Ja liczę na to, ze dzięki polskiemu serialowi zrozumiem w końcu zakończenie. Norweskie wyglądało trochę tak jak w przysłowiu: "dobrze żarło i zdechło". 6 odcinków wartkiej akcji po to żeby niewiele wyjaśnić.

też mam trochę takie wrażenie... nie do końca jasne i rozmyte.

...na razie po obejrzeniu początku - moim zdaniem to będzie przekombinowana, polska, porażka.

Dokładnie. Na razie po trzech odcinkach polskiej wersji przewagę "naszych" widzę jedynie w stronie wizualnej, która jednak duże wrażenie zrobi jedynie na tych, którzy nie widzieli True Detective.

Postaci strasznie spłaszczone, intryga też zapewne będzie nie aż tak zagmatwana. Na plus Dorociński, który jest lepszym aktorem od Oigardena, ale wydaje mi się, że on tworzy jednak nieco inną postać, bardziej twardego gościa. Norweski aktor był za to niejednoznaczny, popełniał dużo błędów, ale fizycznie nadawał się do takiej właśnie roli.