Ale to dopiero połowa sezonu :v

Ale to dopiero połowa sezonu :v

nie połowa ponieważ zostało 6 odcinków i dopiero je zobaczysz w lutym. Ma się to tak do ciągłości sezonu, że śmiało można by nazywać co 6 odcinków kolejnym sezonem ten serial.

Jak już to 8 odcinków. Od 3 sezonu każdy sezon ma 16 odcinków i dzielą to na dwa razy (Jesień -8, Wiosna -8)
Tylko w 2 sezonie było inaczej - 13 odcinków (podzielone 7 jesienią, 6 wiosną).
A pierwszy sezon na próbę miał tylko 6 odcinków, bo wiadomo nie widzieli jaka będzie oglądalność serialu i
nie chcieli zapewne ryzykować z większą ilością epizodów i ponieść ewentualne straty.

Dokładnie 7 po 9 odcinku, wydawało mi się, że oglądałem 10 odcinek ale to tylko złudzenie.

Muszę przyznać, że dziwi mnie takie nastawienie. Bez obrazy, każdy ma prawo se czuć jak chce - tak jak inni mają prawo się temu dziwić, skoro postanowił się tym podzielić ze światem :P TWD od początku było takie, znaczy, więcej gadania niż szlachtania. Dziwi mnie, że ktoś wytrzymał 6 sezonów, bo albo mu się nagle odmieniło, albo przez 6 lat czekał aż serial "ruszy" z akcją :D Ja mam wręcz na odwrót, uważam, że ostatnio akcja niepotrzebnie pędzi na łeb, na szyję, a przecież w Aleksandrii było idealne miejsce na oddech - odpoczynek, romanse i tego typu sprawy...

Nagle się nie odmieniło, tylko co sezon spadało morale do oglądania z zachwytem ten serial.
Nie chodzi tu akcje, bo bieganie za zombie z okrzykiem to dla mnie żadna akcja.
Problem tkwi w tym, że serial miał jakieś motywy do rozwoju w ciekawym kierunku i tak naprawdę wątki typu szukamy nadziei na szczepionkę, czy miejsca na osadę można policzyć na palcach reszta to konwersacja typu lubisz mnie , nie ufam jemu itp.
Brak tajemniczości, jakiejś chwili napięcia jak to miało miejsce w pierwszym sezonie, kiedy jednak udało się zbudować jakieś napięcie czy to w więzieniu czy w drodze do miejsca przy torach banalnie wszystko tryskało w kilku kolejnych odcinkach. I nie chodzi tu o gadanie tylko atmosferę. Scenariusz jest strasznie naciągany, jeden lub dwa wątki są rozpisane na sezon chociaż można by je ciekawie przedstawić w 1 lub w dwóch odcinkach a tu ciach rozlazło się po całym sezonie, bo ile może Daryl jechać na motorze ciągnąć za sobą masę zombie aż przez 3 odcinki? Daryl ciekawa postać która jest obecnie tak wypłukana przez reżysera, że nudzi co odcinek, wątek księdza plącze się niczym pajęczyna w 6 sezonie w sumie nawet bym go nie zauważył tak jak Sierżanta Abrahama Ford.
Mam odczucie, że ekipa Ricka jakoś schodzi na drugi plan od dwóch, trzech sezonów a serial wypełnia w wielu odcinkach niepotrzebna próba przyzwyczajenia widza do wątków drugoplanowych, które znikają zaraz jak wyschnięty pryszcz.

Cóż, co kto lubi... oraz, ile ktoś rozumie ;)

Osobiście bardzo jestem zadowolony, że w TWD nie było nigdy jakiegoś naprawdę wielkiego wątku szukania szczepionki (poza dotarciem w finale 1 sezonu do centrum wojskowego oraz krótkiego wierzenia przez co poniektórych bohaterów, że Eugene na serio coś wie na ten temat) ani zbyt zaangażowanych prób osiedlenia się na stałe, z prostego powodu: to, co my oglądamy od 6 lat jest na timeline wydarzeń świata przedstawionego zaledwie początkiem apokalipsy. Obecne wydarzenia rozgrywają się bodajże dwa lata po wybuchu epidemii.

Jeśli ktoś myśli, że TWD kiedykolwiek zajmie się poszukiwaniem szczepionki, to faktycznie może sobie spokojnie odpuścić, bo nie o tym ten serial jest. Serial jest o ludziach, a nie zombich. Jak ktoś nie kuma, że to M jak Miłość w czasach zarazy, to i nie dziwi mnie narzekanie na "przeciąganie wątków". Z tego samego powodu nie dziwi mnie zupełnie, że ekipa Ricka zostaje sukcesywnie podmieniana przez nowych bohaterów, bo przecież co jakiś czas ktoś musi ginąć. A to nie jest serial, który po 8 czy 10 sezonach ma zakończyć się happy endem. The Walking Dead spokojnie może się ciągnąć przez następne 20 lat, bo skupia się na relacjach międzyludzkich, a na to wątków nigdy nie zabraknie.

Niektórzy czekają na jakieś wielkie akcje i masakry - ja czekam, kiedy w TWD po raz pierwszy będą obchodzili Boże Narodzenie z zombiakami za oknem :D

Fani tego serialu są niezwykle mało wymagający :)
Serial jest średniakiem wśród seriali, bo twórcy widząc ciągle dużą oglądalność wiedzą,
że nie muszą się przykładać. Słabiutki scenariusz, kiepskie dialogi, przeciętne aktorstwo, mały rozmach i jak najmniejszy budżet, bardzo nudna akcja w większości odcinków. A jednak ludzie oglądają.
Pomyśleć, że stacja AMC stoi też za tak świetnym serialem jak Breaking Bad.

W sumie, jakby zaczęli w TWD gotować metę... :P

Hehe,w sumie kampera po Dale'u już mieli...

Wątek był no proszę coś nie uważnie oglądasz. 1 sezon oraz drugi a także sezon z ekipą sierżanta. Te sezony tworzyły jakąś atmosferę tajemniczości, nadziei. Wiem że to serial nie wysokich lotów, ale mogli stworzyć coś naprawdę ciekawego.
Irytuje mnie ciągłe twierdzenie "Serial jest o ludziach, a nie zombich" to często powielane słownictwo u ludzi co nie mają za wiele dopowiedzenia w temacie, i przewija się co post jeśli ktoś próbuję obronić ten serial. Dla osób lubiących seriale o ludziach polecam Dallas kilkanaście lat leciał jak nie dziesiąd.
Jak się zakończy nie wiem , przestałem śledzić komiks.
Jedno jest pewne brak na dalszy rozwój tematu rodzi tego typu naciągane sezony, czego dowodem jest moje znużenie ;)
Co do świąt u zombiaków, hmm..... oj nie uciekali by pewnie przed bałwanami zombie.
Reasumując serial o zombie, miał kilka swoich szans szkoda, że zaprzepaszczonych.
Chociażby brat Daryla który się pojawił po czasie, jakże ciekawy motyw relacji dwóch braci skopany po odnalezieniu się dla mnie jak najbardziej nie trafiony.

Zgadzam się całkowicie, że wątek Daryl - Merle można było ciekawie pociągnąć jeszcze trochę.

Co do stwierdzenia że serial jest o ludziach a nie zombich i polecenia Dallas... odpuszczę, bo... w Dallas nie ma zombich! :D Mi się serial podoba właśnie dlatego, że ma te unikalne tło w postaci umarlaków. W samym stwierdzeniu nie widzę nic niestosownego. Tak samo przytoczone wyżej Breaking Bad nie jest o gotowaniu mety choćby. Star Trek nie jest o lataniu po kosmosie. Na tym polegają dla mnie właśnie najlepsze seriale, że jakieś charakterystyczne tło jest tylko... tłem dla rozwoju relacji między postaciami.

No nic, nie moja sprawa w sumie :P

Tyle, że TWD jest daleko na tle tych najlepszych seriali.

Twórcy będą rozwlekać serial jak najbardziej się da.
Raz - po co się starać skoro oglądalność ciągle jest wysoka.
Dwa - po komiksowych zmaganiach Ricka z Neganem już
niewiele więcej się dzieje na tym etapie.
Potyczki 3 osad (Alexandria, Hilltop, Kingdom) z terroryzującą ich grupą Negana (Zbawcami) będziemy oglądać pewnie przez cały 7 i 8 sezon. Aż do uwięzienia Negana.
Komiksowa akcja po uwięzieniu Negana na dzień obecny może dać dodatkowy sezon.
Za 3 lata będzie więcej komiksowych zeszytów, by twórcy serialu mogli spać spokojniej,
ale póki co będą rozwlekać wątki w nieskończoność. Poza tym lepiej niech trzymają się komiksu, bo to co sami od siebie dodają przeważnie jest bardzo kiepskie.
Moim zdaniem serial powinien się zakończyć na pokonaniu Negana czyli na 8 sezonie,
ale słyszałem, że mają w planach nawet 12 sezonów.

Ilością sezonów i postacią Ricka po prostu znudzą ludzi, to nie jest już postać której można kibicować co sezon jak to miało miejsce w pierwszych sezonach.
Dla mnie ten serial wypalił się z ciekawymi wątkami a zdobywanie kolejnych miejsc siedlisk jedynie urozmaica swoją nazwą bo reszta już była.
Po pierwszym i drugim sezonie byłem kibicem WD ale po 2 ostatnich będę tylko jego grabarzem ;)

Serial miał potencjał, ale wraz ze zwolnieniem Darabonta po pierwszym sezonie rozmienił się na drobne i jest tylko serialowym średniakiem.

Poczekaj na Negana to będziesz miał akcji. I to dużo akcji.

Dotrwałem do końca TWD teraz mam PTWDD. Nie było warto jedyne co się dowiedziałem to że kolejne spin-off'y będą a Na to mówię NEIN, NEIN, NEIN