Odcinek średni zdecydowanie najlepszy był poprzedni. Co mogę powiedzieć, co kolwiek teraz zrobi grupa Ricka to mają przewalone.
Rick na końcu zrobi wielką unię europejską z ofiar Zbawców i zrobią wielki najazd w którym zginie se pewnie Negan za sprawą swojej pałki kuloodpornej.

Negan nie zginie.

Nie zginie bedzie więzniem :)

Oby tak było, Negan to nie byle gubernator, żeby zginąć w potyczce. On będzie ważnym jeńcem Ricka

Przede wszystkim ma ważną rolę do odegrania w wojnie z Szeptaczami, więc jeśli serio mają zamiar ciągnąć ten serial jeszcze przez kilka sezonów, to nie mogą go uśmiercić.

Dzięki, utwierdziłem się właśnie w przekonaniu, że po tym sezonie pora zakończyć przygodę z tym serialem. Jak nie Gubernator, to jakieś Królestwa, Zbawcy, czy teraz Szeptacze, o których mówisz. Ile można? Pierwsze 3 sezony były super (zwłaszcza 1 i 2). Później mogli dać sezon poświęcony Zbawcom i ew. jeszcze jeden, stanowiący zamknięcie serii. A tak to widzę, że teraz przez lata będą kręcić kolejne sezony, wrzucając coraz więcej absurdalnych postaci i wątków (nie licząc Negana, bo ten wątek jest chociaż mocny).

Rzecz w tym, że w komiksie wszystkie ich przygody i wojny z kolejnymi grupami stanowiły całkiem sensowne wyobrażenie jak wyglądałby świat po zombie apokalipsie. Niestety w serialu wszystko tak pomieszali i poprzerabiali, że ostatnie sezony roją się od absurdów i momentami mam niezły polew z tego serialu.

spaghetti tuesdays

Liczyłem już na jakąś eskalację ale najwidoczniej w serialu postanowili to przeciągnąć i ataku Ricków na Negana doczekamy się dopiero w finale sezonu.
Pewnie odcinki 9-15 Rick będzie dopiero namawiał Gregorego i Ezekiela do wojny.
Czyli wychodzi że sezon 8 to wojna ze zbawcami.

Ciekawe kim może być właściciel nogi obserwującej Ricka nad jeziorem, może Alpha lub ktoś od szetaczy.

Też mnie to nurtuje. Było to w komiksie? Ktoś coś zdradzi?

na szeptaczy chyba za wczesnie hmmm

Co za szeptacze? Jakaś neutralna sekta czy kolejni, którzy dołączą do armii Alexandrii na czele z szeryfem Ricardolo?

Szeptacze - w komiksie inna silna grupa po rozprawieniu ze zbawcami

Czyli kontynuacja schematu. Tego się właśnie obawiam. To pewnie ci goście od "i tak macie przewalone". Serial już od kilku sezonów zrobił się do bólu przewidywalny. Innymi słowy nic nowego. Co do ostatniego odcinka to przy końcówce tak się wzruszyłem, że mi łzy wzruszenia zalały oczy. Z drugiej strony naiwnie łudzę się , że może wreszcie zacznie się coś dziać. Chociaż pewnie dawkę akcji przewidzianą na ten sezon przekazano w pierwszym odcinku. Tak poważnie najbardziej mnie denerwuje to, że serial zrobił się tandetny do bani a ja i tak nie mogę sobie odpuścić. Siła przyzwyczajenia. No ale jak już pisałem przy innej okazji trudno ni znaleźć cośkolwiek do oglądania co chociaż w minimalnym stopniu by mi podpasowywało. Może trzeba jak czarny yoda więcej medytować.

No , nie do końca. Szeptacze to nie jest typowa grupa i do tej pory nie było nikogo podobnego do nich , więc nie będzie aż tak schematycznie. Poza tym społeczność Ricka też będzie na innym etapie że się tak wyrażę "cywilizacyjnym". Będzie duuuzo różnic ;)

Uwaga Spojlery :D

Osoby zabite przez liderkę Szeptaczy, Alphę:
-Król Ezekiel (Michonne po powrocie ze swojej 3 letniej pirackiej przygody na morzu wraca do Królestwa idealnie, żeby przejąć władze po swoim dwukrotnie starszym kochanku.)
-Rosita Espinosa ( Biedny Eugene )
-Olivia (w serialu to ta grubsza przyjaciółka Negana z Aleksandrii.)
-Josh (młody, czarnoskóry przyjaciel Carla)
-Carson (z przymusu członek Zbawców, brat Harlana Carsona takiego lekarza)
-Tammy Rose ( nikt specjalny kobieta mieszkająca na Wzgórzu)
-Luke (członek grupy, która trafia do Aleksandrii)
-Erin (jakaś kobieta nikt ważny dla historii)
-Ken (taki jakby ochroniarz pilnujący drogi do Aleksandrii)
-Amber (ta dziewczyna Marka, któremu przypalił twarz żelazkiem nasz ulubiony Negan)
-Larry (też nikt specjalny)

To wszyscy, teraz wyjaśnie w jakich okolicznościach.

W komiksie nastąpiła 3 letnia przerwa po pokonaniu Negana, któremu Rick pozwolił przeżyć kosztem swojej nogi. Aleksandria została odbudowana po tym jak Negan zniszczył ją podczas trwania wojny. Pomiędzy Sanktuarium(tam władcą został Dwight), Aleksandrią, Królestwem i Wzgórzem (którym rządzi, Maggie) został wyznaczony bardzo dobrze chroniony szlak. Podczas jednego z patroli patrolujący zostają zaatakowani przez grupę ludzi przebranych za szwędaczy. Patrolujący przy pomocy Jesusa wymordowywują cały "oddział" szepczących trupów pozostawiając przy życiu jedynie ranna, młodą dziewczynę, która zostaje zabrana na przesłuchanie. Tymczasem już 13-letni Carl ma ochotę zostać uczniem kowala Earla, który mieszka we Wzgórzu, więc tam też się wybiera. Wita się tam ze starą przyjaciółką Sophią, która okazuję się jest nękana przez bandę tutejszych "chuliganów" gdy Carl to widzi rzuca się do obrony lecz jednak nawet Carl w walce na pięści z kilkoma typami nie ma większych szans, więc dostaje niezły wpiernicz i nagle gdzieś znika. Po chwili wraca dzierżąc w rękach łopatę niczym miecz i masakruję chłopaków, którzy jak to zwykle w bajkach bywa idą się poskarżyć rodzicom i Carl ma jak to się teraz mówi "przypał" zostaje wtrącony do lochu, w którym w tym czasie przetrzymywana jest dziewczyna od tych szeptaczy. Carl rozmawia z nią i dochodzi do tego, że się mocno polubili. Dobra teraz przejdźmy do momentu, w którym giną ludzie, więc Alpha jest zdenerwowana wymordowaniem jej ludzi i wkroczeniem na jej teren, a tymczasem w Aleksandrii odbywa się w tym czasie taki jakby festyn czy coś takiego i są tam zebrani ludzie z innych grup. Alpha postanawia to wykożystać, więc przebiera się za mieszkańca Aleksandrii i zwabia Ezekiela i tym podobnych w ustronne miejsca i odcina im głowy by potem wbić je na pale, które maja pokazać Rickowi i spółce gdzie jest teren "Szeptaczy".
Mam nadzieję, że nikomu tymi spojlerami nie zniszczyłem zabawy, a jak zniszczyłem to na swoją obronę powiem, że ostrzegałem. :D

Na koniec jeszcze powiem, że według mnie Szeptaczy zobaczymy w 8 lub 9 sezonie.

"neutralna sekta":D

Tak się zastanawiam, czy ktoś kiedyś odłączył się od grupy dobrowolnie? Jeżeli tak, to może postanowił/a wrócić?

W komiksie zdaje się Maggie odchodzi do Hilltop i Michonne też ucieka na jakiś czas

A czy w serialu ktoś kto choćby przez jakiś czas był z Ryszardami odszedł dobrowolnie i przepadł jak kamień w wodę?

W serialu nie sądzę, chociaż nie pamiętam jak to z Andreą było, czy ona po prostu rozłączyła się z przyczyn "naturalnych"?

A czy przypadkiem ona nie zginęła gdzieś w miasteczku gubernatora?

(serial) została ugryziona przez zzombifikowanego Miltona w Woodbury, a potem Ryki zostawiły jej gnata i zabiła się sama

Taa, już pamiętam

Andrea jako typowa kretynka po ataku zombie na farmę po prostu pobiegła przed siebie jak kura z odciętym łbem i pewnie by ją zwyczajnie szlag trafił nie gdyby nie wpadła na Michonne.

Nie pobiegła przed siebie, tylko ocaliła Karol, która opędzała się od kilku łokerów jakimś badylem ;]

Poza tym Szejn ją dobrze wyszkolił i dzięki temu stała się jednym z lepszych strzelców w grupie

Ona nabyła umiejętności strzeleckie absorbując szejnowe DNA.

w serialu Andrea rozdzieliła się z Rykami po masakrze na farmie
Carol (bodajże) była świadkiem jak Andreę opadły zombie i upadła, i Ryki myślały że już po niej

Wątpię, że Andrea wróci, umarła chyba na amen już XD

no Andrea nie żyje, zginęła dawno temu :)

A kto umarł ten nie żyje xD

Bo jak zginiesz, to umrzesz i nie będziesz żyć.

W pierwszym sezonie dobrowolnie odeszła rodzina pochodzenia mexykańskiego. Zdaje się w odcinku kiedy zginęła siostra Andrei a grupa ruszyła do centrum badawczego , gdzie był doktor Jenner.

Zgadza się. Od małej dziewczynki z tej rodziny Sophia dostała lalkę:)

Na samym początku Morgan z rodziną.

Tak , w pierwszym sezonie byla rodzina meksykanska co chciala pojechac szukac swych bliskich ... przed wyjazdem do centrum chorob ...

Gregory to ma dużo do gadania ;d

W tym tygodniu momentami nie uważałam, gdyż byłam zajęta. Ale! Oczywiście musiałam spojrzeć jak biedny Spence trzymał swoje guts w swoich hands (oto dowód, że Rickowie mają znieczulicę. Zdrowy człowiek pochorowałby się.).
1. Wystrzał, hucznie określający kulminacyjny moment odcinka, przegapiłam. To nic, Rosita też przegapiła (a taki był ogień o tę kulę! po wszystkim widać, że jedyne co spłonęło w pożarze to czas antenowy).
2. Eugena Negan sobie rezolutnie przywłaszczył. Popieram. Nadto będzie miał nowego zakładnika, skoro mu Daryl spierniczył.
3. Całkiem podobał mi się Ksiądz, gdyż zachował się jak Ksiądz i wcale nie ważne jest, że w zasadzie go nie lubię.Potrafię być ponadto.
4. Podobał mi się Rick i wykazujący inicjatywę Aaron (który teoretycznie, po wylądowaniu w stawie, powinien zostać przynajmniej napoczęty przez tamtejszy zespół konsumpcyjny). Tak czy inaczej dałam się podejść, przejęłam się jego losem, pierwszy raz zwróciłam na niego większą uwagę (to przez ten zarost? Może nadał mu charakteru?).
5. Carol i Sasha dramatyzują jak bohaterki telenowel. Niby nie mają kłopotów z Juanem Antonio, ale jednak jest dramat (chociaż ... kto wie ... do domku Carol panowie zachodzą ... drzwi się nie zamykają ... co ludzie powiedzą!?).
Jedna nie chce pomagać z powodów egoistycznych - ale i tak zachowuje się jak męczennica. Druga chce walczyć, pomocy nie przyjmie (urocze, doprawdy), zostanie świętą.
6. Otwierającą oczy gadkę Ricka z Michonne przyjęłam z dostateczną satysfakcją. (Późno, ale mogło być później.)
7. Daryl. Sądziłam, że przynajmniej pożegna się z Dwightem; wszak Dee gospodarzył snadnie, dbał o gościa, śniadanie podawał do łóżka i nawet rozrywkę potrafił zapewnić (muzyka, eleganckie panie, długie rozmowy o życiu, rodzinne zdjęcia).
8. Gruby Joe i Olivia musieli odpaść. Być może z racji swojej systemowej nieatrakcyjności. Mnie bawili, ja mogłabym ich dłużej pooglądać. Gruby Joe był prawie sympatyczny. W zasadzie dał ciała ... ale ... to tylko wina scenariusza? No szkoda.
To tyle. Podsumowując: odcinek jak zawsze wolny, ale w porównaniu z tym co było wcześniej - nie najgorszy. Poza -Aarona wpadnięciem do wody- w napięciu nie trwałam. Zakończenie było jednak jak z bajki, więc ja mam różowe okulary.
Podobał mi się: oczywiście Richard z Kingdom (o którym chcę wiedzieć więcej); rodzinny, Umyty Daryl (pamiętam, że ktoś kiedyś wróżył na forum operację Daryl w wannie + Jezus w asyście z gąbką, et voilà - oto słowo ciałem się stało), Rick w roli Ricka, Michonne w roli Michonne ... i jeszcze ten zombie przyczajony w kajaczku zrobił wyjątkowo pozytywne wrażenie.

ogólnie miałam zlać odcinek ale mnie zaintrygowałaś.... Daryl się umył?!

Niemożliwe

O_O

nadal jest bardziej "rodzinny" niż umyty.
nie chcę być odpowiedzialna za czyjeś oglądanie/nieoglądanie twd. to okropna odpowiedzialność.

Wcale się nie umył tylko zmienił ubranie i nażarł się masła orzechowego jak amerykański nastolatek w latach 90-tych

Panie Richards, jeśli omawiamy higienę osobistą Pana Dixona, to co ma do rzeczy masło orzechowe.

Nic, po prostu czynność jedzenia masła orzechowego zapadła mi w pamięć. Poza tym nie zostało pokazane, jakoby Daryl się wykąpał. Gdybym był twórcą serialu, poświęciłbym temu cały odcinek, nie jedną scenę

Mi to się skojarzyło z Carlem zażerającym tą wielką puchę budyniu czy co to tam było :D

Pudding czekoladowy

https://www.youtube.com/watch?v=IOALOsG0Clg

myślałam że już mnie nic nie zaskoczy, jeśli chodzi o filmiki tewudeowe :D
widać nie zauważyłam, że ów pudding był istotną częścią fabuły TWD :)

kłamczucha :P

Dla mnie najlepszy odcinek sezonu. Rick chyba nie wjechał do Alexandrii z całym zapasem znalezionym na łodzi? Przynajmniej taką mam nadzieję, że zakopał co nieco gdzieś pod płotem, wszak, rozpakowane mieli ze dwie jednostki broni a na kutrze było tego znacznie więcej.

Końcowe spotkanie było niczym z mocno wyciskającej łzy telenoweli. Chyba byłem dziś na lekkim po weekendowym kacu, bo się wzruszyłem. Normalnie łezka po policzku poleciała jak Rysiek ściskał się z Darylem. Co do pukawki przekazanej wodzowi, to Daryl zawinął chyba inną, wyglądało na glocka a Rysiek dostał magnum... pewnie jakaś duchowa przemiana aby pasowała do kabury szeryfa...