Tak. Nie lubię Fallouta 1. Dwójki w sumie też. Nie wiem czemu, bo wręcz uwielbiam stare gry. Tutaj za to odpycha mnie...oprawa graficzna. Jest taka... no nie wiem. Strasznie obskurna i brzydka, wiem, wiem, na swoje czasy gra wyglądała ładnie, ale zestarzała się niesamowicie. Walka również przebiega dziwnie, to że jest turowa to okej, ale to że postać trafia w cel za 100 razem jest dosyć irytujące. W sumie dalej nie ma co opisywać bo dałem sobie spokój z grą po jakiejś godzinie szlajania się po Pustkowiach. Chyba odpuszczę sobie granie w gry, które uwielbia cały internet.
Grafika jest brzydka bo przedstawia szarobrązowy zepsuty, zniszczony świat i to jest zamysł artystyczny. Trafień na początku jest mało bo jakieś 3/10 ponieważ prawdziwa walka polega właśnie na celności i uniku jednocześnie. W innej grze miałbyś to zrównoważone częstym trafianiem, ale też bardziej wytrzymałym przeciwnikiem i w konsekwencji spędziłbyś na pojedynku tyle samo czasu. Wielki F2 po prostu stawia na realizm. Później trafiasz w 100% przypadków, ale do tego trzeba dojść. Jeżeli spodziewałeś się natychmiastowej anihiliacji wszystkiego co się rusza to w ogóle przestań grać w gry. Nie wymieniłeś żadnej realnej wady, więc nie odstraszaj potencjalnych graczy.