dlatego, że każde nasze działanie niesie za sobą konsekwencje. Jak w efekcie motyla, wystarczyłoby aby nie doniósł na głównego dowódcę rebeliantów, a śmierć dzieciaka nie przyniosłaby tylu idiotycznych i bezsensowych zgonów po drodze.
Jedna mała zmienna i tyle rzeczy się... zmienia. Teraz pytanie, czy robienie czegokolwiek ma sens, czy też pozwolić rzece płynąc i biec z jej nurtem, bo nasza droga jest i tak z góry ustalona.
Odcinek o mocnym akcencie filozoficznym, dla mnie super.