PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547035}
7,8 178 tys. ocen
7,8 10 1 177878
6,6 42 krytyków
The Walking Dead
powrót do forum serialu The Walking Dead

Jeden z lepszych odcinków, jak dla mnie rewelacja!

Jedyne co mnie troche wnerwiło, to fakt że gubek stał jak kłoda i nikt nie mógł wpakować mu tej kulki, a Rick skakał jak komandos, a i tak ciągle kule latały koło niego. Mimo to, dla mnie naprawdę bomba!

ocenił(a) serial na 7
Pluch

SPOJLERY:(Pisze mimo wszystko)
Mnie rowniez podobal sie odcinek.Od teraz beda seryjnie najezdzac wiezienie.Bez kitu - zaczne liczyc liczbe atakow.
Smierc Axela-jak dla mnie mieso armatnie.Nie bedzie go w ogole brakowalo.W mojej osobistej opini nie wnosil wiele do fabuly.
Powrot braci Dixonow-Jestem ciekaw relacji Merla z reszta bandy.Wiedzielismy ze trafi do wiezienia z wczesniejszych doniesien.Ich wyprawa byla bezcelowa.
Omamy Ricka-malo intrygujace lecz przez chwile myslalem ze pokaza Lori w wersji zombie.Zapewne bedzie "gonil krolika" przez kilka odcinkow.
Glenn napinacz-Dostaje coraz wiecej powodow do odwetu wzgledem Gubernatora.Niech jego gniew narasta.Jestem ciekawy jego agresywnej polityki.Zapewne jego zachowanie narazi bliskich tj.Hershela,Maggie na niebezpieczenstwa co bedzie powodem do konfliktow z partnerka.
Ogolem fajny odcinek,od teraz wydarzenia powinny nabrac rozpedu.
W skali filmwebu 7/10.

ocenił(a) serial na 2
fincu

Wszystko w tym serialu staje się do bólu przewidywalne. W tym odcinku było już głownie efekciarstwo, tylko że mnie takie sceny walki brata z bratem nie poruszają. Fabuła stała się do tego stopnia nudna, że nie pamiętam jej po dwóch godzinach od emisji odcinka.

Ja w dalszym ciągu uważam, że serial leci równią pochyłą w dół. Naturalne, że przy braku elementów grozy ludzie zaczynają oceniać tą produkcję jako serial dramatyczny, Scenariusz jest coraz gorszy, aktorstwo poza postaciami Merle`a i Gubernatora nie istnieje, fatalne dialogi, montaż po prosto straszliwy. W kategorii serial dramatyczny musiałabym ocenić na 3/10. Nie róbmy z produkcji dla telewizji kablowej nie wiadomo jak głębokiego i dobrze zrobionego obrazu.

ocenił(a) serial na 7
kaleenee

już się zamknij

ocenił(a) serial na 2
derylepl

A co? Nie można pisać prawdy. Ja oceniam obiektywnie a nie tak pokrętnie jak niektórzy.

ocenił(a) serial na 7
kaleenee

to nie prawda tylko hamstwo

użytkownik usunięty
derylepl

Wybacz, że się wtrącę, ale pisząc o chamstwie z błędem ortograficznym ("ch", a nie "h" - niektórych, m. in. mnie takie rzeczy ruszają) nie wychodzisz na tym najlepiej w oczach forum. Jednak w tej dyskusji stoję po twojej stronie, słowa kaleenee zbyt wiele sensu rzeczywiście nie mają.

ocenił(a) serial na 7
kaleenee

To nie ma nic spólnego z prawdą panie "obiektywny".

ocenił(a) serial na 6
kaleenee

Sorry ale to jest tylko i wyłącznie Twoja subiektywna opinia. No chyba że wydaję Ci się że jesteś jakimś głosem prawdy objawionej...

ocenił(a) serial na 7
derylepl

to forum dla tych którzy lubią ten serial

ocenił(a) serial na 10
derylepl

Mylisz się, to forum jest dla wszystkich. Jeżeli komuś się serial nie podoba to ma prawo wyrazić konstruktywną krytykę. Denerwują mnie strasznie stwierdzenia typu "nie podoba się? to po co się odzywasz" prawie na równi z takimi jak "bo to jest głupie i ch*j"

ocenił(a) serial na 7
derylepl

Tak jak napisał raval87, forum jest dla wszystkich. Każdy ma prawo wyraźić swoją opinię, pod warunkiem że potrafi zrobić to w sposób kulturalny:D Oczywiście nie zgadzam się z kaleenee, ale to jest jego opinia o serialu i miał prawo to napisać. Oczywiście opinia subiektywna, a nie, jak to napisał obiektywna:D

ocenił(a) serial na 7
anita23_fw

dobra dobra sorry

ocenił(a) serial na 10
kaleenee

ooooooooo stary/a! pierniczysz takie smuty że się czytać nie chce. To był najznamienitszy odcinek prawie w całej serii <3 fakt, długo się rozkręcał ale warto było czekaćna końcówkę, postacie się rozwijają, co do aktorstwa to milczeniem pomine Twoje pierdu pierdu.
Montaż? Srsly montaż?!?

Od siebie, odcinek zacny, character development był syty, szkoda Axel'a bo zacząłem go lubić :/
jedyny niesmak (?) to motyw z gościem na wieży. SKONT ON ŚE TAM WSIOU?!?!?!
Rozwiązanie z samochotem z zombie= mistrzowski pomysł pod względem taktycznym! Nie wiem czy mi się wydaje ale chyba Andrea go prowadziła.
Carol raczej powinna była zginąć,przy takiej ilości ołowiu w biednym Axel'u kule powinny spenetrowaćjego ciało i zranić chociaż Carol.
Cieszę się z powrotu Braci do grupy, mają siłe i doświadczenie żeby stawić czoła Gubernatorowi :)
Odcinek pomimo znikomych porażek 10/10

I ZOMBIE KILL OF ALL TIME KUSZNIKA!!!!!! Popłakałem się z radości <3

ocenił(a) serial na 9
Equos

Andrea została w Woodbury; szukała wszystkich wojaków, a oni byli na "rajdzie"

Odcinek mega dobry. Kaleene pierdoczy głupoty jak Janosik po papierówkach.

ocenił(a) serial na 5
Equos

Zgadzam się, odcinek świetny. Też się zastanawiam skąd się wziął ten gościu na wieży, ale można przymknąć oko. Phillipek się rozkręca i to mi się podoba, tak samo Michonne. Bracia bezdyskusyjnie najlepsi! Jak widzę Ich razem, to aż serce mi skacze z radości ;D.

Kassandra85

Ja też się zgadzam ;d ocinek jeden z lepszych, mnie tez zastanawia jak ten gościu tam wlazł że reszta się nie połapała... ale no cóż. Mam wrażenie że Andrea przyjedzie do więzienia i będzie z naszą ukochaną grupką ;d co do Ricka oby się po tym ataku ockną albo niech całkowiecie odpuści sobię leading the group ;d, a jego miejsce niech zajmie Daryl.

ocenił(a) serial na 5
somebody_00

Też myślę, że Blondi powróci do grupy. Skoro Daryl wrócił, to na pewno przejmie jakąś część rządzenia grupą i trochę obarczy Ricka, dzięki czemu miejmy nadzieję Nasz szeryf odzyska psychiczną równowagę ;D.

ocenił(a) serial na 7
Kassandra85

A to nie ona w tym kombinezonie wparowała z zombie do środka? Chyba ona sądząc po posturze, mam nadzieje że ktoś ją w końcu odjebie, strasznie nie lubię tej postaci. Braciaki najlepsi :)

ocenił(a) serial na 5
Luevano

Andrea była wtedy w Woodbury i szukała Phillipka.

ocenił(a) serial na 7
Kassandra85

Aaaa, chociaż nigdy nie wiadomo Gemmę też była w 2 miejscach na raz w którymś odcinku :D

Luevano

Na 100% nie ona.

ocenił(a) serial na 4
Kassandra85

No to i jak dołożę coś od siebie. Tym razem jednak będzie krótko, zważywszy na fakt, iż kwestię braci, Glena itd omówiliśmy jeszcze przed premierą epizodu. Niemniej jednak na dwóch postaciach się skupię.

Pierwszy idzie Glen (tutaj skopiuję moje wypowiedzi z innego tematu)
"Do tej pory miałem go za rozsądnego człowieka, ale od tego odcinka odznacza się czystą hipokryzją. Tutaj z jednej strony planuje jak bronić więzienie, jak zaatakować Woobury, jak rozstawić ludzi itd. widać, że zaangażował się całkowicie, po czym wyjeżdża sobie na schadzkę z zombie poza więzieniem mając pełną świadomość, że Gubernator może zaatakować w każdej chwili. Zostawił wszystko. Ani planu taktycznego, ani planu obrony, ani planu rozstawienia ludzi. Wszystko zostawił tak jak było. Śmiem tutaj nawet pokusić się o stwierdzenie, iż jest odpowiedzialny po części za śmierć Axela. On jeden z całej paczki wie jak działać ze względu na aktywną kooperację z Rickiem, lecz niestety zaczyna stawiać własne interesy nad dobro pozostałych, co natomiast popiera naszą wcześniejszą tezę iż liderem grupy być nie może"

"Jego racjonalność, spryt, strategiczne myślenie w oparciu o dobro pozostałych gdzieś uleciało. Górę wzięły emocje. Widząc jego obecne zachowanie mam deja vu z drugiego sezonu. Dosłownie jakbym widział Shane'a tyle tylko, że Glen jeszcze potrafi oddzielić dobro od zła. Naprawdę nie mogę zrozumieć skąd wzięła się u niego ta chora mania zemsty. No owszem, Gubernator zrobił co zrobił, choć tak de facto, to nie on, a Merle jest odpowiedzialny za całą tą sprawę, jednakże żeby aż tak pałać nienawiścią? Teraz, kiedy doszło do ataku na więzienie Glen może mieć jakiekolwiek podstawy do mordu, w końcu Blake zabił Axela, ale wcześniej nie widzę na tyle racjonalnych powodów, by kierować się takimi, a nie innymi emocjami. Swoje też robi to, że Maggie potrafi sama o siebie zadbać i poniekąd mam silniejszą pozycję w grupie, co natomiast wjeżdża na ambicje Glenowi. Jednakże dlaczego mamy postrzegać dziewczynę w negatywnym świetle, skoro jak sama wspomniałaś jest ona "silniejsza psychicznie"? Mamy idealny przykład kobiety niezależnej, wiedzącej co chce" Dodam jeszcze tyle, że Glen pretenduje do najbardziej irytującej postaci tego sezonu.

Drugą postacią, na którą można poświęcić odrobinę czasu jest Michonne. Dziewczyna niewątpliwie się rozkręca. Powoli bo powoli, ale jednak. Co najważniejsze zaczęła mówić!!!!! Dzięki temu nakreśliła choć odrobinę całą sytuację nieświadomym członkom grupy, a to dzięki temu, że zaczyna łączyć fakty w całość i dawać normalne, twarde argumenty, czego nie mogliśmy doświadczyć gdy była ona z Andreą. Ten zabieg mimo wszystko nie udał się samemu Glenowi, gdyż spotkał się z negatywnymi głosami, szczególnie w wykonaniu Carol i Hershela. Wracając jednak do Michonne. W tym odcinku, jak w żadnym innym, dziewczyna wykazała się sprawnością działania, chęcią pomocy, jak i klarownym myśleniem. Widać, że odnajduje się w kryzysowych sytuacjach. Planuje każdy krok. Tutaj też dało się odczuć, że Michonne i karabin to jednak nie ta sama bajka. Owszem użyje go, ale raczej często wracać do niego nie będzie. Dopiero jak dzierży swoją katanę w dłoniach, czuje przypływ wiatru i może działać efektywnie. Jedyne co mogę zarzucić to brak jakieś takiej lekkości w czasie użycia tej broni. Jak wiadomo Michonne robiła "ciach, ciach i po krzyku" a tutaj idzie trochę topornie, aczkolwiek to już kwestia własnych odczuć, w ogóle nie rzutujących na jakość postaci. Kolejna sprawa, która idzie niewątpliwie na korzyść Michonne to oddanie sprawie i rzucenie się w wir walki będąc sama jedyna. Kiedy reszta zajęła się ostrzeliwaniem ludzi ona jedna pobiegła, nie zważając na swoje bezpieczeństwo by ratować, a raczej wspomóc, bo ratunku nie potrzebował, Hershela. Widać, że jej zależy. Tutaj pokusiłbym się o stwierdzenie, że niewątpliwie zależy jej na tych ludziach. I rzecz ostatnia, to początek odcinka z udziałem jej osoby. Precyzując oceniające spojrzenie wykierowane w Ricka. Z jednej strony postrzega go jako zagrożenie, ale z drugiej potrafi go zrozumieć. Sama przecież straciła rodzinę

Z resztą akurat zbyt dużo się nie wierzę. Andrea poddaje w negatywną ocenę postępowanie Gubernatora, a poza tym nie jest optymistycznie nastawiona na pomysł jej przywództwa w Woodbury. Zresztą, co tutaj dużo mówić, nawet nie uwierzyła w tą bajkę, co widać po minie. Podobała mi się również zagrywka z Miltonem, czyli specyficzne pytanie i specyficzna odpowiedź, czyli gdzie jest Gubi. Odpowiedzi nie dostała, więc ma podstawy gdzie on tak naprawdę pojechał.

Gubernator to już czyste zło. Jego rozkoszowanie się zemstą aż wylewa się z ekranu. Do tego te półuśmieszki widząc nadjeżdżającą furgonetkę.

Maggie pokazała sporą siłę psychiczną, jak i malejące zaufanie do Glena. Rodzi się między nimi konflikt, na co ja jestem szczególnie zadowolony, gdyż będzie to jedyna obietnica, którą twórcy spełnili. Jest eskalacja relacji? Jest

Hershel nadal jako sumienie grupy. Skoro już zaczął interweniować u Glena to z chłopakiem źle się dzieje. Na przód wyszła również o dziwo Beth. Mimo wszystko lubię tę postać i boję się, że takim zagraniem twórcy chcą zasygnalizować jej rychłą śmierć. To samo było z T-dogiem i teraz z Axelem. Carol oczywiście obok Maggie i Hershela to trzecia racjonalnie myśląca postać. Szkoda mi jej ze względu na Axela, ale to później.

Bracia Dixonowie bez jakiś fajerwerków, co jest chyba rzeczą oczywistą. Daryl temperuje Merla, ten w końcu się uspokaja. A i poza tym Merle w końcu okazał prawdziwy smutek! Dosłownie nie dowierzałem.

Co zaś się tyczy odcinka. Po raz kolejny sprawnie przemyślany, zachowany ciąg przyczynowo-skutkowy, oraz co najważniejsze oparty na dialogu. Akcja końcowa to moim zdaniem majstersztyk. Jest to trzecia w całym serialu tak sprawnie przeprowadzona sekwencja. Pierwsza to atak na obóz w pierwszym sezonie, druga to atak na farmę. Oczywiście to w swojej kategorii, gdyż świetnych momentów było dość sporo. Co do zarzutu od przewidywalność (fragment kierowany do kaleenee). Po pierwsze to śmieszy mnie zarzut iż drugi sezon był mniej przewidywalny. Może dla osoby, która nie miała styczności z forum tak było, ale jak dla mnie, nawet i bez tego można było przewidzieć pewne zachowania jak i wątki (śmierć Otisa, stodoła, Randall, atak na farmę wyczekiwany od początku sezonu itd). Po drugie, ciężko mówić o nieprzewidywalności odcinka, kiedy zna się zarys fabuły. Poza tym całe uniwersum TWD polega na tym, aby zaangażować widza w przedstawiany obraz. Chodzi o to, by mógł się sprawdzić, czy jego tok wydarzeń jest zgodny z rzeczywistym. Ja tego nie uważam za negatywną stronę produkcji, wręcz przeciwnie. Wracając jednak do odcinka i podsumowując. Dominuje stabilność, racjonalność, klarowność.

Niemniej jednak odcinek nie obył się bez błędów. Nie są to błędy techniczne, a fabularne. Niektóre zagrania mi się nie podobały. Wymieniając:

-Potraktowanie sprawy Tyreesa po macoszemu. Minęło niecałe kilka dni od tamtego wydarzenia (biorąc pod uwagę kwestę Michonne, która musiała odleżeć kilka dni ze względu na wstrząs), a oni ani be, ani me, ani kukuryku. Nawet słowem o nim nie wspomnieli. Postać weszła do mniej więcej stałej obsady, ale nic w kwestii jego materii nie poruszono. Zamiast pokazywać dywagację emocjonalne Glena, mogliby właśnie rozwinąć kwestię naszego footbolisty co natomiast rzutowałoby na późniejszy rozwój akcji. Uważam, że zamiast pozbywać się go całkowicie z ekranu, mogliby pozwolić mu zostać. Dzięki temu wziąłby udział w obronie więzienia, a Axel mógłby przeżyć, gdyż w jego miejsce twórcy mogliby odstrzelić chociażby Bena, który już na dzień dzisiejszy jest postacią jednowymiarową. Z Allena coś tam można jeszcze wykrzesać.

-Skoro już poruszyłem kwestię Axela, to powiem, że zabicie było moim zdaniem pomysłem irracjonalnym i kompletnie nie przemyślanym. Po pierwsze postać zaczęła zyskiwać w oczach widzów. Naprawdę miał spore grono sympatyków (miedzy innymi mnie), wprowadzał na ekran nutkę humoru i swobody. Poza tym można by zrobić jakiś mały romans z Carol. Skoro nie pasuje do Daryla, to niech chociaż szuka pociechy u Axela. Przecież nie zostawią jej jako wieczną wdowę. Uważam, że pasowali mimo wszystko do siebie. Druga sprawa ma się tak, że potraktowali tą postać całkowicie po macoszemu. Axel w komiksie odegrał ważną rolę i naprawdę wiele razy pokazywał się od pozytywnej strony. Tutaj był tylko na zasadzie zapchajdziury. Kiedy zaczęli wprowadzać u niego "character developing" postanowili go odstrzelić. No ludzie! Coraz bardziej rozumiem powody dla których pozbyto się Mazzary ze stołka showrunnera

-Kolejna irracjonalna dla mnie kwestia to samotna wyprawa Dixonów. Z jeden strony mogliśmy w końcu zestawić ze sobą te dwa niewątpliwie różne charaktery, ale z drugiej strony cała ta sekwencja była tylko zapchajdziurą. Wiadomym było, że Daryl wróci od razu do więzienia, przez konflikt interesów z Merlem. Już nie chcę wspominać o tym, że akcja na moście, też wiele do odcinka nie wnosiła, jeżeli mówimy o ogólnej fabule. Stanowczo mogli to rozegrać inaczej, już w odcinku poprzednim, a ten czas antenowy poświęcić na Tyreesa.

Tyle jeśli chodzi o moje obiekcje. Moja ocena tegoż odcinka oscyluje w granicach 7-8pkt na 10, jednakże ze względu na kilka irracjonalnych posunięć wystawiam 7/10.

Aha i tak jeszcze na koniec. Chcę zwrócić uwagę na kwestię tortur Daryla wykonanych w Woodbury. Dokładnie rzecz ujmując na samego Merla. Chłop wydał się zdziwiony tym zajściem. co moim zdaniem jeszcze bardziej uwypukla fakt, że Daryl nie został porwany przez Gubernatora. Gdyby doszło do porwania, to starszy Dixon wiedziałby do czego mógłby posunąć się Blake. To natomiast wyjaśniałoby również żal Daryla. Odniosłem wrażenie jakby miał za złe Merlowi, że mu zaufał, a ten doprowadził do takiej sytuacji.

ocenił(a) serial na 4
tomb2525

No to jednak nie będzie krótko :D Teraz czekamy aż się zlecą hieny.

tomb2525

Nie liczyłbym na to, hienom nie będzie się chciało czytać.
Osobiście uważam za stratę czasu pisanie tu elaboratów ale szacunek za twoją pasję, zawsze lepiej skrobnąć recenzję odcinka niż zmarnować ten czas nie robiąc nic (ulubione hobby tego narodu).

Grajcz

'Ulubione hobby tego narodu' ?? pfff... no sorry, ale nikt w Europie nie robi więcej od nas.. Taki przykładowy Francuz ma 35h pracy w tygodniu i jeśli pracodawca chce, żeby było więcej to nie ma opcji, żeby nadgodziny nie były extra płatne. A u nas niejeden tyra ponad 50h za marne grosze. Tylko mi nie wciskaj kitu o wydajności .. tam nikt z batem nad pracownikiem nie stoi. Pracujmy by żyć, a nie żyjmy by pracować.

aqu32

Racja. Byłem nie dawno na delegacji w Czechach, szkoliłem pracowników i powiem tak: wołabym zatrudnić jednego Polaka niż trzech Czechów.

aqu32

Mam tu na myśli hobby.
Polacy pracują ale po powrocie do domu potrafią jedynie opróżnić puszkę piwa, o czytaniu czegokolwiek poza etykietkami na alkoholu trudno.

tomb2525

Dlaczego stratę czasu? Ktoś to jednak czyta. :P
Dla mnie był to zdecydowanie jeden z najlepszych odcinków TWD. Nie mogę się doczekać kolejnych. Może to wcześnie, ale wiadomo już, czy powstanie kolejny sezon?

ocenił(a) serial na 4
springerok

Tak, czwarty sezon będzie. Obecnie już ruszył proces produkcyjny, jako iż rozpoczął się luty. Póki co prowadzą pracę nad scenariuszem. Tym razem jednak, ze względu na odejście Mazzary, z czego jestem niezmiernie zadowolony, nadzór nad pracami objął Scott M.Gimple, showrunner następnego sezonu. Dodatkowo w Senoi już postawiono scenografię pod Woodbury, jako iż więzienie będzie ciągnięte przez następny sezon. Aktorzy na plan wchodzą w okolicach kwietnia/maja.

ocenił(a) serial na 5
tomb2525

O Glennie pisałam w tamtym wątku, więc też nie będę się rozpisywać na Jego temat.
Co do Michonne, zgodzę się całkowicie. Rzuca się w oczy, to, że karabin, to nie Jej broń. Cieszę się, że w końcu się rozkręca i zaczyna mówić. Świetna akcja z "obroną" Herschela i ucinaniem głów szwendaczom. Oby więcej takiej Mich.
Phillipek zrobił na mnie wrażenie. Motyw z ciężarówką pełną szwend - świetny. Phillip prawie poczuł ekstazę jak zobaczył, że nadjeżdża. W końcu zaczyna być tym Gubernatorem na jakiego wszyscy czekaliśmy.
Axela Wąsa szkoda. Już zaczynał adorować Carol, już się rozkręcał, a tutaj takie coś. Bez sensu. Mimo iż był postacią poboczną, to tak jak piszesz wnosił pewną dawkę humoru, no i wybiłby Wąsowej Daryla z głowy ;).
Ja też lubię Beth, w niczym mi nie przeszkadza, niestety także obawiam się o Jej dalszą egzystencję.
Bracia rewelacyjni, uwielbiam oglądać Ich razem. Merle mnie rozkłada na łopatki swoją mimiką i ruchami :D. Bardzo bym była zawiedziona jeśli coś by Mu się stało. Naprawdę, bracia razem tworzą świetny zespół.
Nie mam pojęcia dlaczego Tyreese i reszta zostali całkiem pominięci w odcinku. Zamiast nic nie wnoszącej jak dobrze zauważyłeś akcji na moście, mogli pokazać Tyreesa i resztę.
Odcinek zasługuje na 8 wg mnie.


Kassandra85

Idealnie wszystko ujęłaś, myślę dokładnie tak samo..I faktycznie szkoda, że pominęli Tyreesa, bo też mógł nieźle akcję rozkręcić. Może w następnym odcinku..;)

ocenił(a) serial na 5
GreenLight_2

Trochę zawalili, że nie pokazali co się z Nimi dzieje. Siedzieli sobie spokojnie i obserwowali co się dzieje zamknięci w celi? Mogli dać się Im wykazać podczas najazdu Phillipka.

Kassandra85

Dokładnie. A przecież komixowy Tyreese zrobiłby niezłą rozróbę :P

GreenLight_2

To Tyreese jest jeszcze w więzieniu? Myślałem, że już odeszli po napadzie obłędu Ricka. Poprawiliście mi humor :)

BartekBurak

No musi być, bez sensu by było, gdyby pokazali go tylko w jednym czy dwóch odcinkach, bo jest dosyć ważny raczej:)

GreenLight_2

Jasne, na pewno wróci. Jeżeli jest w więzieniu to chyba szybko. Ale jeżeli odszedł to wróci nie wcześniej jak za dwa odcinki :( W sneak peaku 11 odcinka go nie widać niestety..

BartekBurak

Tyreese z ekipą nie było już w więzieniu. Pojawią się w 3x11, ale zupełnie gdzie indziej....

dzoszsiemce

Skąd wiesz? :P

BartekBurak

streszczenie 11 odcinka, można juz znaleźć w sieci

dzoszsiemce

Spotkają kogoś znanego nam w lesie. Sprawa więc chyba jest prosta: Gubiego 8|

"Where is [Tyreese] and his people in episode 10 you might add? Well, he and his people left the prison. They end up meeting someone in the woods, some new people to them, but not to us viewers. This put Ty and his group in probably good graces with someone we know on the show, or are they zombie dinner?"

BartekBurak

mniej więcej ;)

ocenił(a) serial na 4
BartekBurak

Równie dobrze mogą spotkać Andreę która wybierze się do więzienia.

ocenił(a) serial na 6
tomb2525

Pamiętam że na promo było widać Tyreese'a i jego grupkę w lesie. Pewnie opuścili więzienie i z jakiegoś powodu do niego z powrotem wrócą.

ocenił(a) serial na 4
Tortuga033

Nawet mi nie mów o tym irracjonalnym zagraniu. Zamiast od razu włożyć Tyreesa w wydarzenia odcinka "Home" to ci go usuwają, po to by ponownie pokazać go w "I ain't a Judas". Kompletny bezsens. Przecież oczywistym jest, że wrócą do więzienia, więc próba budowania suspensu irracjonalna.

ocenił(a) serial na 7
Kassandra85

mogli by dać tyreese'a zamiast tych na moście np. sasha siedzi w samochodzie a ben leży martwy lecz tyreese i allen na tej platformie

ocenił(a) serial na 10
Kassandra85

oby postać Tyreese'a nie podążała śladami pepierowego pierwowzoru :) ale z tego co wszyscy wiedzą, twórcy lubią zaskakiwać i zmieniać elementy fabularne o 180 stopni :D oby gość posiedział dłużej w serii

ocenił(a) serial na 6
Kassandra85

Merle od razu poszedł szukać leków "na rzeżączkę". Co za kretyn hahaha

ocenił(a) serial na 7
tomb2525

No cóż, kolejny rewelacyjny odcinek. Co prawda nie obyło się bez błędów, ale całość jak najbardziej na plus. Wszystko praktycznie zostało już napisane, ale dodam kilka słó od siebie:D
Glenn zaczyna mnie irytować coraz bardziej. Chłopakowi kompletnie odbiło. Jego zachowanie jest dla mnie niezrozumiałe. Oczywiście ma prawo czuć złość, ale nie rozumiem dlaczego wyżywa się na wszystkich wokół. Aż mi szkoda Maggie. Nie zasłużyła na takie traktowanie. I jeszcze moment gdy mianował się liderem grupy. Co to miało być? Daryla nie ma, Rick oszalał więc ja tu teraz rządze i koniec gadania? Nie no proszę was, paranoja. Chłopak coś sobie ubzdurał i wszystkim się teraz za to dostaje. Niezwykle mnie rozczarowała ta postać. Oby szybko się otrząsnął, bo zaczyna być denerwujący. W sumie to jedyna postać in minus w tym odcinku.
Gubcio w końcu jest taki jaki powinien być. Zrobił na mnie ogromne wrażenie. I ten jegi wyraz twarzy gdy strzelał do naszej grupki. Coś niesamowitego! Przyznam, że coraz bardziej mi się podoba ta postać. O ile na początku lekko mnie rozczarowywał, tek teraz nie mam mu nic do zarzucenia.
Michonne na razie bez fajerwerków, ale powoli zaczyna się rozkręcać. W końcu przemówiła, a to już duży plus:D
Maggie powoli wyrasta na moją faworytkę. O ile w komiksie średnio jest mi się podoba, tak w serialu jest naprawdę znakomita. Po raz kolejny udowodniła, że jest o wiele silniejsza od Glenna. Podczas gdy ten sobie pojechał Bóg wie gdzie, ona tak naprawdę uratowała grupę. Mam nadzieję że będzie żyła jak najdłużej.
Bracia Dixonowie. Co tu dużo mówić- uwielbiam ich i cieszę się że w końcu działają razem.

Teraz kilka słów o samym odcinku. No cóż, końcówka powaliła mnie na kolana. Zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Cos niesamowitego. I motyw z furgonetką - totalne zaskoczenie! Z początku myślałam, że to Dixonowie zrobili wielki come back, a tu taka niespodzianka.
Cieszę się, ze bracia tak szybko dołączyli do grupy. I to w jakim stylu!
Jeszcze krótko o tym co m się nie podobało. Przede wszystkim śmierć Axela. Kurczę, tak mi się zrobiło przykro gdy zginął. Przez cały odcinek był taki słodki. Rozmawiał z Carol, opowiadał o sobie a tu bum i po chłopaku. Totalnie się tego nie spodziewałam. Jestem wręcz wściekła, że tak szybko go uśmiercili. Naprawdę zaczeła mi się podobać ta postać. Rozumiem że ktoś musiał posłużyć za mięso armatnie, ale skoro już ktoś miał zginąć to mogli pozbyć się tych dwóch z grupy Tyreesa. Za nimi nikt by nie płakał. Skoro już jestem przy Tyreese'ie. Kolejny minus. Nie rozumiem dlaczego w ogóle nie pojawił się w odcinku. Tak jakby twórcy zupełnie o nim zapomnieli. Mamy powtórkę z rozrywki. Tak samo było w przypadku Michonne. Miała wielkie wejście, a później pełniła rolę statystki. Dopiero teraz zaczeła być bardziej widoczna.
No i ostatni minus- Lori. W ogóle nie podoba mi się ten wątek. Naprawdę mogle sobie darować te wizję, a skupić się na telefonach.
Tak jak napisałam na początku, pomimo kilku minusów, odcinek zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Ode mnie 8/10:D

ocenił(a) serial na 4
anita23_fw

Wątek Lori o ile mi się w pewnym sensie podoba, ponieważ rozwija kwestię psychozy Ricka jak i angaż Hershela w leczenie jej, tak mimo wszystko muszę powiedzieć iż jest to czysty zapychacz. To samo tyczy się samotnej wędrówki Dixonów. Rozumiem, że twórcy chcieli pokazać wewnętrzną wojnę Daryla jak i osłabienie struktur grupy, tyle tylko, że ta sekwencja nic tak naprawdę nie wnosiła do fabuły. O konfrontacji dwóch odmiennych charakterów braci też było wiadomo już od dawna, więc zamysł jak dla mnie kompletnie nie trafiony. Jak już wspomniałem ten czas antenowy, który uwzględnia dobre 20min odcinka mogli poświęcić na Tyreesa i jego grupę, wraz z wykorzystaniem go podczas partyzantki Gubernatora. Dzięki temu pozbyliby się Allena bądź Bena którzy są niemiłosiernie zbędnymi bohaterami, a zostawili naprawdę interesującą i ewoluującą w dobrym kierunku postać czyli Axela. Mówiąc szczerze, jest to kolejne irracjonalne zagranie ze strony twórców. To samo tyczy się Lori. Jej przedwczesna śmierć, patrząc przez pryzmat tego, iż więzienie przeciągnie się na następny sezon, nie ma racji bytu dlatego, iż twórcy takim zabiegiem przyspieszyli pogłębiającą się depresję Ricka, unikając przy tym przedstawienia ricktatury, która przecież ciągnęłą się dobry rok (patrz komiks). Wracając jednak do "Home" i śmierci Axela. Wszakże Mazzara tłumaczył się, że ktoś musiał z tego teamu zginąć by nadać dramaturgii, ale takie wymówki jak dla mnie nie przechodzą. Dramaturgią jest samo to, iż grupa straciła spory kawałek więzienia. Ich spojrzenia patrząc na pobojowisko na spacerniaku. Odeszło coś o co zawzięcie walczyli, a co znowuż zaowocowało śmiercią kilku członków grupy. Ponadto o wiele większe wrażenie zrobiłby odcinek, gdyby pokazano, że mimo nagłego zagrożenia ze strony Gubernatora, grupa potrafiła wyjść z tego obronną ręką, wyłączając śmierć kogokolwiek. To natomiast miałoby swój efekt w późniejszym, energicznym postępowaniu samego Gubernatora w stosunku do więzienia. Axel z powodzeniem mógłby wejść w bardziej regularną obsadę, gdyż niewątpliwie wzbudzał sporą dozę sympatii wśród widzów.

użytkownik usunięty
tomb2525

A przypadkiem grupa Tyreesa nie odeszła na końcu ostatniego odcinka?
Kazali im wyjść i opuścić więzienie.