ta telka jest naprawdę interesująca :)
nie przepadam za meksykańskimi produkcjami ale ta wyjątkowo mnie wciągnęła :))
fajnie, że jest jakiś wątek komediowy, dzięki temu nie jest to wszystkie takie mdłe :pp
oby tak dalej :)
mi się podoba wątek Vittorio i jego asystenta, myślałam, że padnę jak razem leżeli z maseczkami na twarzy, irytuje mnie natomiast komediowy wątek Fiorelli bo robi to z niej idiotkę do kwadratu
no dokładnie..
póki co Fiorellę odbieram jako słodką idiotkę :p
na tą chwilę wgl mi nie pasuje do Pedra, który sprawia wrażenie takiego poważnego i zimnego.
no zobaczymy co z tym zrobią :)
Według mnie on jest po prostu roztrzepaną optymistką i marzycielką z poczuciem humoru. Nie nazwałabym jej idiotką, chociaż można ją uznać za z lekka przesłodzoną. Taki jej urok. :)
Też tak uważam, Fiorella ma po prostu duże poczucie humoru i jest bardzo wesołą dziewczyną mimo tego, że w życiu wcale nie miała i nie ma łatwo. Ja ją podziwiam za ten optymizm i to, że dla siostry zrobiłaby wszystko, żeby wyzdrowiała.
No widzisz, mamy podobne gusta, jeśli chodzi o telenowele. :) Fajnie, że też oglądasz "Włoską narzeczoną". :) Widzę, że też Ci się bardzo spodobała. ;)
Ja mam tak samo, bardzo przyjemnie ogląda się ten serial. :) Mógłbym tak obejrzeć więcej odcinków na raz, ale dają tylko po jednym na dzień.
Mnie też bardzo podoba się taki rodzaj telenowel i z przyjemnością ją oglądam. :)
Mi tam ten serial przypomina Zbuntowanego Anioła. Przez tą starą i teraz jak już się śmiała jak ta Włoszka nazwa Pedra posępną miną to już całkiem. Bo tam ta całą Milagros też rozśmieszała tą starą.
Trochę podobny, ale telka jest nowocześniejsza i lepsza, lekka, świeża i przyjemna a nie takie dramaty i intrygi jak w ZA. Poza tym proci są bardziej ogarnięci. :)
To prawda, ale w niektórych momentach wkurza mnie ta nowoczesność. Darowaliby sobie te "hashtagi"
Pedro sprawia wrażenie sztywniaka i ponuraka, ale w głębi serca to sympatyczny i miły facet, który swoje w życiu przeszedł, szybko musiał dorosnąć i być odpowiedzialnym człowiekiem. Jego ojciec to lekkoduch, więc to Pedro musiał zająć się firmą i chyba niewiele miał czasu na zabawę i rozrywkę. Poza tym wychowaniem oparte na wielu zasadach, nakazach i zakazach pewnie też zrobiło swoje.
Mnie się podoba postać Pedra i uważam tak samo. Bardzo dobrze go opisałaś, nic dodać nic ująć. :) Na ojca to on pewnie raczej nigdy nie mógł liczyć, bo wiadomo jaki jest. Pedro jest o wiele bardziej otwarty wobec Fidela. To jemu właśnie zwierzał się, że zakochał się w Fiorelli i prosił go o radę, więc chyba można powiedzieć, że to jego bardziej traktuje jak ojca.
Dobrze, że ma takiego Fidela przy sobie. To dojrzały i mądry facet, który zawsze go wspiera i służy mu radą. jest dla niego przyjacielem, ale zachowuje się też wobec niego jak ojciec. Świetna relacja ich łączy. Lubię Sergio, ale na ojca to on się nie nadaje.
To prawda, bardzo dobrze, że Pedro zawsze może liczyć na Fidela i to bardziej on nadawałby się na jego ojca niż Sergio. Też tak myślę, że on się raczej na ojca nie nadaje. Dobrze, że Pedro nie wdał się w niego i nie zachowuje się podobnie jak on tylko jest zupełnie inny.
W "Prawdziwym uczuciu" pojawił się dość późno, a tu jest od samego początku i odgrywa taką bardziej znaczącą rolę. :)
też się wciągnęłam, a na dodatek bardzo podoba mi się Pedro :) nie jest taki krystaliczny jak inni proci no i trzeba przyznać, że jest mega przystojny :)
nie ma urody klasycznego amanta i jakoś specjalnie nie robił na mnie wcześniej wrażenia, ale faktycznie, w tej telenoweli ma coś w sobie ;)
Fernando Colunga ma urodę klasycznego amanta,tak samo jak i Levy a jakoś nie przepadam za tymi kolesiami.podobnie jak sławny już Octavio.uroda to nie wszystko drogie Panie i tu się z wami zgodzę;)no a Pedro rzeczywiście nie ma urody klasycznego amanta ale ma coś w sobie.może po prostu charyzmę? .
a to tak, klasyczny amant nie zawsze idzie w parze z zachwytami, chodziło mi o to, że aktorzy nie-klasyczni-amanci są rzadziej obsadzani w rolach głównych. Ale mogę się mylić ;)
A możesz mi zdefiniować co rozumiesz przez wyrażenie "klasyczny amant" tzn. jaki dokładnie ma być ?? :)
jaki amant ma być, a jaki jest, to dwie odrębne definicje ;)
jaki ma być to kwestia indywidualna, zależna od gustu, a jaki jest, to hmmm... tak zbierając różne telenowele, to wysoki, umięśniony brunet, z dosyć łagodnym wyrazem twarzy, nie bojący się łez, najczęściej grubo po trzydziestce, a grający dwudziestolatka ;) - i przepraszam, ale często jest nijakim płaczkiem.
A Pedro jest inny. Niby brunet i umięśniony, ale jakoś nie pasuje mi do tej "klasyki". Zgodzę się z tym co padło już wcześniej - tym czymś jest charyzma ;)
to jest absolutnie moja ocena, nie jestem telenowelowym ekspertem ;)
Fakt, w większości telenowel główny bohater jest dokładnie taki jak napisałaś, ale muszę powiedzieć że chociaż nasz Pedro nie jest za wysoki i może brakuje mu niektórych wymienionych przez ciebie cech to i tak ma to "coś" w sobie. Mnie akurat mega pociąga to, że na pozór nie ma tego "łagodnego wyrazu twarzy", jest szorstki, małomówny, taki twardziel o ponurym spojrzeniu a tak naprawdę jeśli się zajrzy do środka jest łagodny,czuły i opiekuńczy. Oczywiście to tylko moja opinia, ale ja chyba jednak wole takiego amanta, niż niezdecydowanego Octavia albo płaczliwego Levego :)
Pedro jest taki męski ( co nie można było powiedzieć o Octavio) i bardzo mi się podoba Gael :).
najlepszy jest ojciec Pedra,taki stary lowelas,hehe:)niejedna młoda laska by na niego poleciała.ma koleś bajerę,nie ma co ;)
Octavio to wg... lepiej o nim szybko zapomnieć ;) a telenowelą - jak na ten moment - jestem bardzo pozytywnie zaskoczona
co do urody musiałam mimo wieku wypowiedzi odpisać;) amant charakterystyczny ma w sobie więcej niż amant przystojny i tyle;) a przykłady można mnożyć;) nie przyznam się których ja uważam za tych mających to coś bo odkryje kartę z moim wiekiem;)
Według mnie Jose Ron w MIVAC prezentuje się genialnie. Jest przystojny, męski i uroczy, ma ten błysk w oku, cudowny uśmiech, świetny fryz i zarost, jego sylwetce niczego nie brakuje a dodatkowo fajnie go ubierają. Mój numer 1. :D
Gael też ma potencjał, ale jak do tej pory jego postać jest z lekka nudna i nijaka.
Sergio ma bajerę, ale to podstarzały lovelas. :)
Osvaldo nie jest zły, też coś w sobie ma, chociaż według mnie jest zbyt "wymuskany".
Zgadzam się z tym ubiorem :) przeważnie jest tak, że jak prota wsadzą np. w garnitur, to oprócz poszczególnych odcinków całą telenowele tak łazi. Za to nasz Pedro ubierany jest bardzo różnorodnie i to mi się bardzo podoba:)
Zgadzam się. Do tego dodałbym jeszcze ten jego szorstki, a zarazem pociągający głos. Uwielbiam słuchać jak mówi
A ja się już nie mogę doczekać na wątki z Gaelem i Gianną :). To będzie słodka para ;).