Nie wiem skąd taki błędny wniosek. Na szlaku Ho Szi Mina trudno mówić o jakiś drogach, to szlaki wykarczowane doraźnie w dżungli, z których zboczenie o 100 metrów było niemożliwe. Masz w serialu przykład, że jedna zepsuta ciężarówka zablokowała wszystkie kolejne, a ostatnia ostrzelana zablokowała wszystkie między nimi. W serialu masz też jasno pokazane, że granice krajów neutralnych były przekraczane przez Stany Zjednoczone: głównie samolotami, ale pod koniec także lądowo w Kambodży. Masz też przykłady bombardowań obiektów w Wietnamie Północnym.

Nie wiem też skąd wniosek, że zaangażowanie było słabe i zachowawcze. 500 tys. żołnierzy, do tego ogłoszenie poboru studentów i konieczność podniesienia podatków na zbrojenia.

Serial jasno pokazuje, że jeszcze większe zaangażowanie nic by nie dało. Nie byli w stanie zaprowadzić porządku w Wietnamie Południowym, a Ty sugerujesz że mogli zaprowadzić go w Wietnamie Północnym? Nawet jeśli w końcu pokonano by Wietnam Północny, to Wietnamczycy dalej by walczyli z okupantem. Wiele potężnych armii na świecie miało kłopoty z opanowaniem i likwidacją partyzantki przez długie lata, jeśli są powszechnie traktowani jako okupanci i wrogowie.

Sugeruję, że gdyby nie polityka, to mocarstwo atomowe militarnie połyka ten Wietnam z powietrza nie wysyłając tam ani jednego żołnierza z karabinem. Plan był jednak inny - zaprowadzić tam demokrację w zachodnim styli, pokazując dobre chęci USA, i cóż - nie pykło. Wysyłanie kolejnych kontyngentów do ganianek po dzungli było chybionym pomysłem, po prostu, ale taki był plan - zwrócimy Wietnam Wietnamczykom w ładny, cywilizowany sposób, jak na dobre USA przystało, dając wędkę i machając proporczykami.

Nie używa się broni jądrowej wobec państwa, które tej broni nie posiada, bo to bez sensu - jak poniekąd sam zauważyłeś.

 "Dobre SZA" to jakiś oksymoron. Chodziło wyłącznie o zachowanie strefy wpływów, bo SZA nigdy nie zwracało państw w ładny i cywilizowany sposób. Film jasno pokazuje, że wspierany rząd w Wietnamie Południowym był skorumpowany i działał przeciwko własnemu narodowi.

Oddalilismy się nieco od zagadnienia. Twierdzę, że było kilka momentów, gdy USA mogło dokręcić śrubkę militarnie, i Północ miałaby zdecydowanie pod górkę, jednak względy polityczne wzięły górę (najlepszym przykładem Operacja Rolling Thunder,w której prezydent Johnson zakazał nalotów na stolice i główny port, co zapewne baaaardzo uprzykrzyłoby życie Północy). Widmo globalnego konfliktu Wschód - Zachód zbyt mocno wisiał w powietrzu, by kierować się tylko względami militarnymi w Wietnamie. To podobna sytuacja, jak Hitler w Dunkierce - gdyby mocniej przycisnął, to nie byłoby co zbierać, a co za tym idzie widmo Normandii byłoby zdecydowanie oddalone, a, być może, Bitwa o Anglię miałaby inny wymiar, ale wtedy wujek Adolf jeszcze nie chciał wkurzać Anglików licząc na korzyść z tego aktu łaski. W Wietnamie Amerykanie też walczyli tak, aby czasem za bardzo nie nacisnąć na odcisk ZSRR, próbując delikatnie wspierać dobrych, by sami uporali się ze złymi.

Bajdurzysz i tyle albo nie obejrzałeś do końca dokumentu amerykanie nie mieli żadnych zahamowywań bombardowali ile wlezie co mogli, nawet po operacji Rolling Thunder co nie przyniosło skutku. Przegrali dlatego że nie dogadali się z cywilami i rżnęli ich jak świnie co tylko pomagało komunistą bo zaciąg południa był przez to ogromy patrz Vietcong, do tego skorumpowane rządy południa urządziły sobie folwark, co jeszcze bardziej przyczyniło się do rozkładu południa. Tam się porostu nie dało wygrać bo nie było dla kogo wygrywać większość społeczeństwa południowego Wietnamu nie chciała amerykanów, to samo mamy teraz Syria, Irak, Afganistan, tam cywile nie nawidzą amerykanów i nie da się wygrać z dokładnie tych samych powodów.

Myślę, że Ty nie oglądałeś dokładnie. Bombardowano lokalnie setkami godzin, gdy można było zatrzymać całą tę machinę wcześniejszym bombardowaniem na strategiczne cele - to właśnie Rolling Thunder, która to operacja mogla zdławić w zarodku opór, jednak Ameryka nie docisnęła wtedy należycie bojąc się reakcji ZSRR. Potem wojna przybrała charakter wybitnie partyzancki i USA spóźniły się na pociąg... Analogią z Hitlerem jak najbardziej trafna.

Nie oglądałeś chyba, bombardowano strategiczne porty fabryki w północnym Wietnamie ect. celem misji nigdy nie było podbicie północnego Wietnamu tylko ustabilizowanie południa wszytko masz wyłożone jak na tacy w dokumencie i nadal nie rozumiesz, siadaj 2

Johnson OFICJALNIE zabronił bombardować jedynego portu, do którego przychodziły rosyjskie transporty, dlatego, by nie drażnić ZSRR i utrzymać status konfliktu lokalnego. Jedyny port. Jedyny, główny, stanowiący kontakt ze światem. Zaopatrzenie. Broń i amunicja. Nie bombardujemy. Omijamy.

Przyjdź do szkoły z ojcem, małolacik, bez odbioru.

https://en.wikipedia.org/wiki/Operation_Linebacker bombardowanie Hanoi i portu Haiphong oraz setek innych strategicznych miejsc jesteś niedouczonym trollem teraz wysyłam do dyrektora

Wikipedia źródłem wiedzy - chłopie, oddawaj komputer i smartfon!!! PS. Gimbusie - polecam książki. Najlepiej historyczne, a jeśli już masz ten swój internecik, to szukaj fraz Barry Goldwater oraz Rules of Engagement. GAME OVER!

Przecież ta operacja była pokazana w tym dokumencie nawet nie obejrzałeś do końca. Ok koniec, widzę trollujesz jesteś niedouczony i masz niskie IQ i tyle niech inny użytkownicy zobaczą sam sobie tylko wystawiasz opinie

Ostry z Ciebie zawodnik. Podpierasz się Wikipedią i serialem, podczas gdy ja Ci podaję oficjalne, odtajnione dokumenty, które opisują tamtą historię właśnie. Na koniec Ty piszesz coś o IQ... Samozaoranko level very hard, veeery. Co chcesz dostać na osiemnastkę, że tak zmienię temat?