PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547035}
7,8 177 tys. ocen
7,8 10 1 177267
6,6 33 krytyków
The Walking Dead
powrót do forum serialu The Walking Dead

Kto wg Was jest najbardziej irytującym bohaterem serialu?
Dla mnie to wszystko wiedząca i wtrącająca się do wszystkiego Andrea.

nkibs

shane na szczęście już nie żyje

Patefon_filmweb

i ten przeklety gubernator :P

Wescik

taaa i ten bez ręki jak on
miał?

ocenił(a) serial na 8
Patefon_filmweb

Merle Dixon?

ocenił(a) serial na 9
orange121

Carol - zdecydowanie najbardziej irytująca postać w każdym sezonie.

wisniora96

Tak tej też nie lubię. Jak ja się cieszyłem że umarła a potem ten smutek kiedy jednak żyje

ocenił(a) serial na 5
Patefon_filmweb

Czemu miała by umżeć?

ocenił(a) serial na 8
Nogutek

bo nie zaglądała do słownika ortograficznego...

orange121

tak to ten!

ocenił(a) serial na 8
Patefon_filmweb

co wygrałem? :D

ocenił(a) serial na 9
Patefon_filmweb

Shane był jedną z lepszych postaci w serialu, zależało mu na ochronie bliskich i dla nich zrobiłby wszystko. Działał wtedy, kiedy Rick nie dawał rady.

ocenił(a) serial na 10
kasska0

Pewnie, tylko za jaką cenę? Aż tak bardzo zależało mu na uratowaniu Carla, że dla niego poświęcił Otisa... Szczerze mówiąc o wiele bardziej wolałabym widzieć tak długi czas w serialu Otisa niż Shane'a.

ocenił(a) serial na 7
nkibs

Lori. Już w PB było mi bardzo ciężko ją znieść.

Reose

Mnie teraz zaczyna wkur..iac, ten nowy Rudy.

ocenił(a) serial na 10
nkibs

Mowa o Abrahamie :) Fajnie że nie tylko mnie on irytuje.
"Ratowanie świata jest po prostu ważniejsze".

ocenił(a) serial na 8
ania3011

Hi5, kiedy już wszystkie irytujące mnie postacie umarły, mowa o Lori i Andrei to musiał pojawić się Rudzielec.

ocenił(a) serial na 10
mandyS

Prawda. Może to właśnie o kolor włosów chodzi :)

nkibs

Shane, Gubernator, ale oni tacy chyba mieli być

nkibs

Caaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaarl

ocenił(a) serial na 9
mrau_cyska

tak, dzieciak jest strasznie irytujący ale ma to po mamusi

ocenił(a) serial na 10
kasska0

Hahahaha racja :D

ocenił(a) serial na 9
mrau_cyska

Zacząłem czytać komentarze i już myślałem ze nikt tego nie napisze. Choć w komiksie jest neutralny to w serialu najbardziej irytuje:)

rozasty

teraz w sumie coraz mniej, ale chyba w trzecim sezonie dosięgnął szczytów irytacji widza.

ocenił(a) serial na 9
nkibs

Lori, Shane no i oczywiście Gubernator... a w niektórych momentach tez Rick

ocenił(a) serial na 8
nkibs

Judith.

ocenił(a) serial na 10
FanHobbita

A w czym ci zawiniło dziecko które jaszcze nawet nie mówi i nie chodzi o.O ?

ocenił(a) serial na 8
ania3011

Zobaczysz :)

ocenił(a) serial na 7
nkibs

Carl - jak ten maly pajac mnie wk***, ledwo moge w spokoju usiedziec

ocenił(a) serial na 4
saw24

Też tak mam. Ten bachor nie jest irytujący. On jest w*****jący.

nkibs

Lori, a teraz Beth.

tiger31648

Mnie teraz denerwuję ten nowy Eugen(YouGeen :))straszny wieśniak, wygląda jak "czeski metal".

ocenił(a) serial na 4
nkibs

Carl, zaraz po nim Shane, Dale i Gubernator. Trzej ostatni nie żyją, oby pierwszy zginął już wkrótce.

Shiloh

Nie zginie nigdy.

nkibs

lori, ktora zawsze miala wyraz twarzy, jakby jej sie chcialo srac <3

ephelouss

Oj tak :) Świetne określenie. Zgadzam się. Chociaż czasami mi Jej brakuje. Ogólnie w tym serialu jest jakby problem z bohaterkami.
Każda postać kobieca drażni, nawet ostatnio Maggie. Brakuje tutaj ciekawej bohaterki. Michonne jest ciekawa jedynie.
Ale to moja opinia :)

Damx123

Carol bardzo pieknie rozwinela sie na przestrzeni czterech sezonow. obecnie chyba ona jest moja ulubiona zenska postacia serialu. szkoda, ze zabili te dziewczynke, ktora bawila sie z zombiakami i zabila wlasna siostre, poniewaz rozwoj tej postaci rowniez moglby pojsc w ciekawym kierunku. jesli chodzi o reszte to lori byla irytujaca, ale przynajmniej wywolywala we mnie jakies emocje. dla porownania (kiedys andrea, aktualnie beth) jest mi tak obojetna, ze jej smierc przejdzie w mojej glowie bez echa.

imo scenarzysci zepsuli postac maggie po tym na pierwszy plan tej postaci wysuneli zwiazek z glennem

ephelouss

Tak, ale jednak nie jest zbytnio lubiana przez fanów :) Ja do Carol nic nie mam ogólnie, na pewno nie chciałbym, żeby została uśmiercona. Beth jest strasznie nijaka, po prostu jest bo jest i tyle. Lori wkurzała, ale wnosiła coś do serialu i czasami mi Jej brakuje.
Andrea była fajna dla mnie, jednak w sezonie 3 zaczęła mnie strasznie denerwować...więc dobrze, że tak skończyła.

Dokładnie. Ta wielka miłość zrobiła się mdła, mdli mnie od tego związku. Nie jest wcale ciekawy. Może gdyby połączono innych bohaterów to byłoby ciekawiej, ale ta para jest dla mnie beznadziejna i liczę, że sezon 5 to będzie ich ostatni sezon.

Damx123

Mam takie same odczucia co do Glenn'a i Maggie. Mnie również już mdli na widok tej ich miłości. Z jednej strony, uważam, że wprowadzenie zażyłości między nimi było dobrym posunięciem, ponieważ Glenn'owi zaczęło zależeć na czyimś życiu bardziej niż na swoim. Stał się bardziej odważny, waleczny, można powiedzieć, ponieważ ma o co i dla kogo walczyć. Z drugiej strony ta ich miłość zaczyna być już męcząca i nieznośna. Moim zdaniem, można to było pokazać w inny sposób, zamiast ukazywania non stop scen seksu (lub próby jego uprawiania) w co drugim epizodzie.

AlexaM

Przecież oni całują się dwa razy na sezon, a seks od drugiego sezonu uprawiali dwa razy. Ich relacje w żaden sposób nie odbiegają od relacji dwojga zakochanych w sobie ludzi.

Evangarden

2 razy + raz chcieli na tej całej wieży i raz w stodole. Za dużo tego. Aż boję się pomyśleć ile jeszcze razy będzie ten sam motyw w kolejnych sezonach.

AlexaM

Ciesz się w takim razie, że nie czytałaś komiksu.
Docinkę ad personam odnośnie twojego życia uczuciowego sobie daruję, bo byłaby chamska i kompletnie nie na miejscu - acz dziwnym zrządzeniem losu zawsze ciśnie mi się na usta, gdy ktoś "rzyga tęczą" od normalnego, niczym niewyróżniającego się wątku miłosnego.

Evangarden

No to fajnie, że jednak się rozmyśliłeś i mi nie pocisnąłeś, gratuluję, prawdziwy z ciebie facet. Wyrażam swoje zdanie i mam do tego pełne prawo, a to czy ty się z tym zgadzasz czy nie, to już twoja sprawa.

AlexaM

Ależ nie musisz sarkać, ja również wyrażam swoje zdanie i jest ono takie, że jeżeli kogoś mdli na widok całkowicie normalnych i nieprzesłodzonych relacji dwojga młodych zakochanych ludzi (o i tak zmniejszonym znaczeniu względem pierwowzoru), to albo nie ma już do czego się przyczepić, albo sam ma niezbyt bogate doświadczenie na tym tle (chociaż to rzecz jasna nie jest reguła) - w sensie, że nigdy nie był zakochany.

Evangarden

Yhym, specjalista w tej dziedzinie się znalazł. Dziękuję bardzo za przeanalizowanie mojego życia uczuciowego według tego jak skomentowałam wątek w serialu.

,,Ależ nie musisz sarkać, ja również wyrażam swoje zdanie''
Nie wyrażasz swojego zdania na temat, tylko próbujesz mi wmówić, że na siłę szukam do czego się tu przyczepić lub mam niezbyt bogate doświadczenie. Serial uwielbiam, aktorów również, ale nie podoba mi się wątek miłosny między Glenn'em a Maggie i koniec. Nie masz prawa oceniać czy ja byłam kiedyś zakochana czy nie, tylko dlatego, że nie podoba mi się pewien motyw w produkcji.

Każdy ma prawo wyrazić swoją opinię na forum. Ja tak zrobiłam i nikogo nie oceniam. Np. nie zgadzam się z tym, że ktoś wyżej napisał, że Carol jest fajną bohaterką i się zmieniła na lepsze. Nie znoszę jej, ale nie zamierzam wypisywać komuś, że skoro ją lubi to musi być jakimś emocjonalnym niedorozwojem. Tak więc daruj sobie te swoje psychologiczne analizy. Temat uważam za zakończony.

AlexaM

Jasne, masz prawo oceniać dowolny serialowy motyw. Inną sprawą jest to, że dobrze byłoby go sensownie argumentować - a fragment "można to było pokazać w inny sposób, zamiast ukazywania non stop scen seksu (lub próby jego uprawiania) w co drugim epizodzie" bynajmniej na to nie wskazuje, bo w serialu nie ma żadnego odstępstwa od normy i nie trzeba być żadnym specjalistą, by to dostrzec. Nie jesteś zresztą ani pierwszą ani ostatnią osobą zwracającą na to uwagę.

Szczerze mówiąc już bardziej czepiałbym się tego, że pozostali bohaterowie w ogóle nie szukają partnerów seksualnych, a jedynie wymieniają między sobą nieśmiałe spojrzenia.

Evangarden

Ciągle kładziesz nacisk na to, że ja się CZEPIAM. Powiedziałam po prostu, że jest to dla mnie słabe, ale nie mam zamiaru teraz wylewać swojej frustracji na każdym znalezionym forum TWD, nie zamierzam obniżać oceny serialu ze względu na ten fakt, a tym bardziej przestać go oglądać. To, że napisałam, że nie podoba mi się sposób ukazania miłości Glenn'a i Maggie nie znaczy, że mam ochotę rozpieprzyć wszystko co mam pod ręką ze złości, bo tak nie jest.
Uważam, że moja wypowiedź, którą wyżej zacytowałeś jest sensowna. Nie podoba mi się to, że co i rusz szukają miejsca do zabawy, po prostu staje się to już nudne. Na początku było śmiesznie (scena w aptece albo podawanie sobie karteczek z miejscem spotkania). No, ale do diabła, raz czy dwa wystarczy. Widocznie mamy inne spojrzenie na motyw miłości i inny humor. Wybacz, ale rozbijanie sobie jajek na głowie albo nazywanie siebie przynętą nie jest dla mnie ani śmieszne ani tym bardziej romantyczne.

,,Szczerze mówiąc już bardziej czepiałbym się tego, że pozostali bohaterowie w ogóle nie szukają partnerów seksualnych, a jedynie wymieniają między sobą nieśmiałe spojrzenia.''
Widocznie mają inne zmartwienia. Bo kto miał niby szukać? Rick, który ma na głowie zapewnienie bezpieczeństwa całej grupie + opieka nad dwójką dzieci? Myślisz, że taka osoba nie ma co robić tylko szukać sobie partnerów seksualnych? To może Hershel? Zresztą motyw miłości już został poruszony (Rcik i Lori, Glenn i Maggie, Tyreese i Karen i przez chwilę Lori i Shane - o ile to w ogóle można miłością nazwać, raczej chwilowe zauroczenie przynajmniej ze strony Lori ; zresztą ta ich relacja, atmosofera między nimi panująca też była w cholerę męcząca). Oczywiście mówię tutaj o miłości między mężczyzną, a kobietą, a nie o takiej ojcowskiej/siostrzanej itd.

,, Nie jesteś zresztą ani pierwszą ani ostatnią osobą zwracającą na to uwagę.''
To może czas pomyśleć, że nie wszyscy mają takie samo spojrzenie na pewne sprawy co ty i nie oznacza to, że są niedoświadczeni, nienormalni, nieczuli, czy coś tam innego. Zresztą, w tym temacie nie można mieć ,,racji''. Po prostu każdy ma inne zdanie.

A tak btw. idąc twoim tokiem myślenia - mówisz, że moje wyjaśnienia są bezsensowne więc twoje też są. Twoja jedyna argumentacja to wytykanie mi, że jestem prawdopodobnie niedoświadczona, że czepiam się czegoś na siłę i, że ich relacja w żaden sposób nie odbiega od normalnej relacji.

AlexaM

Myślałem, że uważasz temat za zakończony.
Co do ostatniego akapitu - mogę ci wkleić mój niedawny "elaborat" nt. Glenna i Maggie wraz z odniesieniami i porównaniami do komiksu, którego adaptacją jest serial, ale czy coś to zmieni?

nkibs

Oczywiście nagrodę za zajęcie 1 miejsca w konkursie na najbardziej denerwującą osobę w serialu zgarnia u mnie Lori - i tu chyba większość się zgodzi, bo nawet po śmierci denerwuje wszystkich swoją osobą. Pomijam już te jej ciągłe ,,Gdzie jest Carl?'' , ,,Przypilnuj Carla'' oraz ,,Uważam, że słusznie postępujesz, Rick, ale tak naprawdę to nie wiem o co chodzi''.
2 miejsce zajmuje u mnie służąca swojego męża - damskiego boksera, która podobno z sezonu na sezon przechodzi metamorfozę. Nie mogę już patrzeć na jej wyraz twarzy, przez który wygląda jakby była wiecznie skrzywdzona. Wkurza mnie jak ciągle mamrocze te swoje brednie do Deryla, a on zlewa ją ciepłym moczem. Mam nadzieję, że jakiś szwendacz szybko zatopi w niej zębiska.
3 miejsce zajmuje wspomniany przeze mnie Carl, który bawi się w gangstera i wie wszystko najlepiej. W dodatku największy społeczniak w serialu (,,Nie rób tak, bo powiem tacie''). Chociaż i tak już jest mniej denerwujący w sezonie 4 niż był w 2 i 3.

Już nawet wolałabym, żeby Shane przeżył. Dla mnie nie był złym człowiekiem, tylko się pogubił. Pokładał nadzieje w ,,związku'' z Lori, próbował zastąpić ojca Carl'owi i to wszystko zostało zniszczone wraz z powrotem Rick'a. Uważam, że jako jedyny z grupy miał jakiekolwiek pojęcie na temat przetrwania, chociaż nie zawsze postępował słusznie. Szkoda, że go uśmiercili, bo przydałaby się w grupie osoba, która by potrafiła krzyknąć jak trzeba i przywołać wszystkich do porządku. Moja ulubiona scena z jego udziałem, to ta w sezonie 2 na farmie Hershel'a, kiedy Hershel i Rick przyprowadzili szwendaczy na farmę, a Shane uświadomił dziadkowi, że ci ,,chorzy ludzie'', są potworami.

AlexaM

rip shane [*] caly drugi sezon ciagnela tylko jego osoba ;d szkoda, ze go zabili ;

użytkownik usunięty
nkibs

marek mostowiak