Nie, tylko nie wiem po co się w takim razie wypowiadasz w sprawie o której nie masz pojęcia. Skąd możesz wiedzieć czy serial jest wierną, czy luźną adaptacją, skoro nie znasz pierwowzoru?
Przypuszczam, dlatego "Myślę, że w tym przypadku jest tak", ponieważ ja po przeczytaniu takiego serialowego sezonu drugiego, dalej czytać bym sobie darował :)
Serial TWD jest ekranizacją, więc nie mogą sobie robić co im się żywnie podoba. Gdyby był na motywach komiksu, to nie ma problemu ale tak nie jest. Kroki ekranizacji do czegoś ich zobowiązują. Po pierwsze główni bohaterowie muszą być tacy sami jak w komiksie. Wymagane jest, aby ich główne linie fabularne były mniej więcej tak samo zarysowane jak w pierwowzorze. Filmowcy jednakże, zważywszy na to, że mamy do czynienia z tworem telewizyjnym, mogą znacznie urozmaicić życiorysy bohaterów jak np. Shane, Rick czy obecnie Andrea. Co zaś się tyczy wątków. Wszystkie zawarte w komiksie, należące jednocześnie do tych ważniejszych, muszą wręcz pojawić się w serialu, nie ma innego wyjścia, jednakże z tego powodu, iż pieczę nad wszystkim trzyma Kirkman, za jego zgodą mogą nadać im inne zabarwienie, co nie zmienia faktu, że są. Jeżeli zaś chodzi o główne lokacje, to one muszą być, bez żadnych wyjątków.
Jak widać po serialu, AMC ma grom pomysłów, jednakże by wprowadzić je w życie, muszą mieć odpowiednią zgodę, oraz zmuszeni są do przeprowadzenia swoistego połączenia ich z wątkami funkcjonującymi w komiksie tak aby główny tor fabularny nie uległ zmianie. Jak widać z tego wywiązują się nad wyraz dobrze.
Nie wiem, jak było w przypadku drugiego sezonu, ale ten całkowicie mi nie przypadł. Uważam, że jest bardzo słaby. Odpowiedz mi, to wymysł scenarzystów, czy to było na podstawie komiksu?\
Sezon pierwszy jest wg. mnie bardzo dobry, trzeci trzyma poziom jakiś.
Trzeci sezon nie przypadł Ci, ponieważ, wnioskując z Twojej wypowiedzi, nie zapoznałeś się z sezonem drugim, przez co straciłeś ciągłość przyczynowo-skutkową. Masz dość sporą wyrwę. To po pierwsze. Po drugie, to owszem tak było w komiksie. A tak btw, to trzeci sezon momentami jest nawet lepszy od pierwszego, jeżeli chodzi o wydarzenia czy pewne wątki. Jest bardziej emocjonujący i wyważony.
Całkowicie źle sformuowałem wypowiedź ;)
Drugi sezon mi się nie podobał i chce się dowiedzieć, czy tak było w komiksie.
Trzeci sezon oglądam i może nie jest lepszy od pierwszego, ale trzyma poziom :)
Tak to miało brzmieć :D
PS. jak to nigdzie nie było informacji, że serial jest na podstawie komiksu. A slogan reklamowy "based on the best drama comic"?
Albo plakacik - http://www.filmweb.pl/serial/Walking+Dead%2C+The-2010-547035/posters#picture-734 4324
To widać ja przeoczyłem, zwiastunów serii (jakiegokolwiek serialu) unikam, bo zdradzają za dużo, a w polskiej TV (bodajrze FOX) nie było, że bazuje na komiksie ;)
On the cause of the infection, Kirkman made it clear that he has no intention to write a cause of infection as he considers the comics to be highly realistic and any explanation would verge on science fiction.
http://collider.com/comic-con-the-walking-dead-robert-kirkman/179978/ i link
Nie jestem poprawny polityczne, bo to narzędzie dzisiejszej propagandy. Uważam, że twórcy nie są rasistami ( jak ja nie lubię tego słowa, przywodzi mi na myśl debila, a ja mogę przecież nie lubić murzyna, bo jest taki i taki, a nie dlatego, że jest kurde czarny ), a to, że zabili kilku murzynów to nie żaden spisek, a zmiana aktorów i zakończenie przygody danej postaci. Trochę źle zinterpretowałeś moją poprzednią wypowiedź, Milczal.
A ja ci powiem,że po części ma rację, Umiera T-Dog bo wbija Oscar, Oscar umiera bo wbija Tyreese.
To jest TROCHĘ podejrzane.
Popieram w 100%. Zamiast zacząć dyskusję jakoś to wyskakuje taki pajac ze swoimi stereotypami, chce być fajny i mówi "pierwszy ginie czarny, haha twórcy to rasiści" ... No i co takiego wnosi ten wątek? Zamiast normalnej dyskusji o nowym odcinku mamy 10 tysięcy komentarzy na temat bzdur. Mam już dosyć przewalania sie przez setki tysięcy idiotycznych komentarzy na fb.
Coś chyba przeoczyłam, ale skąd nagle wzieli tyle broni automatycznej i granatów?
PS Nie mogę się doczekać, kiedy w końcu Andrea zejdzie. Tak durnej i irytującej postaci jeszcze nie widziałam.
Broń i granaty znaleźli chyba w więzieniu. Mnie zastanawia inna sprawa - skąd Gubernator wiedział, że ten złapany to Daryl i jest bratem Merla skoro pierwszy raz go na oczy widział?
kiedy niby mógł mu powiedzieć? Nic nie wiedział o tym, że złapali Daryla a Gubernator nie wiedział jak wygląda jego brat.
I tutaj właśnie wychodzi na jaw jedno wielkie niedopatrzenie scenarzystów, bądź ewentualnie nierozważnie cięcie serialu. Wcześniej się nad tym nie zastanawiałem, dziękując iż zrezygnowali z tego pomysłu, ale jak widać odbiło się to na jakości serialu. Zaraz wytłumaczę o co chodzi. AMC gdzieś około poniedziałku/wtorku opublikowała na swojej stronie zdjęcie promocyjne odcinka "Made to Suffer". Pokazuje ono nam Daryla siedzącego sobie, jak gdyby nigdy nic, na skwerze Woodbury co mogło dać nam do myślenia, że w międzyczasie Merle przekabacił go na swoją stronę, co nasz przedstawiciel handlowy wykorzystał. Gdyby to zostało w odcinku, to mielibyśmy dobre wyjaśnienie skąd Gubernator wiedział to i owo o nim. Przesłuchanie raczej nie wchodzi w grę, zważywszy na zaistniałą sytuację. Blake działał szybko, gdyż zależało mu na czasie, a tego akurat zbyt wiele nie miał. Poza tym stan Daryla był wyjątkowo dobry. Nie podejrzewam, by Gubcio cackał się z atakującymi. Reasumując z jednej strony dobrze dla wizerunku Daryla, z drugiej źle dla jakości odcinka.
Bo uwierzę w to, że Daryl tak łatwo dał się wypytać o wszystko. Skoro od Glena i Maggie nie mogli wyciągnąć info to tym bardziej od Daryla.
może go kurde rozpoznał po wyglądzie bo to jego brat w końcu? Nie ma to jak się rozwodzić nad pierdołami. Poza tym Merle na pewno nie raz gubernatorowi opisywał wygląd swojego brata.
na zasadzie "słuchaj, jak spotkacie grupę Ricka, to nie zabijajcie mojego brata. wygląda tak i tak"
Uważasz, że Merle byłby na tyle głupi, by opisywać wygląd brata człowiekowi który bez mrugnięcia okiem potrafi wybić całą kompanie żołnierzy? Pozostawienie Gubernatora w niewiedzy, zawsze pozostawia ten próg prawdopodobieństwa na ratunek. Zobacz sobie, jak Merle postępował w przypadku Glena czy Maggie. Nie chciał dopuścić do nich Blake'a. Tym bardziej nie zrobiłby tego w przypadku Dixona.
A propos Merle to jestem ciekaw jak rozwiąże się sytuacja tej postaci. Gubernator go wkopał więc już nie będzie jego giermkiem, grupa Ricka też go nie przyjmie bo znęcał się nad Glennem. Tutaj muszę przyznać dużego plusa twórcom serialu bo wszystko wskazywało na to, że Merle wywinie numer gubernatorowi w odpowiednim momencie a tu taki psikus. Mam tylko nadzieję, że nie uśmiercą Merle ani nie rozwiąża tego wszystkiego w jakiś idiotyczny sposób.
Mam wrażenie, że Merle zginie w jakiś bohaterski sposó, np. ratując komuś życie. Tak mała rekompensata za to, że był takim dupkiem.
To by w sumie miało sens. Widać czasem dość wyraźnie, że niekiedy Merle dobrze z oczu patrzy i w wyniku splotu wydarzeń mógłby poświęcić się dla swojego brata albo nawet całej grupy Ricka. Szkoda, że uśmiercono T-Doga. I tak był zbędną postacią a chętnie bym zobaczył zemstę Merle za ten kluczyk :]
Nie obraziłbym się też gdyby Merle przeszedł na stronę Ricka i był w grupie w czwartym sezonie.
Raczej nie mamy co liczyć na taki rozwój wydarzeń, choć przynaję, że ja też miałam taką nadzieję po 3 odcinku, kiedy Merle nie wydawał się taki zły. Jednakże po tym wszystkim co zrobił (Porwanie Maggie i Glenna, próba zabicia Michonne, mordowanie niewinnych na usługach Gubernatora), wątpię, aby jego przeznaczeniem było dołączenie do grupy Ricka. Na dzień dzisiejszy obstawiam, że pożegnamy go w końcówce 3 sezonu.
Czy ja wiem, czy akurat w końcówce sezonu? W zapowiedzi całego następnego półsezonu widać, że Daryl na nowo złączył się z grupą. Na pewno nie nastąpi to aż na samym końcu, więc teraz pojawia się pytanie co z Merlem? Czyżby jego rola miała się skończyć już w nadchodzących odcinkach? Wydaje mi się, że nie. Wiem, iż to co zaraz powiem będzie irracjonalnym pomysłem, ale co Wy na to, żeby Merle jednak przyłączył się do naszych? Chociaż za Chiny nie wyobrażam sobie jego, Michonne, Ricka, Glena i Maggie pod jednym dachem.
Uważaj, bo pójdą w tak irracjonalne rozwiązanie. Merle jest zbyt ważnym bohaterem, by w taki sposób rozwiązać jego wątki. Poza tym taka mnie teraz myśl naszła. A gdyby tak jego Gubernator skrócił o głowę? Daryl i Tyreese byliby w tedy bezpieczni, a Gubcio dokonałby zemsty.
haha ! dobre niech mu Gubcio obetnie łeb ;D dobre rozwiązanie choć wątpliwe. a on nie jest wcale ważnym bohaterem, wgl nie jest bohaterem... a czemu akurat Daryl i Tyress? wszyscy by byli...
Niestety, ale na to się chyba zanosi...w promo widać jak Daryl lata po lesie (czyli przeżyję) i jeszcze jest krótki fragment z zbliżeniem na Glenna który pyta "What is his doing here?!" Raczej łatwo się domyśleć o kogo chodzi..jeśli chodzi o mnie to - Nie, Nie i jeszcze raz nie! Dla mnie to będzie jakiś absurd. No i jak oni niby to sobie wyobrażają? Że Merle nagle stanie się dobry, zacznie grzecznie słuchać Ricka, przeprosi Glenna i Maggie po czym sobie wpadną w objęcia, a może jeszcze będzie bawił Judith? Równie dobrze może się jeszcze Blake do nich przyłączyć... Merle jest sku**ielem i sku**ielem powinien pozostać.
To, że Merle przyłączy się na nowo do grupy nie oznacza od razu, że wszyscy wpadną sobie w ramiona i pogalopują na złotym rumaku w stronę słońca. Rick może pozbawić Merla broni, dostępu do możliwego arsenału, zawsze może być pod nadzorem, czy to Carla czy Michonne. Ewentualnie mogą go zamykać w celi. Później najwyżej wdrożą jakiś plan by go mniej więcej zaaklimatyzować itd. Na pewno będą żywić podejrzenia w stosunku do niego. Poza tym samo przyjęcie Merla może być oznaką wdzięczności Ricka za pomoc udzielaną przez Daryla, podczas ostatniego roku.
Wiem, wiem ale po prostu nie wyobrażam sobie że oni będą wszyscy razem funkcjonować w jednej drużynie. To o czym piszesz, sprawdziło by się na krótko i jeśli Merle został by zaciukany przez Gubcia, to by to uszło, a tak na dłuższą metę to ja tego nie widzę. Nie mogli by go ciągle traktować jak więzienia. Merle by sobie na to nie pozwolił. A jeśli by chciał żeby to się zmieniło, to on sam musiał by się zmienić. A to z kolei zaowocowało by dobrym Merlem, co dla mnie jest nie do przyjęcia :D
Merle tak naprawdę ma mało opcji i dróg, którymi mógłby pójść. W zaistniałej sytuacji zarówno on, jak i Rick wraz z resztą, muszą stawić czoła jednemu i temu samemu wrogowi w postaci Gubernatora, a to natomiast zobowiązuje ich do pewnych wyrzeczeń. Nikt nie każe Merlowi w tym przypadku zmieniać swojego nastawienia o 180 stopniu. Niemniej jednak będzie musiał przedsięwziąć pewne kroki by jego dalsza egzystencja miała jakieś światełko na lepszą przyszłość. Poza tym, taki Merle to jednak dobry nabytek w drużynie Ricka. Kto inny, jak nie on zna na wylot Woodbury? Przecież Dixon był, kolokwialne mówiąc przydupasem Blake'a, a to natomiast zwiększa pole do popisu, dla naszej grupy więziennej. Zamiast siedzieć bezczynnie na miejscu, będą mogli sukcesywnie wyniszczać Woodbury, aczkolwiek czy twórcy pójdą w tą stronę? Nie mam zielonego pojęcia.
No racja, ale jednak nadal nie wyobrażam sobie Merle'a u boku Ricka i Daryla. No właśnie Daryl - nie wiadomo jak się będzie Merle w stosunku do niego zachowywał.
Niestety o wszystkim przekonamy się dopiero za 2 miesiące.
Merle pewnie w jakiś sposób poświęci się, żeby uratować Daryla. Bo raczej normalnie nie ma szans żeby obaj uciekli z tego ringu bez problemu.
Yyyyyyyy? I Ty mi mówiłeś, bym uważniej serial oglądał? :D Blake to nazwisko Gubernatora.
A ja myślę, że rozpoznali po kuszy. Jestem niemal pewna, że Gubernator wiedział, że to jest właśnie główna broń Daryla. Ale masz rację, bardzo często ludzie zamiast skupiać się na ważniejszych kwestiach, wolą rozwodzić się nad takimi pierdołami.
A może Daryl powiedział żeby go zaprowadzić do jego brata lub powiedział że jest bratem Merla gdy go dorwali. Gdyby tego nie zrobił to mogli by go zastrzelić na miejscu. ja tak to widzę.
Mi się wydaje że po prostu specjalnie Gubernator powiedział tym ludziom że to brat Merla bo chciał się go pozbyć. Tyle .