I dobrze! Skoro scenarzyści dali plamę w sezonie 3 i stworzyli tzw. "serial z ambicjami", czego skutkiem była malejąca oglądalność, to dobrze, że stacja wycofała się z dalszych sezonów. Według mnie pierwsze dwie serie były bardzo dobre, ale w trzeciej zaczęto eksperymentować. O ile w dwóch pierwszych sezonach z napięciem czekało się na następne odcinki, to w trzecim było mi to obojętne. Serial został zlikwidowany nie dlatego, że był zły, tylko dlatego, że stawał się coraz gorszy. Wystartował z bardzo wysokiego poziomu, który trudno było utrzymać. Tak na marginesie - decyzja o wstrzymaniu dalszych odcinków nie jest tylko decyzją odnoszącą się do oglądalności. A może aktorzy chcieli więcej kasy? A może odmówili dalszej współpracy? Glenn Close, choć świetna, troszkę się wyeksploatowała. Zagroził jej zdecydowanie najlepszy w 3 sezonie Martin Short, a dla takiej gwiazdy jak Close to potężny policzek. Koniec serii to dobra decyzja.