Również nie oczekiwałem takiego obrotu wydarzeń...

Ja miałam takie WTF. Jeszcze zaraz sezon finale!? WTF?? Muszę powiedzieć jedno. W serialach nienawidzę ostatniego odcinka w sezonie... Nie dość, że kończy się tak, że ma się ochotę rozwalić ekran, to jeszcze trzeba prawie rok czekać -.- Poza tym ostatnia scena to jakieś nieporozumienie... Alisson to jeszcze dla mnie Alisson, zresztą Crystal wspominała, że chciałaby odejść, bo jest zmęczona falą hejtu, ale ja tam się o Stilesa zamartwiam...

a gdzie to obejrzeć bo wszędzie te j.bane ankiety wyskakują ,a twarzobuka nie mam

Rano nie było jak patrzyłem ,swoją drogą ostatnio coś słabo wstawiają seriale.

ja o 6 rano oglądam... torrenty ;)

No tak...ja nawet próbuje ,ale prędkość słaba a do kawy nie ma co oglądać.

kinex.tv

nie twarzobuk tylko mordoksiążka :D

to nie był ostatni odcinek. Za tydzień będzie jeszcze 24. Poza tym, rok nie nie trzeba czekać, bo jeszcze w ty roku zacznie się 4 sezon.
Ja uwierzę, ze umarła w następnym odcinku. Moze straciła przytomność i jeszcze ja uratują? Zobaczymy :)

Może zmienią ją w wilkołaka.

Wiem, że ostatni za tydzień... Jak zacznie się w grudniu czy coś, to co, nie rok?:D Dla mnie to zawsze najtrudniejszy okres :/ Mamy dopiero połowę marca :P

Szczerze? Wątpię...

ja słyszałam że 4 sezon będzie w październiku/listopadzie

no to tak czy siak tyle czasu, że można się pochlastać :D

dlatego ja zrobię sobie listę seriali/filmów do obalenia przez ten czas ;D

Dawaj! Podziel się! Może skorzystam!

Ja polecam Misfits, Heroes, Merlina, Supernatural... Pewnie oglądałaś to nic nowego nie wniosłam? :D

Heroes i SPN oglądałam (z SPN zostały mi 8 i 9 sezon do nadrobienia). Ja oglądam Bates Motel, OUAT, Star-Crossed Atlantis, Helixa, The Originals, Reign, Sherlocka, Chicago PD. Przymierzam się żeby w końcu zobaczyć dalsze odcinki Banshee, zacząć Hannibala, House of Cards, Grę o Tron, Spartacusy, The Walking Dead , Arrow, Grimm i pewnie jeszcze coś się znajdzie ;)

ahhahahahahhaha dasz rade :D

Podobno czwarty sezon ma się zacząć na początku czerwca..więc długo nie będziemy czekać. :)

SPOILER~@!!!

http://teenwolfmemorial.com/p/respects
chyba jednak nie :D Bez kitu uśmiercili Allison xD nie ogarniam...

Miało zginać kilka czołowych postać, ja za Alison nie przepadałam ale trochę serial bez niej dziwny będzie. Liczę że Stillsa w spokoju zostawią bo bez nie to już nie będzie. Pytanie pozostaje kto następny .. do uśmiercenia

Nie! Niech nie ruszają Stilesa! Jak ruszą, ja pierdziele, nie oglądam :x

ja raczej spodziewałem się tego. Chociaż szkoda Alisson.

Nazwijcie mnie nieczułą suką, ale cieszę się, że to nie Isaac.

Ja również się cieszę.

To nie jest tak, że cieszę się ze śmierci Allison, choć nie jest to moja ulubiona postać, to niedawno przestała mnie aż tak irytować. Po prosu wolę, że pozostawili przy życiu Isaaca (przynajmniej na razie).

Dokładnie to miałam na myśli :)

Ja też odczułam ulgę, kiedy przeżył ten odcinek, chociaż jak go cieli ze wszystkich stron to aż mi pod kopułką wrzało!! Alison mimo wszystko szkoda, w końcu zrobiła się bardziej normalna, bardziej przystępna i jej związek z Isaackiem był fajny, chociaż jej ostatnie słowa zniszczyły trochę to, co było między nią a Isaackiem. Firtst only love=Scott. Heloł! Scott has a new love!! Get lost!!

Mam to samo. Jak ONI zaczęli go ciąć to ja już miałam zawał i pomału popadałam w rozpacz, z kolei kiedy dostała Alison ogarnęła mnie dziwna ulga. Nigdy za nią nie przepadałam, ale i tak szkoda dziewczyny, bo w ostatnim czasie denerwowała mnie mniej. Poza tym pomiędzy nią i Isaaciem zaczynało być naprawdę słodko, a przecież ten chłopak zasługuje wreszcie na chociaż odrobinę szczęścia. Jeśli podsumować wszystko to nie zasmucił mnie sam fakt jej śmierci, ale ta ostatnia rozmowa Alison ze Scottem, smutne spojrzenie Isaaca, krzyk i płacz Lydii, no i przede wszystkim biedny Papa Argent. Serce mi się krajało jak zobaczyłam jego minę.

niby było to do przewidzenia, ale jakos smutno mi się zrobiło i nawet łezkę uroniłam, Alli może bywała wnerwiająca, ale przebłyski 'fajności' też się jej zdarzały.
Poor Chris został sam :(
Ciekawa jestem czy w nast. odcinku wykończą też Dereka, mam nadzieję że nie, ale chyba już wolę żeby to był on, a nie Stiles.
Ogólnie jakoś ten odcinek wprowadził mnie w ponury nastrój, przeżywam prawie jakby to moja kumpela kopnęła w kalendarz, chyba czas wybrać się po skierowanie do psychiatry

Nie byłam wielką fanką Allison, ale w kilku ostatnich odcinkach strasznie ją polubiłam. Spodziewałam się, że umrze Isaac, który i tak nie wnosi niczego do fabuły. A tu twórcy robią nam taką nieprzyjemną niespodziankę. Przeryczałam całą końcówkę. Okropnie było oglądać, Scotta trzymającego Allison, która mówi mu, że jest dobrze i że go kocha. Tak jak wyżej napisała SaiRlthy, mam wrażenie, że umarła moja kumpela.
Jestem ciekawa jak poradzi sobie Chris i czy ktoś jeszcze skończy swój żywot.
A sam odcinek ciut gorszy od poprzedniego ;)

Dalsze wątki związane z Chrisem to jest teraz rzecz, która bardzo mnie zastanawia. Widzę przed nim chyba tylko dwie alternatywy: albo się zwinie, bo nikt mu już nie pozostał i nie zobaczymy go w przyszłym sezonie, albo... przejdzie na stronę wilkołaków i zamiast łowcą, stanie się ich obrońcą, bo jak powiedział Derekowi, nie jest już ich wrogiem. Mógłby też zając się Isaakiem, bo mam wrażenie, że zaczął się o niego troszczyć. A będzie się o co troszczyć, skoro do miasta przybywa nowy klan łowców.

Chciałbym szerzej opisać ten odcinek, ale właściwie śmierć Allison przyćmiewa wszytko.

Matka Kiry to postać, która obecnie irytuje mnie najbardziej ze wszystkich, takie drętwę pruchwo, patetyczna cwaniara, gdy ma za sobą Oni, a gdy zmienili strony to tylko stoi i się przygląda. Każdy inny rodzic z serialu zrobiłby cokolwiek, nawet bezbronna Melissa.

Derek ratujący bliźniaków. Tych samych którzy przyczynili się do śmierci jego stadka. Jego miłosierdzie jest naprawdę ogromne.

Podobała mi się też współpraca Stilesa i Isaaca. Do tej pory nie rozumiałam, dlaczego ta dwója się nie lubiła i dlaczego scenarzyści nastawiali ich przeciwko sobie. Rywalizacja o względy Scotta? Może. Scena przesłuchania Meredith na plus.

Oficer Parish ma tajemnicę. Coś jest nie tak z jego przeszłością.

I jeszcze scena wydobywania much z gardeł wilkołaków - obrzydziło mnie to bardziej niż wizualizacja Willa Grahama odcinającego ucho zmarłemu strażnikowi w ostatnim Hannibalu.

SPOILER Jeżeli chodzi o Parrisha to słyszałam do tej pory dwie teorie. Jedna to taka, że Peter nie ma córki tylko syna i jest to właśnie Parrish (tylko może być trochę za stary + raczej mało prawdopodobna) a druga to taka: http://ichabodycranes.tumblr.com/post/78128541103

To bardzo ciekawe... o teorii bycia synem Petera czytałam, ale TO by mi w życiu do głowy nie wpadło. Raczej wiązałam go w jakiś magiczny sposób z Argentami, sama nie wiem czemu.

Ja tak samo. Ale jeżeli ojciec był dla niego taki sam to pewnie też bym wolała zniknąć.

Problem z tym, czy Parrish mógłby być synem Petera jest taki, że za cholerę nie wiemy ile lat ma Peter. Zdaje się też, że sam mówił, że jest starszy niż wygląda. Oni i Derek bardziej wyglądają jak bracia niż wuj i siostrzeniec. We wspomnieniach Dereka też wyglądał bardziej jak jego brat, ale już w czasie pożaru był dużo starszy.
To utrudnia nawet stwierdzenie tego, czy Malia rzeczywiście jest jego córką. Dopóki nie poznamy szczegółów, równie dobrze Parrish może być jego dzieckiem. I ja w sumie kibicuję tej teorii, chciałabym, żeby tak było. Są dosyć podobni do siebie i obaj maja gadane. Skoro coś takiego może być dowodem na to, że Malia jest jest jego dzieckiem, to równie dobrze z przypadku Parrisha też może to działać.
Ale teoria o tym, że Parrish jest bratem Isaaca też jest fajna i nie obraziłabym się, gdyby okazało się to prawdą. Możliwe, że to właśnie ściągnęło go do miasta, ale póki co nie widzieliśmy, by interesował się w jakimś stopniu Isaaciem.

Wg mnie będzie około 40 jak nic. Też bym wolała, żeby to był Parrish a nie Malia. Jakoś nie podeszła mi do gustu. Zresztą nie powinna mieć czegoś z głową po tylu latach bycia zwierzęciem??

moze cos przegapiłam, ale czy Isaac by się nie zorientował w jakis sposób, że Parrish to jego brat? :D cos mi w tej teorii nie pasuje, a poza tym on wspomina w odcinku, że cos go do BH ciągnęło, jak wiemy Nemeton miał przyciągać nadprzyrodzone istoty, więc moja teoria jest następująca.............. Parrish jest WAMPIREM xDD

Hahahaha. Nie wiem czy wiesz, ale Jeff powiedział, że wampiry to nie ich bajka i bardziej się skupia na mitach, więc otóż nie :D Jeżeli chodzi o Parrisha to nie wiemy czy np. nie był w rodzinie zastępczej ani czy Isaac w ogóle wie o jego istnieniu. :) Ale fakt, może też być jakąś istotą nadprzyrodzoną. To też ciekawa teoria. Tylko mam nadzieje, że jest dobry. Na złą osobę nie wygląda, ale nigdy nic nie wiadomo (patrz Jennifer).

Dobry odcinek... Tak coś czułem że Dereka nie wykończa tylko kogoś innego... z tym hejtem na Crystal Reed i tym że chciała odejść to wcale się jej nie dziwie... Tyle wrzut na nią było to raz. To że w serialu gra jej były to dwa...

teraz Scotta z Kirą będą swatać zapewne... ja jednak wolałem Alison... ale cóż...

Myślicie że do bliźniaków strzelała to hiszpańska rodzina łowców???

i co będzie z Nogistsune?? czy można go zabić?? tak żeby Stiles żył? w w końcu jest ich teraz dwóch osobno.

Nie spodziewałam się takiego zakończenia, aczkolwiek mnie zadowala.

To że umrze Allison było już wiadome, kiedy powiedziała do swojego taty, że go kocha i jest z niego dumna. Chociaż kiedy Oni zaczęli kosić Isaaca to pomyślałam, przez chwile, że go wykończą.

Odcinek był serio ponury i zastanawiam się co takiego szykują nam w ostatni odcinku.

Mało dziewczyn zostaje. Może znów pojawi się Malia, ale czy zostanie na dłużej? a może lepiej zainwestować w nowe aktorki?

Co do Malii to panika dotycząca jej domniemanego romantycznego wątku ze Stliesem była chyba przedwczesna - w tym odcinku była kilka razy wspominana, a Stilesowi nawet powieka nie drgnęła.

Ja myślę że producenci pociągną ich wątek.Dziwi mnie że nikt nie zwrócił uwagi na to że Stiles tak jakby wybudził się na dźwięk jej imienia.Wiem że to mogło być tylko przypadkowe zagranie ze strony producentów aczkolwiek daje do myślenia :)

Też uważam, że cos w tym jest. Nie mogli go obudzić a tu nagle bam "Malia" a Stiles skacze na nogi rozglądając się dookoła, choć jak potem się okazało to obudził się wtedy Dark Stiles bo Light Stiles wyszedł z tego bandaża, co go Dark Stiles wypluł....

Mimo wszystko myślę, że Malia + Stiles = <3 is very possible... ;)

Scott to idiota. Jest alfą. Mógł ją ugryźć ;__;
Czasami miałam jej dość, ale ostatnio zaczęłam ją znowu lubić tak jak w pierwszym sezonie.

na przemianę było juz chyba za poźno ;p

Skoro i tak miałaby umrzeć, to co zaszkodzi ostatnia, nawet najbardziej łamliwa, słaba i przeżarta przez korniki deska ratunku? :)
Chodzi o to... że nikt nic nie zrobił.

fakt, też mnie denerwowała ta ich opieszałość do zrobienia czegokolwiek, Isaaca możemy wytłumaczyć odniesionymi obrażeniami, skopali mu zadek, nie miał siły itd, Scott mógł być w szoku, poza tym może jest tym prawdziwym alfą, ma jakies super moce, ale bystrościa wdłg mnie nigdy nie grzeszył, wiec pomysł z ukąszeniem czy czymkolwiek mu nie wpadł do główki, zwłaszcza w stresującej sytuacji.

Natomiast matka Kiry to dla mnie totalna porażka, kobieta cwana, 900letnia!!!, doswiadczona, a stała i się GAPIŁA, cos tam mowiła do córki, że nie jest juz lisem czy cos takiego, ok rozumiem, straciła moce(?), no ale sory, jak ktos juz chyba wspominał nawet Melissa-człowiek, nie stałaby tak obojętnie, COS by zrobiła, rzuciłaby kamieniem, cokolwiek!

A odbiegając od tematu, czy tylko ja sobie zaczęłam wmawiać, że to całe marznięcie Stilesa to sprawka Malii? Rozumiem, że po spotkaniu z Oni jakoś się traci ciepło, ale Stiles powiedzial, że nie może się rozgrzać i bardzo przypomniało mi to co Malia wspomniała mu w domu dla krejzoli. Może cała ta sytuacja, z utratą cnoty w psychiatryku nie byla aż tak przypadkowa, co jeśli kojoty przy bliższym kontakcie czerpią energię/ciepło z ofiar? Nogitsune mówiąc o trikserach wymienił własnie również kojoty, tak cos czuję że Malia może być czarnym charakterkiem w kolejnym sezonie,a Stiles nie umiera przez złego lisa a własnie przez dziweczynę z którą się przespał, teoria trochę naciagana ale nie dawało mi to spokoju:D

No fakt, Scott się nie wysilił, ale to jest po prostu kolejny element w tej scenie składający się na wielkie NOPE.

Matkę Kiry pominę milczeniem. Ja już kiedyś ją opisałam jako osobę, która robi wszystko, żeby ktoś zginął. Rozumiem, że robili ją na power lady, stojącą z rekami w kieszeniach i robiącą wrażenie tajemniczością, ale efektem ubocznym było to, że to zachowanie było bardzo niebezpieczne dla otoczenia.

Ciekawa teoria :) kupuję ją, naprawdę nie życzę sobie, żeby Malia dołączyła do ekipy, już wolę, żeby okazała się zła :)