Jak dla mnie najsłabszy odcinek i chyba z największą ilością głupot. Ale było dużo akcji, więc ludzie od razu dają wysokie oceny - a że nie za bardzo z sensem? Kto by się tym przejmował.

Kathleen mówiąca w sposób, który kojarzy mi się z przeciwnikiami z Bonda. No, jest to trochę karykaturalne i niewiarygodne w kontekście świata, w którym ta postać się porusza.

Wątek FEDRA vs. ruch oporu schematyczny i przerysowany. Całkiem sympatyczny pan z brodą z ruchu oporu dokonuje - wraz z jemu podobnymi - egzekucji ludzi, którzy donosili do FEDRY i nie widać, żeby robienie takich rzeczy robiło na nim większe wrażenie. No, trochę w to niedowierzam.

Bohaterowie oczywiście przed pościgiem muszą uciekać w linii prostej zamiast rozbiec się na boki (ale wtedy przeciwnicy nie mogliby jechać za nimi buldożerem przez tak długi czas i nie byłoby taniego napięcia, wiadomo).

Gdy zaczyna się strzelanina, bohaterowie nie uciekają od razu, korzystając z zamieszania, tylko kryją się za samochodami, żeby oczywiście doprowadzić do zwarcia z grzybami.

Prąd na niezamieszkanym od dawna odludziu też nie wiadomo skąd mają.

Dla mnie odcinek dobry, przecież protagoniści nie giną, więc wiadome było, że się Elli odnajdzie pośród setek trupów ;) Do tego mocny twist na końcu, pokazujący bezwzględność świata TLOU. Parafrazując słowa Henry'ego nowy dzień to był zdecydowanie nowy początek, ale dla Elli i Joel'a hehe ;)

Paradoksem by było, gdyby jej krew uleczyła młodego i żyli długo i szczęśliwie ;) A tak to fakt postać tej antagonistki na końcu to scena płytka, ale nie jakoś bardzo przeszkadzająca. Co do jej profilu psychologicznego to wg mnie fajnie pokazane, ze za ruchem oporu stoi nijaka sierota, która zwariowała po śmierci brata, co pozwoliło pokonać fedre mimo słabego charakteru, więc nie zgadzam się, że minusem jest to, że jej postać nie była silna i przekonywująca

Tak, dobry kontrast

"Do tego mocny twist na końcu, pokazujący bezwzględność świata TLOU. Parafrazując słowa Henry'ego nowy dzień to był zdecydowanie nowy początek, ale dla Elli i Joel'a hehe ;)"

Dla mnie ta scena z siedzącym na łóżku Samem a potem samobójstwem Henry'ego to była jedna z wielu, które chciałem by serial zinterpretował na nowo, ale niestety przenieśli ją z gry 1:1. Nie wiem czym ludzie się tutaj podniecają, dla mnie była do bólu przewidywalna i nieprzekonywująca.

"A tak to fakt postać tej antagonistki na końcu to scena płytka, ale nie jakoś bardzo przeszkadzająca. Co do jej profilu psychologicznego to wg mnie fajnie pokazane, ze za ruchem oporu stoi nijaka sierota, która zwariowała po śmierci brata, co pozwoliło pokonać fedre mimo słabego charakteru, więc nie zgadzam się, że minusem jest to, że jej postać nie była silna i przekonywująca"

Mnie się wydaje że twórcy nie mieli na nią pomysłu i potraktowali ją jak typową postać epizodyczną, przed której odpaleniem trzeba dać minimum smutnej przeszłości, odrobinę filozofii "cel uświęca środki" i pouczającej gadki złoczyńcy. Zmarnowany potencjał.

O czym tym w ogóle piszesz???

Najlepszy odcinek. Dziękuję. Dobranoc

Myślę że trzeba tutaj przymykać oko na niektóre rzeczy zwłaszcza że to adaptacja gry i zawarcie sekwencji bezpośrednio z niej. Wydaje mi się że tworcy musieli pójść na kompromis pod tym względem. Co do sympatycznego pana z brodą w ogóle nie odczułem żeby na luzie zabijał tych ludzi ale chyba po prostu inaczej to odebrałem. Jedne co to ta przywódczyni oporu taka trochę sztuczna i podejmująca irracjonalne decyzję. Ale ludzie często to robią więc można to usprawiedliwić

"Myślę że trzeba tutaj przymykać oko na niektóre rzeczy zwłaszcza że to adaptacja gry" - A tego podejścia to kompletnie nie rozumiem. Niektórzy ludzie, którzy krytycznie punktują wszystkie gupoty i nielogiczności w filmach, czy serialach, nagle włączają taryfę ulgową, bo chodzi o gry. A niby czemu?

Dla mnie to żadne usprawiedliwienie głupot, że to adaptacja gry. Filmy rządzą się swoimi prawami, gry - swoimi. To, co działa w jednym, niekoniecznie będzie działać w drugim i trzeba to wziąć pod uwagę, przenosząc historię z jednego medium do drugiego.

Ktoś tu w końcu mądrze pisze.

"Jak dla mnie najsłabszy odcinek i chyba z największą ilością głupot. Ale było dużo akcji, więc ludzie od razu dają wysokie oceny - a że nie za bardzo z sensem? Kto by się tym przejmował".

Spodziewałem się, że tak będzie.

"Kathleen mówiąca w sposób, który kojarzy mi się z przeciwnikami z Bonda. No, jest to trochę karykaturalne i niewiarygodne w kontekście świata, w którym ta postać się porusza".

Ona totalnie tutaj nie pasuje i w ani jednej scenie nie zrobiła dobrego wrażenia. Odnosiłem wrażenie jakby scenarzyści na siłę stawiali ją w obliczu sytuacji gdzie miała decydować o ludzkim życiu żeby widz miał za co jej nie polubić. Dla mnie totalnie nijaka postać.

"Wątek FEDRA vs. ruch oporu schematyczny i przerysowany. Całkiem sympatyczny pan z brodą z ruchu oporu dokonuje - wraz z jemu podobnymi - egzekucji ludzi, którzy donosili do FEDRY i nie widać, żeby robienie takich rzeczy robiło na nim większe wrażenie".

Ciekawostka: pana z brodą odgrywa aktor podkładający głos pod Tommy'ego w grze. A odnośnie ruchu oporu to myślę że to jeden z najstarszych motywów w literaturze, gdzie aby przetrwać człowiek musi stać się tym co na początku poprzysiągł zniszczyć.

"Bohaterowie oczywiście przed pościgiem muszą uciekać w linii prostej zamiast rozbiec się na boki"

Ta scena mnie zdenerwowała, a potem nie było w żadnym stopniu lepiej. Stoi 50 typów z bronią i nikt nie decyduje się na książkowy zwiad lub przyjęcie jakiejkolwiek formacji - tym bardziej że przed chwilą stracili ciężarówkę. Rozmowa Henry'ego z Kathleen to też jakaś abstrakcja, zwłaszcza z podwójnym twistem gdzie już będąc na widelcu nagle coś odwraca ich uwagę. Scena z wylewającymi się zarażonymi to nie było The Last of Us tylko World War Z.

"Gdy zaczyna się strzelanina, bohaterowie nie uciekają od razu, korzystając z zamieszania, tylko kryją się za samochodami, żeby oczywiście doprowadzić do zwarcia z grzybami"

A po fakcie nikt nie sprawdził czy ktokolwiek został ugryziony.

No i co z tego. Nadal najlepszy odcinek

Co najmniej 11/10

Bez przesady. To nie serial wybitny. Ale takie 8.5 był dał

A czemu nie 9/10, albo 7/10? Czego mu brakuje?

Krwi i flaków. Hah. Po prostu są pewne elementy gdzie trzeba zawiesić niewiare.

Nie mówiąc już o ataku klikacza na Kathleen z końcówki, gdzie ten rodzaj zainfekowanych ledwo biegał, a co dopiero robił jakieś drapieżne doskoki

Serialowi zarażeni są nieco inni od tych, które znamy z gry i jeszcze samo to nie jest dla mnie wielkim problemem, ale cały scenariusz tego odcinka jest uszyty grubymi nićmi które trudno mi zbagatelizować. Ja rozumiem że miała być awantura i akcja, ale nie kosztem logiki.

Całkowicie się zgadzam

Gdyby nie ostanie 20 minut ten odcinek byłby kiepściutki. A tak, przynajmniej coś tam się działo. W sumie nie jest źle, ale do zachwytu temu serialowi daleko. Jak dla mnie najlepsze były odcinki 2 i 4.

Ale się czepiasz gościu, to są wszystko głupoty i przypierdalasz się na siłę

Po prostu nie wyłączam korzystania z mózgu w trakcie oglądania filmu/serialu

Nareszcie ktoś niezaślepiony świętym gralem PS. Jednak z tym "dużo akcji" to Cię poniosło.

Nie grałem w grę, i nie wiem czego miałbym się spodziewać w następnym odcinku, ale oglądając ten odcinek zacząłem szukać czy TV nie ma opcji przyspieszania wyświetlanie jak na YT.
Odnoszę wrażenie, że wszystkie te mało istotne wątki rozwleczone do granic możliwości są tylko po to aby nakręcić jak najwięcej odcinków/sezonów.
I tak mamy kolejną długość opowieść o jakichś uciekinierach którzy w sumie nie wiadomo dlaczego są tak ważni dla FEDRY a ich jednym celem w tym odcinku było pokazanie drogi ucieczki przez tunele a potem standardowo giną.
Akcja z chmarą truposzy też słaba, niby dużo się dzieje ale tak bez emocji i napięcia. Pomijając różne cuda które już zostały opisane, mi najbardziej podobał się cheat na unlimited ammo u Joela.
Zakończenie odcinak też jest nijakie, nie trzyma w niepewności nie buduje napięcia aby czekać na następny odcinek.

jak to reżyseruje lewactwo to nie spodziewałbym się logiki

Racja. Za reżyserowanie adaptacji gry, której główną bohaterką jest lesbijka powinien się zabrać jakiś potężny konserwatysta.

oczywiście, chyba brak logiki tylko to potwierdza xD

Ale na szczęście zawsze trafi się jakiś dzielny prawak z głupim komentarzem.

Generalnie już gra mocno się odchylała w lewą stronę i można było się spodziewać takich a nie innych treści również w serialu. Temat rzeka generalnie - będzie tego więcej.

Ja tam odnoszę powoli wrażenie, że ten serial jest przegadany przez bohaterów... Purchlak to jakiś nieśmiertelny grzyb( trochę na podobieństwo tego zombiaka z drugiego filmu ResidentEvil. Może jedynie bazooka go pokona XD) Aaaa i skąd ci zarażeni w takiej ilości wzięli się pod domem? Rozumiem że w 4 odcinku coś w mieście pulsowało, potem o tych tunelach wspominali ale wtf ? Wiele elementów jest zgodne z grą, albo twórcy chcą by to tak wyglądało, ale efekt finalny do mnie nie trafia. Zobaczymy co będzie dalej, ale jakoś nie wróże by całość wzbiła się ponad ocenę 7/10.

Przecież to było wspomniane. Znajdowali się obok tuneli więc ma to sens że pod wpływem nadzwyczajnych bodźców (nagłe zebranie w okolicach końca tunelu) w końcu wzięło to to pierdzielnęło i wydostało się na powierzchnię

Mam bardzo podobne spostrzeżenia odnośnie przywódczyni ruchu oporu - kompletne pudło w obsadzie. Ja ją na swoje potrzeby nazwałem panią przedszkolanką w roli herszta. Kilka idiotyzmów (ucieczka na wprost przed pługiem lub to że Katherine na końcu wystawia się na strzał Joela, który mógł ją po prostu sprzątnąć) nie zepsuło mi odbioru - jak dla mnie solidne 9.

oho proszę państwa mamy tutaj elitę umysłową tego kraju, 5 odcienek NIE bo za duzo akcji, lepiej jak sie serial ciągnie i jest nudnym romansidlo/dramatem. Pan tutaj pewnie doktorat robi, ba juz pewnie profesorem jest i wedlug niego akcja jest dla plebsu ;D

Szczerze mowiac ja to tylko glupi inzynier i dla mnie 5 odcinek to byl pierwszy dobry odcinek ale co ja tam wiem. Szczerze mowiac nie przeczytalem tych wszystkich twoich wypocin ale poczatek komentarza mnie rozwalil panie inteligent XD

Czyli prościej mówiąc nie przeczytałeś mojej wypowiedzi i nie potrafisz odnieść się do ani jednego argumentu który podniosłem, ale jednak ją skrytykowałeś. Jeśli ja mam nie grzeszyć inteligencją, to ciekawe jak powyższy komentarz świadczy o tobie.

chodzi mi o komentarz bambosze_babuni

Ok.

Kolega chyba nie posiadł umiejętności czytania ze zrozumieniem, więc wyjaśniam jak pięciolatkowi:

Nie mam nic przeciwko akcji, ale nie może ona usprawiedliwiać braku logiki i idiotyzmów. Moja wypowiedź dotyczyła tylko tego, że ludzie zobaczyli wybuchy i strzelanie, to od razu dali wysokie oceny, a że było w tym odcinku wiele głupot, to już nieważne, ważne, że jest pif paf.

Skąd wniosek, że mam cokolwiek przeciwko akcji? Bo w ogóle nie mam. Ale jak się zaczyna strzelanina, to nie wyłączam logicznego myślenia, ale kolega widzę wtedy wyłącza mózg.

Ale nie mam pretensji, każdy się rozwija w swoim tempie.

"Jak dla mnie najsłabszy odcinek i chyba z największą ilością głupot. Ale było dużo akcji, więc ludzie od razu dają wysokie oceny - a że nie za bardzo z sensem? Kto by się tym przejmował." to twoje slowa, a teraz tak w skrocie o co mi chodzi.

To jest mainstreamowy serial na postawie gry, a ty probujesz sie dowartosciowac piszac jacy to ludzie sa glupi bo podoba im sie, ze cos sie dzieje w serialu i jedyny odcinek na ktorym prawie nie zasnalem jest najgorszy.

Nic nie zrozumiałeś. Wszystkiego dobrego

Z inżynierami jak z prawnikami zawsze im się wymsknie że coś tam studiowali, elita intelektualna. :D

zgadza się, do tego mało postaci, które trzymają przy serialu, tylko Joel w praktyce, a odstraszających znacznie więcej, najgorsza to klucha Helga, choć można by z niej zrobić chorą psychicznie, ale charyzmy nie kupisz, druga to panna Kartofel, nawet broni się grą momentami, ale twarzy jej mogliby nie pokazywać, bo straszy, poza tym w 5 odcinku dziewczyny tak jakby nie było, więc serial trzyma się tylko na ogólnym klimacie.

@Deakon_Black dla mnie rola antagonistki była jak najbardziej ok, być może dlatego, że znam aktorkę z innego serialu, w którym również zagrała pozornie niepasującą do jej aparycji i stylu bycia rolę. Absolutnie nie zgadam się z założeniem, że dobry ma mieć oczy kota ze Shreka zaś zły groźną posturę i najlepiej blizny na twarzy. Przecież to zwykłe patrzenie na kino stereotypowo.
Czy Napoleon ze swoim śmiesznym wzrostem mógł przeprowadzić jedną z największych ofensyw? Czy charczący grubas zwany Winstonem Churchillem wyglądał na takiego, który obroni i pokieruje całym krajem? Wziąłem dwa duże znane ogółowi osobistości, ale takich person znalazłoby się dużo dużo więcej.
Co do reszty w mojej ocenie masz i nie masz racji. Mimo dość sporej wrażliwości na głupoty i nielogiczności tutaj mnie nie drażnią...no ale oczywiście mogli odpuścić wyskoczenie "złej" z krzaków i chwilę później jej zgon to fakt.

Wejdź sobie na telegram czy twittera i oglądnij sobie jak zachowują się Ruski na froncie w Ukrainie i jak głupio postepują dając się w łatwy sposób załatwić przez spadające bomby z dronów, ataki czołgów, itd. Takich przykładów podstawowych błędów jakie popełniają jest masa. Gdybym zobaczył takie coś na filmie, to bym pomyślał, że film jest głupi i nielogiczny, bo nikt normalnie by tak się nie zachował. To tak apropo uciekania w prostej linii, itd, które wydają Ci się nie wiarygodne i absurdalne. Jak zobaczysz dokumentalne filmiki gdzie takich sytuacji było masę i podobnych, to zrozumiesz, że to jest możliwe ...

wejdź sobie na telegrama i zobacz ile polskich czołgów zostało zniszczonych, cale 500 sztuk! kto wg ciebie głupio postępuje dając się w łatwy sposób załatwic? Czyżby nie ukry? Teraz żebrzą o kolejne, bo wszystko o stracili! Trochę  konsekwencji w swoich slowach , banderowcy,najpierw  mówicie, ze ruskie to niedorajdy na froncie, a poitem straszycie ze dojdą az do atlantyku...Zdecydujcie się , ruscy radzą sobie bardzo, bardzo dobrze na froncie. A jak chcesz się przekonac, to jedz do bachmutu, gdzie sredni czas przezycia na froncie ukrainskiego zolnierza czy mordercy najemnika  to 4 godziny!

Nigdy nie rozumiałem szukania sensu i logiki w produkcjach scifi czy horrorach. To nie dokument. I o ile nie ma takich debilizmów jak w serii f&f na przykład. Niektórzy widzę gdzieś zatracili radość oglądania widowiska na rzecz nieustającej analizy co sens miało a co było głupie. Dla mnie, fana postapo i zombiaków, ten serial jest kolejną ucztą. No może z pominięciem 3 odcinka, kiedy zawartość żołądka podnosiła się do gardła... ale takie czasy mamy i niedługo pewnie powstanie kolejny film o papierzu, który będzie czarnym gejem. Póki co, najsilniejszą konkurencją LoU jest Black Summer. Zobaczymy co będzie dalej.

Dużo prawdy w tym co piszesz, mam podobne przemyślenia. Aczkolwiek... Na ten moment jest tendencja spadkowa, coraz więcej czasu jest poświęcane na retrospekcję, coraz więcej jest gadania, zaczyna to przypominać niektóre Anime, gdzie gadają przez większość odcinka jest a samej fabuły na która czekamy ok 5-10 min. Wątek Catrin... meh. Podzielam optymizm części obecnych tutaj, mam nadzieję że będzie lepiej. Nie powala ten odcinek, tym bardziej, że tego co nas interesuje i spina sie z lore samej gry jest malutko, generalnie luki logiczne i za bardzo przeciągnięte. Oby było lepiej. Pozdrawiam

Coraz słabiej niestety, logika leży, zaczyna przypominać niektóre Anime, gdzie gadają przez 90% odcinka aby popchnąć fabułę przez 5-10 min. Wątek Catrin, meh. Odcinek zwyczajnie nie powala, jest tendencja spadkowa od 3 odcinka. Damn!

Pierwsze 2-3 odcinki spoko, potem padaka. 3/4 kazdego kolejengo odcinka jest o niczym. Potem na koncu jakas akcja i koniec. Dno