PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547035}
7,8 177 tys. ocen
7,8 10 1 177174
6,6 33 krytyków
The Walking Dead
powrót do forum serialu The Walking Dead

Jak by tu zacząć moją wypowiedź? Hmmmmm? Może tak: "Boże, Boże, Boże, w końcu, nareszcie doczekałem się odcinka, który został w większości przegadany. W końcu dialog, w końcu relacje, w końcu problemy emocjonalne, żywy strach!! Nareszcie!" Dobra, frustracje wylane, mogę przejść do właściwego toku wypowiedzi :D Tradycyjnie już na samym początku powiem jak oceniam odcinek. Wnioskując po stwierdzeniach powyżej opiniuję go bardzo wysoko. W skali od 1-10 z czystym sumieniem wystawiam mu 9. Teraz pytanie dlaczego? A no z prostej przyczyny, która brzmi: "jest treściwy". Zmniejszenie akcji do minimum wyszło "The Suicide King" na dobre. Na bardzo dobre można by nawet powiedzieć. Twórcy dzięki swoistemu odsapnięciu od ciągłej gonitwy mogli sprawnie pociągnąć historię dokładając coraz to nowych wątków, będących w końcu bez podłoża opierającego się na konflikcie więzienie-Woodbury. To raz. Dwa, przedstawiono nam kilkoro bohaterów z kompletnie innej perspektywy. Trzy, zaimplementowano kilka nowych płaszczyzn, jeżeli chodzi o punkty patrzenia na otaczającą rzeczywistość, tychże bohaterów. I cztery, sprawie nakreślono przyszły tok wydarzeń następnych odcinków.

Żeby zachować jakąś spójność, zacznę typowo od bohaterów (w końcu najważniejsza rzecz w "Żywych Trupach), lecz zrobię to z nutką niekonwencjonalności, bo od Gubernatora

Gubernator, moim skromnym zdaniem, należał w tym odcinku do trójki najbardziej intrygujących bohaterów. Obok niego jest Rick i sama Andrea. Nie Daryl, nie Merle, nie Glen i Maggie, a właśnie ta trójka. Czym mi jednak tak "zaimponował Blake (zaznaczam, że to odrobinę nieadekwatne słowo)? A no tym, że w końcu pokazuje swoją prawdziwą naturę. Nie ma bawienia w klocki. Oczywiście proces postępuje powoli, aczkolwiek można już odczuć to jego prawdziwe "ja". Najbardziej w oczy rzucają się dwa momenty. Pierwszy to walka na arenie, w której to widzimy, jak Gubernator wręcz rozkoszuje się tym chaosem. Można powiedzieć, że wręcz go to cieszy, zaspokaja, ale jednocześnie przy tym fascynuje. Odniosłem wrażenie, jakby zaspokajał tą sytuacją to swoje drugie, chore zaznaczam, oblicze. Drugi moment, to kwestia dobicia konającego już mieszkańca miasta. Tym oto mały gestem Gubernator powiedział "GTFO". Nie obchodzi go już nic. Charyzma, troska, oddanie poszło się przysłowiowo bujać. Koniec. Woodbury jest dla niego tylko miejscówką. Poszedł w rozwiązanie "Niech się dzieje wola nieba". Nie będzie już obiadów, festiwali itd. Dla niego liczy się tylko zemsta. Bezpieczeństwo innych jest mu obce. Naprawdę nie zdziwiłbym się, gdyż do dokonania tej swoje zemsty użył niewinnych ludzi.

Skoro poszedł Gubernator, to teraz czas na Andreę. Mówcie co chcecie, ale w tym odcinku ta postać zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Naprawdę zapunktowała. Uważam, że twórcy wiedzieli co mają robić dając właśnie ją w otoczenie Woodbury. Blondyna w końcu pokaże swoje prawdziwe, pozytywne "ja" wcześnie skrywane. Kiedy wszystko w około się walki, ona zachowuje zdrowy rozsądek i działa ze sporą dozą rozwagi i inteligencji by zapanować nad tym chaosem. Początkowo wątpiłem w taki zabieg, ale tutaj pokazano, iż Andrea dysponuje sporymi umiejętnościami perswazji, przy czym wymuszanie na otaczających jej ludziach pewnych zachowań, nie jest robione dla jej dobra. Kiedy w około postępuje proces dehumanizacji (patrz Martinez i reszta) ona zachowała pokłady moralności, wiedząc że liczy się jednostka ludzka. Gubernator sobie odpuścił, ale ona nie i to widać. Poza tym tutaj mieliśmy również pierwsze zderzenie się dwóch odmiennych światopoglądów. Z jednej strony ona, z drugiej Blake, co ponadto uświadomiło jej z kim ma tak naprawdę do czynienia. Do tego wyszła na jaw kwestia Glenna i Maggie wraz z atakiem Ricka na miasto, jak i przedmiotowe traktowania niej samej. A i jeszcze jednak kwestia czyli "jesteś tutaj tylko gościem". Jestem wręcz pewien, że w następnych odcinkach będziemy świadkami szybkiego odsuniecie się Andrei od Gubernatora. Każde późniejsze przejawy uczucia, czy rzekomej lojalności, staną się jedynie grą pozorów, choć nie wykluczam tego, że może mieć ona pewne obawy i wewnętrzne rozdarcie. A i jeszcze jedno, nie wiem jak wy, ale ja osobiście odczułem, iż Andrea, nie uwierzył w te nowinki o zamordowanych. Wydaje mi się iż ułożyła sobie wszystko do kupy, wiedząc że całe to zajście to jedna wielka gra Blake'a. Rick w końcu bez powodu nie posunie się do ataku na obcą grupę, o czym Andrea wie.

No i na sam koniec Rick. Co tutaj dużo mówić, jeden wielki pozytyw, mimo postępującej psychozy. Jestem pełen podziwu zarówno dla aktora, jak i dla samego rozwoju tejże postaci. U Ricka widzimy ewidentnie dwie płaszczyzny. Jedna, to racjonalne i klarowne działanie, wraz z dobrze przemyślanymi zagrywkami taktycznymi. Wie kogo, jak i gdzie postawić, co jest niewątpliwie przejawem moralnego kręgosłupa, z tymże sam Rick nie obarcza się już śmiercią innych w około, gdyż zdaje sobie sprawę czym ryzykują (no za wyjątkiem Lori). Druga płaszczyzna to wewnętrzna wojna z własnym "ja" tak skrzętnie przez niego skrywana. Wyrzuty sumienia, żal, złość, agresja. Cała ta gra ozorów była tymczasowa, gdyż już teraz odsłonił wszelkie karty. Ewidentnie wzbudza przerażenie wśród grupy ocalałych, jednakże ci ocaleni wiedzą, iż jest to po części ich wina, więc na pewno się od niego nie odwrócą.

A jeszcze kilka zdań skrobnę o samym Darylu. Cóż, dużo tutaj nie ma co pisać. Jak już tutaj z wieloma uzgodniłem, Daryl zacznie usadzać Merla na każdym kroku. Skończy się jego podskakiwanie. A propos tego fragmentu to zacytuję wypowiedź Reedusa co do sytuacji Merla "Michonne wants to kill Merle, Glenn wants to kill Merle, Governor wants to kill Merle". Oj ma chłopina przekichane. Wracając jednak do meritum. W oczy rzuca się jedna rzecz, a mianowicie Darylowi ciężko gdy zostawia Ricka. Widać to w jego zachowaniu. Sam Daryl wie jak ważnym filarem jest dla reszty i jak wszyscy na nim polegają, więc niewątpliwie jest mu ciężko. Szczególnie jeśli mowa o Carol (romans wisi w powietrzu). Będzie miał chłopak wyrzuty.

Co zaś się tyczy Maggie. Dziewczyna jako jedna racjonalnie myślała w całej tej sytuacji. Kiedy Rick mówił stanowczo "nie", a Glenn wraz z Michonne gotowali się do zamordowania Merla, ta jako jedna dostrzegła w nim pozytywy. Zdawała sobie sprawę, że taki nabytek w ich grupie to wielki zastrzyk wielu możliwości. Zaimponowała mi takim myśleniem.

Glenn i Michonne trzymali się znacznie na uboczu, więc ich kwestię póki co pozostawiam.

Teraz przejdę do krótkiego opisu odcinka. Jak już wspomniałem, podobał mi się bardzo. Nawet nie zdawałem sobie sprawy, iż mimo wiedzy co, jak i gdzie się wydarzy, będą pod takim wrażeniem. To zapewne jest spowodowane faktem, iż w końcu mam jakiś materiał do analizowania. "The Suicide King" był wyważony, stonowany, spokojny i to jest jego zaletą. Wszystko tak jakby rozwija się w wolniejszym tempie, ale jednak ciągle zachowano dynamizm, przy czym ten dynamizm nie zalewa widza. Odniosłem wrażenie lekkiej subtelności w sposobie przekazywanej treści. Możliwe, iż jest to zasługa samej reżyserski, Lesli Glatter. Chciałbym aby to ona zasiadła na stałe za kamerą, ale raczej jest to niemożliwe.

Co do nowo zaczętych wątków (wymiana po myślnikach)
-relacja braci Dixon
-kwestionowanie przywództwa Ricka
-lojalność Andrei
-konflikt między Maggie a Glenem
-zacieśniające się relacje grupy z Michonnoe
-możliwi nowi w grupie Ricka
-Michonne i Andrea, czyli co dalej
-kwestia Tyreesa
-przyszłość Judith (mam co do jej przyszłości złe przeczucia, i nie są one związane z Gubernatorem)
-Hershel przejmuje po części władzę w grupie
-konflikt wartości między członkami grupy
-zemsta na Woobdury i jej efekt

Jeszcze trochę by się tego znalazło. Jak widać szykuje się spore pole do analizy, szczególnie jeśli chodzi o przyszły odcinek. Wydaje mi się, że będzie tam miała miejsce walka partyzancka prowadzona przez Gubernatora. Prócz wyjazdu do Cynthiany dostaniemy jeszcze mały prezencik. Świadczyć może o tym fakt, że w czasie kiedy Andrea przychodzi do więzienia, na spacerniaku jest już ta karetka, a jak wiadomo spotkanie zapewne będzie miało miejsce w odcinku 11. Tyle jeśli chodzi o moje zdanie. Jak ktoś chce może komentować, czekam na dyskusję, jak nie to mówi się trudno :)

ocenił(a) serial na 5
anita23_fw

Chociaż raz mogła się odezwać jak Rick się Jej zapytał czy zna Andreę. A ta tylko stała i się patrzyła, naprawdę jak niepełnosprytna.

ocenił(a) serial na 6
Kassandra85

No otóż to. Nie rozumiem, dlaczego się wtedy nie odezwała. Dobrze jej Merle pojechał z tymi jej Walkersami ;D

ocenił(a) serial na 7
Tortuga033

To jest w Michonne najbardziej irytujące. Nie potrafi nic powiedzieć, tylko patrzy jakby, że tak brzydko powiem, miała zatwardzenie. Szkoda, bo wejście miała naprawdę mocne, niestety z odcinka na odcinek jest coraz gorzej.

Tortuga033

"Liczyłam na to że może w końcu rozplata jej się język, kiedy Merle ją zaczął "sypać", a ta co? Oczywiście nic. Stoi tylko i się patrzy."
Może to efekt wstrząśnienia mózgu, o którym wspomniał weterynarz ;) Wyśpi się dziewczyna i zacznie gadać do rzeczy... tzn. gadać cokolwiek, czyli reagować jak człowiek.

ocenił(a) serial na 6
ramsz

Ona te wstrząśnienie mózgu ma chyba permanentne.

ocenił(a) serial na 5
Vangelis7

Miałam takie samo wrażenie jeśli chodzi o Ricka i Judith. Też mi przeszła przez głowę taka myśl, że zaraz Nią rzuci o podłogę.
Scena z Lori też mi się nie podobała, a Tyreese zrobił także dobre wrażenie na mnie.

ocenił(a) serial na 6
Kassandra85

Ja też to zauważyłam. Może nie że z premedytacją rzuci dzieciakiem o podłogę, ale przez chwilę obawiałam się że ją upuści.

ocenił(a) serial na 5
tomb2525

Z Judith to mi się wydaje że będzie tak jak w komiksie tylko zamiast Lori to będzie Beth albo Carol.
Co do odcinka to póki co jeden z najlepszych w tym sezonie :D Szczególnie ten moment w którym Rick "oszalał" coś pięknego :P

ocenił(a) serial na 6
tomb2525

Oczywiście sam lepiej bym tego nie ujął :) Masz prawdziwy talent do takich recenzji ,bo ja bym napisał co najwyżej 4 zdania i koniec :P Od siebie mogę dodać tylko ,że wydaje mi się że teraz będziemy mieć taką walkę dwóch psycholi .Rick z tego co widziałem pod koniec odcinka zbzikował do końca ,a Gubernator i tak był psycholem (dodatkowo "śmierć" Penny to już w ogóle masakra ). Mam jeszcze takie pytanie co do zapowiedzi kolejnego odcinka .Na moście były jakieś dwie osoby ,czy to był Allen i Ben (poprawcie jeśli zapamiętałem) ? Macie jakieś przypuszczenia co to za most ?

ocenił(a) serial na 4
ch0ryy

Ja czekam na starcie tych dwóch "światów". Z jednej strony Rick, z drugiej Gubernator. Co do ludzi na moście, to nie byli to ani Ben, ani Allen. Zapewne jacyś nowi, których spotkał Daryl. Mnie zastanawia tylko ta dziewczyna ukazana na koniec promo. Czyżby to była Lilly?

ocenił(a) serial na 10
tomb2525

mogę zapytać tak z ciekawości o jedną rzecz, niezwiązaną z tematem? Mianowicie czy Ty, Tomb masz jakieś stałe zajęcie czy raczej masz dużo wolnego czasu, studiujesz itp?

ocenił(a) serial na 4
Einshaew

Jeżeli nie masz nic przeciwko, to zachowam tą informację dla siebie. Uważam, że forum nie jest miejscem na takie rzeczy. Niemniej jednak mogę Ci powiedzieć że mam stałe zajęcie, ale nie przeszkadza mi ono w byciu aktywnym na forum, zważywszy na akt, że jedna odpowiedź czy post to góra kilka minut.

ocenił(a) serial na 6
tomb2525

Miałem wrażenie ,że to ani Allen ani Ben ,ale wolałem zapytać innych. Dodatkowo ta dziewczyna na końcu to może być Lilly. Jeśli takim tempem będziemy dostawać kolejne postacie to chyba nigdy nie doczekamy się Morgana :)

ocenił(a) serial na 4
ch0ryy

Małe sprostowanie. Tą postacią jest ponoć Karen, czyli ta dziewczyna co prosiła Andreę o pozwolenie wyjścia poza Woodbury. Niemniej jednak nie zmienia to faktu, iż może być ona odpowiednikiem Lilly.

ocenił(a) serial na 9
tomb2525

zgadzam się z tym co napisałeś - fajne streszczenie - też daje 9/10.
Byle tylko, żeby tych wątków nie było za dużo, bo będzie moda na sukces:) , albo niech je w miarę szybko rozwiązują

ocenił(a) serial na 4
Mikael82

Uważam, że jak na kolejne 7 odcinków tych wątków jest w sam raz, lecz patrząc po zapowiedziach trochę ich jeszcze dojdzie.

tomb2525

Jestem jeszcze przed 9 odcinkiem, ale dwie rzeczy po 8-mce mnie drażnią. Po pierwsze to, że Daryl został schwytany, skoro chwilę wcześniej Gubernator kazał swoim ludziom, by strzelali, a nie brali wrogów żywcem (i nie jest nawet ranny). Po drugie - skąd do licha Gubernator wiedział, że ten koleś to akurat brat Merle'a? Chyba im się nie przedstawił? ;) Generalnie nie ma się czego czepiać, bo to drobiazgi, ale to jak z kamykiem w bucie - niby mały, a uwiera.

ocenił(a) serial na 4
ramsz

Jest to rzecz na którą wszyscy zwrócili uwagę. Jedynym wytłumaczeniem tego "ewenementu" jest to, iż scenarzyści musieli na prędko zmieniać scenariusz odcinka "Made to Suffer". Przypuszcza się iż w pierwotnych planach, Daryl miał dobrowolnie zostać w mieście ze względu na Merla, po czym tam doszło do odpowiednich zawiłości, czego wynikiem miała być walka. W tym czasie Gubernator dowiedziałby się o tym i o tamy itd. Jednakże z racji tego, iż zabrałoby to sporo czasu antenowego, odcinek należało skrócić efektem czego dostaliśmy taki bubel.

tomb2525

Dzięki za odp. Cieszy mnie, że moje pytanie nie wynikło z tego, że nieuważnie oglądam i po prostu coś mi umknęło. Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 10
tomb2525

Odcinek jest już gdzieś z napisami czy to jeszcze za wcześnie ? A gdzie mogę się go najwcześniej spodziewać ?

ocenił(a) serial na 10
Sarah_Angelo

dobra już znalazłam post, nie odpisujcie ;)

ocenił(a) serial na 6
tomb2525

No i w końcu pan "wąs" ma inne ubranie :)

tomb2525

Odcinek Kosior jak zwykle.

ocenił(a) serial na 8
tomb2525

z jednej strony cieszę się, że Merl "wrócił" jednak z drugiej strony to od samego "początku" już zaczyna ... hmmm? wkurzać? :D Wiem, wiem, wiem ... taki typ

no i właśnie też nie widzę w tym serialu wątku niańczenia dziecka przez kolejne "X" odcinków/sezonów
mam takie dzikie wrażenie, że Rick w końcu zrobi coś z Judith jak tylko ta zza grobu zacznie go częściej "dręczyć". Ten wyraz twarzy jak trzymał dziecko na rękach :) (tak swoją drogą to Moim zdaniem zbyt "mocnej metamorfozie" poddali Ricka i Carla)

ocenił(a) serial na 7
jacob197

Co do Judith, zdechła to zdechła, na ch*j drążyć temat

ocenił(a) serial na 7
michalBialystok

Judith> *Lori

tomb2525

Mi jakoś nie podszedł ten odcinek.

Podoba mi się Hershel, dopiero teraz wychodzi jak bardzo wartościowym człowiekiem jest dla grupy. Kiedy został ugryziony i trzeba było mu amputować nogę pomyślałem, że to jedna wielka pomyłka i pójście na łatwiznę bo wirus zdążył się przenieść po całym ciele. Myliłem się. Jasne, w Walking Dead nie będzie końca epidemii ani podanego rozwiązania ale gdyby Hershel dotrwał 'do końca', byłaby to najpiękniejsza scena w całej serii. Wielka strata dla grupy Ricka to odejście Daryla, wydaje mi się, że to się jeszcze odbije czkawką. Być może Tyreese zajmie jego miejsce, być może nie. Zaburzenia psychiczne Ricka to też interesujący wątek ale tak poza tematem, jest najlepiej grającym aktorem. Jeśli ktoś powie, że Gubernator lepiej daje radę, ok, kogoś zdanie, szanuję to. Moim jednak Gubernator w tym odcinku był bezpłciowy.

Na pewno niektóre odcinki bardziej trzymały mnie w napięciu. Choć kto wie, może to dlatego, że ta przerwa na mnie tak podziałała. Czekam na więcej.

ocenił(a) serial na 7
theostr

Zgadzam się, że Andrew Lincoln genialnie odgrywa swoją role. Naprawdę, z odcinka na odcinek jest coraz lepszy. Co do Gubernatora to się nie zgodzę:D Uważam, że w tym odcinku był bardzo wyrazisty.

ocenił(a) serial na 8
tomb2525

Mi też bardzo podobał się ten odcinek. Chociaż absolutnie nie podoba mi się zachowanie Carol (te jej wywody na temat Merle'a - co ona w sumie o nim wie? Daryl jej opowiadał coś konkretnego o ich relacjach? - chyba nie za bardzo), co do Michonne to mógłby mi ktoś wytłumaczyć o co jej chodzi? czemu nie mówi? czemu zachowuje się tak jakby miała wiecznego focha? i przede wszystkim co dało jej zachowanie dla siebie informacji, że Andrea jest w Woodbury? No i jeszcze Glenn. Z tego co pamiętam to Maggie jasno mu powiedziała, że NIE była gwałcona. Ale ona też nie lepsza. Nawet nie próbowała za bardzo z nim pogadać. W ogóle to ktoś wziął pod uwagę to, że Merle nie za bardzo chciał, żeby Gubernator się dowiedział, gdzie jest więzienie? Może dlatego zrobił to co zrobił. Wiem, że to nie jest w sumie żadne wytłumaczenie, po prostu uważam, że postać Merle'a jest po prostu interesująca, dlatego szukam motywów tego co robi.

gtagirl

ona go znała bo przecież byli w tej samej grupie zanim spotkali Ricka, skoro Merl znał Andreę i znał Sophię to dlaczego nie miał znać Carol?
Merl nie musiał ukrywać gdzie jest więzienie bo o tym Gubernator przecież doskonale wie.

ocenił(a) serial na 8
mars255

Nie zrozumiałeś mnie. To, że ktoś z kimś przebywa dość dużo czasu nie oznacza, że jest dość blisko. Z tego co pamiętam to dla Merla ważny był brat, z nikim się nie zaprzyjaźnił (no chyba, że się mylę). Ja pisałam o tym, że Gubernator nie wiedział wcześniej gdzie jest więzienie, chyba, że coś przeoczyłam ;) Merle gdyby rzeczywiście chciał, żeby Gubernator się dowiedział gdzie jest to więzienie, nie zsyłałby na Glenna zombie (może bał się, że jednak Glenn pęknie), a wcześniej nie dawałby mu znaku, żeby nic nie mówił.

ocenił(a) serial na 6
gtagirl

Mała poprawka - Philip wiedział gdzie jest więzienie, ale nie wiedział że to tam grupa ma schronienie i to tego chciał się dowiedzieć. W sensie że gdzie paczka Ricka ma swój obóz.

ocenił(a) serial na 9
tomb2525

Nie podobają mi się Ci nowi w więzieniu.

ocenił(a) serial na 8
Slowianin

Lubię ten serial ale w przeciwieństwie do innych forumowiczów Rick irytował mnie od pierwszych odcinków i to się niestety nie zmieniło - rzekłbym że irytuje mnie coraz bardziej....

ocenił(a) serial na 8
tomb2525

Odcinek oceniam na plus który jak zwykle pobudza solidnie apetyt ;D co do tych najbardziej intrygujących postaci sie nie zgadzam może poza gubernatorem ale to powoli:

Rick- kompletny zawód, facet kompletnie nie nadaje sie na lidera i nie mówie tu o jego pogłębiających sie schizach, tylko o braku logicznego myślenia - wiedząc że więzienie na pewno bd zaatakowane on dopuszcza do odejścia Daryla bo Merle mu nie pasuje,mimo że ten byłby silnym sojusznikiem, wie wszystko o osadzie, zna ruchy Gubiego itd (jakby sam zapomniał że zostawił go przykutego na dachu...;/), nie potrafi nowych osob zaakceptować, Tyreese mimo że jasno i przejrzysto wyjaśnił mu że pomoże mu nawet w obronie wiezienia to ten twardo NIE.... mimo że ten byłby silnym sojusznikiem, wie wszystko o osadzie, zna ruchy Gubiego itd. Delikatnie mówiąc Rick mnie coraz bardziej irytuje i chyba sie do niego nie przekonam;P

Gubernator- strach, nienawiść, walka to zdecydowanie jego żywioł dlatego wygląda na najbardziej zadowolonego z tej sytuacji heh

Andreaa - kompletnie jej nie rozumiem niby nie chciala smierci Daryla , przekonała sie jaki jest Phillip, to ona go prosiła jeszcze o to zeby jej nie wykluczał, pozniej podlizując sie wygłaszała patetyczna mowę.. chyba ze ma w tym jakis swoj plan (oby)

Glenn - kompletna klapa, zachowuje sie jak baba, steka ciagle cos mu nie pasuje, w przeciwienstwie do Maggie która to samo co on przezyla moze nawet wiecej a zachowuje sie zupełnie odwrotnie...

Maggie - wyrasta na moją ulubiona kobitke w TWD ;P silna , zahartowana, trzeżwo mysląca, majaca "jaja" w przeciwienstwie do swojego chłopaka, idealnie do niej pasuje okreslenie "Co mnie nie zabije to wzmocni" ;)

Dixonowie- cieszy mnie że Daryl wybrał strone brata, rodziny sie nie zostawia, pokazał środkowy palec Szeryfkowi a Rikunia to zabolało bo on najwyrazniej ma w krwi zostawianie bliskich.. Merle to MErle stary dobry chłop, jego żarciki i luzik na początku mnie rozwalił i kiedy braci zobaczyłem wreszcie razem otworzyłem szampana haha ;d

Tyresee- ciekawie sie zapowiada, szkoda troche chłopa bo Stroz Prawa go potraktował jak gówno, no ale ten typ tak ma.

Podsumowując chciałbym aby Hershell objal dowodzenie, licze na jak najwiecej watkow z bracmi iii bedzie śmieszny Love story w wiezieniu, kiedys wspominalem ze moze być romans Beth z Rickiem, ktos mi tam nie wierzył a teraz widać to gołym okiem haha..

Shane wróć!!!!

ocenił(a) serial na 6
filippo_2

"Tyresee- ciekawie sie zapowiada, szkoda troche chłopa bo Stroz Prawa go potraktował jak gówno, no ale ten typ tak ma."

Hahahaha rozśmieszyłeś mnie tym zdaniem. Co racja, to racja. Żal mi było Pączusia, jak Rick zaczął drzeć ryja i świrować, a ci aż pouciekali i w popłochu.

ocenił(a) serial na 8
Tortuga033

Rick powinien wziasc przykład z papieża i abdykowac ;)

ocenił(a) serial na 5
filippo_2

Hhahha Ty i te Twoje porównania :D.

ocenił(a) serial na 8
Kassandra85

hah prawdziwe :D

ocenił(a) serial na 6
filippo_2

Hahahaha mocne, jak zawsze.

ocenił(a) serial na 8
Tortuga033

no raczej nie inaczej ;)

ocenił(a) serial na 4
filippo_2

Kwestia Ricka. Jego obawy w stosunku do Merla są jak najbardziej na miejscu. Przynajmniej z mojego punktu widzenia. Po pierwsze porwał Maggie oraz Glena, z czego tego drugiego doprowadził prawie do śmierci (zaznaczam że prawie). Bez mrugnięcia okiem chciał wykonać akcję na arenie. Po odbiciu Dixona dalej chojrakował i zgrywał twardziela mimo tego, że był w sytuacji ..... (przymiotnik możecie sobie Sami dopowiedzieć :D). Ponadto wszyscy pamiętają jego ekscesy z obozu, a do tego dochodzi jeszcze kilka nowych osób, u których ma na pieńku. Nie dziw się temu stosunkowi anty. Już nawet nie chcę wspominać o tym, że grupa mogłaby się rozpaść, choć to są akurat dalekosiężne wnioski. Wyobrażasz sobie współpracę Merla, zatwardziałego rasistę, pod jednym dachem z Tyreesem? Albo Hershela, który jest ojcem Maggie? Bądźmy realistami. Oczywiście ja nie wykluczam jego przydatności. Jako były poplecznik Gubernatora zna go lepiej niż własną kieszeń. Jednakże co z tego, skoro w powietrzu wisi wizja wyrżnięcia całego więzienia? :D Merle to szuja i do wszystkiego jest zdolny. Niemniej jednak i tak wiadomo, że trafi on pod skrzydła Ricka, czy tego chce czy nie. Jednakże nastąpi to w momencie, kiedy Daryl go usadzi raz a porządnie. Już w następnym odcinku będziemy widzieć konflikt między braćmi.

Co do Andrei. Po pierwsze dowiedziała się, czym była dla Gubernatora. Oznacza to koniec sielanki. Ma mu również za złe, iż zataił prawdę o Ricku. Poza tym wie, iż cały ten bajzel wynikł z winy Blake'a. Co zaś się tyczy gadki w Woodbury. Nie zapominaj, że Andrea to jednak osoba głęboko moralna, jeżeli chodzi o jednostkę ludzką. Zależy jej na bezpieczeństwie ludzi w około, stąd też nie mogła przejść obojętnie wobec śmierci Hayley. Jak to się ma do ogólnej sytuacji? A no tyle, iż Andrea wie, że na zewnątrz wszystkich tych ludzi czeka śmierć, bez wyjątku, ze względu na brak doświadczenia. Chciała w nich po prostu zaszczepić nadzieję na lepsze jutro. Tyle w temacie.

Co do Daryla. Owszem wybrał Merla, ale nie zrobił tego bez żadnych wyrzutów. Widać w nim ewidentnie iż ten krok silnie na niego wpływa. Można powiedzieć, że bije się sam ze sobą. Zostawił ludzi, na których mu zależało, którzy byli jego rodziną, którzy dostrzegli w nim coś więcej. Daryl wykonał ruch automatycznie myśląc zapewne iż będzie mógł o nich zapomnieć, ale prawda jest taka, że relacje które powstały między nim a resztą są niewyobrażalnie silne i trwałe.

Tego Tyreesa to też mi szkoda. Z jednej strony rozumiem zachowanie Ricka, ale ewidentnie widać, iż ma do czynienia z ludźmi dobrymi (no za wyjątkiem Bena, ten to mi już podpadł). Chłop zaoferował mu wszystko co ma, czyli swoje życie. Nawet odgadł z czym boryka się grupa, a Rick nic. Już nawet nie chcę wspominać o braku kultury. Niemniej jednak Grimes przeszedł przez ogrom ciężkich sytuacji, w tym zdrada najlepszego przyjaciela, więc jest to wybaczalne. A tak w ogóle, jak już jesteśmy przy tym wątku, to coś czuję, że Hershel będzie przepraszał itd.

ocenił(a) serial na 8
tomb2525

"Niemniej jednak i tak wiadomo, że trafi on pod skrzydła Ricka, czy tego chce czy nie. Jednakże nastąpi to w momencie, kiedy Daryl go usadzi raz a porządnie. " Chciałabym to zobaczyć. Ja uważam, że jemu przydałaby się bardziej jakaś kobieta, a nie Daryl ;p

tomb2525

"Po pierwsze porwał Maggie oraz Glena, z czego tego drugiego doprowadził prawie do śmierci (zaznaczam że prawie)."
A nie masz wrażenia, że Merle specjalnie bił go tak, żeby mu jednak większej krzywdy nie zrobić? W końcu Herschel powiedział cos w tym rodzaju, że to cud, że chłopak nie ma połamanych kości albo innego poważniejszego urazu. Niby napuścili na Glenna zombiaka, ale wciąż mi się zdaje, że Merle realizował własny plan, poza Gubernatorem. Jakoś dziwnie nie wydaje mi się, żeby chciał ich np. zabić, a przynajmniej nie wydawał się zachwycony tym pomysłem.

ocenił(a) serial na 8
ramsz

zgadzam się z Tobą, nie wydaje mi sie żeby w tamtym momencie chciał Glenna zabić. Ale wydaje mi sie ze zbyt wiele osob po prostu demonizuje chłopine

ocenił(a) serial na 6
filippo_2

Bo Merle chcę dobrze, ale za bardzo kombinuje i w rezultacie wszystko się mota :D

ocenił(a) serial na 6
ramsz

Merle grał. Widać jak kiwał głową do Glenna, kiedy Philip kazał mu śpiewać gdzie mają obóz. Szkoda że Glenn nie pamięta tego szczegółu, tylko jeszcze do tego robi jakieś wydumane insynuacje.

ocenił(a) serial na 8
tomb2525

no własnie skoro ona wie ze to wina Blake'a czemu stamtąd nie ucieka? czemu nie znajdzie sojusznikow i nie sproboje dołączyć do grupy Ricka? przecież była tylko "gościem" w wyrku Gubiego ;) no chyba że bd miała zamiar załagodzić sytuacje i kto wie może ona jeszcze stanie sie liderka Woodbury czy jak to sie pisze.. ;D

Wyobrażam sobie współprace Merla, widać jaki jest ale jest z nim Daryl i on jest tym mozliwym i jedynym spoiwem miedzy grupą a Merlem.
Zauważ że Merle jakoś wczesnie żył z grupą w miare normalnie jak Shane był liderem - mimo że był tam murzyn, latynos i chińczyk czyli dla rasisty wróg publiczny nr 1! nie ma co tak na siłe oczerniać Merla ;p ma charakter jaki ma ale nie jest typem psychola czy tam gwałciciela jedynie co by pewnie robił to krytykował i sie spinał a jednak taki sojusznik dla grupy jest bezcenny. To że Merle ma własne zdanie to pewnie nie pasuje Szeryfkowi ;)

co do Ricka nie tylko on przeszedł piekło pamiętaj, każdy miał rózne sytuacje ale jednak staraja sie trzymać razem i nie szaleć spojrz na przemiane Carol chociażby, ona to dopiero sporo przeszła - mąż pijak, śmierć Sophie.. mimo wszystko twardo stąpa po ziemi. ;) Rick kompletnie nie mysli logicznie, niby chce dobrze dla grupy ale podejmuje wiekszośc zlych decyzji , działa nierozważnie, nie słucha nikogo jeszcze by brakowało by Tyreese błagał go na kolanach żeby zostać ;/ Ricka mi cięzko wytłumaczyć naprawde próboje sie przekonać do niego jako lidera ale wciąż zostawia smród po gaciach z dawnych sezonów czyli DZIECKO WE MGLE.

ocenił(a) serial na 4
filippo_2

Andrea została w mieście z kilku powodów. Po pierwsze, jest sama. Po drugie nie dostanie ani grama zapasów itd. Po trzecie wie, że Gubernator może na nią nasłać swoich ludzi. Po czwarte jest bezbronna. Jeden magazynek nie wystarcza, a i ona sama nie wie jeszcze gdzie leży więzienie. Odrobinę samobójcza misja nieprawdaż?

Owszem Merle współpracował z grupą w Atlancie, ale jak ta współpraca wyglądała? Patrząc po minach reszty odetchnęli chyba z ulgą na wieść o jego "zaginięciu".

Zauważ, że Rick ma całą grupę na głowie. Odpowiedzialny jest za dosłownie wszystko. Problemy każdego z osobna spadają na niego w dużej mierze. Kwestia Sophie jak mocno odbiła się na jego psychice. Później porwanie, zabicie Shane'a, ciąża Lori, ugryzienie Hershela, więźniowie a teraz jeszcze Gubernator i nowi. Jako lider bierze wszystko po trochu na siebie, tyle tylko, że to "trochę" urosło do sporej rangi, z czego Hershel już zdaje sobie sprawę.

ocenił(a) serial na 8
tomb2525

nie do konca samobojcza, widoczne było że mieszkancy chcieli uciec, mogła raz dwa znależć sojuszników. Czy nie wydaje ci sie że samobojcza misją jest rownież zostanie przy nieprzewidywalnym świrze Gubernatorze?;)

współpraca najlepiej nie wygladala, ale własnie od tego jest Daryl żeby utemperowac narwanego braciszka ;) co innego jakby Daryla nie bylo , byłby sam Merle to może i bym Ricka poparł, a tak do przewidzenia była rekacja Daryla że brata nie zostawi, więc dziwi mnie decyzja Riczka..

no własnie widać ze to naszego dzielnego harcerzyka przerasta ta sytuacja wiec odnośnie Ricka mam jedno zdanie:
"Kończ waść, wstydu oszczędź" ;)