SANCTUARY FOR ALL. COMMENTARY FOR ALL. THOSE WHO ARRIVE - SURVIVE (TM).
Forumowy temat dla wszystkich chętnych do wspólnego dyskutowania, wyrażania opinii, zachwytów oraz krytyki na temat finału siódmego sezonu TWD oraz przewidywań na temat rozwoju akcji w kolejnym sezonie w jednym miejscu.
Korzystanie z tematu - jak zwykle - dobrowolne.
Previously on AMC's The Walking Dead:
- odsiadka Sashy w celi Zbawców umilana pocharkiwaniem zombie Rejpiego Dejwiego i wizytami Negana;
- zbrojna akcja oddziału S.W.A.T. (Specjalnie Wyszkolonych Aleksandryjskich Taktyków) celem zdobycia broni z Oceanside;
- niespodziewane przybycie Dwighta do Aleksandrii.
Morgan też miał taki pancerz na sobie, że każdy strzelec musiałby się wyjątkowo postarać, żeby go trafić akurat w ten plastikowy dings.
Zwłaszcza kiedy wszyscy walą seriami w powietrze albo w ziemię.
Bardziej w powietrze bo jakby walili w ziemię to zaistniałoby ryzyko rykoszetu i któryś rysiek mógłby oberwać.
W niebo z kolei, kula po stracie pędu mogłaby spaść i też trafić ryśka, czyli wychodzi na to że negany z troski o zdrowie ricków strzelają ślepakami.
Zamykam
Rick bez jakichkolwiek ran to nie Rick. On się włącza jak dostaje porządny łomot. W innym wypadku pozostaje w trybie ,,stand by" :) .
Strefa podaje niusa, że niejaka Bello ma się wcielić w leaderkę Szeptaczy już w ósmym sezonie, także ten... pewnie wystąpi jako klifhenger na zakończeniu :D
Ja obstawiałem gdzieś z 10-ty. A skoro już wspomniałeś
SPOILERRRRRR
Mnie bardziej odnośnie szeptaczy ciekawi jak twórcy wyrobią ze wszystkimi retrospekcjami i innymi ckliwymi kupami, jeśli zdecydują się na skopiowanie motywu z głowami na palach xD
Ostatnie w czym widziałem tę "gwiazdę" to "Piąta Fala" czyli post-apo dla nastolatków. Koszmarny film, którego nie dałem rady obejrzeć do końca, m.in. przez Bello właśnie :D
Ja pierdziu... Obejrzałem ten film 11 miesięcy temu, oceniłem na 2 i całkowicie wymazałem z pamięci. Obejrzałem teraz oba dostępne zwiastuny i nadal nie pamiętam o czym to było i jak się skończyło :D
Po tym tekście Jadis zaczynam się zastanawiać, czy nie jest w jakiś sposób spokrewniona z Neganem... Ten sam poziom zrąbania :D Oby w 8. sezonie przejechała się na tym swoim "We don't bother", i niech sam Negan ją wycycka ;-)
Kiedy przeczytałem szczegółowy opis tego odcinka na necie prawie tydzień temu, pomyślałem sobie "to brzmi strasznie, zwłaszcza te scenki z Abe i dziwne zwroty w strzelaninie, ale może to sfilmowali w jakiś ciekawy sposób i nie będzie tak źle". Po obejrzeniu odcinka jestem zdania, że tekst był nawet lepszy, niż nakręcony materiał. Miałem przed oczami wesołą strzelankę z więzienia, a dostałem kilkanaście osób strzelających bez ładu i składu w scenach, które w ogóle się nie kleiły ze sobą. A kiedy stawiasz sobie poprzeczkę na poziomie strzelanki z więzienia, wiedz że coś się dzieje niedobrego. Kiedy dostajesz konfrontację dużo poniżej tej poprzeczki, nawet nie wiesz jak to skomentować.
I sławne już dokrętki... dokrętki w porównaniu z wcześniejszymi doniesieniami wygładziły chyba tylko odcinek pod względem brutalności. Dużo mówiło się o szefowej złomiarzy i prawie całej jej grupie ginącej w tym starciu, albo o zombie Sashy dobijanej przez Maggie w lesie. Scenka z Jezusem, Maggie i zombie Sashą w lesie była ponownie montowana i to w zasadzie widać na pierwszy rzut oka.
"Całe szczęście, że Pączek i Sasha nie mieli więcej rodzeństwa, bo to chyba rodzinna przypadłość przedśmiertna"
zanim zobaczyłam morze rudości, byłam przekonana, że to Pączek Saszę obudził w alternatywnej rzeczywistości, wiesz, jak wtedy on z Becią w aucie
"Nie rozumiem też, czemu Negan tak "troszczył się" o Sashę przed wyjazdem z Sanktuarium"
jestem 100% pewna że tylko po to, żeby dać temu smutasowi naleśnika z uśmiechniętą buźką
I faza ataku mnie również zaskoczyła - ale głównie tym, że nie spodziewałam się, że zdecydują się na coś takiego. Myśmy tu na forum obgadali tę sprawę wyśmiewając naiwność Ricka, ale z ręka na sercu - kto się spodziewała, że taka oczywistość zostanie zaakceptowana przez tfurcuf, którzy wszak wykazują fenomenalną zdolność do ignorowania oczywistości
II faza była przezabawna, choć nie przebije lajtowości Koalicji po bitwie, a przecież zarówno Kingdom jak i Hilltop są teraz narażone. I co by było, gdyby Negan postanowił w drodze do domu odbić na minutkę pod bramy któregoś i narobić szkód? Ależ poświęćmy ten czas na budowanie podestów, aby czcigodni liderzy byli bardziej widoczni, kiedy się produkują (bo przecież nie staną na ganku, tam tylko plebs wysiaduje). Co do samej bitwy to ja się dziwię, że oni się wszyscy tam nie wyrżnęli, bo oni wszyscy chodzili na linii strzału swoich kamratów :D I jak się uważnie przyjrzysz to zobaczysz motyw z filmów kung-fu, czyli napastnicy momentami grzecznie czekali na swoją kolej żeby zostać zastrzelonym
Ogólnie odczuwałem dziwny niesmak, gdy ot tak wpuścili jakichś jeżdżących śmieciarkami obcych do osady, gdzie żyją dzieci i bezbronne randomy, dali im do ręki broń i stanęli do nich plecami. Co prawda spodziewałem się zwykłej strzelaniny z Neganem i potraktowania Złomiarzy jako mięsa armatniego - co w sumie się stało, tylko z drobnymi zamianami stron - ale ci ludzie równie dobrze mogli być popapranymi kanibalami, którzy po wpuszczeniu za płot zastrzeliliby wszystkich, ugotowali i zjedli.
Wszyscy czytali scenariusz i wiedzą, że można urządzić dożynki i święto Zwycięstwa unii nad Neganem zamiast martwić się, czy pozostałe osady jeszcze stoją. W Hilltop i tak raczej nikt nie pozostał, a w Królestwie chyba tylko ta kobieta, która bała się Shivy :D
"Ogólnie odczuwałem dziwny niesmak, gdy ot tak wpuścili jakichś jeżdżących śmieciarkami obcych do osady,"
Dokładnie. Gdyby to było Wzgórze czy Królestwo to co innego ale Złomiarze...
Rychu wobec śmieciarzy zachowywał się jak gimbus podjarany widokiem kogoś cooooool, ale takiego cool w sposób gówniarski, np. obwieszonego akcesoriami z trupimi czaszkami. Wystarczy przypomnieć jego szczeniacki uśmiech zachwytu kiedy ich po raz pierwszy zobaczył, chociaż po Terminusie i szpitalu powinny mu się włączyć sygnały alarmowe na widok tych creepów.
Natomiast co do dopuszczania każdego świra w okolice Judith to powinniśmy się już przyzwyczaić, Rickowi to nie przeszkadza. Morgana to nawet nie ochrzanił za trzymanie Wilka w Aleksandrii, więc co by tam oponował przeciw ludziom żyjącym na śmietniku :)
(choć Judith jest chyba teraz w zostawionym na pastwę losu Hilltop?)
"Nie wiem, kto wpadł na pomysł, że rozciągane na cały odcinek zgony bohaterów, których wszyscy mają dość (i których zgon nastąpił niejako na własne życzenie wskutek ogłupienia bohatera na potrzeby fabuły) to dobry pomysł. Zamiast bzdurnych wizji lepiej było przyłożyć się do rozplanowania i urealnienia bitwy."
W rzeczy samej - to było tak zbędne że.. ok, akcja z zombie Saszą i ta scena, kiedy Negan otworzył i nagle mamy widok okazałego zombie naprawdę zacna ALE byłaby również takowa, gdyby tych scen z Saszą nie było (no co najwyżej ta scena z Judżinem, jak pakują Saszę do trumny - pomimo tego, że Negan okazywał jej jakiś niezrozumiały dla mnie szacunek). Dla mnie najgorszy element finału a co gorsza: rotacyjnie zmienianie scen z aktualnymi wydarzeniami (rozpraszało i psuło klimat np. wcześniej budowanych scen).
Zdecydowanie (i z tego co czytam tu i tam, to praktycznie każdemu to wadziło). Nie dość, że od początku odcinek był zapychany nic nie wnoszącymi scenkami z Sashą, to nawet w momencie kiedy Negan otwiera trumnę MUSIELI znowu wrócić do retrospekcji, puścić muzyczkę i dopiero wtedy pokazać jak na niego wyskakuje. Niedługo filmiki na youtube będą miały wyższy poziom realizacyjny od TWD ;D
Jaki sezon, taki finał, praktycznie tylko otwarcie było w nim naprawdę mocne. Reszta w mojej ocenie to takie 3,5/10. Temu odcinkowi dałbym 5/10 głównie z uwagi na wesołą strzelaninę na końcu;D
Motyw z Sashą to tragedia, a zajmuje z prawie połowę odcinka. TWD to jakiś fenomen jeśli chodzi o ilość głównych bohaterów, których nie da się lubić. Są lepsze, gorsze seriale, ale prawie zawsze jakoś odruchowo przyzwyczaja się do większości tych głównych postaci. A tu widząc te ich irytujące gęby, tylko czeka się kiedy ich odstrzelą. Przez tę głupotę scenariuszową, (m.in. ślepa wiara w złomiarzy) to nawet Rick zaczyna mnie coraz mniej obchodzić..
Jak tu przejmować się rozwlekaną, wykonaną w fatalny sposób śmiercią Sashy, jak ta postać jest nijaka od dwóch sezonów, a jej śmierć to efekt jej własnej głupoty. Przy okazji tej ''wizji'' Sashy przypomniałem sobie dlaczego nic mnie nie obeszła śmierć Abrahama. Teoretycznie Rudy to był taki byczek, wojskowy, materiał na lidera, a w praktyce w serialu szybko zjechał na poziom postaci klepiącej jakieś banały bez sensu z idiotyczną miną, rzucając przy tym słabe suchary.
Także wątek Sashy fatalny, przygotowania do starcia nieszczególne, jakieś tam napięcie zaczęło się przy tych negocjacjach z Neganem. A później buuum...i wkroczyła Tygrysica. Oczywiście kilkunastu złomiarzy ma na muszce Ricków i żaden na trafa xD Kiczowate i słabo wykonane to wszystko. Ale nie powiem bo pojawił się uśmiech na mojej twarzy, kiedy nadeszła odsiecz :D
"Teoretycznie Rudy to był taki byczek, wojskowy, materiał na lidera, a w praktyce w serialu szybko zjechał na poziom postaci klepiącej jakieś banały bez sensu z idiotyczną miną, rzucając przy tym słabe suchary." - dokładnie, niestety nie wykorzystali potencjału wojskowego z doświadczeniem. Zamiast pozwolić mu brać wszystko "po chłopsku", komentować prostym językiem i nie zastanawiać się dwa razy przy działaniu (jak np. miało to miejsce w sytuacji na placu budowy płotu), ciągle wpychali mu w scenariuszu najgorsze filozofowania sezonu, odcinka "Always Accountable" z wyprawą z Sashą do miasta chyba nic nie przebije pod tym względem...
Nie było tragedii. Spodziewałam się tragedii, ale było całkiem, całkiem. Wszystko już napisaliście - heheszkowe wejście tygrysa (no, ale chcieli trzymać się komiksu, więc ok...), "za Froda!" hehehehehhehehehehe, strzelamy gdzie popadnie, zabite randomy na ulicy, Sasza...
Martwi mnie jedno - o co chodzi z czerwoną parasolką? Z czego jeszcze mam heheszkować? I co Jadis powiedziała Rickowi na jego zarzut, że mieli umowę? (akurat żem nie skupiła się)
Powiedziała, że Negan zaproponował lepszego dila, coś w ten deseń.
Parasolka finalnie utkwiła w bramie, po co - zagadka...
Lepszy dil pozostaje zagadką. Rick dał im górę broni, Jadis potem rozmawia z Neganem o dwunastu ludziach, Negan zostaje przy dziesięciu. Właściwie nie wiem o co chodzi, kanibalizm?
Ja też do tej pory nie skumałam na czym ma polegać ten lepszy dil :)
Z jednej strony mamy sojusz z Rickami, które są nieliczne, raczej słabe, obarczone bachorami i świeżynkami jeżeli chodzi o walki, sprytne, dające sobie radę z przeciwnościami, acz głupiutkie i naiwne. Partner doskonały, można z nimi albo się układać, mieć nawet jakąś dłuższą relację, albo ubić raz a porządnie, bo przecież oni są jak dzieci we mgle.
Z drugiej strony mamy sojusz z Neganami, grupą silną, brutalną, z bezwzględnym, inteligentnym przywódcą - ogólnie z grupą, która może ich w każdym momencie wyruchać. I tak się pewnie stanie, bo dwie silne pasożytnicze grupy nie mogą długo egzystować na stosunkowo niewielkim terytorium z kurczącymi się zapasami.
Tez o tym pomyslałam, zwłaszcza że on powiem powiedział cos w stylu "Ludzie to też zasoby", więc ludzie jako prowiant tu pasuje. Zwłaszcza że Negan też traktuje ludzi jak zasoby (patrz pole zombiaków wokoło sanktuarium).
Rzeczywiście to też ciekawe. Zdziwiło mnie, że żaden Złomiarz nie wspomniał o przeniesieniu się do Aleksandrii. Ci ludzie naprawdę wolą żyć w górach śmieci niż w normalnych domach (które teraz w większości stoją puste)?
Przyzwyczajenie drugą naturą człowieka ;) A poważnie, chętnie zobaczyłabym jakiś origin Złomiary, Wielka Śmieciarka wydaje się interesująca postacią... no ale pewnie szybko przestałaby taka być, jakby tfórcy wzięli ją na warsztat ;)
Zagwozdka, o co chodziło.. w sumie nawet nie zwróciłem uwagi ale faktycznie dziwny ten 'lepszy dil'.
Moja pierwsza myśl: niewolnictwo. Złomiarze po prostu potrzebują niewolników do roboty, skawendżingu, walk w klatkach ku uciesze tłumu i innych takich. Ale kanibalizm też dobry. Tylko mało opłacalny, Złomiarzy jest sporo, szybko by pożarli tych 12 podarowanych przez Nigana. Więc trudno to nazwać lepszym dealem. No ale kto tam wie, co Złomiarzom w głowach siedzi.
Nie wiem, czy to nie za mało banalna i oczywista opcja dla naszych wyrafinowanych scenarzystów. Pewniej okaże się że jednak chodzi o kanibalizm albo jakieś tajemnicze, post-apo obrzędy ku czci Wielkiej Matki, bogini Śmieci :P
Tak grupa to dla mnie jest i tak spod znaku "różowego jednorożca" ( parasolką przegięli pałę... ), więc nic mnie już nie zdziwi...
OŁPENING SCIN
Saszeu kiwa głową do bitu.
"Ryszaaaaaardddoooooo-kracja! A-ha! Ja tu tworzę ustrój, cały świat mam u stóp! Ryyyyszaaaardooooo-kraaacjaaa! A-ha! Czas zakończyć już ten se-se-se-sezon!!! Echhh... to się nazywa hit! A w dodatku rozmawiałam z producentem, mam być maim charakterem w przyszłym sezonie! Koniec z pytaniami, co robię na planie!"
CZOŁÓWKA!
TU DU DU TU DU DU TU DU DU TU DU DU TU DU DU TU DU DU Szłooooo--oooohh!!! TU DU DU TU DU DU TU DU DU TU DU DU DUUUUUUUUUUU!!!
- O, chwila, gdzie ja jestem?
- W retrospekcji, kochanie.
- Abe! Ty żyjesz!
- No pewnie, że żyję, obudziłem cię po to byśmy mogli odeskortować Maglennę do Hiltopów.
- Maglennę? Nie Meggje? Czekaj, czy to oznacza...
- ???
- Posłuchaj, ja miałam sen!!!
- Eeeejjj, poczekaj chwilę. Czytałaś scenariusz? Nie powinnaś zachować tej kwestii na pozostałe retrospekcje, które będą pojawiać się w tym odcinku w najmniej spodziewanych momentach?
- Nikt nie chce ich oglądać, Abe!
- Och, nie przesadzaj, na pewno znajdzie się ktoś, kto...
- NIKT!!!
NEKST SCIN
Drzwi celi otworzyły się ze skrzypnięciem.
- Wita cię twój room service! Pani zamawiała budzenie? Zaczyna się pierwszy dzień reszty twojego życia!!
- Czyli... jak co dzień?
- ... Nie mędrkuj! Wstawaj i jedz, Saszeu, przydasz mi się dziś! Wyrównamy rachunki, pomordujemy dzisiaj trochę, ale nie ciebie na twoje szczęście!
- Czego ode mnie chcesz?
NAGŁA ZMIANA PLANU CZYLI NEKST SCIN
Saszeu siedzi wraz z Megjje.
- Co my tutaj robimy? - spytała ta, której imienia wkrótce nikt nie będzie pamiętać
- Czekamy.
- Na co?
- Aż w tym odcinku coś zacznie się dziać.
- Nie mogłaś powiedzieć wcześniej?! Zabrałybyśmy ze sobą prowiant i karimatki do spania!
NEKST SCIN
- Patrz na mnieeeeee - powiedział niskim głosem leader leaderów.
- Czemu gadasz w taki sposób? - spytał zdziwiony Gofer
- By zbudować napięcieeeeeeee.
- Coś nie za bardzo.
- Ta dziewczyna, co ją zabiłeś. Ona miała imię - wycedziła wkurzona Tara
- Serio? Łoł, nie spodziewałbym się, naprawdę. Zresztą, nie w nią celowałem.
Wkurzony Daryleu poderwał Gofera z ziemi i przygwoździł do ściany, wyciągając nóż.
- Du łid! Du łid! Du łid! Du łid! Du łid! Du łid! - zaintonowała Tara robiąc mimowolnie podkład muzyczny pod scenę.
- Miałem kwestię to wygłoszenia, ale chrzanić, mógłbyś mnie dziabnąć w oko? Nie zniosę dłużej tego jej jęczenia!
- Nie miej do niej pretensji, wypełnia warunki kontraktu! Dzięki temu mamy sponsorów na następny sezon, Prych!
- To w takim razie nie chciałbym słyszeć, jakby reklamowała Hjundaja! A tak by ty wy - Nikt wam nie powiedział, że najki już niemodne? Teraz wszyscy pocinają w nju balansach...
- Tell me abałd id!!
NEKST SCIN
- I właśnie tego od ciebie oczekuję, czekoladowa koleżanko! Będziesz częścią mojego planu w efekcie którego zginą trzy osoby!
Saszeu uroniła łzę.
- Ty tak na poważnie?
- Nie rozumiesz! Miałeś od razu wielkie wejście i grasz pierwsze skrzypce! Ja na taką szansę czekałam od trzeciego sezonu! Czaisz? OD TRZECIEGO!!!
Niiigan był pod wrażeniem.
- Jestem pod wrażeniem. Tak więc jak już mówiłem, zginą trzy osoby.
- Nie musi ginąć żadna!
- Musi! Tak to się tutaj odbywa! Przypomnieć ci Rejpi Dejwi? Dobra, zrobię ustępstwo. Jedna osoba, zamiast trzech.
- Zgoda!!!
- Jesteś pewna?
- Tak!!!
- Mogłaś negocjować dalej! W takim układzie nadal będziesz mieć krew na rękach!
- Ale dwa razy mniej niż w przypadku trzech zgonów! Wygrałam! - wypiszczała uradowana Saszeu, potrząsając piąstkami z radości.
- Ech, znasz się na negocjacjach tak samo jak moi ludzie ze Śmietniska.
- CO POWIEDZIAŁEŚ?!
- Nic, zupełnie nic!!
NEKST SCIN
- Więc... nie walczą z nami laski z Ołszynsajd, za to mamy ich pukawki, Negan ma Saszeu a Daryleu chce, byśmy ufali Gofrowi. RRRRYK! Chce, byśmy zostali tutaj w razie, gdyby coś poszło źle, a Sejwiorsi dalej sądzą, że kontrolują ten teren co nie jest prawdą od momentu zniknięcia Grzesia, co daje nam szanse na atak. Rozważam podróż do Aleksandrowa i pomoc naszym.
- Czekaj, czekaj, czekaj, czekajczekajczekaj! Czy ty właśnie streściłaś fabułę kilku ostatnich odcinków? - spytał Dżizas Krajst Suppastar.
- Owszem.
- W jednej kwestii?
- Yup.
- Wykorzystując zdanie wielokrotnie złożone?
- Jak widać.
- To nie można było tak od razu?! A nie rozwlekać tak prostego planu na kilka odcinków Mój Ojcze demyt?!
NEKST SCIN
RYYYYK! podparł się pod boki i ze zwątpieniem spojrzał na rowerki Śmieciarzy.
- Co to miało być? Śmieciowa Masa Krytyczna?
- To. Było. Nasze. Wejście. Dzyń. Dzyń.
- Kto tam?
- Nikt. To. Był. Kawał. Próbuję. Być. Zabawna.
- Coś marnie ci to idzie!
- Powiedziałam. Próbuję.
- Tjaaa... dobra, gotowi do walki?
- On. Twój. Znak. Zapytania - spytała nagle Myszon.
- Oczywiście, że mój!
- Po. Wszystkim. Zaliczę. Go.
- No ja chyba się przesłyszałam!
- Posłuchaj no! - odpowiedział wzburzony RYYYYK! podchodząc do nowo przybyłej tak blisko, że Myszon nie mogła ich usłyszeć - jeśli rypiesz się tak samo jak mówisz, to odpuszczam. Ale coś mi się zdaje że o tam stojące moje kochanie pod koniec sezonu będzie wyglądać bardzo nie wyjściowo więc nie mogę wybrzydzać!
PARĘ NEKST SCIN PÓŹNIEJ, BO OŁH GAD, ILE MOŻNA
- RYYYYYK?! Czy jesteś gotowy na walkę?
- Tak, po pół godzinie odcinka, taaaak! Tysiąckroć tak!
- Oka. Śmieciarze! Do dzieła!
Nowo poznana ekipa wzięła na muszkę naszych milusińskich.
- Ej! Myślałem, że mieliśmy umowę!
- Itz. A. Prank. Broł. Wykrzynkik. Wykrzyknik. Wykrzyknik.
- No! A teraz otwieram trumnę! W sumie nie wiem, po co zapakowałem... jak jej tam?... w trumnę, ale nie mnie rozumieć wolę scenarzystów! Proszę bardzo! Oto... o kierwa, trup! - zawołał Niiigan padając pod ciężarem jak jej tam było? Nieważne.
- Trup! Stara się mnie ugryźć trup! - Nigan turlał się po ziemi, nie mogąc powstrzymać śmiechu - przecież jestem zbyt ważny dla fabuły! Po co te podchody!
- Cholera jasna, miałam przeżyć do nowego sezonu! Gryz! Gryz! Dziab! Dziab!
- A kto ci to niby powiedział!?
- Reżyser! Gryz, gryz! W zeszłą sobotę!
- To był prima aprilis, dziewczyno! - zawył z radości Niggan nie mogąc się powstrzymać od tego by poklepać przeciwniczkę po czole w lekceważący sposób - jesteś bardziej naiwna od mateuszka a to już wyczyn! Ej ty, randomie stojący obok nas, jak ci na imię?
- Ja jestem Negan, panie Negan!
- Doskonała odpowiedź. A teraz łap! - wykrzyknął Nigan rzucając mu w ramiona Saszeu.
NEKST SCIN
- RYYYYK! co ci się stało, stary druhu?
- Twoja nowa pracownica mnie postrzeliła!
- Bywa. A teraz na kolanka, jak na początku naszej znajomości!
- AAAAAAAA! BUM!
- Co to było!?
- To chyba spadł poziom tego serialu! - krzyknął ktoś.
- Głupiś! To spadła kobieta tego, tu! - zawołał wesoło Niiigan, wskazując RYYYYKA! Lucynką - I jak się z tym czujesz?
- Srak! - odpowiedział wulgarnie Riczardo, po czym odwrócił się do Śmieciary - wchodzisz na jej miejsce.
- Ależ tyś hardy! Zobaczymy, czy dalej taki będziesz jak zabiję ci syna!? Tylko najpierw zdejmę mu kapelutek...
NAGLE!
- Do atakuuuuuuu!!! - wykrzyknęli mieszkańcy Królestwa i Hiltopu.
- Co do?! - zawołał zdezorientowany Niigan
Rozgorzała strzelanina. Wszyscy strzelają do wszystkich a padają jednie Sejwiorsi, oczwyiście.
- Pieprzony tygrys! - zawołał wściekły Niigan, chowając się za randomową osłoną - gdzie jest Bambi CGI!? Jego też opłaciłem, by nam pomagał!!!
NEKST SCIN
RYYYYK! i Donatello spotykają się na polu bitwy. Podnoszą broń leżącą na ziemi.
- Moja jest ciężka, a twoja?
- Też mam za dużo kul.
- No to lecim! - zawołał RYYYYK! strzelając na oślep, nie martwiąc się tym w kogo celuje
- I po problemie! Hej, Izkiel, IZIKIEL! Przyprowadziłeś na walkę tygrysa!!!
- No! - odkrzyknął zadowolony rastaman.
- To dzikie zwierzę! Nikt się go nie boi a ono same wie, kto jest wrogiem a kto przyjacielem!
- Zgadza się!!! - odkrzyknął głośniej zapytany, przekrzykując odgłosy bitwy
- Jak to możliwe!?
- TWD MADŻIK!!!
EPILOGUE SCIN
Karol usiadła koło zmęczonego Donatella. Pouśmiechała się przez chwilę a potem spojrzała wyczekująco.
- Więc?! - spytała ostro.
Morgan zrobił nietęgą minę.
- Dwudziestu czterech. Liczyłem każdego.
- Super. Poproszę kule do sprawdzenia, czy jest na nich krew.
- Jak to, kule? Są w ciałach zabitych, gad demyt!
- W takim razie przynieś tu te ciała! No co się tak patrzysz!? - zawołała widząc jego gniewne spojrzenie - zrób to, albo nie zaliczę ci stażu!!!
KONIEC :)
Prezydent Pieseu dziękuje za wsparcie i pozytywny odbiór przeróbek! Do zobaczenia w październiku! USZANOWANKO!
Osobistą wycieczką do Pana M. zepsules przerobke i dużo straciłeś ze swojej pieseuwatości . Ma kolo prawo do własnego zdania , tak samo jak ty. A tak to wychodzi na to że można mieć swoje zdanie jeśli tylko jest takie jak jedyne słuszne. A przecież na tym forum podobno można mieć swoje zdanie , czyż nie??
Koleś. Bronisz trolla który regularnie zaczepia ludzi na forum, sieje spojlery i jest rakiem tego towarzystwa :) Ogarnij się.
Trol nie trol może mieć swoje zdanie , tak samo jak ty. Co do spojlerowania ... naprawdę tylko on spojleruje? To w takim razie kim ty jesteś? Mistrzem spojlerowania? Czytam forum od bardzo dawna . Kiedyś nawet fajnie sie czytało , bo nikt nie jechał po drugim tylko dlatego że ma inne zdanie. Teraz wygląda to tak że tylko krytykujesz (ty i twoje grono samouwielbienia) a jeśli ktoś sie nie zgadza to jazda bo wasza prawda jest prawdziwsza bo jest wasza. Popatrz troszkę szerzej na to co piszesz o dłuższego czasu nic tylko krytykujesz serial , to ty od pewnego momentu, co śmieszne sam stales sie trolem serialu (nie odbieram ci prawa do tego bo oczywiście możesz to robić. Poza tym niektóre sa naprawdę spoko). Ja tylko zapytałem , czy mozna mieć swoje zdanie? Szczerze , niech kolo pisze co chce jego prawo takie samo jak twoje i nie każdemu może się podobać to co pisze on czy to co ty piszesz .
Nie przesadzaj, nikt nie odbiera nikomu prawa do własnego zdania. Chodzi o to, że M. zazwyczaj wyraża je w wulgarny i prowokacyjny sposób co tydzień nazywając tutaj kogoś zerem, niedojdą itd. albo po prostu wypikowanym przekleństwem :)
Osobista wycieczka do M. W przerobce tylko utwierdzilo go ze to co robi , działa. Odpowiedz sobie czym karmi się trol? Wyraża swoje zdanie jego prawo, jesli obraża zgłaszać , a najlepiej nie reagować na zaczepki . Znudzi się i odejdzie. I trochę z innej beczki . Pytanie : kiedy Pieseu ostatnio napisał coś pozytywnego o serialu ? :p Czekam Panie Pieseu. :p
Wyluzuj chłopie. Trudno wśród aktywnych komentatorów TWD znaleźć osobę, której Mateusz nie obraził. Każdy może wyrażać swoje zdanie, ale dlaczego każdy temat zawalony jest postami Mateusza które zostały usunięte przez cenzora?
Kolejna rzecz to spoilery. Mateusz przenosi tu informacje z redita i komiksów, które potencjalnie dotyczą odcinków przyszłych, a nie tych wyemitowanych o których Pieseu i inni tutaj piszą.
Owszem, hejtujemy serial, ale to jedyne co możemy zrobić, by sobie jakoś umilić czas po kolejnym nędznym odcinku. Jak się nie podoba, to sobie załóż drugi temat i tam gadaj merytorycznie.
I na koniec to ja pytam co ty robisz? Pouczasz ludzi, których nie znasz, najwyraźniej nie wiesz jakimi motywami się kierują, bronisz gościa, który w 2 na 3 postach obraża rozmówców, a od paru tygodni wyraźnie niezaczepiany przesiadł się z Valdoraptora na Einshaew. Poczytaj posty do kilku ostatnich odcinków, a sam przekonasz się, kto zaczął (choć nie przekonasz się co M napisał, bo cenzor ciachnął). No i zastanów się jeszcze po co Mateusz zmienił logo na identyczne z tym od Einshaew i czemu wcześniej korzystał z loga Valdoraptora.