Ten odcinek to podstawa. Pamiętam jak TVP puszczało w latach 90 serial i jako młodzież relacjonowaliśmy sobie i omawialiśmy każdy nowy odciek, to w każdej rozmowie poruszany był temat tego odcinka, "a pamiętasz tego gościa co się przeciskał przez wąskie otwory"
Ten odcinek wymiata
Tak, dużo bardziej podobały mi się odcinki gdzie ludzie byli tak naprawdę tylko powłokami jakiś potworów a nie zwykłymi mordercami. Ogólnie teraz po wielu latach, cały wątek tego gościa, jego apetyt na ludzi, miejsce gdzie zjada ich organy itd. Bardzo przypomina film Smakosz, teraz już wiem skąd wzięli pomysł na te kino.
Właśnie sobie po latach odświeżam serial. Wychowałam się na nim. Akurat moje nastoletnie lata przypadały na czas pierwszej emisji X-Files. I tak, zgadzam sie w zupełności. Odcinek o Tooms'ie (Squeeze, a potem w innym sezonie odcinek Tooms) był mega! Na tyle przekonujący, że przez parę tygodni miałam traumę i bałam się, że przez otwór wentylacyjny w moim domu też się prześlizgnie ;)
Edit:
(o, choinka, to odcinek "Tooms" też był w pierwszym sezonie? teraz to zauważyłam)