zgadzam się w 100%. Jeżeli chodzi o sezon 1 i 2 to po prostu czekało się z zapartym tchem na kolejny odcinek. Trzecia seria po prostu jest...męcząca:/ mam nadzieję, że pod koniec będzie totalne zaskoczenie:D

Jestem po ośmiu odcinkach i przyznaję, że ta seria mnie nie przekonuje. Cała intryga jest jakby naciągana. Postać bezdomnego włóczęgi, który okazuje się wszystko łączyć - niewiarygodna. Postać Ellen nie tylko zmarginalizowana, ale również osowiała - miotająca się, nie wie czego właściwie chce. Intryga Toma z pieniędzmi przypomina mi "porozumienie" Patty i Raya z pierwszej serii. Wszystko jest jakieś... nieświeże, wtórne, odgrzewane a przez o traci smak oryginału.

ja generalnie zdziwiłam się, że nakręcili 3 serię. Myślałam, że po 2 już sobie dadzą spokój. No ale oglądam, bo jestem ciekawa jak się temat skończy. Do Twoich zarzutów dorzuciłabym jeszcze to, że nierealne wydaje mi się to, że Ellen wybaczyła Patty. Baba jest jak plaga egipska - czego się tknie niszczy - włączając swoją własną rodzinę, a nasza słodka Ellen leci do niej jak ćma do ognia...

10ty odcinek za Nami... Do końca serii jeszcze 3 odcinki a nic się nie wyjaśnia... [uwaga, spoiluję]. Mamy buty znalezione na śmietniku, które nie wiadomo po co właściwie zostały wyrzucone. To samo z torebką Ellen. Mamy transakcję między Tomem z adwokatem Tobinów, dochodzą jakieś fakty/oszustwa z przeszłości, którymi ojciec szantażuje tego adwokata. Mamy wątek snów Pati o koniu i akcję z remontem mieszkania. Nagle Ellen rozwiązuje zagadkę postaci ze swojego snu/przeszłości. Zedeck, który miał pomóc "starej Tobinowej" jechać do Afryki a zagłosował przeciw... Afera narkotykowa siostry Ellen. Gra Ellen na dwa fronty i wreszcie całe właściwe zamieszanie z Aniguą...

Kiedy przypomnę sobie, że "6 miesięcy później" był wypadek, Patty odbierze telefon i powie, zapłakana i znerwicowana, że obiecał, że to będzie koniec (...) to mam dziwne wrażenie, że największym zaskoczeniem trzeciego sezonu będzie jego niezakończenie na trzynastym odcinku i kontynuowanie wątku w 4tym...

A na największe zaskoczenie trzeciego sezonu i rozdającego karty nominuję właśnie adwokata Tobinów. Pewnie to on był całym pomysłodawcą z aferą, w którą wplątał się Tobin senior.

No i stało się: trzecia seria chyba specjalnie została przez producentów zdołowana i skazana na porażkę. Z odcinka na odcinek coraz gorzej, ogląda się fatalnie, akcji zero. Nie sądzę, żeby scenarzyści nie mieli pomysłu ale też nic nie tłumaczy wyjątkowo słabego scenariusza. Gra aktorów drętwa jak drewno,, za wyjątkiem Martina Shorta, który jest OK, a nawet Glenn Close jest beznadziejna. Wielkie rozczarowanie i wielka porażka, o czwartej serii można pomarzyć...

To chyba tylko ja mam wrażenie, że ten sezon jest bardziej złożony psychologicznie... Każdy sezon był inny, 1 był dynamiczny, 2 to był już thriller z prawdziwego zdarzenia, nie było wiadomo, kto tu do kogo strzela ani kto jest winny, a 3 już jest bardziej złożony i tak naprawdę ogromnym plusem jest właśnie powolna akcja, mamy 10 odcinek, a właściwie zamiast się cokolwiek wyjaśniać, dochodzi coraz więcej niuansów i zagadek...

Zgadzam się całkowicie z przedmówcą.
Dla mnie ten sezon jest może trochę gorszy od 1, ale na pewno zdecydowanie lepszy niż sezon 2 który mnie osobiście nudził.
A 3... no rewelacja. Ta powolna akcja, co raz bardziej zagmatwana fabuła.
No a odcinek 11 (a szczególnie końcówka) mnie osobiście zwalił nóg. :D

zgadzam się, 3 sezon w moim odczuciu bardzo dobry, właśnie ze względu na stronę psychologiczną. dla mnie relacje pomiędzy patty i ellen są mistrzowskie, do tego złożony i zupełnie niejednoznaczny charakter patty, plus w gruncie rzeczy ciekawe relacje między członkami rodziny tobinów. nawet watek forbishera, który wszystkich mi się podobał i bardzo mnie ciekawił, właśnie z powodu podjętych przez niego prób oczyszczenia się, zmaganie z własną ciemnością i w sumie ostatecznie chyba jednak wielka jego przegrana moralna. a tom i jego miotanie się, by wydostać wtopioną kasę, plus dziwaczna relacja z bezdomnym? każdy sezon na co innego kładzie akcent, osobiście lubię wszystkie trzy.

11. odcinek wyraźnie lepszy... Ale czy kolejne trupy to gra psychologiczna? Pół odcinku zajął Frobiher... O ile w drugiej serii jego obecność była jakoś umotywowana, to nie rozumiem co robi w tej... Widzę, że zaskoczeniem sprawy Tobinów staje się seniorka rodu... Może to i zaskakujące, ale niewiarygodne. Teoretycznie wszyscy, którzy mogli być świadkami - zginęli. Hipotetycznie nie ma zatem sposobu na dobranie się do Tobinów, bo jedyne wyjście to dobrowolne przyznanie się któregoś z Tobinów lub wpadka ich adwokata, np. za sprawą ojca. (może córka w depresji jeszcze coś zamiesza?) Nie ulega wątpliwości, że Ellen wróci do Hewes i Wspólnicy. Na Antiguii Patty nic nie zdziała, zatem co jej pozostanie? Drażni mnie niesamowicie dziura w ścianie :P Może pan architekt ma jakąś ciemną stronę? Dużo pytań nasuwa fabuła serialu i szczerze wątpię, że na wszystkie padnie odpowiedź. No ale z niecierpliwością czekam na dwa ostatnie (?) odcinki. La grande finale, nadchodź!

La grande finale nadszedł! Haha! Jak wrażenia? :>
Bo moje bardzo pozytywne. Szczególnie jeżeli chodzi o przybliżenie widzowi postaci Patty. Rozwiązanie fabuły też niczego sobie. Najbardziej podoba mi się to, że każdy sezon kończy się sceną na pomoście. Mam nadzieję, że nakręcą następny sezon, bo ten był dobrym powrotem po (oczywiście to moje subiektywne zdanie ;)) wybitnie spadkowym sezonie 2.
:)

No i finał mamy za sobą .
Nudny .
Pozdrawiam!