Pani Zofia nagle uświadamia sobie, że Paweł stał się już zupełnie dużym chłopcem. Jest przerażona zwłaszcza, że znajduje w kieszeni syna fotografię dziewczyny. Śledzi go podczas randki w parku. Niestety, ma pecha - zostaje przyłapana przez strażnika na niszczeniu zieleni i zdemaskowana przed synem. Wyobraźnia podsuwa pani Zofii najgorsze domysły, przede wszystkim to, że zostanie babcią. Prosi więc męża, by uświadomił Pawła.