Znać kogoś , a znać jego imie to 2 rozne sprawy, wiec ich nie myl. Molziwe ze tylko takie znam, ale jak to sobie wyobrazasz ze przeniosa sie pod statule i beda z nim walczyli? 10 osob na jednego? Jak sobie to niby wyobrazasz? To nie to samo co walka z 'innymi' kolego.

btw. 'Ja tez znam jakiegos Michaela Scofield'a a nie wiem jak wyglada.' chyba Ci sie coś pomyliło. Raczej 'wiesz jak wyglada ale nie znasz', a to zmienia postać rzeczy..

Nie znam i nie wiem jak wyglada.. walka z kolesiem w czrnych wlosach bedzie wygladala podobnie jak z innymi.. po prostu on wygladajacy jak john locke bedzie mial swoich zwolennikow glownie wsrod "others" i beda walczyli o dominacje na wyspie z ludzmi ktorzy wroca z przeszlosci..

też myśle ze Jacobowi chodzi o tych z roku 77' że dzięki eksplozji wrócą do teraźniejszych czasów. I myśle że liderem po Benie i śmierci Locke'a zostanie Jack który będzie miał za zadanie zabicie złego Locke'a. To brzmi dość dziwnie, ale chyba o to właśnie chodzi twórcom, jednak on będzie najważniejszy i będzie główną postacią. Teraz jest zdecydowany i wierzy w przeznaczenie itd. Do tego jest zdystansowany i mysli nad kolejnym ruchem, nie tak jak Locke który wiele rzeczy robił spontanicznie, bezgranicznie wierzył wyspie i wykonywał jej polecenia bez zastanawiania sie nad konsekwencjami. W sumie ta wiara go zgubiła bo tak naprawde zrobiono go w bolo, był potrzebny "złemu" żeby dostać sie do Jacoba i go zabić.

Gdyby było tak, jak ktoś napisał wyżej, to znaczy, gdyby promieniowanie było wewnątrz Łabędzia to przecież cała załoga bunkra byłaby lekko schorowana... w prawdzie pamiętam scenę gdy Desmond aplikował sobie jakieśtam leki, ale 1 strzykawka dziennie przy 24 godzinach w skażonych pomieszczeniach... a i rozbitkowie, którzy siedzieli w Łabędziu, a nie brali tych leków nie wydawali się cierpieć z powodu promieniowania (nie wspomnę o tym, że sam elektromagnetyzm uwięziony pod Łabędziem powinien mieć na nich jakiś wpływ)

Osobiście obstawiam, że nie jest tak jak sądzicie i albo nie ma Złego, albo zły jest Jacob. Bo co przemawia za tym, że Jacob jest dobry? Został zabity? Przez kolor koszuli?

Mam nadzieję, że 6 sezon pozbiera to do kupy, bo też jestem podirytowany wątkami, które znikają po kilku odcinkach (patrz liczby, Walt itd.)

Tak mysli nad kolejnym ruchem ze bezmyslnie zrobil to co napisal Faraday? Chyba nie. Liderem bedzie Richard i to raczej wiecej niz pewne.. dlatego ze wie z nich najwiecej..

Nemeless, "dlaczego Jacob jest dobry"??? Sądzisz, że dobrą rzeczą jest planowanie rzezi rozbitków przez "złego Locke'a"? Że co, Locke chce ich wszystkich wyrżnąć bo są źli? Przecież Jacob wyraźnie stwierdził, że Locke - zły znalazł swoją furtkę, w prologu, "zły" zapowiedział Jacobowi, że ją znajdzie no i znalazł. To naprawdę chyba wystarczające powody by uznać, że Jacob jest w porządku. A to jego ostatnie słowo - "nadchodzą".
Myślisz, że chodziło mu o nadchodzące siły ciemności?

Finał świetny.

Zastanawialiście się, co mieli na myśli Bram i Ilana kiedy rozmawiali czy Frank jest 'kandydatem'?
Czytałam opinie, że Frank ma być kandydatem na kolejnego przywódcę innych/ jest kandydatem na stanowisko Jacoba, ma go zastąpić/
Może myślą, że Frank jest kandydatem, bo nie mieli okazji poznać Jacka. Kiedy po białym fleszu ekipa z '77 wróci do czasów teraźniejszych, Jack już nie będzie Jackiem, będzie Jacobem a walka będzie się odbywać pomiędzy Johnem (Facet w czarnej koszuli de facto) i Jackiem (wcieleniem Jacoba). Kolejne starcie Man of science and man of faith, bo wtedy był już ukazany kontrast między tymi dwoma postaciami. Może ta dwójka przeżyje, a ostatnią sceną szóstego sezonu będzie obraz Jacka & Johna samotnie na wyspie tylko, że na wieczność.

Oczywiście że finał świetny ;-)!!!
Według mnie Clair prawdopodobnie już nie żyje ale pewnie ją w ostatnim sezonie zobaczymy. Może stać się poważną personą. Będzie pokazywać się jak Christian. Tylko do końca nie wiadomo kogo będzie reprezentować, Jackoba , czy tego drugiego?? Bo według mnie i jeden i drugi potrafi władać czarnym dymem , a to on przybiera różne postacie.
Wydaje mi się że ważną rolę może w finałowym sezonie odegrać Walt!!! Prawdopodobnie wróci na wyspę (może zobaczy zjawę swojego ojca , który go przekona do powrotu). I nie zapominajmy o Aronie! Sądzę że gdyby nie był ważny to by się nie pojawił w serialu.

Tak, wątek Clair musi być zakończony. Moim zdaniem Clair stanie po stronie Wroga Jacoba - faceta w czarnej koszuli, podobnie jak Locke, Ben, Christian... i Walt. Moim zdaniem Walt na pewno odegra ważną rolę w finale, jego zdolności nie zostały wyjaśnione w poprzednich sezonach, miejmy nadzieje, że w tym finałowym to się zmieni, jednak widzę go jako sprzymierzeńca Locke'a, nie ważne czy Locke to Locke.
Po stronie Jacoba widzę Richarda, Jacka, Sawyera, Juliet (miejmy nadzieje, że przeżyła), Kate, Hugo, Milesa, Jina...etc, no i Widmore'a

Tak, tylko że Lock, Christian, Walt i paru innych zostali w kilku odcinkach podmienieni przez "zmiennokształtną chmurkę"... Moim zdaniem ta chmurka, to facet w ciemnym ubraniu - może on się zamienić w kogokolwiek zobaczy, a najczęściej robi to zamieniając się w osoby już zmarłe;D Ta właściwość tego "nieznajomego", jak również moce Jackoba mogą mieć początek wzięty z ich pochodzenia...;D Pozrawiam

Ogólnie jakby nie patrzeć wyjaśniła się definitywnie jedna z największych zagadek tego serialu. Samolot nie rozbił się na wyspie przypadkiem. A Ci konkretni ludzie są tam z jakiegoś powodu. Czyli jednak przeznaczenie a nie przypadek.
Ta chmurka jak ktoś gdzieś zauważył skanuje ludzi, ich wspomnienia i wygląd prawdopodobnie po to, żeby później się pod nich podszywać. Nie wiem tylko czy wcieliła się w Walta (?) , być może również, bo akurat pozostałe osoby w które mogła się wcielić to Locke, Christian, Yemi, Alex, czyli osoby martwe i niepogrzebane. Być może Eko zginął bo nie wyraził skruchy i nie dałoby się go zmanipulować (?) Tylko zastanawia mnie jeśli to Jacob sprowadził Locke'a to dlaczego to zrobił skoro ten doprowadził do jego śmierci.
Być może Jacob ma wpływ na przeznaczenie żywych, a ten drugi umarłych. Rozbłyski białego światła przenoszące ich w czasie (moc Jacoba), czarny dym (zdolności tego drugiego).

Może Jacobowi zależało, żeby Hurley wrócił na wyspę, ponieważ wiedział, że umrze, wiedział też, że Hugo potrafi komunikować się ze zmarłymi (w zupełnie inny sposób niż Miles, ten jedynie wie w jaki sposób umarli). Więc Hurley będzie pewnego rodzaju tłumaczem pomiędzy zmarłym Jacobem i Innymi.

Jeśli to Jacob sprawił, że Richard się nie starzeje, to skoro Jacob nie żyje - czy Richard umrze / zacznie się starzeć jak każdy inny?

Mr Eko był pierwszym kandydatem, aby znałeść 'loophole', właśnie to miał namyśli mówiąc Johnowi "Jesteś następny"

No właśnie! Może Jackob wiedział że będzie musiał zginąć (takie było jego przeznaczenie lub nagroda=kara???) i dlatego się do tego przygotowywał. Naznaczył i sprowadził ludzi z listy. I przekazał "coś" ważnego Hurleyowi w futerale po gitarze.

hmm skoro Jacob wiedział kogo sprowadza na Wyspe i po co daną osobę sprowadzał to musiał wiedzieć, ze zgninie, i wiadomo, że ma moc wskrzeszania [Locke gdy wypadł z okna, na pewno był martwy a nie nieprzytomny] - może jego śmierć była do czegoś potrzebna ? [W sensie Jacoba]

A co z wątkiem w którymś odcinku, kiedy do młodego Locka przychodzi facet i pokazuję mu rzeczy pytając się które są na pewno należą do niego. Tak jak by poszukiwali reinkarnacje kogoś jak to ma miejsce z Buddą.

Tan facet to Richard. Przyszedł do Locka zeby sprawdzic czy faktycznie jest wyjątkowy. Mówił o tym w rozmowie z Jackiem w ostatnim odcinku 5 serii.

to nie był jakiś facet tylko Rysio a przyszedł do Locka poniewaz Lock mu powiedział w momencie "przeskoków" że jest z przyszłości i jak mu nie wierzy niech go odwiedzi i Rysio go odwiedził

a w całym tym spotkaniu najdziwniejsze jest to że mały Lock na swoich rysunkach narysowal " czarny dym "

"Mr Eko był pierwszym kandydatem, aby znałeść 'loophole', właśnie to miał namyśli mówiąc Johnowi "Jesteś następny" "
o widzisz ta teza bardzo mi sie podoba i jest dość prawdopodobna.

Mam super pomysł! Kropnijmy się w przyszłość jakieś o 9 miesięcy do przodu i obejrzymy sobie 6 sezon:)

a ja chciałbym jeszcze raz poruszyć sprawę tego posągu tzn co to za bóg egipski

jak dla mnie są trzy możliwości

1) SOBEK - bóg płodności, wody, symbol siły królewskiej.
Przedstawiany był jako człowiek z głową krokodyla
http://www.biasci.com/polyorg/Sobek_idol.jpg

2)ANUBIS - bóg zmarłych, prowadzący ich dusze na sąd bogów,Opiekun zmarłych i miejsca ich spoczynku. Strażnik cmentarzy, patron mumifikacji i balsamowania. Wyobrażany był jako czarne zwierzę podobne do psa lub człowiek z głową psa lub szakala.
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/7/7b/Anubis_standing.jpg

3)SET - pan burz, pustyń, Górnego Egiptu, oraz zły bóg Świata Umarłych.
Przedstawiany jako człowiek z głową wyimaginowanego zwierzęcia złożonego po części z szakala, antylopy oryks oraz osła.
http://en.wikipedia.org/wiki/File:Set.svg

według mnie to sobek

Według mnie... te linki do zdjęć które podałeś przedstawiają tego samego strażnika tylko z innymi twarzami :P

według mnie to Sobek. tylko na wyspie inaczej miał ustawione nogi

W pierwszej scenie facet w czerni mówi że znajdą furtkę powrotu. Ciekawe kogo jeszcze miał na myśli.
Na wyspie znajdowała się świątynia i wyznawcy egipskiego bóstwa - w 6 sezonie poznamy pewnie genezę tych wątków, ale wciąż dręczy mnie pytanie dlaczego bóstwo płodności,

w tym momencie serialu bardzo logiczna wydaje się teoria o tym że Jacob symbolizuje dobro a ten drugi gość zło.
Jacob wiedział kto pojawi się na wyspie, naznaczył ich, ale jakie było ich przeznaczenie? Są wyjątkowi?
Myślę że będzie happy end i Juliet przeżyje, nie takie cuda już były w Lost.
Sadzę że po wybuchu obudzą się w całkiem nowej rzeczywistości - możliwe że powrócą do teraźniejszości, ich nowym wrogiem będzie ten koleś pod postacią Locka.

jeden ze spoilerów sezonu 6 głosi, że wszyscy będą znajdować się w tym samym czasie, także pewnie to oni "nadchodzą" ;]

rafał po pierwsze, facet w czerni mówi o znalezieniu furtki w liczbie pojedyńczej, czyli, że któregoś dnia to tylko On ją znajdzie, po drugie, jakie dobro? Zastanów się? Co to za dobro, które powoduje śmieć twojej ukochanej osoby? W d... mam takie dobro. A przecież gdyby Jacob nie zaczepił Sayida to Nadia by żyła. Myślę, że Jacob i ten drugi, niech będzie, że to Ezaw, nie są ani dobrzy ani źli.

Mnie również ciekawi to, czy Hurley w ogóle zajrzał do pokrowca, gdy Jacob powiedział mu, że to nie jego 'gitara' (z pewnością była) ;-)

Tu nie chodzi o to że Nadia zginęła tylko o to że Said przeżył...Gdyby oboje weszli na pasy to oboje byliby skasowani przez ten samochód i jacob o tym wiedział, on w pewien sposób uratował Saida bo ten musiał wrócić na Wyspe, tak samo w pewien sposób pomógł Kate, i Johnowi, prawdopodobnie wpłacił kaucję za Hugo, pomógł tez Sawyerowi napisać list...Więc z pewnego punktu widzenia to co zrobił dla bohaterów było dobre...

Hugo akurat uwolnił Ben.. i jego niesławny prawnik ;)

Przecież to Widmore wynajął faceta, który potrącił Nadię.
Gdyby Jacob nie zaczepił Sayida to oboje by zginęli. On go uratował.

A co do tego, co powiedział Facet w czerni to słuchałem tego tyle razy, że już z pewnością mogę powiedzieć, że mówi:
"I'm gonna find a loophole..."

Czyli mówi tylko o sobie (l. pojedyncza), no i żadna furtka powrotu, tylko luka (w zasadach).. skąd on niby miałby wracać? Chodzi mu o lukę w prawie, które nie pozwala mu zabić Jacoba. Na koniec odcinka znalazł tę lukę.

Przypominam że loophole ma dwa znaczenia więc to wcale nie wyklucza ani luki ani furtki...Jaką zasadę miałby złamać Jacob???

Moim zdaniem "bad guy" został wygnany z Wyspy i ją opuścił, bo gdyby cały czas był na Wyspie to dlaczego nie przyszedł do Jacoba we własnej osobie??? Bo John był jego furtką, być może to był ktoś odpowiadający za zmarłych i tylko w zmarłego mógł się wcielić, a John od samego początku był uznany za wyjątkowego i dlatego był okazją dla jego powrotu....

Zastanawia mnie czy to że Lock był zdziwiony tym co ben widział pod świątynią to nie była ściema.... Być może to właśnie John-gość z brodą pokierował Dymem w ten sposób aby Ben zobaczył co zobaczył, między innymi córkę, która zabroniła mu robić cokolwiek Johnowi. Powód??? Bo Johna być może w tym stanie nie można już zabić, i to mogłoby go zdemaskować....

Gdzie John poszedł w 12 odcinku gdy nie było go chwile w osiedlu???

Moim zdaniem przerwać krąg z popiołu i być może uwolnić stamtąd Jacoba...Zwróćcie uwagę że tam musiał być Jacob, zostawił symbol do swojego nowego miejsca pobytu, przybity nożem identycznym jakim na poczatku obrabial sobie rybkę :)

Jacob nie siedział w chatce, czy to takie trudne ? jakby wtedy opuszczał Wyspe

A kto powiedział że ją opuszczał??? W pewnych momentach można mieć wrażenie jakby ukazywał się tylko tym osobom którym ma się ukazać...Gdy przychodzi do Ilany pielęgniarka mówi że nie ma żadnych odwiedzin i chwilke potem zjawia się Jacob, to samo ma miejsce w przypadku Saida, pomimo ze Jacob krzyknął dość głośno Nadine tego nie słyszała, szła tak jakby nic się nie stało, nawet się nie odwróciła...

Ponadto jeżeli krąg z popiołu był przerwany wczesniej (mam na mysli czas 4 sezonu) to Jacob swobodnie mógł wynieść się z chatki i poodwiedzać wszystkich z Oceanic 6, nie widzę tutaj niezgodności....

Aaaaa po co futerał Hugo??? Wydaje mi się że odpowiedź na to już poznaliśmy...przecież to futerał uratował życie Hugo kiedy po locie 316 znalazł się w wodzie....Utrzymał go do momentu pojawienia się Jacka, gdyby nie futerał Hurley by zginął a Jacob o tym wiedział....I futerał jest pewnie pusty :)

Pielęgniarka powiedziała, że Nadia ma gościa i że dobrze by było gdyby go przyjęła, bo nie miała żadnych odwiedzin od dawna.

Plus, gdy Locke wypada z budynku, jedna babka krzyczy do Jacoba, gdy ten podchodzi do Locke'a: "call 911!"

Właśnie cały myk tego finału to było pokazanie, że w chacie nie siedział Jacob. Że Locke był pionkiem w grze złego, bo wszystkie polecenia jakie dostawał od wyspy, były od niego.
Jacob w tym czasie siedział sobie pewnie pod stopą.

No i oczywiście Jacob płacący za 'prezent' dla Kate..

Nieee, on napewno wyspę opuszczał.

Nie znamy dokładnego momentu kiedy Jacob mógłby zostać tam uwięziony, jak uzdrawia Locka to można uznać za ostatni moment w chronologii odwiedzić przed katastrofą....Potem następuje uwiezięnie go na Wyspie...katastrofa....przerwanie kręgu o czy też nie wiemy kiedy nastąpiło ale pomiędzy 4 a 5 sezonem na pewno....Oceanic 6 opuszczają Wyspę....Jacob wydostaje sie z Wyspy i odwiedza resztę w tym Ilanę :0. Nie widze tu nic nie na miejscu. Jeśli bowiem Jacob nie był w chatce to dlaczego Ben zaprowadził tam Locka??? Dlaczego Christian pomaga bohaterom??? Dlaczego Claire tez znalazła się w chatce???

Moim zdaniem gdyby w chatce był ten zły to mógłby posłużyc sie Christianem i jego relacją z Jackiem. Mógłby przerobić Jacka i to jego wykorzystać do zabicia Jacoba....

Bardzo możliwe.. bardziej optymistyczne rozwiązanie zakładające, że Locke jednak był wybranym.

Jak chyba podszedłem do tego bardziej na mroczno. Że Locke'a wykiwał ten zły.

Pożyjemy zobaczymy.

Skoro twierdzicie że mówi on tylko o sobie to pewnie tak jest. Co do tej furtki, luki - na jedno wychodzi bo facet chce zabić Jacoba i tyle. A ta teoria po prostu wydaje mi się w jakiejś części logiczna ale ma sporo niedociągnięć.

darek_sith, wszystko pięknie, ale moim zdaniem mylisz się co do śmierci Nadii.

Jak było? Zauważ, do Sayida podchodzi Jacob pytając o drogą a Nadia przechodzi przez jezdnię i zatrzymuje się na niej, mówi coś do Sayida i wtedy wjeżdża w nią samochód, nie inaczej. Gdyby więc Jacob nie zaczepił Saydia to oboje, Sayid i Nadia przeszli by sobie przez ulicę i nie byłoby żadnego wypadku.

Po drugie, dlaczego to Widmore miał wynająć mordercę Nadii? Bo tak twierdził Ben? Przecież to notoryczny łgarz, nie kłamie jedynie wtedy kiedy mówi jak się nazywa a i to nie jest do końca pewne.

Coś mi się zdaje, że Widmore odegra w tym wszystkim pozytywną rolę, no bo jak? Wiadomo już raczej, że Ben będzie trwał przy fałszywym Locku w takim razie Widmore będzie należał do paczki Jacoba, czyż nie?

No, ja też, rozmowę Jacoba z "czarnym" oglądam któryś już raz i ciągle mi mało.:)

Ok..
Co do zabójcy Nadii to polecam przypomnieć sobie odcinek "The Shape of Things to Come". Co prawda nie mamy potwierdzenia, że wynajął go Widmore.. bo mówi tak Ben, ale masz rację, że nie warto mu ufać ;) Ale gość napewno był wynajęty by zabić Sayida i Nadię. Widzimy jego zdjęcie w samochodzie, który potrącił Nadię, oraz gość jest na pogrzebie czyli prawie napewno szykuje się do zabicia Sayida.

Jest też (duża) szansa, że wynajął go Ben celem pozbycia się Nadii by Sayid miał powód by wrócić na wyspę. Tak czy owak, Nadia by zginęła.

Co do niesłynnej loophole, to oczywiście zgadzam się, że tłumaczenie luka i furtka pasują.. ale nie furtka powrotu. To po prostu nie ma sensu. Plus widziałem, że hatak.pl już poprawił ten błąd w swych napisach.. na szczęście.

Furtka czyli przejście :)

Zauważyliscie ze pomiędzy tymi kolesiami z początku a Benem i Widmorem zachodzą niemalże te same relacje?? Jeden nie może zabić drugiego i nawet jak Ben znalazł "lukę w zasadach", które złamał Widmore to i tak nie mógł go zabić. Zresztą Ben tuż po śmierci córki mówi sam do siebie "złamał reguły". Ale nawet to nie dało mu podstaw do zabicia Widmore'a. Gdyby wiec analogicznie jakieś zasady złamał Jacob to mężczyzna z brodą także nie mógłby go zabić....Moim zdaniem to było morderstwo z zemsty, pojawiając sie jako Lock też osobiśice nie popełnił morderstwa na Jacobie tylko sie wysłużył Benem a Ben po raz pierwszy chyba w tym serialu padł ofiarą czyjegoś knucia...

Dlaczego Lock prowadził wszystkich do Jacoba??? Moim zdaniem by przejać władzę na Wyspie i uczynić wszystkich świadkami tego zdarzenia. Wiedział że ludzie z 316 dowiedzą sie prawdy więc w rozmowie z Richardem wspomniał o eksterminacji tych że ludzi....

Podoba mi się pomysł kogoś na forum że rolą Jacka bedzie zabicie Locka :).

Trochę inaczej widzę tę całą sprawę z obejściem zasad.
Jacob nie musi wcale jakiejś złamać. Chodzi o to, że są jakieś zasady, reguły gry.. nie twierdze, że te same co dotyczą Bena i Widmore'a.. myślę, że tu mamy przykład zasad na bardziej 'boskim' poziomie.

Ja widzę to tak.. jest jedna, najważniejsza zasada. Gość w czerni nie może zabić Jacoba, Jacob nie może zabić gościa w czerni. Być może skazani są na życie na wyspie, ale nie mogą zabić się nawzajem, to jest REGUŁA, PRAWO.
Gość przychodzi do Jacoba i mówi, jak bardzo pragnie jego śmierci, i że kiedyś znajdzie furtkę, lukę, obejście zasad i uda mu się go zabić.
Jacob mówi, że do tego czasu będzie czekał pod statuą.. i tak jest.

W między czasie ma miejsce jednak jakieś wydarzenie. Gość w czerni poważnie wqrwia Jacoba.. ten niestety nie może go zabić ze względu na wyżej wspomnianą zasadę, więc umieszcza go w chacie. Usypuje krąg z popiołu i skazuje go na pobyt w 4 ścianach.
Być może resztką sił, zły gość jest w stanie zdziałać coś poza chatą, ale tylko w postaci czarnego dymu, sam jest uwięziony (to nadal rozważam, bo nie wiem na 100% czy czarny dym = wróg Jacoba).

Złemu udaje się jednak w końcu uciec z chaty. Miał jednak dużo czasu, by obmyślić plan zabójstwa Jacoba. Znalazł lukę w PRAWIE.. która wg mnie brzmi: Jacoba zabić może jedynie lider, którego on sam wybrał.

Wszystko ładnie sobie obmyślił. Podszył się pod Locke'a i sam kazał Benowi za sobą podążać. Tak doprowadził go do Jacoba.. no i stało się.

Ciekawa teoria z tą różnicą ze Ben nie był liderem od chwili jak przekręcił koło, a więc od 3 lat :). To Lock musiałby to zrobić.

Druga sprawa to fakt że jeżeli oni byli na "boskim poziomie" to nie sądze że mogli ginąć z ręki śmiertelnika, którym był Ben....

Trzecia sprawa to fakt że popiół wulkaniczny był granicą nie do przekroczenia tylko dla zmarłych. Obraz psa w chatce Jacoba też symbolizuje w niektórych wierzeniach strażnika wrót śmierci, czy krainy umarłych....ponadto zauważyć należy że Christian jako umarlak pojawiać się zaczął dopiero w sezonie 4...moim zdaniem właśnie po tym jak krąg został przerwany, potem mógł wracać i opuszczać chatkę....

Po czwarte zdaje się że pomiędzy obojegiem występuje stan równości więc gdyby Jacob go uwięził miałby przewagę więc mógłby go tez unicestwić, a oni żyli na Wyspie niczym przeciwności ale brak jednej z nich zachwieje równowagą...Albo z drugiej strony zły mógłby uwolnić dobrego ale to nie miałoby żadnego sensu....

Tak, ale Locke zginął.. więc liderem był Ben. Tak by wypadało. Ale może też, mógł to być którykolwiek z liderów. Albo Jacoba zabić może tylko jedna z osób przez niego naznaczonych. Być może w dzieciństwie odwiedził też Bena by go dotknąć. Kto wie..

Jesteś pewny, że popiół przerwano przed 4 sezonem?? Wg mnie stało się to po opuszczeniu wyspy przez Jacka i resztę i gdy reszta rozbitków zniknęła w odmętach czasu. Wg mnie jeśli zobaczymy jakieś flashbacki w 6 sezonie, to będą one dotyczyły wydarzeń na wyspie przez te 3 lata, gdy żadnego z rozbitków na niej nie było... prócz Claire :>

No właśnie.. jeśli są sobie równi, to czemu jeden z nich miałby zostać uwięziony w chacie.. hmmm

@Lars7
Nie wiemy ile Jacob mówił Richardowi. Nie wiedzieliśmy też nigdy sceny, w której Richard mówiłby Benowi, że Jacob siedzi w chacie.
Możliwe, że Ben wybrał przypadkowe miejsce.. albo został zmanipulowany już wtedy przez złego/dym by doprowadzić tam Locke'a.
Co do ożywienia Locke'a to ja tam nie jestem tego taki pewien. On się mógł po prostu ocknąć.

Widmore albo jest takim samym pionkiem w grze jak Ben i reszta.. albo współpracował ze złym po wygnaniu.

Murdoc, gościu "w czerni" wcale nie okazał się być taki sprytny. Uważasz, że całe te jego matactwa, zjednywanie sobie Locke'a itd, uszło uwadze Jacoba? Przecież Jacob doskonale wiedział, że coś takiego nastąpi. Po to sprowadził naszych rozbitków, po to "wynajął" Ilanę, dlatego też w żaden sposób nie bronił się przed ciosami Linusa, mało tego, wydaje się, że to Jacob sam spowodował to wszystko co doprowadziło do jego śmierci, jeżeli zgodzimy się, że Richard nałgał Benowi, że Jacob zamieszkuje w chatce, przecież Richard i Jacob doskonale wiedzieli kto w tej chacie siedzi.
Jacob wyraźnie też ożywia Locke'a kiedy ten wypadł z wieżowca, po co to robił? Raczej nie dlatego, że wybrał go na przywódcę. To była jedna wielka ściema. Richard sam podkreślił w rozmowie z Jackiem, że wg niego Locke nie jest w żaden sposób wyjątkowy.

Pytanie, jakie zadanie przewidział dla Locke'a Widmore?

W pełni zgadzam się z Darkiem. Myślę, że autorzy serialu nie zaserwują nam prostej walki dobra ze złem, to nie w ich stylu. A może, kto wie... może to "gość w czerni" okaże się tym "dobrym" a Jacob "złym"? Wszystko możliwe.

Moim zdaniem tez raczej nie bedzie tak oczywistego zakończenia. W tym serialu pojęcie "dobra" i "zła" to pojęcia względne. Inni z Benem mówili o sobie "my jesteśmy tymi dobrymi", a co robili??? Zabijali niewinnych ludzi jak na przykład Goodwin który zabił tego w klatce i starał się zabić Anne Lucie, Ethan który niemalże zabił Charliego....Co to wtedy się myślało, oni są źli.

Nagle później pojawia się frachtowiec a wrogiem numer 1 staje się Widmore zabierając podium Benowi, ukazani są oni jako ewidentnie źli ludzie ale czy na pewno??? Ben morduje wszystkich na frachtowcu jak pstryknięcie palcem, czy to tez jest dobre i służy Wyspie???

Pojawia się wątpliwość co do tego czy faktycznie Widmore jest zły w 5 sezonie, i nagle pojawia się jeszcze jedna frakcja która mówi o sobie "my jesteśmy tymi dobrymi"...znajome słowa???

Teraz dostajemy niemażle na tacy podanego "dobrego" i "złego" ale czy na pewno są tymi za których się ich uważa...w moim odczuciu Jacob bawi się ludzkim losem, przez Jacoba giną ludzie, przez jego rozkazy i działanie...zdaje się szyć ludziom przeznaczenie niczym tą nić w pierwszej scenie "The Incident"...

Tak więc podsumowując mieliśmy już dwie grupy dobrych, dwóch złych z czego jeden zaczął figurować jako dobry i teraz podobnie mamy dwóch jednego złego i dobrego. Można sie zamieszać :)...

Też uważam, że cała biel i czerń jest tylko symboliczna.. Ale czym jest właściwie dobro? Czy Jacob postąpił by dobrze ratując Nadię, gdyby wiedział ,że odwróci to jedynie Sayida od jego przeznaczenia.
Wg mnie Jacob różni się od gościa w czerni głównie tym, że on jedynie 'popycha' ludzi w danym kierunku, ale nadal pozostawia im wybór i wolną wolę, tak jak pozostawił wybór Benowi. Z kolei gość w czerni to manipulator.
No i najważniejsza różnica przedstawiona na początku końcowego odcinka. Jacob wieży w ludzi, że mogą się zmienić, a ten drugi kpi z jego przekonań.
To Jacob jest tym, który 'ocali nas wszystkich', nie ocali przed zbliżającym końcem, ale da nam szansę ocalić samych siebie nim ten koniec nastąpi.
'Koniec jest tylko jeden.. wszystko co jest przed nim to postęp'