Koniec jest tylko jeden...śmierć. Traktowana ona jest przez Jacoba i mu posłusznych bardzo...lekko. Śmierć Boona, Shannon, Charlie'go, Anny Lucii, Libby i jeszcze wielu innych osób zabitych przez Innych słuzących właśnie Jacobowi. O gościu w czerni nie wiem nic a nic, od samego początku słyszymy tylko o Jacobie co mozna odebrać jakby go tam nie było...A czarny dym moim zdaniem jest jakimś tworem nie należącym ani do jednego ani do drugiego z tych dwóch panów...On po prostu sądzi jak Anubis...

No właśnie, też bym szedł w teorię, że dym jest niezależny. Ale trochę się waham.. bo jeśli Jacob to Sobek a gość w czerni to Anubis to świątynia w przeciwieństwie do posągu, mogła być miejscem rezydowania tego złego. A słyszeliśmy już, że potwór to system ochrony świątyni.

Możliwe, że Innym tylko się wydawało, że są ludźmi Jacoba. Być może wystawiał ich od zawsze na ten sam test, co ludzi, których 'wzywał' na wyspę.

Acha, jeszcze gwoli ścisłości:
- Boone zginął przez własną głupotę
- Shnnon została zabita przez Anę Lucię (i być może przez czarny dym, jeśli to on podszył się pod Walta)
- Anę Lucię i Libby zabił Michael
- Charlie sam postanowił o swojej śmierci, by ratować Claire
;]

Boon zginął przez ślepą wiarę Lock'a w Wyspę, John sam mówił że Wyspa chce pewnych rzeczy i chciała śmierci Boona bo gdyby nie ona John nie znalazł by się przy włazie i nie zobaczył światła....

Shannon zginęła z ręki Anny Lucii, ale to szepty i wizerunek Walta doprowadził do tego że ona niemalże naszła Annie na strzał...To też Wyspa odegrała w tym dużą rolę....

Anna Lucia i Libby giną z ręki Michaela ale pośrednio za sprawą Jacoba i Innych. Gdyby nie wyznaczono Michaelowi odbicia Bena ani sprwadzenia osób z listy Jacoba do ich śmierci by nie doszło....

Charlie mógł zginąć także znacznie wcześniej, od pioruna, utonięcia, czy strzały gdyby nie Desomond a więc śmierć nie była jego wyborem tylko wyobrem przeznaczenia....Kto wie czy nie Jacoba....

Tak to można wszystko tłumaczyć.

Kto kazał Boonowi siedzieć w samolocie aż ten spadł? To on podjął decyzję o próbie komunikacji przez radio.. spadł, zginął.. jego wina.
Locke tłumaczył sobie, że to przez niego.. ja go nigdy za to nie obwiniałem. Ale jeśli rzeczywiście już wtedy zły 'prowadził go za rękę' to prędzej on zawinił niż Jacob.

Jeśli wizerunek Walta to był ten zły.. to mamy kolejny dowód. Ale tak czy owak.. to Ana Lucia strzeliła. To był raczej wypadek niż czyjakolwiek wina. Tak samo z Michaelem. Nikt mu nie kazał strzelać do tych kobiet.

Desmond robił wszystko by ratować Charliego.. ale zrezygnował gdy zobaczył w wizji helikopter odlatujący z wyspy. Charlie wiedząc, że idzie na własną śmierć, postanowił się poświęcić by inni mogli uciec z wyspy.

Póki nie mamy pewności co jest dziełem przeznaczenia, co dymu, co tego złego, co Jacoba, a co po prostu ludzką głupotą trudno to wszystko ogarnąć ;)

Póki nie wiemy kto jest dobry a kto zły ciężko to ogarnąć....

@Lars7
Nie wiemy ile Jacob mówił Richardowi. Nie wiedzieliśmy też nigdy sceny, w której Richard mówiłby Benowi, że Jacob siedzi w chacie.
Możliwe, że Ben wybrał przypadkowe miejsce.. albo został zmanipulowany już wtedy przez złego/dym by doprowadzić tam Locke'a.
Co do ożywienia Locke'a to ja tam nie jestem tego taki pewien. On się mógł po prostu ocknąć.

Widmore albo jest takim samym pionkiem w grze jak Ben i reszta.. albo współpracował ze złym po wygnaniu.

Hm, no słusznie prawicie:) Ale zauważcie, czy tak naprawdę, autorzy nie dają nam takich trochę, powiedzmy, zakamuflowanych wskazówek, kto jest kim?

Wg mnie, choć naturalnie mogę się mylić, ważnym kluczem jest prolog, proszę, zwróćcie uwagę w jakim stanie jest Jacob i "gość w czerni". Jacob to taki "figo fago", siedzi sobie i wydaje się mieć "wszystko z bańki", zajada rybkę, patrzy wzrokiem dosyć obojętnym na płynący ku brzegom żaglowiec, jednym słowem, totalny luzak.

"facet w czerni" inaczej, jest poważny, taki "bardziej dorosły", traktujący wszystko z rozmysłem, z uwagą, mówi do Jacoba mniej więcej tak: "Po co robisz? Znowu będzie zniszczenie, ból i śmierć, naprawdę ci na tym zależy?" A Jacob odpowiada: "Nieprawda, za każdym razem jest inaczej" i kolejny kęs rybki. "Czarny" się wkurza i pyta czy Jacob jest świadom jak bardzo on chce go zabić? Jacob jak gdyby nic stwierdza, że tak, jak najbardziej jest tego świadomy. "Czarny" w końcu nie wytrzymuje i odchodzi.

No ale w tym wszystkim są jednak pewne zmyły.

Zmyła nr 1 to taka, że tak jak pisaliście, Jacob mówi do Bena, że ten ma wolną wolę co sugeruje, że Jacob w swoich działaniach pochyla się nad człowiekiem.

No a zmyła nr 2 to słowa "fałszywego Locke'a" do Richarda o chęci wymordowania wszystkich "nowych" rozbitków co z kolei sugeruje, że "czarny" to jednak ciężki skur...syn.

Kurczę, jak czekam na ten 6 sezon.

No to jest prawda, że Jacob jest na początku takim luzakiem....Tak jak wspomniałem bawi się losem innych, wystawia ich na próby żeby sprawdzić jak się zachowają...Poza tym nikt nie powiedział że Ilana i spóła to dobrzy ludzie....

Szkoda tylko że cały serial uciekł do rywalizacji dwóch osób którzy jeżeli się okażą bogami...to ehhh...troche mnie to zawiedzie bo będzie to zakończenie absurdalne....

tak jak było ze sprawą Locka - Dead Is Dead, okazało sie że jest Dead
w odcinku tym był pewien moment, gdy Ben wzywał czarny dym, ale ten sie nie pojawił, zamiast niego wyszedł tylko Lock z dżungli.

gdy Lock poszedł szukać liny by wyciągnąć Bena, zniknął i pojawił sie czarny dym.

kto wtedy przypuszczałby, że to czarny dym jest Lockiem?

teraz wydaje mi sie, że twórcy bawią sie z widzem tak samo, ukazują symbolicznie Jacoba w bieli brodatego w czerni.
A wydaje mi sie, że jest zupełnie na odwrót, bawią sie z nami :)

W "Loście" pojecie dobra i zła raczej nie funkcjonuje, bo trudno ustalić kto jest tak naprawdę dobry a kto zły. Bo co to w ogóle oznacza? Czy Inni są dobrzy czy źli? A Dharma? Ben? Widomore? Nie wiadomo, a nawet jak już ustalimy kto jest dobry a kto zły - to i tak nic nie znaczy.
Moim zdaniem scenarzyści w szóstym sezonie bardziej się skupią na starożytnej cywilizacji związanej z wyspą niż na pojęciu dobra i zła.

I tak na boku; do fanów Locka - chociaż w oryginalny sposób dowiedzieliśmy sie że Locke jednak nie żyje to i tak dziwi mnie trochę czemu nikt nie lamentuje nad stratą tak dobrej postaci. Ja nad tym ubolewam. Przez cały piąty sezon liczyłem, że to właśnie Locke wraz Sun okażą się głównymi bohaterami i a cała uwaga skoncentruje się na nich. No cóż :( :P

"do fanów Locka - chociaż w oryginalny sposób dowiedzieliśmy sie że Locke jednak nie żyje to i tak dziwi mnie trochę czemu nikt nie lamentuje nad stratą tak dobrej postaci"

Ciężko lamentować nad stratą skoro nadal paraduje po wyspie w najlepsze. Gdyby w ogóle został "zdjęty" - wtedy uroniłbym łezkę. Zresztą nowy Locke aż tak bardzo nie różni się od starego, skoro większość z nas zbierała szczęki z podłogi, gdy okazało się, że... hmmm w sumie nie do końca jeszcze wiadomo co... w każdym razie, że nie jest sobą. Tak więc ciężko powiedzieć, że Locke poszedł na razie na straty.

A ja mam ciekawostkę, właśnie zaliczyłem dwa pierwsze odcinki 1 sezonu.

Fajnie jest odkrywać wszystkich bohaterów na nowo.

Czy ktoś z was pamięta scenę gry Locke'a w Backgammona? Do Locke'a podchodzi Walt, pyta o grę, Locke mu o grze opowiada i pokazuje uniesione przez siebie w górę dwa żetony - czarny i biały. Niesamowite! :):):)

Oj wiesz, że też mnie korci. A przecież w planach mam wciągnięcie wszystkich 6 sezonów po tym jak wyjdzie i nabędę drogą kupna "super-duper ultimate LOST - all seasons-in-one&HD" w metalowym pudełku z logiem Dharma. ;)

Z drugiej strony fajnie byłoby se poukładać w głowie parę spraw przed finałowym sezonem. Tylko się tak zastanawiam - czy oglądając np. pierwszy sezon... to mam mieć świadomość, że oni już na wyspie byli w '77...? No bo cofną się w czasie później, ale do okresu sprzed akcji 1. sezonu... Takie głupawe pytanie. ;)

Ja głównie zastanawiam się kto strzelał w rozbitków ognistymi strzałami

No ale ogniste strzały były w 5 sezonie a nie w 1

lol... Inni

Ciekawe jaką role w 6 sezonie odegra Claire, przecież zniknęła nie bez powodu.

Mam nadzieje że - znaczącą. Nie tak jak Bernard i Rose, którzy także zniknęli i tylko po to aby się pokazać we finale i powiedzieć że jest im ok. Ale wydaje mi się że scenarzyści jeszcze do nich także wrócą :)

I teraz bach ciekawa teoria.

Dwa szkielety z jaskini z pierwszego sezonu - jeden męski, drugi kobiecy to nikt inny jak Bernard i Rose którzy jakimś cudem nie wrócili do teraźniejszości, dożywając swoich dni zanim jeszcze rozbili się na wyspie ;]

A co ze sceną kiedy ekipa skacząca w czasie znalazła obóz i butelkę z napisem Ajira, a następnie wypłynęli a za nimi z drugiej łudki ktoś strzelał. Moim zdaniem to była ekipa Ilany no ale podczas ich podróży nic takiego się nie stało. więc albo twórcy o tym zapomnieli albo to był ktoś inny.

Myślę, że zobaczymy kto strzelał w 6 sezonie. No chyba, że misja Jacka ze zmianą przyszłości wypaliła.. w co wątpię.

Zajebiście by było, gdyby się okazało, że to właśnie Jack i reszta do nich strzelali. Był może Jack się wkurzy, że nie udało mu się manewr z bombą to będzie chciał zaingerować w linie czasu zabijając przeszłego Locke'a i resztę xD

Oglądał ktoś ten niby zwiastun 1 odcinka 6 sezonu? Myślę, że oko będzie należeć do Jacka, który raz jeszcze obudzi się w dżungli a co będzie potem to nie mam pojęcia.

Czy ktoś pamięta zbliżenie na tenisówek wiszący na gałęzi, kiedy Jack wybiera z dżungli na plażę? Naturalnie wracam do 1 odcinka 1 sezonu.

Dwa szkielety to Rose i Bernard? No, na 90 % pewnie tak.

Jackowi miałby nie wyjść manewr z bombą? Bo i nie wyszedł! Manewr z bombą doszedł do skutku dzięki Juliet i jestem pewien, że bomba wybuchła.

Przez manewr mam na myśli zmianę przyszłości poprzez wybuch.

To że wybuchła, może oznaczać wiele rzeczy.. mała szansa, że zginęli. Że zmienili przyszłość też.

Oko należy do Jacka bo to ta sama scena co otwierająca pierwszy odcinek pierwszego sezonu. Dali ją bo nie nakręcili jeszcze żadnego materiału do 6 sezonu ;)

Zauważyłem że twórcy uśmiercając bohaterów często wybierają tych których druga połowa tez umarła badź zginęła.

Charlie ginie...w 4 sezonie ginie Claire

Charlotte umiera...ginie Daniel

Lock dowiaduje się że Helen zmarła...chyba teraz nie ma wątpliwości że zginął

Ginie Karl...ginie Alex

Więc idąc tym trybem można dojśc do wniosku że w 6 sezonie zgon zaliczy Said, i jeżeli Juliet nie przetrwa to także Sawyer.

Oczywiście to nie jest wyłączność ale takie małe spostrzeżenie :)

raczej ciekawostka niż zamierzony zabieg scenarzystów ;)

jeśli na dziś miałbym obstawiać kogoś, kto zaliczy zgon w 6 sezonie to powiem tylko tyle, że dwóch gości gadających z duchami to o jednego za dużo ;p

ale przecież Claire żyje tylko zaginęła a raczej pałęta sie gdzieś po dżungli z ojcem ;D

Murdoc a ile wyniosła przerwa pomiędzy sezonem 3 a 4? Jakoś tak, pamiętam, że bardzo szybko zleciało, 6 miesięcy? Może podobnie będzie z sezonem 6 bo te prawie 9 miesięcy to brzmi strasznie.

I drugie pytanie, czy ktoś się orientuje czy tatuaże na ciele Jacka czyli pana Mathew Foxa to tylko na użytek roli czy też są to jego prawdziwe "dziary"?

gdzieś czytałam, że ma kilka prawdziwych. ale ten na ramieniu to na potrzeby serialu, jak mu bodajże w 1 sezonie taka babka ładna robiła gdzieś na jakiejś wyspie i powiedziała mu, że ten tatuaż oznacza, iż bd on jakimś przywódcą. No i faktycznie był - w obozie na plaży... :)

jak cos pokręciłam to sorry, ale kiedy był 1 sezon ? :D

Między 3 a 4 nie wiem.. bo Lost zacząłem oglądać na bieżąco dopiero w połowie 4 sezonu. Ale np między 4 a 5 była właśnie od maja do stycznia.. czyli teraz tak samo.

Kiedyś przerwy były krótsze bo odcinków w sezonach było po 22-24.. od czwartego sezonu jest mniej odcinków.

Co do tatuaży to czytałem, że są jego i twórcy postanowili wpleść je w fabułę serialu.. tak powstał odcinek "Stranger in a Strange Land" w zupełności poświęcony tatuażom Jacka i przez wielu uważany za najgorszy i zupełnie niepotrzebny epizod Lost ;p

A mnie Ciekawi jeszcze coś. Na samym początku, jak Jacob wcina rybkę, przychodzi Czarny. Jacob pyta czy chce coś zjeść a on - Nie, przed chwilą jadłem. dziwne.... Bo skąd on przyszedł? po co taki bezsensowny dialog? No i skoro są tacy nieśmiertelni czy może nawet "Boscy" to po co im jedzenie???

A teraz teoria na temat słowa "NADCHODZĄ!!" A co jeśli flashbacki Jacoba to nie były flashbacki tylko teraźniejszość w jakiejś alternatywnej rzeczywistości... Jackob śmignął do innego wymiaru i zaraz ściągnie tu wszystkich. Na wyspie będzie wszystkiech x2:) A tak poważnie, to może własnie dlatego Czarny nie mógł zabić Jacoba - oni się widzieli bo mieli taką moc ale nie mogli mieć kontaktu fizycznego bo byli w różnych wymiarach, które łączą się na wyspie i stąd te wszystkie niesamowitości wyspy i stąd jest niewidoczna dla ludzi z zewnątrz. Ale Czarny znalazł furtkę w postaci Locka i przeniósł się z jednego wymiaru do drugiego. Bo Lock okazał się pewnego rodzaju medium, który mógł spojrzeć do innego wymiaru - w końcu widział zarys Czarnego i słyszał jego niewyraźne HELP ME.
Obecnie Lock nie jest raczej chmurką bo przecież nie wiedział co dym powiedział Benowi

Aleś namotał:) Rozmowa "czarnego" z Jacobem miała miejsce w przeszłości, przecież żeglujący ku brzegom "Black Rock" jest tego wystarczającym dowodem.

Skoro obaj mają ludzką powłokę a raczej takową przyjęli no to siłą rzeczy muszą coś jeść, tak? Może wcześniej "czarny" przekąsił jakieś mango albo coś i nie chciał rybki od Jacoba.

No spoko, ale czy wyspa nie może być miejscem - łącznikiem między dwoma wymiarami? Stąd ta energia itd..

A czy ktoś zauważył jaką rybkę je Jacob? Jest to złota rybka! Jacob to taki koleś, który zjada złote rybki na śniadanie!:)

Litości xD
Śledzia wsuwał a nie złotą rybkę.

Co ciekawe, red herring (czyli czerwony śledź) to także termin metaforyczny, oznaczający odwracanie uwagi widza nieznaczącymi faktami w celu zmylenia... co w Loście dzieje się niemal co chwilę.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Red_herring

hmm.. czyżby cała rozmowa Jacoba z tym drugim sugerująca który jest dobry a który zły to była tylko zmyłka.. czy może sam czerwony śledź jest red herringiem x)

Czy ktosmoze wie co oznaczaja napisy na gobelinie utkanym przez Jacoba? Wygląda to na jezyk grecki, ale nie znalazłem żadnego tłumaczenia.

Czerwony śledź? Serio? No, skoro tak piszesz... Mnie tam pasowała wybitnie na złotą rybkę co to kiedyś, kiedyś złowił ją Rywin i mówi tak:
"Mów te swoje 3 życzenia i spier...aj:)

Hehe.. żartuję przecież. Nie mam pojęcia co to za ryba, nie znam się ;p
Czerwony śledź pasował mi do teorii ;)
Chociaż kto wie..

Oglądałem wczoraj once again i doszłem do wniosku że rolą Jacoba jest "popychanie" ludzi do pewnych rzeczy, znaczącym w tej kwestii dialogiem jest gdy dobitnie mówi Jackowi "czasami wystarczy tylko odpowiednie popchnięcie" gdy podaje mu batonika....To jest coś na zasadzie popychania ludzi do pewnych rzeczy, do pewnych działań, do przeznaczenia, ale dając im przy okazji swobodę wyboru, zawsze daje ludziom wybór i być może chodzi tutaj o pokazanie czy ludzie są z natury źli...Zwróćcie uwagę na książke jaką czyta Jacob przed upadkiem Locka...dosłownego tytułu nie udało mi się przetłumaczyć ale ta książka figuruje w polskich księgarniach jako "Trudno o dobrego człowieka"...

Zbrodnia jaką dokonał na Jacobie Ben była dokonana brutalnie, lecz Ben miał wybór, to samo o wyborze powiedział Hurleyowi. Mimo wszystko trzeba założyć że to nie były jedyne osoby które Jacob mógł odwiedzić bo mogło ich być znacznie więcej z lotu 815 tylko jeszcze tego nie widzieliśmy, ale sedno sprawy tkwi w naturze człowieka, czy może się zmienić, czy ma w ogóle wybór czy też niektórzy z góry są skazani na bycie dobrymi lub złymi z natury....

Ilana i spóła kojarzy mi się z jakimś tajemnym bractwem który istnieje w normalnym świecie ale zna Wyspę, jej tajemnice i historię, no i oczywiście hasło....

darek, doszłeś, czy doszedłeś? Bo to stanowi chyba różnicę:) A co do teorii, no, ciekawa. Lost jest niesamowity, szczególnie teraz po skończeniu 5 sezonu warto zacząć oglądać serial od początku i wyłapywać różne, ciekawe smaczki:)

Hehe.. też mam w planach w trakcie przerwy obejrzeć każdy odcinek raz jeszcze żeby jeszcze bardziej przyswoić fakty i jakoś znieść tę przerwę ;)

darek, co do książki to wg wikipedii opowiada o ludzkich słabościach czyli bardzo adekwatny temat w związku z początkową dyskusją Jacoba z facetem w czerni.
Jednak byłbym ostrożny bo już nie raz przejechałem się szukając wskazówek w książkach pokazywanych w Lost. To są największe zmyłki (red herringi, o których wspominałem kilka postów wyżej) i fałszywe tropy w tym serialu.

Murdoc, to sezon 6 startuje w styczniu 2010, tak? Tak samo jak było z 5

Tak

Cholera, no nie wytrzymię, jak mawiał Walduś Kiepski, powaga.

ktoś przetłumaczył co leży w cieniu posągu?

kret666, dopiero wychynąłeś z ziemi na powierzchnię? Czy też urwałeś się z choinki?

"W cieniu posągu leży ten, który nas ocali".

czemu ten sezon był taki krótki??? rozumiem że jeden z poprzednich był krótszy ze względu na strajk scenarzystów, ale myslałem że spowrotem będzie 22 odcini w sezonie. pewnie zezon 6 też będzie taki krótki.

Jakbyś zgadł. 6. sezon też będzie miał 17 odcinków. Parę lat temu scenarzyści podpisali z szychami z ABC umowę, w której określili, że sezony 4-6 będą sobie liczyć po 16 epizodów każdy. Jak jednak wspomniałeś, 4. seria miała tylko 14 odc., więc siłą rzeczy te 2, których nie zrobiono przeszły na kolejne lata. I w ten sposób ostatnie serie Lost są takie krótkie [łącznie o ile mnie pamięć nie myli skończy się na 119 odc.].

Chodzi o to, że do 3 sezonu serial był kręcony a twórcy nie mieli pojęcia ile sezonów jeszcze będzie. Pod koniec trzeciego udała im się w końcu rzecz bardzo rzadka, ustalili ilość odcinków do końca na długo przed ostatnim sezonem. W ten sposób uchronili się przed sytuacją, że stacja każe im kręcić dalsze odcinki na siłę bo serial się dobrze sprzedaje, a nas, widzów, uchronili przed niepotrzebnymi wątkami pobocznymi. Widać wtedy wiedzieli, że zamkną historię w 48 odcinkach.. i na tyle odcinków podpisali umowę.

http://3.bp.blogspot.com/_n3eH1jI8AZ8/SgyC6UaXQKI/AAAAAAAAPzM/-rzo0Vs4Rws/s1600- h/greek+translation.jpg

pamietam, że ktoś się wcześniej pytał o tłuaczenie.. znalazłem coś takiego.

No jeśli to naprawdę cytat z Odysei, to może przypomnijmy sobie jakie wyspy odwiedzał Odyseusz...może nasza wyspa jest jedną z nich...