Chcieli sandbox, a wyszedł im kiepski zlepek pomysłów z GTA i paru innych gier. Z czym oni nie
przesadzili? Ze statkami, z których czasami nie można zejść. Z przybijaniem do portów, ze
skradaniem. Wszystko jest drętwe. Najbardziej razi monotonia. Na każdej mapie mamy jedno
główne zadania, a oprócz tego trzeba zabić kilku watażków lub oficerów. Szczytem głupoty jest
skakanie za ipodami, które najczęściej na odlatują. Assassin's Creed spalił się już po drugiej
części. Nie warto więcej się rozpisywać. Ponoć nowa część jest lepsza pod względem animacji.
Jednak na filmach widać, że nadal chodzi o to samo.
Trza było być zwinnym aby zdobyć wszystkie szanty, mi się udało ;p
Według mnie to był duży krok naprzód po dość kiepskiej III.
U mnie na 3 miejscu, trochę kiepska fabuła, a bohater nie dorównuje Eziowi.
A i jeszcze te chore legendarne statki których się rozwalić nie dało ;)
Jak kupuje grę, to staram się z niej wycisnąć ostatnie soki, bo inaczej po co kupować grę?
By przejść sama fabułę, która jest krótka i nie warta ceny gry?
Może nie, jestem dopiero na 5%, więc trudno mi to ocenić, ale np. Portal 2 jest jak najbardziej warty swojej ceny nawet bez dopatrywania się sekretów.
Sprzeczałbym się z tym, że fabuła AC IV nie jest warta swojej ceny. Kilka pierwszych sekwencji to wprowadzenia do fabuły, samouczki itp. Prawdziwa akcja rozpoczyna się wraz ze ściganiem Robertsa. A ostatnie sekwencję to mnie osobiście powaliły na kolana. Kto spodziewałby się takiego końca? Osobiście uważałem, ze Caroline przypłynie do Edwarda, gdy ten przystanie do Asasynów. A tu nic takiego. na + też końcowa piosenka Anne Bonny.
Ja zrobiłem grę na 100%, urzekł mnie klimat bitew morskich i świat podwodny, dla mnie to najlepsza część z całej serii wliczając ostatnią część w Paryżu. Kocham klimaty marynistyczne i pewnie dlatego tak bardzo ta gra mi się spodobała.