PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=558695}
7,8 46 614
ocen
7,8 10 1 46614
Teen Wolf: Nastoletni Wilkołak
powrót do forum serialu Teen Wolf: Nastoletni Wilkołak

Odcinek nawet trzymał w napięciu, lubię, gdy w grę wchodzi jakaś śmiertelna choroba i potrzebna jest kwarantanna. Mimo wszystko całość średnia i nie zachwyciła, czasem wiało nudą.

Lydia ostatnimi czasy jest trzymana z dala od reszty stada. Trochę mnie to wkurza, bo osoba, która potrzebuje teraz największego wsparcia, jest praktycznie ignorowana przez resztę postaci. Lepiej żeby niedługo ktoś znalazł się u jej boku, bo nie ręczę za siebie.

Trzymanie Malii w niewiedzy to był jakiś absurd, a otwieranie włazu tylko dzięki jej pazurom, to głupota(ale o tym za chwilę). Cóż za zbieg okoliczności, że straciła wzrok akurat w takim momencie, no nie do wiary. Dobrze, że tego nie pociągnęli na kolejne odcinki, bo byłoby jeszcze głupiej.
A teraz wróćmy do otwierania włazu przy pomocy pazurów. Jak to ma niby działać? Co jest takiego w tym mechanizmie, że rozpoznaje, że pazury należą do kogoś z rodziny Hale? Czy każdy pazur ma unikalny wzór jak linie papilarne? Jeśli tak, czemu Malia jest w nim uwzględniona? Czy bada DNA? A może to jakieś dziwne mojo i nigdy nie dostaniemy wyjaśnienia, jak to wszystko działa? I say bull!

Nie macie nawet pojęcia, jak się cieszyłam, gdy Malia odeszła od Stilesa na koniec odcinka. Zamierzam zachować to uczucie w pamięci, bo wiem, że to nie potrwa długo. Jeff nie zrezygnuje ze swojej ukochanej Stalii.

Nie ma Crisa, nie ma Petera, nie ma Parrisha, trener nic nie mówił, Deaton wkurzał, za mało szeryfa. To minusy w dużym skrócie, reszta może być.



użytkownik usunięty
deathmaster

Odcinek średni, szkoda, że obejrzałam go w nocy :/

+ papa McCall
+ Stiles
+ sassinowskie odejście Malii
+ Natalie Martin

+/- trener i akcje z nim (na twitterze podrzeganie do zabicia postaci)
+/- Lydia

- mało Kena Yukimury
- nuuuuda
- brak Petera
- sceny z Derekiem i Braeden nie wiem czemu mialy służyć, chyba tylko pokazaniu maślanych oczu Hale'a -.-
- nuuuda po raz 2gi

promo 4x08 https://www.youtube.com/watch?v=05cPidlanR0
sneak peek 4x08 https://www.youtube.com/watch?v=QPrsQfykRlA

chyba lepiej oglądać w takiej kolejności w jakiej wstawiłam ;))

ocenił(a) serial na 8

A jednak.... Derek i Braden.... Jednak jego oczekiwanie w szpitalu miało drugie dno, ukryty cel itp... Obejrzałam Promo i Sneak Peek i nadal nie mogę się otrząsnąć z tego, że Derek prześpi się z Braden... Niby mi to nie przeszkadza, bo gdybym była na jej miejscu nie opierałabym się :) Ale nie o to tu chodzi... Mam mieszane uczucia... Oboje są dorośli, Derek jest mężczyzną ona jest kobietą, nie ma w tym nic złego. Ale odnoszę wrażenie, że twórcy ciągle pchają go w ramiona nieodpowiednich kobiet i jak się okaże, że Braden go wykorzysta w jakiś inny sposób to ich zabiję!! Za każdym razem gdy na ekranie pojawia się jakaś ładna, samotna kobieta aż drżę z obawy, że zaraz wpakują ją Derekowi do łóżka, co w tym przypadku się zdarzy... A może akurat okaże się, że ona swoją osobą będzie w stanie uleczyć jego dusze, za co osobiście byłabym jej wdzięczna. Ale trzeba poczekać....

Z drugiej strony bez-ustny zabójca żyje? Scott martwy? Matka Kiry ranna? Liam prawie martwy? WTF? Co się tam dzieje, pytam się ja?!

użytkownik usunięty
aneant89

Mnie najbardziej z proma i sneek peaka ruszyla "tymczasowa" śmierć Scotta i to, że Bezustny żyje (wtf?). Scotta poniekąd rozumiem,chłopak chce się w końcu dowiedzieć kim jest Benefactor, chce, znaleźć sie blisko niego. Dlatego mógł nie powiedzieć o tym Melissie i dlatego ta wpadła w szaloną rozpacz.

Co do Muted... kiedy tylko zobaczyłam pierwsze jego zdjęcia z tego sezonu pomyślałam: on będzie Benefactorem. tak więc ponownie wraca na ławę oskarżonych.

aneant89

A mnie w związkach Dereka denerwuje to, że go wpychają na baby, które ledwo co zna. Do tego ma tylko i wyłącznie traumatyczne związki, jakby innych nie było.
Teraz też spotyka kobite, która poprzednio znalazła go obitego i torturowanego, związanego jak byczek na rzeź i która co? - obrzuca go pożądliwym spojrzeniem. I oczywiście wg Jeffa to jest kolejna doskonała partnerka dla Dereczka naszego koffanego. Kolejna bitna pyskata wariatka bez honoru, gotowa się sprzedać i zdradzić dotychczasowego klienta dla większej kasy.
Kuźwa stary szanuj się. Może najwyższy czas znaleźć lady friend, która ostrych narzędzi używa do przycinania żywopłotu, a noży używa do krojenia kalafiora?

użytkownik usunięty
emo_waitress

Mnie w związkach Dereka wkurza mimika Tylera - maślane oczka jakby chciał już zrobić fiku miku w łóżku. To jego spojrzenie strasznie mnie irytuje (we wczorajszym odcinku chyba najbardziej -.-)

ocenił(a) serial na 7
aneant89

Mnie w związkach Dereka denerwuje właściwie już samo to, że się dzieją. Jestem zazdrosna i chyba wolę jak on jest sam (pomija Stereka oczywiście). Ale jeśli już ma mieć jakąś dziewczynę/kobietę to niech to jest ktoś, kto go zainspiruje, sprawi, że będzie silniejszy, mądrzejszy i po prostu lepszy. Jeśli ma się spiknąć z Braden, to niech to chociaż będzie duet, który będzie w stanie skopać komuś tyłki, współpracować i knuć.
I też mnie wkurza, że Derek dostaje prawie obce baby.

ocenił(a) serial na 8
jakobson88

Mnie w związkach Dereka denerwuje właściwie już samo to, że się dzieją. Jestem zazdrosna i chyba wolę jak on jest sam

Byc zazdrosną o aktora ktorego się nawet nie zna...
Tytuł demotywatora: Kobieca zazdrośc - Level Expert ;)

użytkownik usunięty
deathmaster

Trochę śmieszne, że Malia w taki sposób dowiedziała się o tym że jest Hale, ale lepiej niż ktoś miałby jej powiedzieć. Myślałam, że dowie się tego od samego Petera, bo raczej dzieciaki by nie chcieli jej powiedzieć, nawet jakby zaczęła cos podejrzewać, bo to przecież dobrze dla niej że nie wie. utrzymywanie sekretów przed TĄ dziewczyną jest NIEBEZPIECZNE teraz to ona serio może pójść do loftu i poczekać sobie na Petera, uciąć z nim pogawędkę a ten niech ją wykorzysta do swoich celów plus niech ją "wyszkoli".

ocenił(a) serial na 6

podejrzewam, że teraz Peter&Malia będą bad duetem, tatuś przekabaci córcię na swoja stronę, bo biedna poczuła się zdradzona itp, itd...
choć muszę przyznać (i nie wierzę, że to piszę), ale było mi strasznie szkoda Malii w tym odcinku, była taka do polubienia i cieszę się, że jest szansa na koniec jej związku ze Stilesem, nie dlatego BO STILES JEST MÓJ, ale teraz nie będzie tak mdło a przynajmniej ciekawie :D

kolejna 'biedna' babka w TW- Lidia, taka opuszczona, niech sobie wreszcie przyjaciele przypomną o niej, bo to już wygląda na konkret olewkę, zwłaszcza ze strony Scotta

Satomi bardzo pozytywna postać, taka trochę babuszka a jakie wywijasy odstawiała przed blondyną to głowa mała :D

scena, gdy ojciec Scotta przestrzelił łeb nauczycielowi(?) zabójcy była obrzydliwa, to obryzganie twarzy krwią w serialu dla nastolatków... niepokojące, ale nie narzekam :D

użytkownik usunięty
SaiRIthy

Fakt, mi też szkoda Lydii, jest ostatnio sama i trochę to smutne. Ciekawe czy ona zobaczyła na zdjęciu coś jeszcze czy tylko Meredith stojącą w domku Martinów (oO)

nom, Satomi fajna :)

Ale tym samym uratowal Stilesa ;)

ocenił(a) serial na 7
SaiRIthy

obryzganie krwią i dźwięk wystrzału były mega, aż się wzdrygnęłam, a Dylan świetnie grał twarzą.

ocenił(a) serial na 8
SaiRIthy

Satomi bardzo pozytywna postać, taka trochę babuszka a jakie wywijasy odstawiała przed blondyną to głowa mała :D

niestety strasznie sztucznie to wygladało, te slow motion na jej twarz było troche smieszne, jakies glupie miny roniła.
Tak to jest jak super sprawne i wycwiczone postacie musza grac aktorzy ktorzy w rzeczywistosci maja sprawnosc wlasnie takiej starej babuszki,,,;/

ocenił(a) serial na 8
deathmaster

Zgadzam się co do Lydii, ale szczerze, to czy ona kiedykolwiek dostała faktycznie wsparcie od innej osoby jak Stiles? Czy ona nie była ZAWSZE trzymana jako drugoplanowa? Mnie to denerwuje, że z Kiry i Malii zrobili pierwszoplanówki, a Lydię odsunęli, mimo iż jest z obsadą od początku. Masakra. Lydia to najlepsza postać żeńska w TW. I dlaczego zapomnieli już o jej inteligencji i wiedzy?;x

Ogólnie odcinek średni. Nie zachwyciłam się. I brakuje mi wyjaśnienia, czemu Petera nie ma na liście...

ocenił(a) serial na 9
deathmaster

Trochę więcej spodziewałam się po tym odcinku, ale nie było najgorzej :)
Cieszę się, że w końcu Malia poznała prawdę o swoim prawdziwym pochodzeniu i też nie wiem na co wszyscy bohaterowie liczyli ukrywając przed nią prawdę. Przecież to było oczywiste, że w końcu sama się dowie i pobiegnie do Petera, a on zacznie nią manipulować. Gdyby od razu jej powiedzieli i wytłumaczyli, że nie powinna mu ufać, prawdopodobnie nic głupiego by nie zrobiła. No ale to serial, więc trzeba tworzyć problemy, żeby widza nie zanudzić.

Najbardziej podobała mi się scena, w której ten nauczyciel przyłożył broń do głowy Stilesa, a ten mimo pewnej śmierci nie wydał przyjaciół. Stiles czasami jest jaki jest, ale jeśli chodzi o przyjaciół, to prędzej by zginął niż pozwolił kogoś zabić (no przynajmniej w przypadku Scotta). No i ostatecznie Papa McCall ratuje Stilesa! :D Gościu w końcu zrobił coś pożytecznego ;)

Lydia przepraszająca Meredith :( Strasznie mi jest szkoda tej postaci, ona najbardziej wszystko przeżywa i się obwinia jeśli coś pójdzie nie tak. Też mnie denerwuje to, że teraz zepchnęli jej postać na bok i wcisnęli na pierwsze miejsce Kirę i Malię. Lubię te postacie, jednak Lydia była od początku w serialu i to takie niesprawiedliwe że po śmierci Allison ta postać jest spychana na drugi plan...

No i muszę przyznać że podobała mi się scena pożegnania Stilesa i Malii, mimo iż mam mieszane uczucia co do tej pary to jednak ta scena była taka... kochana :D No ale i tak na koniec wszystko poszło się rypać i dziewczynie się nie dziwię, sama byłabym wściekła na jej miejscu.

Postać Satomi zdecydowanie na plus, już bałam się że ta blondynka ją zabije ale na szczęście nie doceniłam nowej alfy ;)

ocenił(a) serial na 9
deathmaster

Mi się odcinek podobał,momentami trzymał w napięciu, ale zachowanie Scotta i spółki do Lidy dziewczyna nie ma wsparcia a naprawdę potrzebuje kogoś u boku, a tu nie ma nikogo, nawet Sttiles a niby takiej w niej zakochany było.., ech szkoda gadać, rozumiem Malie i jej zachowanie w stosunku do Sttilsa zasłużył sobie, powinni byli jej od razu powiedzieć kto jest jej ojcem a nie przed nią to ukrywać, dziewczyna czuje się oszukana i zdradzona.

ocenił(a) serial na 8
deathmaster

1. Trzymanie w tajemnicy pochodzenia Malii było strasznym głupstwem. Zapewne niedługo się o tym przekonają. Nie lubię tej postaci i zapewne jeszcze bardziej ją (jeżeli jest to w ogóle możliwe) gdy przejdzie na ciemną stronę mocy co jest nieuniknione.

2. Braden i Derek? Przytaczając słowa Kali z 3A: Really, Derek? Really? Zaniósł ją do szpitala - ok, ale po co tam siedział? I jak go zapytała dlaczego z nią jest on rzuca tekst w stylu: Chronię/dbam o swoją inwestycję? Really, Derek????? I jeszcze takim głosem to rzekł, jakby to jego siedzenie przy jej łóżku miało drugie dno... NIE!!!!!!

3. Trochę nuda....

4. Ograniczenie Lydii co do kilku scen w całym odcinku jest doprawdy godne pożałowania.

5. Brak Parrisha, Papy McCalla, Papy Argenta, mało Papy Stalińskiego.

6. Matka Lydii jest tak samo inteligentna jak jej córka. Teraz wiadomo po kim Lydia Martin ma swoje umiejętności logicznego myślenia.

7. Nauczyciel/Lekarz/Wirusolog? WTF? Nie było go przez cztery sezony a tu nagle pojawia się nauczyciel, którego względnie znają uczniowie, który wie o super naturalnych zdolnościach młodzieży a ani razu nie przewinął się przez akcję przez 4 sezony? Trochę to podejrzane...

8. Satomi może być ciekawą postacią, chociaż wątpię żeby została na dłużej w serialu.

9. Odejście Malii od Stilesa jak najbardziej zasłużone. Gdybym była na jej miejscu byłabym wkurzona jak cholera i zasłużył sobie na to Stiles...

10. Stiles obryzgany krwią? To się nazywa jatka! Bardzo fajny moment, lubię to!

Ogólne wrażenia - jestem zawiedziona. Wspominałam o tym wcześniej, że boję się, że przyjdą odcinki nudniejsze i gorsze i o to są. Ten z zeszłego tygodnia był słaby ten niestety też.... A szkoda...;/////

ocenił(a) serial na 8
aneant89

O Majne Boże!!! Zapomniałam o najfajniejszym, najsłodszym i najprzystojniejszym bohaterze!!! Nie było LIAMA!!!!!!!!!!!! Liamusia nie było no!!! Dlaczego? !!!!!!

ocenił(a) serial na 10
aneant89

właśnie miałam pisać że wszyscy zapomnieli o największym minusie czyli braku LIAMA. Przynajmniej Ty sobie o nim przypomniałaś ;) z wrażeniami się zgodzę, niby się coś działo ale i tak odcinek strasznie się ciągną i wiało nudą. szkoda Stailsa, Trener nie miał tych swoich tekstów i ten szurnięty gosciu! Kim on wgl jest? Przynajmniej tyle że nie żyje już ;)

ocenił(a) serial na 10
mizia1523

A i zapomniałam dodać że kolejny odcinek zapowiada się ciekawiej i w końcu podejmą jakieś działania przeciwko Benefaktorowi ;)

ocenił(a) serial na 8
mizia1523

taaaa.... Kolejny odcinek zapowiada się interesująco, tyle się będzie działo i mam nadzieję, że się nie wynudzę i będę bardzo szczęśliwa, że jest ok... :)

Ten odcinek był słaby, mówiąc ogólnie. W tym sezonie były znacznie lepsze..

O Liamie nie da się długo nie pamiętać! Ale w następnym epizodzie już będzie... I chwała mu za to! :)

użytkownik usunięty
aneant89

Były lepsze, ale moim zdaniem ten sezon strasznie powiewa nudą (tak, ciągle trzymam się tego, że 3b był najlepszy).

ocenił(a) serial na 5
aneant89

Ja też ostatnio mam takie wrażenie. Niby w tym odcinku dużo się działo, a wiało nudą. Nie po raz pierwszy zresztą... To tak, jakby ten sezon już był kręcony na siłę.

ocenił(a) serial na 9
xena_4

Plusy odcinka
Stiles będący Stilesem
Scott ratującym stado
Deaton
Natalie Martin
Papa McCall po raz drugi ratujący życie Stilesowi (4x07 3x18)

plus/minus
Satomi mająca około 150 lat i będąca Alphą rzuca teksty nauczyłam się kontrolować gniew ale nadal umiem go wykorzystać...
Wywijasy Satomi trochę śmiesznie te slow motion zrobili ale szybka jest i zna Halów więc to na plus



Minusy
Breaden i Derek
Lubie Stalie ale te ich sceny jak Stiles wychodził takie przeciągane...


Jak Deaton mówił o tym wirusie co zmniejszył populacje wilków o 40 % ciekawe czy miał na myśli wilkołaki czy wilki


Ducalion,Ennis,Kali mieli w swoim stadzie 3,4 Bety. Tak samo Derek miał 3 lub 4 Bety(zależy czy Scott z nim był) Zawsze myślałem że na ilość wilków w stadzie są jakieś ograniczenia że Alpha nie da rady uczyć tylu wilków naraz. A Satomi w swoim stadzie ma około 20 Bet. mając tyle Beth pewnie ma moc połączonych twinsów jak byli Alphami.
Odcinek ogólnie nudny


Na CC Dylan i Sheeley mówili że Stiles i Malia zerwą ze sobą ale będzie to śmieszna scena czyli jeszcze ze sobą nie zerwali...
Ken Yukimura , i Trener razem w odcinku :)

aneant89

Ja na początku myślałam że ten gość to nie nauczyciel ze szkoły tylko jakiś gościu co przeprowadza testy, nie oglądałam z napisami więc nie wiem czy dobrze mówie, ale wydaje mi się ze on do mamy Lydii ze potrzeba 2 nauczycieli.

ocenił(a) serial na 8
aneant89

to nie był raczej nauczyciel. Na początku przecież pokazywali go jak popijał herbatkę i tworzył wirusa. Pewnie był jakimś gościem z zewnątrz, który nadzoruje

ocenił(a) serial na 8
luzaczka

Niby tak, ale Scott go znał i Stiles raczej tez, więc musiał się przewijać gdzieś w tle w szkole .

ocenił(a) serial na 5
aneant89

Też mi się wydaje że to koleś nadzorujący testy. W takim razie mógł się przewinąć w ich szkole podczas wcześniejszych egzaminów. Poza tym nie musieli go znać jakoś dobrze by z nim rozmawiać. On ich pewnie obserwował skoro był mordercą, a oni poznali go pewnie w dzień egzaminów.

ocenił(a) serial na 8
aneant89

7. Nauczyciel/Lekarz/Wirusolog? WTF? Nie było go przez cztery sezony a tu nagle pojawia się nauczyciel, którego względnie znają uczniowie, który wie o super naturalnych zdolnościach młodzieży a ani razu nie przewinął się przez akcję przez 4 sezony? Trochę to podejrzane...

Co prawda jeszcze nie oglądałem, czekam na napisy bo english u mnie słaby, ale kimkolwiek jest tel lekarzo nauczyciel to patrząc na historię serialu pokazali go nie bez powodu... jesli się bedzie dalej pojawial niby z boku to koles jest numero uno na Benefactora, chociaz z drugiej strony trochę pozno go pokazali...
Ciekawe czy jak obejrze to zmienie zdanie

ocenił(a) serial na 7
czaro2435

jakby się jeszcze pokazał, to mielibyśmy zombi do kompletu ;-D

ocenił(a) serial na 8
moira88

Własnie obejrzałem ten odcinek i zobaczyłem head shota od Papy MacColla więc moja teoria co do nauczyciela... no coz, kiepski ze mnie Sherlock Holmes...;/

deathmaster

Na początku: jaki cudem dupa wołowa Scott jest wart 25 baniek, a Satomi-sama jeno 10? :) Przecież ta babuleńka lepiej walczy, niż wszystkie inne wilkołaki razem wzięte, a już na pewno Scott, który albo ryczy, albo upada na jedno kolano, wiecie jak :D
Okej, śmichy na bok.

No cóż, TW wraca na swoje dziadowskie tory i coraz bardziej odwala manianę. Ilość idiotyzmów i wtf w tym odcinku była porażająca, Począwszy od całej tej choroby leczonej trawą (jak rozumiem sprzedawanej przez Bożego Człowieka spod Nowego Sącza), skończywszy na strzale w głowę nauczyciela, pokazanym wylocie kuli, która... chyba powinna w takim razie wylądować w czółku Stilesa?
Okej, olewam to.
Ale co mnie coraz bardziej irytuje, to sukcesywne maszczenie bohaterów. O Dereku już nawet nie chce mi się mówić, bo tu już pozamiatane, o chamskiej Malii (za czym to ci się tak Stiles zaszkliły oczka? za panną, która dopiero co stwierdziła, że hahaha i tak zabójcy zamordują Scotta i Kirę przed nią, więc luzik?) też, bo tu już w ogóle kiła i mogiła, ale co się dzieje z Lydią? Co się dzieje ze Stilesem? Od kiedy to oboje są tacy... niefajni? Cała ta historia z Meredith pokazała ich z bardzo negatywnej strony, przyćmiewając osamotnienie Lydii - co było świetnym wątkiem. A Stiles ostatnio robi się coraz bardziej nieczuły i chamski. Czy jest tego jakaś przyczyna? (pewnie przez towarzystwo Malii)
Nosz kurcze Lydia była milsza dla Aidena, niż dla Meredith!

Ogólnie słabo. Mam tylko nadzieję, że Malia zrobi coś bardzo głupiego ku mojej satysfakcji. Ok. Dowiedziała się, że jest Hale'ówną. I wyszła z fochem. A zgodnie z pokazywanym do tej pory jej porywczym charakterem, powinna chwycić Stilesa za gardło i wyryczeć o co kaman, kto jest jej rodzicem, skąd wiedzieli, dlaczego jej nie powiedzieli? Czy jej ojciec Tate wie? A tak to se wyszła, dumna, acz nieuświadomiona. No ale sztuczność, brak solidnych podstaw, nieprzemyślenie koncepcji, tworzenie postaci kobiecej dla Stilesa i dla zabawnych momentów - to wszystko mści się właśnie w takich momentach.
Szykuje się łzawe pojednanie, wszak najważniejszy, umiłowany przez samego Jeffa ship TW musi płynąć pod pełnymi żaglami.

ocenił(a) serial na 5
emo_waitress

" Czy jej ojciec Tate wie?"
Kto? Przecież ona nawet o nim nie pamięta, w ogóle go nie pokazano, ale to pół biedy, bo może aktor nie chciał wrócić do roli, bo jest zajęty czym innym, mniejsza. Najgorsze jest to, że Malia też o nim nie wspomina. W ogóle. Mieszka praktycznie u Stilesa, więc co się będzie przejmować jakimś starym dziadem, który przez osiem lat był pewny, że nie żyje.

Zgadzam się co do dziwnej zmiany u Stilesa i Lydii. O ile u niej jeszcze można to zwalić na cały problem z byciem banshee, to nie wiem, co się do cholery dzieje ze Stilesem. Nic go poza Malią nie obchodzi, mało tego, ciągle mówi jakich to ona postępów nie robi chociaż dalej ma to samo podejście do stada, co w pierwszym odcinku. Mam coraz większe wrażenie, że ona go jakoś szantażuje swoją niepoczytalnością. Na miejscu Stilesa też bym robiła wszystko, co pannica chce, gdyby groziła mi zmiażdżeniem mi czaszki i warczała na mnie za każdym razem, gdy się z nią nie zgadzam.

deathmaster

Zgadzam sie co do Stilesa.

Natomiast co do Lydii nawet jej desperacka chęć pomocy Scottowi nie tłumaczy jej zachowania, ona w sumie dwa razy naskoczyła agresywnie na dziewczynę z psychiatryka, no ludzie! Nie potrafiła się pohamować, ani zmitygować, nawet kiedy Parrish zwracał jej uwagę i to kilka razy. Mało tego, on sam jej dosadnie powiedział, że doprowadziła ją do załamania nerwowego, ale to dalej nie dociera do Lydii, która przecież osobą inteligentną, a do tej pory swój stres kierowała jakby na siebie, nie na niewinne osoby! To się kupy nie trzyma! Kiedy już, już myślałam, że może ruszyło ją sumienie... ona swoją mowę do Meredith zaczyna wcale nie od przeprosin tylko dalej o tej sprawie!
A Stiles? Były pacjent psychiatryka i również inteligentny facet, na dodatek po swoich mentalnych schizach - również nie ma oporów przed naskokiem na Mer, jeszcze pociesza Lydię.
Jakieś tak jest to wszystko.. bezduszne, jakby ta dwójka całkowicie wyzbyła się empatii. Albo co gorzej: podzieliła świat na nasi - reszta. I z tą resztą, choćby nie wiem jak niewinną, może się dziać co chce :(

ocenił(a) serial na 5
emo_waitress

Lazy writing is lazy. Scott i Malia są kreowani na kryształowych, a Stiles i Lydia na buców. To smutne :(

użytkownik usunięty
emo_waitress

Może Lydia zamienia się w kobiecą wersję Petera oO

ocenił(a) serial na 8

Wątpię, ale byłaby to całkiem ciekawa koncepcja ;>

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

Wszyscy jej przyjaciele dookoła umierają, a ona nie umie opanować swych zdolności, by im pomóc. W dodatku ciąży na niej presja, bo to od niej oczekują, że zdobędzie hasła i im pomoże. A z tym problemem jest sama, bo tamci robią swoje. Szczerze? To po takim wysiłku psychicznym ja nie byłam zaskoczona, że miała nadszarpnięte nerwy i wskoczyła na Meredith. Zdziwiłabym się, gdyby nie zrobiła tego. Ja jak muszę rozkiminiać nad matematycznymi wzorami to się denerwuję, a co dopiero jakbym miała jakiś kod kogoś tam rozszyfrować. Zresztą spójrzmy też na to tak: Moje życie wisi na włosku - jestem na liście - muszę dorwać hasło i nic innego mnie nie obchodzi.
A Meredith zapewne nie powiesiła się z tego powodu, tylko pielęgniarz jej pomógł i zgarnął milion.

użytkownik usunięty
aga160233

Teraz powinien tylko się pojawić przy niej Peter, bo to on w końcu ją rozumie najlepeij i przytulić mocniutko :( #PydiaPlease

ocenił(a) serial na 5

Wiesz, tak jak fanką Pydi nie jestem, tak chętnie zobaczyłabym, jak Peter robi Lydii za wsparcie. Wiadomo, że to socjopata, ale widać, że zależy mu na niej w jakimś stopniu. Pomagając jej, mógłby się odwdzięczyć za zmartwychwstanie. Jeśli Scott i reszta nie chcą jej wspierać, to kij im w oko, Peter nadaje się do tego równie dobrze, co oni, a może nawet lepiej. W końcu to jego ugryzienie dało jej moc.

O rany, teraz marzy mi się para badass villainów w postaci Petera i Lydii.

użytkownik usunięty
deathmaster

Wyjęłaś mi to z ust. Jeszcze Peter powinien walnąć taką gadkę jaką zapodał Kate ("I can offer you to teach you") i pewnie pogada sobie tak z Malią <3 ale pewnie zamiast tego duetu dostaniemy Malię i Petera :/ Nie to, że nie chciałabym zobaczyć ich razem ale kurcze, w tym sezonie nie było ANI JEDNEJ SCENY Z PYDIĄ, wkurza mnie to. Wracając jeszcze do Pydii... ian sam powiedział na którymś z ostatnich konwentów, że Peter mógłby mieć za swoją anchor Lydię <3

ocenił(a) serial na 8

Również czekam na Pydie >3

użytkownik usunięty
NaomiClark_

Widzę, że grono miłośników Pydii się powiększa ;) Dobrze dobrze :)

ocenił(a) serial na 8

Ja od zawsze za nimi byłam :) po prostu myślalam, że inni nawet nie pomyśleliby o takim połączeniu ;p

użytkownik usunięty
NaomiClark_

Ja myślałam o nich od zawsze :)

aga160233

Wszystko fajnie, ale to się zdarzyło dwa razy pod rząd. Dwa razy Lydia zaatakowała Meredith, do tego traktowała ją wybitnie usługowo (jedziemy do Meredith, muszę znać ostatnie hasło, Parrish: doprowadziłaś ja ostatnio do załamania nerwowego! Lydia: *zero reakcji*). Nie reagowała na słowa Parrisha. Nie reagowała na nerwową rekcję Meredith na posterunku, ani w szpitalu, mało tego, naciskała jeszcze bardziej - obejrzyj sobie te sceny, posłuchaj co ona mówi, JAK mówi - Lydia jest wredna!
"muszę dorwać hasło i nic innego mnie nie obchodzi" no właśnie. Teraz należy zadać sobie pytanie - jakie efekty uzyskałaby Lydia, gdyby ją OBCHODZIŁO? No ale tak, na potrzeby fabuły zrobiono inaczej.

Rozumiem nerwy, rozumiem strach o bliskich, ale ona nie uzyskiwała informacji od wroga, tylko od chorej osoby. No sorry, ale to stawia Lydię (i Stilesa) w bardzo niekorzystnym świetle. Niestety tak ja to widzę, nie potrafię wyłączyć logicznego myślenia i obiektywizmu tylko dlatego, że Lydia jest moją ulubienicą :)

Na razie nie wypowiadam się o śmierci Meredith, bo nie wiadomo czy to było samobójstwo, czy morderstwo.

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

Ludzie, co z wami?

Meredith była chora psychicznie własnie dlatego że była banshee. Nie dawała sobie rady, słysząc głosy w głowie, doprowadzało ją to do szaleństwa. To samo teraz dzieje sie z Lydią. Spędza wiele czasu sama w domku nad jeziorem, co chwile płacze, co kiedyś było nie do pomyślenia, i wgapia się w ściane godzinami. To logiczne, że dostaje 'obsesji' na punkcie tych haseł, tych głosów... i że zaczyna wariować, więc wyzywa Meredith bo nie potrafi już zapanować nad swoimi emocjami.

Ja kiedy patrzyłam na te sceny nie myślałam 'OMGOMG ona krzyczy na chorą, jest taka zła!!!' tylko cholernie było mi szkoda Lydii, że nie może sobie dać rady, więc reaguje agresywnie. Lydia wredna? ona po prostu już nie potrafi znaleźć granicy, zatraca się. Dla mnie własnie to jest logiczne, jako banshee traci zmysły.

ocenił(a) serial na 5
loleelo

Właśnie chciałam napisać to samo. Lydia jest sama, i mam nadzieję że wreszcie ktoś jej pomoże. Bo co to za "przyjaciele" skoro mają ją gdzieś i każą jej siedzieć w samotności, byleby pomogła im rozwiązać ich problem (no dobra, ona też jest na tej liście).
Scott jest wart 25 mln, ona 20! Myślę że fakt iż jest jedną z "ważniejszych" osób do sprzątnięcia też nie poprawia jej stanu psychicznego.
Mam nadzieję że wreszcie ktoś się nią zainteresuje (mógłby to być starszy, dobry kolega Parrish).


A co do Stilesa, to chyba macie rację, że to jego chamstwo wynika z fakt przebywania z Malią. Ta postać mogłaby odejść z serialu. Nic nie robi, tylko wszystkich denerwuje.
Bez urazy dla fanów Stalii, ale jak można ich shippować? Mieli ze sobą jedną scenę zanim zaczęli być ze sobą. Ona ma na niego zły wpływ. Stiles zaczął mieć klapki na oczach. Ona sobie obraża jego !przyjaciół! a on mówi na to "postęp"?


Dafq Jeff Davis?

ocenił(a) serial na 6
asddfg

Ja się dziwię jak można shippować tą całą Stydię??? (bez urazy dla fanów Stydii)?? Taaa... znają się długo i ciągle słyszę, że mają wspólną jak to było... a wspólną historię ale oni się TYLKO przyjaźnią. Chodź ja na miejscu Stiles nawet bym się z nią nie przyjaźniła. Nie wiem jak inni ale gdyby osoba, w której się zakochałam ignorowała mnie przez kilka lat + jeszcze chodziłaby wtedy z innymi chłopakami to byłby dla mnie wyraźny znak, że mnie nie chce. Stydia jest dla mnie tak samo realna albo nie cofam to nawet mniej realna niż Sterek. Lydia ignorowała Stiles'a przez wiele lat a ten i tak był przy niej. Martin zainteresowała się jego osobą dopiero gdy chciała się zemścić na Jackson. Lydii nigdy za bardzo nie lubiłam wydaje mi się podła...
Ja jestem za Stalią i za Storą jeśli tylko ta postać powróci...

ocenił(a) serial na 5
Ulcia_Polak

Na wstępie powiem, że nie chcę się kłócić. Nie bardzo obchodzą mnie ship wars czy inne tego typu rzeczy, tym bardziej że w Teen Wolf ostatnimi czasy nikogo nie shippuje, bo to po prostu nie ma sensu. I wg mnie niech sobie będzie kto chce z kim chce.
Jednak chcę zauważyć, że Stiles i Lydia praktycznie się nie znali przed pierwszym sezonem. Wszyscy mówią jak to Stiles jej nie kochał od którejś tam klasy, a ona go ignorowała. Bzdury. Stiles był nią zafascynowany, podkochiwał się w niej (sam mówi, miał "crush", co nie znaczy MIŁOŚĆ tylko takie zafascynowanie, ona się mu podobała). Potem dopiero poznali się bliżej kiedy Scott i Allison zaczęli być razem. Wtedy widać jak się poznają i zaprzyjaźniają. Są przyjaciółmi, tak. Ale ona kiedyś mu się podobała, bardzo, i to uczucie rosło. Mieliśmy wiele scen kiedy było widać że są lojalni wobec siebie, i potrzebują się, szczególnie w ciężkich chwilach. Lydia chyba sobie nie zdawała sprawy z tego kogo ma u swojego boku, dopóki Stiles nie spotkał Malii. Nie hejtuje Stalii, bo tak jak mówię, wszystko mi jedno. Jednak możliwe że Lydia tak jakby zauważyła że traci swojego przyjaciela (lub chłopaka którego kocha). A od pierwszego sezonu wiemy, że Lydia nie daje się stłamsić przez faceta. Jeśli nie chce być z nią, ma inną, to nie będzie siedzieć i bezczynnie czekać, dlatego spotyka się z innymi. Dodatkowo, Jackson był jej pierwszą miłością, bardzo ją zranił. Lydia mogła wykorzystać słabość Stilesa do niej i się pocieszyć. Ale byli przyjaciółmi, więc nie zdobyła się na tę podłość. Bo najwyraźniej jej na nim zależało. Plus chyba nie spodziewała się że jej przyjaźń ze Stilesem się posypie. Nie twierdzę że powinni być razem bo mają długą historię i znają się od pierwszego sezonu. Jasne slow built relationships are the best. Powinni być razem, bo się rozumieją bez słów. I akceptują się wzajemnie. Jeśli zostaną przyjaciółmi, to niech zostaną. Ale te wszystkie drobne gesty, trzymanie za ręce, wymieniane spojrzenia, i tego typu sprawy wskazują na to, że są sobie bliscy, i potrzebują się. Dlatego podejrzewam że pod tą ich przyjaźnią jest coś więcej, jednak żadne z nich tego nie przyzna.

loleelo

Mam inne zdanie na ten temat.

Uważam, że Meredith znalazła się w szpitalu psychiatrycznym, bo nie wiedziała, że jest banshee i nie wiedziała jak sobie poradzić z tym co się dzieje w jej głowie. ALE mogę się mylić. Może Meredith jakimś cudem wiedziała kim jest - tylko teraz pytanie: skąd, skoro jest całkowicie sama na świecie?

Lydia już wcześniej przejawiała reakcje obsesyjne, ale wtedy zawsze ktoś koło niej był i zazwyczaj kończyło się zwyczajnym "wykrzycz to". Nawet teraz też wcale nie jest do końca tak, że jest zostawiona sama sobie, bo w domku była z nią Kira, potem na posterunku mimo słabej pomocy była Malia do towarzystwa, potem był z nią Stiles, dość pomocny okazał się również Parrish i Szeryf. Lydia jest sama bo posiada moce, których inni nie rozumieją i często nieświadomie narzucają na nią presję włączania ich na rozkaz. Natomiast faktem jest, że jej moce są indywidualne, dlatego ona sama instynktownie szuka samotności (sama poszła do mieszkania wendigo, sama przebywa w domku i wgapia się w ścianę). Jej przyjaciele są jej tak naprawdę potrzebni do... zwykłego wsparcia, do pocieszenia, do bezwarunkowego zaufania. I z tego co widzę, oprócz dziwacznego zachowania Malii (tylko ona wyprowadziła Lydię z równowagi ze wszystkich bohaterów i to dwa razy), zazwyczaj reszta okazuje jej wsparcie. Proszę zwrócić uwagę, jak wyluzowana była w obecności Parrisha w domu wendigo - bo on nie traktował jej jak freaka i nic od niej nie oczekiwał).
Moim zdaniem Lydia sama się nakręca, a zajęci czymś innym przyjaciele nie mają dla niej czasu. A wystarczyłby Scott, który jako lider paczki rozmasowałby jej barki i przepisał kąpiel w rumianku :)

"zaczyna wariować, więc wyzywa Meredith bo nie potrafi już zapanować nad swoimi emocjami"
no tu to się całkowicie nie zgadzam. Lydia potrzebowała Meredith tylko i wyłącznie do pomocy w odczytaniu haseł, a nie do radzenia sobie ze sobą i swoimi emocjami. Gdyby tak było, może obyłoby się bez dwóch załamań.
Lydia nie pyta Mer jak sobie radzić z mocami, jak się szkolić, itd - jal ma Liam ze Scottem. Lydia od razu pyta o hasła. Koniec.
Meredith chciała pomóc - powiedziała to nawet kilka razy - a jednak reakcją Lydii była agresja, bo Meredith nie okazała się dobrym pieskiem i nie podała haseł na tacy. Fakt, że podała za pierwszym razem właściwe, a za drugim była widocznie śmiertelnie przerażona i powiedziała, że NIE MOŻE ich podać - nie miało to żądnego wpływu na stonowanie Lydii.

Podsumowując: uwielbiam Lydię, jest moją ulubioną żeńską bohaterką. Ale nie stawiam jej uczuć ponad uczucia Meredith. Szczególnie że Lydia ma wszystko - Meredith nie miała NIC. I nic nie była winna Lydii, która postawiła wyżej siebie i swoją paczkę, ponad Meredith. Dziewczyny, która szła pieszo ze szpitala, żeby POMÓC. I która zdobyła współczucie z tego co widzę tylko u Parrisha i u mnie, bo wszyscy jak jeden mąż załamują rączki nad biedną Lydią :D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones