tak jak w temacie jak wam się podobał odcinek ? Ja lubię takie klimaty , trochę się samcro wszystko skoplikowało ale przynajmniej serial jest przez to ciekawszy.
Najlepszy, jak na chwile obecna, z odcinkow 6 sezonu. W ogole jeden z najlepszych calego serialu.
SPOJLER:
Jak Clay dawal Otto kose to myslalem ze ten podetnie sobie zyly, tym razem skutecznie. Tworcy jednak zrobili to o wiele ciekawiej.
SPOILER:
ja dokładnie to samo sobie pomyslałem no coż jeden problem mają z głowy .
Zgadzam się z Vancore,że najlepszy odcinek 6 sezonu.Co do tego nie ma wątpliwości, i to nie z powodu ilości trupów ale przede wszystkim z powodu dwóch sytuacji... szeryf i IRA.Myślałem, że Torric pognębi dlużej SOA ale dzięki Bogu tak nie jest, bo stałoby się to straszną papką.Taka zemsta przez cały sezon, wymiotować by się tym już pewnie chciało koło 8-9 odcinka.Bardzo zaskakujące rozwiązanie ! Wielki plus.Naszczęscie Kurt odpuścił już Otto i samemu sobie, ile można było się znęcać nad gościem, już pomysłów pewnie brakowało co mu odciąć, podciąć, urwać, wydłubać itd. No i jedna refleksja czy twórcy serialu "hodują" świerzaków tylko po to żeby pozniej przy okazji jakiś krzywych akcji ich odpalać ?! no ale to może juz się czepiam
dokładnie zresztą niektore rzeczy I tak się powtarzają w serial ale dobrze że ten wątek tak zakończyli jak dla mnie moglui by też wątek clay w końcu zakończyć bo to już się za długo ciągnie , a co do swierzakow mogła by dołaczyć jakos postać do samcro na stałe , kto kogo nie sprzątną bo kilku odcinkach I będzie odgrywal trochę większą role niż siedzenie przy stole I głosowanie .
Twórcy chcieli pokazać niebezpieczeństwo w jakim znajduje się klub, każdy może zginąć(oczywiście fundament serialu musi pozostać).
Na początku miałem nadzieję, że Sutter pokaże nam karierę jakiegoś członka, od bycia świeżakiem do przyjęcia do klubu i brania udziału w normalnych akcjach klubu. I chciał chyba tak zrobić z Half-Sackiem, tylko że ten aktor zrezygnował z roli (a teraz nie żyje). Trochę szkoda.
Nie chodziło mi o zrobienie z tego głównego wątku, czy zrobienie z prospecta głównego bohatera serialu, tylko żeby był jakiś wątek poboczny świeżaka przez wszystkie sezony, ukazujący jego karierę w klubie i stopniowe awansowanie w hierarchii.
Na to wygląda, śmiertelność wśród świeżaków jest parę razy wyższa niż wśród pełnoprawnych członków klubu. Twórcy serialu boją się uśmiercić kogokolwiek poza świeżakami.
Spoko odcinek Kurt się skupi na scenariuszu nie będzie się skupiał na grze (: Clay chyba przestaje być tym złym a Synowie się kurczą 2 mniej spoko ze już załatwili emeryta marshala chociaż myślałem ze namiesza więcej . I faktycznie stół już chyba nie istnieje . No izostają Irlandczycy ciekawe jak to się skończy
Odcinek jeden z lepszych to fakt, już się zaczynałam martwić o serial.... no i wiedziałam, że skądś znam tą mordkę i ten głos
http://images.buddytv.com/btv_2_1000031522_1_590_-1_0_/-sons-of-anarchy--ep.jpg Robert T-1000 Patrick
Szczerze mówiąc po tej akcji z udawaną napaścią już myślałam, że Wendy wymyśliła jakąś ciekawą zemstę na Jaxie i ta postać nabierze jakiegoś charakteru. Trochę jestem zawiedziona, że to Tara stoi za tą mistyfikacją. Wydaje mi się, że ciąża to ściema. Tylko nie wiem czemu miałoby służyć takie kłamstwo.
Cała ta sytuacja jest coraz bardziej interesująca. Wszystko wskazuje na to, że Tara chce pogrzebać klub i Gemme próbując oszczędzić przy tym Jaxa tak przynajmniej wynika z zeznań jakie spisują i ona i Wendy. Nie widzę szans, żeby to się udało a Jax jak się dowie to "ziemia zadrży". Może wymyśliła ciąże bo wie, że jej nie zabiją jeśli będą myśleć, że będzie miała dziecko.
Niby co grozi Tarze, przeciez ona nie ejst zadnym zagrozeniem, nikt ją nie zabije, ani nie bedzie chcial skrzywdzic. Gadanie o tym jest bez sensu
Odcinek ok, dobre tempo. Zmotywował mnie do oglądania dalej, bo miałam sobie odpuścić. Mina blondaska, kiedy Tig puka mu do drzwi - bezcenna! Ha, Jax, jednak nie jesteś panem życia i śmierci! ;D Wgl, Chibs powiedział do Jaxa, ze ten coraz bardziej przypomina Claya, moim zdaniem to on coraz bardziej przypomina Gemmę, z tymi spiskami za plecami wszystkich. W końcu ona też zawsze idzie po trupach żeby protect club, family etc. I sypianie z kim popadnie też ma po niej ;)
Ogólnie na +, mam nadzieję, że wątek z IRA się rozwinie i nas zmiażdży ;D A i fajna nutka na koniec, bo to "sza sza" z poprzedniego odcinka było trochę badziewne jak na SOA ;)
haha, dokladnie, to ,,sza sza " tez mi jakos nie pasowalo :) myslalam ze po incydencie z cohenem w koncowce 1go odcinka wroca do dawnych klimatow. mnie zirytowalo troche zachowanie gemmy w 3 odcinku (4go jeszcze nie widzialam) wobec wendy. nagle stala sie dla niej kochana ciocia, przytulanie itd... pewnie to ze wzgledu na jej przezycia (gwalt), ale i tak troche dziwne to dla mnie, nieco naciagany taki zwrot o 180 stopni
Może woli żyć z nią w zgodzie, skoro ciągle wisi nad nimi ta sprawa opieki nad chłopcami... Rzeczywiście naciągane, nie kupuję tego, ale chyba tak musi być, żeby wątek Wendy mógł się rozwinąć, o zresztą robi w 4 odcinku ;)
Bez dyskusji najlepszy odcinek tego sezonu. Zaskakująca akcja z "Marshallem" fajny zabieg twórców, którzy mówili, że jest zakontraktowany na 9 odcinków, tymczasem znika już teraz. Cieszy mnie, że teraz SONS będą się rozprawiać z innymi wyjętymi spod prawa - RIRA zamiast pier...ć się z władzą. Jackson zyskał w moich oczach znowu w tym odcinku, mam nadzieję, że dogada się z Markusem i sprawa z czarnymi dojdzie do końca, jednocześnie Tiggy zostanie przy boku Jaxa (btw IMO on powininem Sgt. at arms). Clay trochę tutaj wygląda jak.... nie wiem jak to napisać. Myślę, że zostanie jeszcze jakiś czas w serialu i to on będzie kluczem w odkupieniu Jaxa. Niepokojące za to jest co odpierdala Tara z dziewczynami, to może doprawadzić do wybuchu Jaxa. Pozdro
dobrze też, że zamknęli wątek Otto, już bardziej nie mogli upodlić postaci, szkoda mi go było strasznie
Fakt, zapomniałem o tym napisać... tragicza postać, święty nie był, ale żeby ślepego i niemowe je...ć w dupe jeszcze to już przegięcie było.
Istotnie, to było przegięcie. Nie zapominaj jednak o tym, kto mu tę "przyjemność" zafundował i przede wszystkim za co. Przegięciem było zamordowanie "Bogu ducha winnej" pielęgniarki i to kompletnie bez powodu. Tak czy inaczej dobrze, że Sutter pozbył się Otto ;)) bo rzeczywiście dalsze pastwienie się nad tą postacią było po prostu niehumanitarne. I dobrze, że pociągnął Torrica za sobą, bo w sumie jeden był wart drugiego.
Kilka zgonów w tym odcinku zrobi temu sezonowi na dobre, bo zaczynałem się już powoli gubić w tym wszystkim. A akcja w więzieniu na końcu, była po prostu epicka :D
Taa, to w końcu nie jest kreskówka dla dzieci ;)). Zgadza się, epicka. Grunt, że nie będziemy świadkami kolejnych cierpień Otto/Suttera, bo to stawało się już męczące.
"Istotnie, to było przegięcie. Nie zapominaj jednak o tym, kto mu tę "przyjemność" zafundował i przede wszystkim za co."
E tam - za co.... Myslisz ze Torick naprawde mscil sie za smierc ukochanej siostry? Juz widze, te ich cudowną bratersko-siostrzaną więź i spotykanie sie na rodzinnych obiadkach co niedzielę, jak jeszcze żyła. W rzeczywistosci realia pewnie były takie, ze nawet jej kartki na swieta nie wysłal. ;) Pewnie zyli sobie z dala od siebie, jak to w Ameryce. Ona w jednym stanie, on gdzis tam w innym, nawet niewiele wiedzac o sobie. W momencie, kiedy Torick usłyszał o smierci siostry pewnie obudziła sie w nim jakas atawistyczna, meska chec jakiegos w chory sposob pojmowanego "odwetu za swoich", podsycana jeszcze dodatkowo narkotykowymi odlotami. Torick był klasycznym swirem, a ta niby zemsta za siostre, to tylko pretekst do zrobienia rozpierduchy, za ktorą chyba zatęsknił.
Jest coś na rzeczy ;). Myślę, że była to kombinacja czynników osobistych i osobowościowych. Tak czy inaczej facet był kompletnym psycholem i myślę, że świat nie stracił jakiejś wybitnej jednostki w jego osobie. Oby Nero zdołał się wyplątać.
Mysle ze Nero da rade. Wierze w Roosevelta. Wystarczyło mu w sumie 10 minut, zeby sie zorientowac, ze Nero jest wrabiany przez Torica. Z drugiej strony, paradoskalnie, widze zagrozenie ze strony Sonsów. Nero juz sie połapał, że wspołpraca z Synami przynosi mu wiecej szkody niz pozytku, wiec niedługo bedzie chciał sie z niej wycofac - nie wiem, czy naszemu klubowi sie to spodoba. ;) Jak wiadomo Jax od niedawna jest nieobliczalny, moze sie chłopak wkurzyc, bo po zrezygnowaniu z drugów i broni, "pussys" miały być ich głownym, jesli nie jedynym zrodłem dochodu.
W końcu to twórca serialu go grał, to jego sprawa. :D
Pokazują jakim bagnem jest "beztroskie" życie outsidera na motorze gdy powinie się noga. To nie życie dla ludzi bez charakteru, a tego Ottu nie brakowało.
Genialny odcinek. Po tym jak w piątym sezonie Chibs zabił tego wielkiego Murzyna, myślałem, że będzie psem Jaxa, a tu się okazuje, że wręcz przeciwnie, bardzo mi się to podoba. Świetnie skończony wątek z szeryfem. I Clay, oddający swoją jedyną broń bratu - świetne.
Nie rozumiem tylko jednego- dlaczego Jax po prostu nie skontaktował Irlandczyków z Augustem? Miałby z głowy i Królów, i wyrok na Tigu.
Jax jest impulsywny, wiec moze i chcial skontaktowac, ale jak wiadomo marny pysk Gallana go wk-urwia nie od dzis, wiec emocje wziely góre.
Zreszta Jax nie lubi sprzeciwu i jak mu sie narzuca zdanie lub nakazy. To plus jego temperament i prosze, jak to powiedzial Chibs, wlasnie zerwal bardzo starego strupa. Krew sie juz zaczela saczyc.
Ale w tym momencie był opanowany, spokojnie wytłumaczył całą sytuacją Gaalanowi. Gdy Irlandczyk spytał się go o przejęcie dostawy KG-9, mógł po prostu powiedzieć o Auguście.
Wg mnie za szybko zakończyli sprawę z Torickiem mogli pociągnąć to jeszcze jeden odcinek gdzie Rosvelt zdemaskuje Toricka że podkładał dowody ze zabił, wymuszał zeznania no i narkotyki czy co on tam brał. Trafia do więzienia gdzie siedzi Clay i Otto i wtedy kończy się tak jak skończyło ewentualnie został by zgwałcony przed śmiercią przez kilku murzynów. Ale ta wersja która powstała też jest dobra, mocne krwawe zakończenie sprawy. Sprawa z Irą to koniec dla klubu w wersji jakiej był do tej pory. Teraz to będzie wojna SAMCRO muszą ściągnąć posiłki bo po ostatnich redukcjach zasobów ludzkich nie zostało wielu bohaterów którzy mogą zginać, giną przeważnie prospekci lub członkowie innych Klubów nigdy główni bohaterowie. Jestem ciekaw też jak rozwiążą tą sprawę z RICO w końcu dalej są na celowniku prokuratorki, Marshall zdążył przedstawić jakieś tam dowody na nich, a jego śmierć z ręki "członka" klubu może wzbudzić jej uwagę że coś mogło być na rzeczy. No i umowa że mieli wystawić Irę jestem ciekaw co teraz zrobią donosić nie będą ale federalni chcą wyników jak załatwia irę to dobiorą im się do dupy.
Otto mi najbardziej szkoda, trochę przesadzili z tą postacią, bo robienie ciągle za ofiarę jest już nudne. Mam nadzieję, że odbudują tą postać i wypuszczą już z tego więzienia, może się ciekawie rozwinąć.
Szkoda ze nie pociagneli jeszcze Torricka, liczylem na to. ze Eli go zdemaskuje i skompromituje, ale w sumie moze byc
Ja też:D ale nie wydaje mi się żeby to były KG9, bo przecież można by było Klub powiązać z bronią.
Tez mnie zastanowiła ta trzecia skrzynia w grobie. Nie sadze zeby to było KG-9, bo bron mieli przeciez podrzucic do domu nazioli i spalic to razem z całą chatą i zabitymi, zeby to poszło na konto tamtych.
Bardzo dobry odcinek. Cieszę się, że Tig przeżył. W sumie szkoda Phila, ale coś czuję, że Rat niedługo dostanie full członkostwo. Scena z Unserem - mocna. No i jedna z najlepszych w tym sezonie, czyli Otto i szeryf, tego się nie spodziewałem ;) Tarze wciąż nie wiadomo o co chodzi i czy naprawdę jest w ciąży. Jaxowi co raz bardziej młotek uderza do głowy ;)
Jedyne czego mogę sobie życzyć, to aby pokazywali więcej Happy'ego, ponieważ nie wiemy o nim praktycznie nic.