Wikingowie (2013-2020)
Wikingowie: Sezon 4 Wikingowie sezon 4, odcinek 7
odcinek Wikingowie (2013-2020)

Zysk i strata

The Profit and the Loss 45m
8,3 2 087
ocen
8,3 10 1 2087
Wikingowie
powrót do forum s4e7

s04e07

użytkownik usunięty

Czy ta głowa z która Ragnar prowadzi monolog jest czyjąś z głownych postaci?

ocenił(a) serial na 9
mitrus80

Chyba byłeś przypalony sam:)

ocenił(a) serial na 9
demona_

Haha wydawało mi się jednak, może jeszcze żyje ale we krwi jej do twarzy ;-D

ocenił(a) serial na 8
mitrus80

Martwa Helga ? Nie wydaje się mi.

returner

Zgadzam się, Helga z całą pewnością żyje. Była scena na której widać było, że oddycha.

ocenił(a) serial na 9

W sumie podoba mi się, że pokazują w końcu Ragnara jako człowieka a nie półboga. Ta jego nieporadność mnie rozczula;)

ocenił(a) serial na 9

- Głowa jest zupełnie przypadkowa, może to nawet ta sama, którą było widać przez kilka sekund podczas powrotu wikingów do zniszczonej "bazy"
- Denerwuje mnie bardzo zachowanie przyćpanego Ragnara, przez słabostkę do opium zawala całą paryską misję (chyba że to jakiś chwyt i całe to uzależnienie okaże się gierką z jego strony)
- Co do Harbarda - po jego poprzedniej wizycie myślałam, że to może być Odyn, ale teraz wygląda mi na zwykłego posuwacza cudzych żon (jak ktoś wcześniej w wątku zauważył)
- Harald Pięknowłosy w zupełności zasługuje na swój przydomek. Wiem, że to charakteryzacja, ale ten warkocz robi wrażenie. Dużo bym dała za taki bujny włos ;)
- Rollo i Gisla sprawiają wrażenie związku, który z początku jest burzliwy i wiele się dzieje, a potem okazuje się, że jedno z drugim ma niewiele wspólnego i całość się rozpada. Ciekawe, czy Rollo opowiadał o Lagerthcie z nutką podziwu, czy dawnej miłości?
- O samej bitwie nie wypowiem się jakoś szczególnie, bo nie siedzę w batalistyczno-historycznych tematach i oceniam ją z perspektywy zwykłego widza serialu. Generalnie Francuzom za łatwo poszło, Ragnar mógł spodziewać się zdrady brata, mógł też wysłać jakieś "poselstwo" do obozu Normanów, który został we Francji po ostatnim najeździe i wybadać sprawę wcześniej. Bjorn wyrasta na realnego przywódcę, widzi błędy ojca, podoba mi się takie poprowadzenie jego postaci.
- Zastanawiałam się, co ma oznaczać scena Floki-Aslaug-Harbard, ale ktoś wcześniej to wyjaśnił i to wyjaśnienie trzyma się kupy. Floki będzie robił za wróżbitę, a sama scena to tylko wizja

ocenił(a) serial na 9
depoz

W innym wątku pisał ktoś, że Odyn właśnie tak łazi po świecie i posuwa cudze żony.

ocenił(a) serial na 9
demona_

Niby w mitologii tak było, ale zawsze miało to jakiś cel - para nie mogła mieć dzieci itd. W sumie jakby naciągnąć historię, to by pasowało, bo ta panna, która zaprosiła go do domu chyba ubolewała wcześniej, że jeszcze nie ma potomków.

ocenił(a) serial na 9

Jeszcze jedno mnie nurtuje - czemu Piękny włos śmiał się na widok zranionej Helgi i Ragnara szukającego synów?

ocenił(a) serial na 9
demona_

Cieszył się z porażki Ragnara, śmiech szyderczy że każdy jest człowiekiem że nie musi się tak go obawiać bo Ragnar jest do pokonania (w perspektywie przejmowania władzy) przez braci H. Oni cały czas "badają teren" oczywiście nieprzewidywalny Floki prawdopodobnie pokrzyżuje ich perfekcyjny plan.

ocenił(a) serial na 9
mitrus80

Dobrze mówisz. To na rękę braciszkom. Potwierdza to zresztą promo 8 odcinka.

demona_

ja mam wrażenie, że on tylko czeka aż Ragnarowi noga się powinie, a cały atak na Paryż to jakaś porażka. Wydaje mi się, że Ragnarowi to jest już wszystko jedno i chciał by umrzeć po prostu, te jego retrospekcje o dawnym życiu sugerują, że żałuje wszystkiego co się i jak się w jego życiu potoczyło, stąd też troska o byłą... Obstawałam do tej pory za fabułą i biegiem wydarzeń, ale ostatni odcinek mnie dobił i bardzo ubolewam, nad tym co zrobiono z Ragnarem. Cały atak wyglądał tak jak by poprowadził swoich ludzi prosto na śmierć. A Rollo? Jeszcze większa porażka, wystarczyło by, żeby zasztyletawał Odona i cesarza i pozamiatane, tanio się sprzedał, za średnio ładną żonę i koronę... Jedynie formę trzyma Eckbert, stary wyjadacz. Ale najlepsze było w zajawkach kolejnego odcinka, jest tam moment jak Ragnar kogoś topi, ubranie (brązowa szata) sugeruje, że to mogła być Yidu.. gdyby to była prawda, to po kilkudniowym głodzie może rozum by mu wrócił.

użytkownik usunięty

Sądzę że to ta głowa która leży na ziemi w scenie gdy wracają do obozu, po tym jak Frankowie go zniszczyli (około 24:27 min odcinka).
Ragnar pewnie uznał że miło mieć kogoś do rozmów :D

Nie wiem, kto teraz odpowiada za prowadzenie Vikings, ale to chyba jest ktoś od seriali "jak to drzewiej bywało - ale z mrugnięciem do odbiorcy, bo my tacy nowocześni, a i współczesny widz taki trochę głupi jest, więc trzeba mu uprościć" z popołudniowego pasma programów telewizyjnych.

Bitwa nie umywała się nawet w połowie do syfu, młócki, brudu walk z 1 i 2 sezonu. Cały czas miałam wrażenie, że oglądam ugładzoną wersję bitewki z Merlina, na którą na dodatek nie starczyło kasy.
Kiedy poprzednio mówiono o fortyfikacjach po obu stronach rzeki, przyszły mi na myśl, no, te, fortyfikacje. Dostaliśmy malownicze budki zrobione ze sklejek z Castoramy, nawet ładnie pomalowane. Oweż budki poobsiadali czyści panowie z ślicznych niebieskich wdziankach jak spod igły - zaiste, jak to nie jest Robin Hood, to co to jest.
Coraz bardziej irytuje mnie ta maniera wciskania odwołań współczesnych. Mieliśmy już feministkę, teraz mamy kogoś z malowniczym problemem uzależnienia (może jeszcze zakończą je rodziną interwencją i 12 krokami?), a także rozczochraną, acz stylową pankówę z pełnym makijażem ócz. O pannie z niewygodną zbroją z miseczkami na cycki nawet nie wspomnę (one wtedy nie miały biustonoszy, więc jak się jej cycek wymsknął z tej metalowej miseczki, to musiałoby ją baaardzo boleć. Jest to rzecz oczywista, a jednak dla projektantów mody Vikings jakoś nie - grunt, że jest ładnie i efekt "fantasy dla ubogich" został zachowany).

Dłuuuga scena seksu - jest oczywiście. W ogóle świetny "dżob": zwiadywać się, skąd wypływa rajd i potem utulać smutne, samotne panie :D

Wikingowie wypadli w tym odcinku (jak zresztą cały czas ostatnio) jak tępe kmiotki. Ci bracia są jakby byli niedorozwinięci, a mieli tyle namieszać, Floki jest coraz bardziej robiony na najgorszą postać, Ragnar w swoim głodzie narkotykowym jest coraz bardziej żałosny i niestety śmieszny. Laghercie w tym kołtunie na głowie musi się już pewnie roić od wszy.

Jedynie na plus Egbert, który fajnie rozgrywa swoje plany, nawet nie podnosząc głosu i bez "ja ćpie". Na dodatek czyżby on użył szpiega w swoich rozgrywkach zamiast od razu tępej siły? Coś niesamowitego! *patrzę na ciebie Ragnar* Ten nowy gościu na W wydał mi się całkiem spoko. Jego historia pokazuje, że te czasy, to nie były czasy dla eyelinerów, gustownych wdzianek na polu bitwy i problemów sytego zachodu magicznie przeniesionych usłużnymi łapkami scenarzystów do wczesnego Średniowiecza.
Ten serial tak się zepsił, że zaczyna zaprzeczać sam sobie :)

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

Ja niestety jestem tego samego zdania. Początkowo serial według mnie był rewelacyjny mimo kilku wpadek i naciąganych historii. Zauważalny był niesamowity klimat, ale producenci doszli do wniosku, że serial zyskuje fanów i postanowili " unowocześnić " produkcję, przy okazji niszcząc ją. Mnie denerwuje przede wszystkim pojawianie się współczesnych motywów, których nie trzeba daleko szukać : uzależnienie Ragnara, Lagertha w roli jarla ( kobiety miały prawa, ale nie tak wielkie) , fantazyjny wygląd kobiet i wiele innych rzeczy . Może nie wszyscy podzielają moją opinię, ale serial powinno się bardziej uprawdopodobnić, bo jak na razie robi się wszystko żeby zwiększyć oglądalność. Zwiększenie ilości odcinków sezonu 4 nie przełożyło się na jego jakość niestety ....

moni1219

No niestety. Fanką Vikings zostałam dopiero od drugiego sezonu, który uważam za absolutnie zayebisty :) ale tam nie nudziłam się ani sekundę, na dodatek scenariusz pozwolił wyżyć się bohaterom: Ragnarowi i reszcie, w tym mojemu ukochanemu Borgowi. Teraz niestety wszyscy snują się po ekranie jak smród po gaciach i przynudzają.
Mniejsza ilość odcinków wymusza skupianie się na najważniejszym, fabuła jest z automatu treściwa i wartka. Duża ilość czasu antenowego pozwala na rozwlekanie, dłużyzny, wyciąganie do przodu i skupianie się na nieistotnych szczegółach - bo przecież trzeba jakoś zapchać dodatkowy czas. Straciło na tym TWD, teraz traci Vikings, bo o czym wszyscy wiedzą duża ilość odcinków sprawdza się tylko w telenowelach, proceduralach i Dragon Ball.

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

Nie do końca to prawda. Seriale takie jak Sopranos, Sześć stóp pod ziemią, Prawo ulicy, Rzym itp
miały średnio na sezon 12/13 odcinków. Do tego miały dłuższe odcinki średnio po ok 53-60 minut,
a wszystko było spójne, w odpowiedni sposób poprowadzone, zmierzające do czegoś i nie było zapychaczy. Idzie ? Idzie. W Breaking Bad też nie było zbędnych scen czy odcinków,
ale tam mieli prościej, bo serial był krótszy 62 odc x 43minuty, a w serialach HBO jednak odcinki dłuższe i
łączny czas serialu. Bardzo wysoki poziom udało się utrzymać nielicznym serialom,
które można uznać za długie np:
Sopranos (86 odc x 57min)
Sześć stóp pod ziemią (63 odc x 57min)
Prawo ulicy (60 odc x 57min)
Breaking Bad (62 odc x 43min)

returner

Nie wiem co chciałeś udowodnić, pisząc, że to nie do końca prawda... skoro potem piszesz tak, jakby to była prawda? :)
Przecież BB miał krótkie sezony no i przede wszystkim był rozplanowany i zakończył się będąc w szczytowej formie.
Z pozostałych seriali oglądałam The Wire, które ma swoja osobną kategorię, gdyż każdy sezon był niejako zamkniętą całością, również doskonale rozplanowaną i dopracowaną w najdrobniejszych szczegółach.
Tak samo Rzym, ucięty bezsensownie, żeby zrobić miejsce GoT, był doskonale rozplanowany i nie marnowano ani sekundy na bzdety.
Reszty nie oglądałam, więc się nie wypowiadam. Ale sezon 10-13 odcinków to jest właśnie wg mnie najbardziej optymalna opcja. Więc.. co jest nie do końca prawdą? :)
Przypominam - nie chodziło mi o to ile sezonów trwa serial, tylko ile odcinków jest na sezon. Pięciosezonowy BB można przecież nazwać serialem długim, ale z racji ekonomicznego wykorzystania ograniczonego czasu to właśnie on jest powszechnie uznawany za arcydzieło. Czego z pewnością nie można powiedzieć o pięciosezonowym serialu TWD, który rozwleczono poza wszelkie granice.
Oczywiście są też inne aspekty, dzięki którym BB to cud, a TWD do szajs, ale jestem pewna, że ilość czasu antenowego ma tu bardzo duże znaczenie.
Na podstawie Vikings widać to bardzo wyraźnie.

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

Czego oczekiwałaś serialu na tak wysokim poziomie mającego 100 odcinków ?
Przykro mi, ale Dexter ma 96odc i od 5 sezonu staczał się aż
do słabego finałowego sezonu.
Lost miało ponad 100 odcinków i od 5 sezonu też spuściło z tonu.
X-Files miało 200 odcinków i utrzymało poziom dość wysoki prze 6-7 sezonów.
To taki ewenement, ale miał też słabsze odcinki w tych 6-7 sezonach.

Piszesz, że nie może był dobry długi serial podając za przykład TWD i Vikings,
które są na dzień dzisiejszy są krótsze od podanych przykładów.
Sopranos to 86odc x 57 minut to daje ponad 81 godzin.
Prawo ulicy i Sześć stóp pod ziemią trwają w okolicach 60 godzin.
Dla mnie to są przykłady długich seriali 60-80 godz, które wysoki poziom miały od
początku do końca.
BB to troszkę zły przykład, bo 62odc x43 minuty to zaledwie 44 godziny.

TWD już od 3 sezonu kwiczy, a nawet w najlepszym 1 sezonie nigdy nie było,
aż tak dobre. Vikings dało radę przez 3 sezony utrzymać poziom 29x43 minuty co daje zaledwie 20 godzin, a i tak w pierwszych 3 sezonach nie zbliżył się poziomem do Rzymu czy GOT.

Rzym miał mieć 5 sezonów. A nie wypaliło, bo przeliczyli się w kosztach.
100 mln budżęt 1 sezonu w 2005 to było spore ryzyko. Nie zwróciło się więc z planowanych sezonów 2-4 wszystko dali w skróconej wersji w 2 sezonie.
A scenariusz 5 sezonu poszedł do piachu. Wielki błąd. Mogli zrealizować 2 sezon jak powinni i poczekać, aż byliby w stanie kontynuować serial jak należy.
Serial jak najbardziej zasługiwał na 5 solidnych sezonów.

GOT szczypali się z budżetem przez pierwsze 5 sezonów średnio wynosił 60-70mln dolarów. Dopiero przy 6 sezonie dali 100mln. Teraz pewnie w 7 i 8 będą stopniowo też podnosić budżet, zwłaszcza w 8 finałowym sezonie.

emo_waitress

"Tak samo Rzym, ucięty bezsensownie, żeby zrobić miejsce GoT, był doskonale rozplanowany i nie marnowano ani sekundy na bzdety."
Rzym nie został 'ucięty bezsensownie, żeby zrobić miejsce GoT' - HBO za dużo kasy wyłożyło, przeliczyli się i serial zakończył żywot tak jak zakończył. GoT nie miało z tym nic wspólnego. Tak jak napisał @returner, HBO przy produkcji GoT już tyle kasy nie wyłożyło ponieważ mieli doświadczenia właśnie z Rzymem i ile kasy ich to kosztowało. Teoretycznie więc to GoT (i pewnie inne produkcje HBO) straciło na tym, że Rzym został 'ucięty bezsensownie'.

matiiii

oooo, a ja przynajmniej w kilu miejscach na internetach czytałam, że Rzym skasowano, żeby zrobić miejsce Got :o

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

Raczej to zła teoria. Nie słyszałem nigdy o niej.
Nie sądzę, że w 2006 prowadzili rozmowy o GOT.
Wiem, że Rzym miał mieć 5 sezonów (2005-2009) ,
a GOT (2011-2018). Planowano go chyba dopiero w 2008.
Zatem podobne klimaty i nie nachodziłyby na siebie.
Wręcz wypełniona luka byłaby po zakończeniu Rzymu.
Po tym jak wywalili kasę przy 1 sezonie, a były straty podjęli decyzje o zmianie planów i skrócenia historii w upakowanym 2 sezonie,
który dopiero pojawił się po 2 latach. Wyszło jak wyszło, podjęli głupią decyzje nie zostawiając sobie na przyszłość otwartej furtki.

emo_waitress

Rzym skasowali z powodów finansowych, GoT nie miała z tym nic wspólnego. Jak napisał kolega wyżej, planowano 5 sezonów, z których ostatni miał się skończyć w czasach Chrystusa.

Śmierć Antoniusza powinna zakończyć trzeci, a nie drugi sezon. Skutkami połączenia dwóch sezonów w jeden były straszne przeskoki czasowe i uproszczenia. Pierwszy sezon obejmował jakieś 6 lat (8 z prologiem w Galii), a drugi 14, przy czym miał kilka odcinków mniej (sic!). HBO mnie rozczarowało takim postępowaniem wobec świetnego (wówczas najlepszego) serialu...

NikKlik

Ok, to zwracam honor, widocznie szlajam się po niewłaściwych stronach :D

ocenił(a) serial na 5
NikKlik

Do dziś nie jestem w stanie wybaczyć tego w jaki sposób skasowali "Rzym" - poszatkowali koszmarnie wydarzenia upchane w 2 sezonie i zamknęli furtkę do ewentualnej kontynuacji. A było po prostu dojechać do końca 2 zgodnie z planem i poczekać na lepsze czasy :)

ocenił(a) serial na 5
emo_waitress

emo, jak zwykle jesteś bezlitosna i jak zwykle celnie wszystko wypunktowałaś :)

Ja do naciąganych pozytywów zaliczam sam fakt, że w ostatnich dwóch odcinkach ruszyli zadki z miejsca i coś przynajmniej działają. Że sensu w tym nie ma za grosz, to inna para kaloszy, ale przynajmniej nie siedzą w miejscu i nie smucą, bo to się już robiło nie do wytrzymania. Tak więc bitwa - jakkolwiek była tylko ubogą krewną bitew z poprzednich sezonów - pojawiała się wreszcie w serialu o wikingach, najwyższy czas ;)

Oczywiście samo wykonanie sceny batalistycznej pozostawia wiele do życzenia, wszystko to prawda.

Padłem przy 12 krokach i analizie cyckowej zbroi :D "Fantasy dla ubogich" - so true :)

Zgadzam się, że wikingowie robią ostatnio za serialowych głupków. Przykre, ale najwyraźniej coś się twórcom zacięło i nie bardzo mają pomysł co tu z niektórymi postaciami dalej zrobić. Jak dla mnie Ragnar i Lagertha są na chwilę obecną do odstrzału, bo nie mają nic do zaoferowania. Floki też zrobił się irytujący i na jedno kopyto. Chyba, że coś mu się jeszcze w tym ciasnym łbie otworzy po tym jak Ragnar go uratował.
Imho ten serial złapałby wiatr w żagle jakby nastąpiła jakaś wymiana pokoleniowa i trochę podgonili w czasie skupiając się na potomstwie Ragnara.

Zgadzam się, że najjaśniejszym punktem odcinka był Egbert. Ładnie podsumowałaś w ostatnim akapicie to, co mogłoby być bodaj największą siłą serialu, a zostało niestety zepchnięte na daleki plan przez jakieś sztuczne i wydumane problemy rodem ze współczesnych tok szołów.

Dwight_

Haha, ja naprawdę przepraszam, że taka jestem, i uwierz mi, bardzo bym chciała wystawić laurkę i piać z zachwytu, jak to było w przypadku 2 sezonu (do którego obejrzenia namówił mię nasz kolega Mati). Tamten sezon połknęłam w dwa dni i zaprawdę nie był to zmarnowany czas!
Bardzo bym chciała przeżyć to jeszcze raz i bardzo mnie wkurza, jak bardzo serial odszedł od dawnego stylu. Swoją drogą wytłumacz mi logikę twórców: zdobywają widownię swoim unikalnym stylem, a po osiągnięciu sukcesu... zmieniają ten styl całkowicie tłumacząc go... dodatkowym wysiłkiem w celu zadowolenia widzów!
???????

Rozumiem cię, atak na wieżyczki zawsze wygląda korzystniej, niż ćpanie i burczenie na żonę.

Niestety jak sobie porównam Laghertę i Rganara z przeszłości, to jak piszesz - na ten moment nie widzę dla nich miejsca w fabule. Lagherta od dłuższego czasu jest jakaś taką bezosobową Walkirią, bez życia, bez uczuć. Ot tu pojechać, tu kogoś zabić, łotewer. Ragnar mam wrażenie, że się po prostu nudzi. A my z nim. Floki z ciekawego "szaleńca bożego", jednego z największych spryciul, stał się jakimś tępym ciulem. Wszyscy do kupy są bardzo asympatyczni :)
Nie wiem czym to idzie, ale przedtem bohaterowie byli "jacyś", można było lubić/ nie lubić Ragnara, Lagherte, Aslaug, Athelstana - a także nowych: Horika, Borga, Egberta. Teraz pojawiają się nowi bracia, którzy dla mnie są nijacy, są jak reszta Wikingów z tła, tylko akurat z imionami (których nawet nie pomnę, tak są ciekawi).
Ech..

ocenił(a) serial na 5
emo_waitress

Ależ nie przepraszaj :) Obecny sezon zapracował sobie na to by go objechać z góry na dół, taka niestety jest smutna prawda. Też mnie to wkurza, bo po poprzednich byłem mocno napalony na coś fajnego, a tu zawód jest potężny :(

"Swoją drogą wytłumacz mi logikę twórców: zdobywają widownię swoim unikalnym stylem, a po osiągnięciu sukcesu... zmieniają ten styl całkowicie tłumacząc go... dodatkowym wysiłkiem w celu zadowolenia widzów!
???????"
Przy całej ekwilibrystyce umysłowej do jakiej mogę się zmusić, nie jestem w stanie tego wytłumaczyć ;) Dla mnie to kolejne potwierdzenie starej maksymy, że lepsze jest wrogiem dobrego. Oczywiście w tym przypadku termin "lepsze" traktujemy baaardzo umownie ;)

Lagerthę uwielbiałem w pierwszych sezonach, bo przy całej tej otoczce twardej babki była jednak postacią z krwi i kości, która kochała męża i dzieci, bała się o ich los, przeżywała zdradę i upokorzenie ze strony Ragnara, próbowała zachować dumę i niezależność w nowych, niesprzyjających okolicznościach etc. Teraz jest właśnie taką wypraną z uczuć, pustą postacią, charakteryzowaną właściwie tylko przez image wojowniczki.
Nie mogę też wybaczyć twórcom tego, co zrobili z Ragnarem. Przecież to był taki charyzmatyczny bohater, właściwie główny motor napędowy fabuły, osobowość przez duże "O", a zrobił się irytującym żałosnym ćwokiem, który faktycznie chyba się nudzi i sprawia wrażenie, jakby miał wszystko w dupie. Czemu widzowie mają się przejmować kimś takim? Jak chcieli pokazać jego upadek, to jest tyle sposobów na to, by nie obdzierać przy tym postaci z szacunku. Można było np. zrobić z niego zazdrosnego o władzę, coraz bardziej nieufnego wobec wszystkich brutalnego tyrana czy coś w ten deseń. Może to i oklepane, ale o ileż bardziej strawne niż zaćpany dupek...
Floki - nie wiem zupełnie jaka ma być teraz jego rola w fabule, z jednej strony ma wciąż jakiś potencjał, można by tą postać poprowadzić w rozmaitych kierunkach, zwłaszcza po tym jak miłosierdzie okazane przez Ragnara mogłoby obudzić w nim jakieś wątpliwości, przemyślenia. Na razie tego nie widać, bo twórcy wciąż usilnie kreują go na tępego fanatyka, ale powiedzmy, że jeszcze ma u mnie kredyt.
Ogólnie jednak zgadzam się, że bohaterowie strasznie zbladli, zrobili się albo nijacy, albo irytujący. I masz rację - ciężko tu kogokolwiek lubić. No dobra, powiedzmy, że nadal kibicuję Rollo, ale jak go tam ugrzecznili w tym Paryżu też się zrobił "letni". Właściwie obecnie tak autentycznie lubię tylko Egberta i parę bardziej drugoplanowych postaci (Helga czy dzieciaki Ragnara) :)

Dwight_

Lagherta w początkowych sezonach była naprawdę spoko - zarówno ciągnęło ją do wojaczki, jak i do rodzicielstwa, była niezależna, ale też zależna wobec Ragnara i dzieci. Kiedy Ragnar ją zdradził, byłam na niego mocno wku*wiona - zdradzić kogoś takiego jak Lagherta??? W głowie się nie mieści!
Jej ból po zdradzie, zraniona duma, scena, kiedy odchodzi z Bjornem - to było super, jedna z najlepszych scen w całym serialu.
Tak samo to, że walczyła nie było jednoznaczne, nie było uproszczone, nie zrobiono z niej wojowniczki Xeny. Ona chciała walczyć, ale w jej przypadku pokazano też, jak taka walka wyglądała dla kobiety. Ponownie - dobry wątek, z niuansami, złożony.
Teraz Lagherta niestety jest postacią płytką i jednowymiarową. Przecież teraz jest dość czasu, dlaczego nie pokazano jej więcej, jak musi wciąż walczyć o swoje miejsce w świecie mężczyzn, jak stara się nie dać wykorzystać, jak się martwi o syna - przecież wcześniej to pokazano!

Możliwy upadek Ragnara można było pokazać na wiele sposobów - wybrano ćpanie...

Do Flokiego niestety mam stosunek bardzo negatywny, nie znoszę fanatyków :)

Ja również lubię Egberta, aczkolwiek kiedy się kisił z Judytką lubiłam go tylko siłą rozpędu :) Może teraz coś drgnie, jak się wyrwał z domowych pieleszy. No i owszem, też szanuję Helgę, lubię też bachorexy Ragnara :) W sumie wciąż czuję słabość do Aslaug, chociaż ona też się nie popisuje w tym sezonie....

ocenił(a) serial na 5
emo_waitress

Zgadzam się co do Lagerthy. Zepsuli ją kompletnie. Teraz jest właśnie taką Xeną. Ma zadziorny look, macha mieczem, olewa facetów i ma wianuszek wojowniczych lasek u boku. Nie zostało nic z emocji, jakie targały nią chociażby we wspomnianej przez Ciebie scenie (zgadzam się, że jedna z najlepszych w serialu. Pamiętam, że strasznie zaplusował wtedy u mnie Bjorn, że jednak z nią pojechał. A Ragnara miałem ochotę kopnąć w rzyć).

Ja też nie lubię fanatyków, ale ci filmowi mogą być ciekawi kiedy ich fanatyzm zostaje wystawiony na próbę. Floki mógłby być interesujący jako taki fanatyk ogarnięty wątpliwościami np. :)

Miałem podobnie z Egbertem. Ogólnie mam już taki przesyt dupcenia w rozmaitych filmach i serialach, że wszelkie tego typu sceny sprawiają, że uczestniczący w nich bohaterowie tracą u mnie punkty. Wyjątkiem był chyba tylko Oberyn :)

Dwight_

Egbert stał się najmocniejszą postacią tego serialu. Świetny polityk, zdolny manipulator, ambitny władca. Jako jeden z niewielu postępuje logicznie i zgodnie z planem. Dodatkowo, jest dosyć cywilizowany, jak na realia epoki. Jak go nie lubić? Jedynie romans z synową to durny pomysł scenarzystów. Mam nadzieję na więcej Anglii w następnych odcinkach. Paryż i walkę oglądało się całkiem przyjemnie, ale konieczne było wyłączenie myślenia ;)

Z kolei Kattegat to już nuda do kwadratu... Te sceny erotyczne różnych bohaterów są tak częste i nieciekawe, że coraz częściej je przewijam...

ocenił(a) serial na 5
NikKlik

Pełna zgoda co do Egberta. Fajnie, że zwróciłeś uwagę na jego "ucywilizowanie" :) Pamiętam, że ujął mnie swoim podziwem dla osiągnięć pogańskich Rzymian, że przetrzymywał ich dzieła i chciał czerpać z ich mądrości. Lubię go właśnie za ten otwarty umysł (za to samo lubiłem zresztą Ragnara dopóki nie zaczął ćpać i robić z siebie durnia) i za to, że choć potrafi być bezwzględny kiedy trzeba, jest w nim też pewna doza życzliwości wobec innych.

Dwight_

Ach Oberyn - ale on w tej swojej rozpuście był mimo wszystko uroczy. No i jego związki były takie... wiem jak to zabrzmi z racji jego życia seksualnego i romantycznego... NORMALNE :) W sensie, nie był udziwniony, choć był niestandardowy.
Związek Egberta z synową był po prostu sztuczny i nie wiadomo skąd się wziął.

ocenił(a) serial na 5
emo_waitress

To prawda, w jego przypadku nie było czuć tej sztuczności. Był naturalny i wyluzowany. I na nic się nie silił, po prostu tak już miał :) W przypadku Egberta to już nie pasuje, a wręcz szkodzi postaci, bo sprawia wrażenie doczepionego na siłę. Mam nadzieję, że to był chwilowy przerywnik i Egbert wróci do tego, w czym jest najlepszy - do tentegowania ;)

użytkownik usunięty
emo_waitress

Cóż, Egbert mógł uwieść synową, aby sprowokować syna do buntu. Dorosły syn króla w średniowieczu to zapowiedź poważnych kłopotów dla ojca!

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

Eckbert jest najciekawszą postacią z drugiego planu w tym sezonie. Prawdziwy polityk, cwany, sprytny, przewidujący i mało godny zaufania. Ma swój plan i skrzętnie go realizuje. Kibicuję mu i mam nadzieję, że skopie tyłek Ragnarowi, który stał się mocno irytujący.

depoz

Do czego to doszło, żeby dopingować przeciwnikom głównego bohatera :D
Choć nie skłamię i się przyznam, że kiedyś tak samo dopingowałam Borgowi :P

ocenił(a) serial na 8
depoz

Dla mnie odkąd się pojawił Eckbert jest postacią nr 1 w serialu i kibicuje mu w
zjednoczeniu 4 królestw w jedno. Do trzech już ma władzę poprzez wnuka.

To była ucięta głowa jednego z francuzów, których pozabijali odcinek wcześniej.

ocenił(a) serial na 9

Ogólnie serial miałby nadal wiele dawnego uroku, ale za dużo tu motywów które zwyczajnie nas - widzów - mniej lub bardziej irytują. A są wśród nich:
1) Azjatka. Ile ona jadu wnosi do serialu to nie da się opisać. Psuje klimat, psuje imersję (co to w ogóle za wdzianko ona nosi? jakieś a'la kimono wikingowe? lol), ona nawet Ragnara psuje. Okropna postać, słabo grana, toksyczna, mam nadzieje że dostanie kilka bełtów na klatę jeszcze podczas bitwy o Paryż/odwrotu spod niego.
2) Powtarzające się, wciąż niejasne motywy. Włóczęga wraca do wioski Ragnara, znów dyma każdą jak leci i w sumie nie wiadomo do czego to zmierza. A widz? A widz ma wrażenie deja'vu które znów może się okazać ślepą uliczką w tym sezonie.
3) Losy historyczne. Co do tego, nie mogę brać udziału w dyskusji, bo należę do grona szczęśliwców, którzy dokładnej historii Raganara nie znają. Mam jednak nieodparte wrażenie, że skończy jak niemal każdy sławietny dowódca. Nie mniej jego losy kiedyś przeminą i chyba trochę to też niepokoi (widać zamiar twórców, aby opowiedzieć historię jego synów).
Spraw jest więcej pewnie, ale nigdy przenigdy nie mówcie że Lagherta jest irytującą sprawą w tym serialu. Łatwo dojść do tego, że jest to hołd dla wszystkich kobiet wikingów, ich twardej i odważnej postawy ale jak i wad, których nie mogą się ustrzec. A Lagertha odgrywa tę rolę doskonale. Czepialstwo o punkową fryzurę to już szczyt szczytów głupoty.

patologika

"Czepialstwo o punkową fryzurę to już szczyt szczytów głupoty."
ponieważ to ja się uczepiłam punkowej fryzury, pozwól, że napiszę: jak miło, że się z nami podzieliłeś swoją wielce merytoryczną opinią.
"nigdy przenigdy nie mówcie że Lagherta jest irytującą sprawą w tym serialu"
tak jest, sahibie. Już nigdy. Będzie jak każesz. Wszak twoja opinia jest nadopinią.
Może zakaż od razu myślenia w inny sposób, niż twój? :)

ocenił(a) serial na 5
emo_waitress

Haha, pamiętaj, by w ramach pokuty napisać to 100 razy na tablicy ;)

Dwight_

Nie mam tablicy, mogę na kartce? Za to mogę napisać własną krwią :D

ocenił(a) serial na 5
emo_waitress

Myślę, że to zrobi wrażenie :)

ocenił(a) serial na 7
patologika

w promo ósmego odcinka widać jak Ragnar topi Yidu (czy jak to się tam pisze) to jest nadzieja, że zniknie :)

ocenił(a) serial na 10

Też się zastanawiałem długo i moja nieco szalona teoria jest taka:
Była to pewnie halucynacja. Ale gadanie do głowy ma jak najbardziej sens :)
Moim zdaniem to głowa Mimira (poniżej wyjaśnienie z wikipedii)

MIMIR: w mitologii nordyckiej tajemniczy mędrzec o nieznanym pochodzeniu. Był właścicielem źródła mądrości u korzeni Yggdrasilu. Prawo do napicia się z tego źródła uzyskał Odyn, płacąc w zamian Mimirowi własnym okiem.

Po wojnie Azów z Wanami Mimir został wraz z Hönirem oddany do Wanów jako zakładnik. Za rady udzielane Hönirowi został przez Wanów ścięty. Zabalsamowana głowa Mimira udzielała rad Odynowi.

ocenił(a) serial na 10

Nawet jeżeli Harbard byłby samym Odynem, Jezusem czy innym takim jaki sens jest w jego łażeniu po świecie i zabawianiu się z cudzymi żonami? Co on wnosi do serialu, prócz wyręczania Pornhuba z Auslaug w roli głównej przez 10 minut odcinka? Wyjaśni mi ktoś ten fenomen?
A może wczesnośredniowieczna Skandynawia pełna była takich onanistów? Proszę o pomoc

ocenił(a) serial na 9
KUNOvonLICHTENSTEIN

To przecież jeden z bogów. Moze chce pomóc swoim wyznawcom i splodzic jak najwiecej wojownikow, pół bogow, pół ludzi. W wielu religiach jest mowa o synach bogów, Ragnar też byl ponoc potomkiem Odyna :-)

rafalniemiec712

Ten sezon jest niemiłosiernie wzorowany na Grze o Tron.
Najpierw ci kochankowie z Paryża okazują się rodzeństwem, a teraz w czasie bitwy zostaje wykonany manewr ze Starcia Królów z łańcuchem i żeby było tego mało łodzie zostają podpalone i mamy drugi Czarny Nurt tylko, że słabiej zrobiony.

ocenił(a) serial na 10

Jak mnie irytuje ta Chinka.

Ten motyw z Floki/Harbardem. Nie za bardzo rozumiem. Domyślam się, że to jakiś motyw metafizyczny.

Swoja drogą Harbard znalazł sobie dobry sposób na życie heh.

Siggurd Wężowe Oko pewnie dość szybko zacznie inicjację seksualną. Z Ivara rośnie brutalny psychopata, Siggurd to jakiś maniak seksualny będzie. ;-)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones