Już sam punkt odniesienia do całości fabuły, czyli fruwający zamek i śmierć trójki dzieci jest żałosny. Gdyby chociaż wykorzystano tajfun lub inną anomalię pogodową. Poza tym, nazywanie mordercą dzieci człowieka, który nie przewidział pogody, to kolejny absurd. Jak można każdy przypadek losowy przypisywać konkretnej...
więcej