Hmm, trudno powiedzieć, ale wątpię, żeby za tym wszystkim stała Ellen....miała już okazję zabić Patty i nie zrobiła tego, a z Tomem zawsze łączyły ją przyjacielskie stosunki. Ja obstawiam za kimś z nowych postaci....mam zresztą przeczucie, że ta sprawa kradzieży pieniędzy będzie bardziej pogmatwana niż nam się wydaje.

Zdecydowanie to nie Ellen, chociaż Patty jest dla niej inspiracją, nie byłaby zdolna zabić Toma, nie wiem czy kogokolwiek by zabiła. Chodziło mi raczej o to, że Ellen może jeszcze zaskoczyć Patty i okaże się że ta jednak nie wszystko ma pod kontrolą, w końcu kiedyś uczeń przerośnie mistrza :) Ellen będzie miała w tym swój udział, tylko zastanawiam się jaki. We wszystko zapewne zamieszana jest nie jedna osoba, mamy dużo nowych postaci a co za tym idzie sporo możliwości. Uwielbiam ten serial!

Pierwszy odcinek zapowiada emocje nie mniejsze niż w poprzednich dwóch sezonach. Mi już podobało się nawet wprowadzenie poprzez przypomnienie poprzednich wydarzeń. Chyba lepiej wykonanego tego elementu jeszcze nie widziałem. I tak jak początek koniec również rewelacyjny. Cieszę się, że pokazali kto jest trupem z kontenera bo chyba bym nie wytrzymał. Ogólnie ostatnia scena z zawieszaniem nowej nazwy firmy+to co się wydarzy za 6 miesięcy świetne.

jak to: nie pokazali kto? przecież było!

Uwaga! Osoby nie umiejące czytać uprasza się o zniknięcie z forum.

Zdecydowanie nie ELlen, Jak wiadomo twórcy "układów" lubią zaskakiwać, co widać było choćby pod koniec 2 sezonu, gdzie świetnie wkręcili widzów, po obejrzeniu 12 odcinka, miałam ileś rozwiązań, ale żadnym nie udało mi się trafić, widać było że Pati trzyma się za brzuch jakby była ranna ale za cholerę nie wpadłam na to że zrobił to ten spekulant w windzie:) zresztą jak również nie udało mi się domyślić zakończenia 2sezonu:)

No, ale wracając do 3 sezonu, jak na razie to niestety żadne rozwiązanie się mi nie jawi. Jest jeszcze za wcześniej by cokolwiek się domyślać, realizatorzy Układów, bardzo często wkręcaja nas, przez pokazywanie rożnych okresów czasowych, czyli te 6 miesięcy wcześniej, pózniej.
Szkoda że Tom nie żyje, ale z pewnością to nie Ellen.
Mnie ciekawi jeszcze jeszcze jedno, czy to Pati kazała zabić Elen w pierwszym sezonie, czy był to pomysł wójka pete.
A i najważniejsze czy to już ostatni sezon? kiedyś słyszałam ,że ma być 6 ale po tych wydarzeniach z odcinka 3sez. to obawiam się ze to ostatni.
uwielbiam ten serial:)

zdarza się na haju.

Wydaje mi się, Tobin Jr. wiedział o machlojkach ojca, natomiast Patty wie o tym doskonale tylko musi znaleźć dowody na to powiązanie i to udowodnić, wiedziała przecież, że koleś jest impulsywny i zgrabnie to wykorzystała. Zaś sam Tobin Jr. pogrywa ze wszystkimi, tzn. manipuluje matką, celowo udaje przed ojcem, że się go wstydzi, specjalnie zwraca się do Patty niby chce pomóc, a tak naprawdę chce odsunąć od siebie podejrzenia. I w sumie to dobra strategia - scenarzystów, bo widzowie nie będą zwracać uwagi na syna, tylko na "ukrywającą coś" matkę. Gdyby nie scena pobicia na ulicznym stoisku sam zgodziłbym się z intencją scenarzystów. Jednak to pokazało, że Tobin Jr. nie jest do końca taki, jak chce nam się go pokazać.

Wydaje mi się też, że właśnie Tom jest tą osobą, która "w odpowiednim momencie powie co i jak". Prawdopodobnie później stał się on niewygodny, bo współpracuje z Patty. Tom kręcił interesy na boku, bo Patty - choć wiele obiecywała - nie wywiązywała się z obietnic. Ale kiedy w końcu dodała nazwisko wytrwałego wspólnika do nazwy firmy, postanowił się "nawrócić". I stał się niewygodny. Niewykluczone, że pozbył sie go nawet Tobin Jr.

Podtrzymujesz swoje przewidywania po obejrzeniu 2 odcinka?
:)

Drugi odcinek rewelacja! To będzie najlepszy sezon!

Teorię o Tobinie Jr. nadal podtrzymuję, bo w drugim sezonie do Patty
przyszedł jej znajomy z przeszłości z prośba o pomoc, taki niewinny, a potem
palił akta i okazało się że zamordował żonę.

Teoria dotycząca Toma nieco się zmieniła, a mianowicie nadal wydaje mi się, że Tom jest tą osobą, która "w odpowiednim momencie powie co i jak". Nie bez
znaczenia pokazana była kłótnia Toma z żoną, podniesiony głos ojca do córki.
Tom stracił wszystko, może więc dostać propozycję od - na przykład - prawnika
Tobinów [żenujące jest to, że gangster przebywający w areszcie domowym
kieruje całą sprawą :D], aby w zamian za odzyskanie oszczędności swoich i
swojej rodziny pomógł Tobinowi Jr. dostać ukryte pieniądze. Tom jest
zdesperowany, widzieliśmy to w tym odcinku, więc zgodzi się.

Sprawa z Ellen i utopieniem Toma. Hmm, jako ze pracowałem w ubezpieczeniach
coś mówi mi, że chodzi tu o polisę. Tobinowie zapewne oszukali Toma, i suma
sumarum wyszedł na zero, nie mając oszczędności, maczając palce w
ogólnoświatowym machlojstwie. W USA bardzo popularne są życiowe polisy
ubezpieczeniowe. Myślę, że Ellen "pomogła" Tomowi umrzeć w taki sposób, by
jego rodzina otrzymała olbrzymią sumę ubezpieczenia.

Dokładnie o tym samym pomyślałam, po obejrzeniu 2 odcinka o polisie ubezpieczeniowej, która bardzo pomogłaby rodzinie Toma w tej sytuacji.
Myślę jednak, że w przypadku Damages niczego tak naprawdę nie możemy być pewni aż do ostatniego odcinka 3 sezonu ;)

Oczywiście, i dlatego to świetny serial ;)

Końcówka miała pewnie na celu naprowadzenie widza na trop Ellen jako
morderczyni.

Oczywiście, i dlatego to świetny serial ;)

Końcówka miała pewnie na celu naprowadzenie widza na trop Ellen jako
morderczyni.

Co do Ellen to jest dokładnie tak jak piszesz, ale nie z nami te numery :)
Bardzo jestem ciekawa jakie myśli kryły się za tym jej spojrzeniem, a swoją drogą dobrze by było obejrzeć ponownie cały sezon, jak już wszystko się wyjaśni wtedy wiele rzeczy nabrałoby nowego znaczenia.

Odc. 11 był świetny!
a zakończenie wbija w fotel. Nie spodziewałem się, że Marilyn może byc tak perfidna i poświęcić własną wnuczkę dla pieniędzy.

Jeszcze DWA ODCINKI! :D

z 12tego odcinka wbija fotel ostatnie 10 sekund... Pomysł na "zwrot" akcji idiotyczny moim zdaniem... Boję się finałowego odcinka... Tracę wiarę w Damages...

Finałowy odcinek dobry, jednak bardziej mnie zaskoczył i wciągnął finał 2 sezonu. Zagadka rozwiązana, jednak wyjaśnienie nieco przewidywalne.
Najciekawsze w odcinku były prześwity z przeszłości Patty. Dowiadujemy się, dlaczego koń pojawiał się w jej snach, i dlaczego pojawiał się akurat wtedy, kiedy sprawa nie szła tak, jak by sobie tego życzyła. Patty zawsze miała plan na życie, a to co nie pasowało do tego planu eliminowała. Nawet własne dziecko..

Podpiszę się pod tym. Finał na poziomie całej serii, nie zaskoczył jak trzynasty odcinek drugiego sezonu. Uwaga SPOIL. Odsetek gróźb, zabójstw, samobójstw, wypadków, przypadków, za duża nawet jak na Damages :P Znów pozostały wątki, którę będą wplecioną w kolejny sezon! Grr.

Mam ogromną nadzieję, ze kolejny sezon powstanie. Zakończenie trójki nie sugeruje niczego, bo jeżeli miałaby powstać czwórka - Ellen odpowiada Patty, że pewnie wróci do pracy do jej firmy. Ale z drugiej strony, Ellen odchodzi w ostatnich sekundach. Więc zakończenie całości - moim zdaniem - jest dobre: poznaliśmy Patty, nie wiadomo, jak potoczą się losy Ellen, widz może się tylko domyślać. Jednak cały czas mam nadzieję, że będziemy tu za rok komentować czwarty sezon :)

[ostatnia scena, kiedy Patty spogląda ze strachem na twarzy na odchodzącą Ellen, świetna! Nawiązanie do finału jedynki]

Wg mnie Ellen nie mówi Patty, że wróci do jej firmy - wymienia dostępne opcje, jest na rozdrożu - jeszcze nie zdecydowała czego chce.
Cała scena na molo jest wielowymiarowa - każdy może sobie z niej wyinterpretować to, co chce - i na tym właśnie polega geniusz tej sceny. Ktoś może powiedzieć, że Ellen żegna się z Patty na zawsze, a ktoś inny, że zostawia Patty żeby ta sobie przemyślała, czy faktycznie było warto.

Finałowy odcinek był bardzo dobry, ale strasznie spieszyli się moim zdaniem. Sceny z Patty były znakomite, podkreślające jej skomplikowany charakter i złożoność jej postaci. Wychodzi na to, że Julian Drecker był wytworem jej wyobraźni i sumienia jednocześnie. Zakończenie wątku z Wesem jest dobre, ale czemu oni nie wyjechali z tym na koniec drugiego sezonu i zamknęli wtedy całkowicie wątek Frobishera? Wes nagle po telefonie od Ellen postanawia coś z tym zrobić... Ostatnia scena jest znakomita i może służyć jako ostatnia dla serialu.

Najlepsza scena w sezonie moim zdaniem:
http://www.youtube.com/watch?v=icXPk49bGCQ

Nie rozumiałem jej, nie wiedziałem, o co chodzi, i dopiero po finałowym odcinku zrozumiałem, czemu "Patty musi umyć stopy".

Wątek Frobishera ujęto w tym sezonie specjalnie, żeby pokazać, ze zły, tchórzliwy jednocześnie człowiek nigdy nie zmieni się naprawdę. Zawsze będzie nieczułym tchórzem.

Ja przez cały sezon byłem przekonany, że koń symbolizuje szczęście, które kryje w sobie Patty za swoją maską. Jest to trochę prawda, ale jednak nie do końca. Teraz w tej scenie jest Ellen, co sugeruje również na to, że Patty zleciła jej zabójstwo w pierwszym sezonie i były sceny na tym molo, co mogło wskazywać na to, że Patty zabija swoją kolejną "córkę".

ostatnia scena 3 sezonu - znakomita!
nie wiecie przypadkiem, kto wykonuje everybody knows z tej sceny?

Czemu Patty musiała umyć stopy w tym jej śnie?

Piosenkę "Everybody knows" wykonuje Holly Figueroa O’Reilly ( http://www.myspace.com/giftsandburdens )
A zakrwawione stopy Patty ze snu symbolizują śmierć jej córki (do której ona się przyczyniła, lekceważąc zalecenia doktora) - wszystkie jej sny i wizje z koniem i Julianem Deckerem miały przedstawiać jej poczucie winy z powodu wyboru, którego dokonała w 1972.

dzięx!
.
.
.
.za krótkie podziękowania i odmawia wysłania. chyba trzeba się jeszcze do ziemi ukłonić :) pozdr
.
.

Krótkie podsumowanko: po kilku rozmemłanych odcinkach w środku, świetny ostatni epizod. Denerwują mnie jednak takie wątki, które pojawiły się nie wiadomo po co np. z tą niańką Ellen (?) niepotrzebne i nie wiadomo o co chodziło. Więc Julian Decker był tylko jej wizją? No tak... w sumie nic innego nie za bardzo pasuje. Więc mimo ogólnych błędów w formie dziwnych i niepotrzebnych wątków moim zdaniem i tak najlepszy sezon i super zakończenie. ;]

mnie się wydaje, że te zasygnalizowane wątki "donikąd" mogą mieć kontynuację w kolejnych sezonach (jeśli się pojawią), a służą pogłębieniu psychologii bohaterów. na razie nic nie wyjaśniają, ale myślę, że potem mogą coś przynieść zaskakującego.

Ta niańka pojawi się jeszcze w czwartym sezonie, to pewne.
Jeśli ów sezon powstanie.

Wg mnie wątek z nianią Ellen miał na celu zbliżenie Ellen do Patty - Ellen uświadomiła sobie, jak beznadziejna jest jej rodzina (własna matka prawie ją oddała innej kobiecie). Ellen tak jakby stała się gotowa do pozostawienia rodziny (tak jak to kiedyś zrobiła Patty) i skupieniu się na własnych celach - no i na motywie przewodnim całego serialu - czyli ambicji. W efekcie Ellen woli przebywać z Patty i pomagać jej niszczyć podłych ludzi niż użerać się z problemami jej dysfunkcyjnej rodziny. Dzięki temu że dowiedziała się od niani, że matka prawie ją oddała, Ellen może opuścić swoją rodzinę z czystym sumieniem. A przynajmniej ja tak sobie to tłumaczę :)
Julian Decker był wizją, bo - wyglądał tak samo w 1972 i w 2010, wypowiadał powtarzające się kwestie (np. że to duża odpowiedzialność, że Patty dokonywała wcześniej ważnych wyborów), które jak się okazało w finale były powiązane z decyzją Patty o doprowadzeniu do poronienia.

Moim zdaniem wątek przerwanej ciąży i "wyrzutów sumienia" jako konsekwencji raz powziętej decyzji mają wytłumaczyć zachowanie Hewes wobec syna. Nie zapominajmy, że Patty wsadza matkę nienarodzonego wnuka do więzienia, a Michael prawie zabija ją w wypadku. Jak powiedziała Patty: mężczyzna, ojciec Julii, był tym którego naprawdę kochała, ale nie miał jej ambicji. Teraz tym kochanym, pozbawionym ambicji jest syn, którego Hewes jest zdeterminowana ulepić wg swoich wizji. Relacja Patty - Micheal - wybranka Micheala zajmie sporą część fabuły czwartej serii o ile taka powstanie.

Niezakończony wątek syna Patty i jego żony oraz wyjście z opresji adwokata rodzinnego to - moim zdaniem - jedynie furtka scenarzystów, jeśli miałby być kolejny sezon. Reguły na rynku amerykańskim są bardzo dziwne i wszystko jest możliwe. Zakańczano już świetne seriale w połowie, a marne były kontynuowane. A wracając do trzeciej serii - wg mnie była najsłabsza, fabuła z powodzeniem zmieściłaby się w 6-7 odcinkach, a tak mieliśmy "męczenie węża" przez 13 tygodni, zupełnie niepotrzebnie. Jedyny plus to niezły ostatni odcinek, co nie ratuje całego sezonu. I jeszcze jedno - świetny Martin Short!

Ostatni odcinek niezły, ale niestety, jak ostatni odcinek drugiej serii, musiał mieć kika wkurzających elementów. Po pierwsze, Tom jest cały w ranach kłutych, ledwo chodzi, a mimo to udaje mu sie dojść do budki, a potem do domu i nikt tego nie zauważa? Nikt na ulicy nie wzywa karetki? Ile on mial do tego domu, 10 metrów?. Druga sprawa to Michael, który kradnie samochód Ellen a potem przypadkiem (w koncu nie wiedzial gdzie jest) uderza w auto matki? Serial stara sie być cały czas logiczny, mimo swojej nieprzewidywalnosci, dlatego takie sceny w finale bolą. Ogląda sie ogólnie dobrze, ale niestety pierwszy sezon ciągle jest niedoscigniony.