Tak napisałabym podczas oglądania 1 sezonu, ale w 2 bardzo polubiłam Quinn. Przy czym myślę, że nie tyle zmienił się sposób przedstawienia postaci, co moje własne poglądy na życie, ludzi i pracę zawodową. Czym tak Ci zalazła za skórę? W sumie wolałabym zadrzeć z Quinn niż z Rachel. Sądzę, że tej drugiej mogłoby odbić nawet do tego stopnia, żeby zabić. Quinn jest bardziej zrównoważona.

Nie mogę spokojnie patrzeć jak niszczy ludzi, wykorzystuje, manipuluje i nie robi to na niej cienia wrażenia, najmniejszego, jest jak robot pozbawiony jakichkolwiek uczuć, nie zaraz, ją to autentycznie cieszy, raduje, normalnie czysta ekstaza, że dla wysokich słupków zowu udało jej się kogoś zniszczyć, upokorzć.Nawet jak niby wykazuje jakieś uczucia w stosunku do Rachel to nie sposób zapomnieć że chwile temu robiła wszystko żeby ja pogrążyć kiedy uznałą, że ta jej zagraża i jak tylko uzna że jej sie to opłaci zrobi to znowu. Obie postacie żyją w skrajnie toksycznym związku, dla obu tak naprawde nie liczy sie nic poza tym koszmarnym programem, jedną ta praca już zniszczyła, a drugą niszczy. SErial o okropnych ludziach, cieszcze się że nigdy nie oglądała takich badziewnych programów, bo jeśli w tym co pokazuje ten serial jest choc troche prawdy (a pewie jest) to makabra. Postac Rachel jest okropna ale przynajmnie mamy pokazane dlaczego jest tak strasznie pokręcona, niby manipuluje, ale tak naprawde to ona jest skrajnie manipulowana i wykorzystywana, przez kobiete która ma świadomość jej nieobliczalnośći i chwiejności ale wie że utrzymywanie jej w tej robocie sie opłaca. Jedyna chwila prawdziwej szczerości miedzy tą dwójką była ja Quinn ja zwolniła, raczej szybko zapomni, to lezy w charakterze tej postać, ona niema nic poza ta pracą, na własne zyczenie.

Generalnie to pogratulować twórcom, dawno nic nie wywołało u mnie takich emocji, że rzucałam na głos brzydkie słowa i chwytałam sie za głowe.

a ja uwielbiam Quinn - jest cyniczna, pozbawiona wszelakich hamulców, ale do tego jest niezwykle inteligentna, ma najczarniejsze z czarnych poczucie humoru i zero poprawności politycznej. Plus jest lojalna względem Rachel, jest prawdziwą przyjaciółką - wspiera ją w naprawdę istotnych kwestiach (co nie przeszkadza podcinać jej nogi w mniej istotnych sprawach, w końcu jest prawdziwym drapieżnikiem, który nabroi dla zabawy ;)
Dla mnie postać Quinn jest naprawdę wyjątkowa, bo pokazuje (oczywiście w wyolbrzymionej i nieco wynaturzonej wersji) tzw kobietę sukcesu, która poświęciła dla kariery wszystko, kocha swoją pracę, jest w brutalnym świecie showbiznesu, gdzie próbuje nie być upupiana przez mężczyzn, którzy nie traktują jej poważnie. A do tego zachowuje trzeźwość umysłu, pion i zawsze osiągnie czego chce. Razem z Rachel tworzą bombę zegarową, oglądanie tego duetu to sama przyjemność.
Naprawdę nie widziałam tak dobrego, ostrego damskiego duo na ekranie :)