Oprócz minuty ciszy proponuję zjeść jednego pączka mniej lub jednego więcej,jak kto woli,żeby uczcić jego pamięć.
Kpina,skoro Gubernator nie zabił Tyreese'a to myślałem że mają dla tej postaci jakiś plan,że może zachowają go do pojawienia się Negana.A co dostajemy?
zgon z powodu ataku kolejnego zombie ninja....
Też miałam wrażenie, że to totalnie bezsensowna i niestety idiotyczna scena. Szkoda, że nie mieli nawet porządnego pomysłu na jego odejście.
Fragment wywiadu:
"CHAD COLEMAN (Tyreese)
O kurcze. To musiałoby być coś czego jeszcze nie widzieliśmy. Myślę, że wyszlibyśmy z czymś naprawdę godnym zapamiętania. Chodzi mi o to, że wiem, że chciałbym by było to coś heroicznego. Każdy chce odejść ratując inne życie. Poświęcenie siebie, rozumiecie, dla innych prawdopodobnie odpowiadałby mi najbardziej. Jedną z opcji mogła by być scena w której mówię: „Uciekajcie wszyscy! Dalej! Zostawcie mnie!” [śmiech] i gdybym tego nie zrobił mogłoby zginąć wielu ludzi. Chodzi mi o coś w tym stylu…"
No wiesz... Nie tylko Daryl dobrze poluje. Zombie ninja też wypracowały technikę bezszelestnego polowania. Jak widać, skuteczną.
Piękna scena odejścia Tyreesa, gdy jechał tak w błogim stanie w samochodzie niczym Vincent Vega po heroinie i cała reszta nieżyjącej już ekipy uspokajała go. A potem dla kontrastu scena, gdy wywlekają truchło Tyreesa z auta, taka przyziemna.
+ Chore praktyki z zombie. Tu kończynki, tam korpusiki malowniczo wysypujące się z paki. Ktoś napadł na tę osadę. Kto wie, może te korpusiki to mieszkańcy, a kończyny im jeszcze za życia ktoś obciął. Może to ma związek z wiadomościami w radio z halunów Tyreese'a, gdzie mowa o jakiejś bandzie.
+/– Haluny Tyreese'a, psychodeliczne flashbacko-foreshadowingi. Ciekawa realizacja. Ale nawet jeśli coś a'la psycho-odcinek była niezłym pomysłem, to wszystko zepsuł Tyreese. Swoją drogą, trochę to świadczy o widzach, skoro jest taki hejt na postać, która w zamierzeniu ma reprezentować kogoś, kto nie chciał się moralnie ugiąć wobec apokalipsy i nie chciał, by nowe czasy go zmieniły. Jednak ta postać była tak nieprzekonująca i rozlazła, że zamiast moralnego zwycięstwa mamy ciepłą kluchę. No, teraz już zimną.
– Taki typowy odcinek zapychacz. Nie po to tyle czekałem na drugą połowę sezonu, by po przerwie dostać zapychacz. Ciekawa jest tylko tajemnica korpusików i kończynek, zegar na drodze i tego typu smaczki, ale to tylko tło, a szkoda. No ale przynajmniej Tyreese odszedł z pompą, nie to co T-Dog.