Plusy:
- ładna grafika
- bardzo płynne, świetne przejścia z cut-scenek do rozgrywki
- przecudne animacje - nie wiele gier może się równać pod tym względem z TLoU Part II, a w połączeniu z dbałością o przeróżne detale, sprawia to, że powrót do innych gorszych pod względem tytułów wali po oczach sztywnością, sztucznością postaci, które sprawiają wrażenie kukiełek
- większe mapy, i ogólnie sporo więcej swobody w porównaniu do części pierwszej, chodź odniosę się też do tego w minusach, skrótowo jest znacznie lepiej - ale oczekiwałbym nieco więcej
- design poziomów, i tu znowu Naughty Dog wykonało świetną robotę dopieszczając różne szczegóły lokacji
- udany, przytłaczający klimat upadającego, deszczowego Seattle z wojną wrogich grup w tle, umieszczenie akcji gry w tym miejscu było dobrym pomysłem
- przechodząc do fabuły, nie chcę się tutaj rozwodzić ponieważ rozpisałem się nieco więcej na ten temat w innym wątku, w dużym skrócie nigdy nie stawiałem TLoU na piedestale pod względem fabuły, to była urocza, acz dość prosta i bardzo przewidywalna opowieść, stąd też mój brak jakiegoś przesadnego sentymentu i oczekiwań co do prowadzenia tych postaci, Part II pomimo kilku zgrzytów, znacznie bardziej mnie pochłonął i zaangażował emocjonalnie
- gra ciekawie nadaje szerszy kontekst wydarzeniom, spojrzenie z innej perspektywy co nie jest częstym zabiegiem
- sposób prowadzenia historii jest podbity kilkoma rozwiązaniami gameplay'owymi co tworzy zwartą całość
- kilka rodzajów przeciwników, głównie to co znamy z poprzedniej części, ale monotonni nie było
- jeśli chodzi o gameplay, rewolucji tu nie uświadczymy - podstawy pozostają te same, ale wiele elementów usprawniono - czuć tu wyraźny postęp
- dodanie takich elementów jak czołganie, przeciskanie się, czy przede wszystkim bardziej rozbudowana walka wręcz sprawia, że rozgrywka staje się ciekawsza
- ogólna płynność, bardzo przyjemnie to wszystko działa w praktyce

Minusy:
- wspomniane już pewne zgrzyty fabularne, te kilka momentów w których twórcy co nieco przedobrzyli w chęci szokowania widza, chociażby słynna scena 'wiadomo czego'
- gra niepotrzebne sygnalizuje nam, kiedy oczyścimy lokacje z wrogów, co pozbawia nas dreszczu i poczucia zagrożenia

I na koniec taki minus- nie minus. Poruszę teraz kwestię rozgrywki, oraz konstrukcji lokacji i sposobu prowadzenia akcji. Tak jak wspominałem już jest to dość znacząco ubogacona formuła z części pierwszej, z jej zaletami, ale i pewnymi ograniczeniami. Plus dla twórców, że dali w wielu miejscach więcej swobody i przestrzeni graczom...Natomiast mam jednak pewien niedosyt. Pewnymi, zbyt długimi fragmentami miałem jednak wrażenie poruszania się bardzo atrakcyjnym, ale jednak korytarzem, który za często kończy się jednym konkretnym wyjściem. Dla wyjaśnienia, nie oczekiwałbym absolutnie wywalenia tego sposobu rozgrywki do góry nogami i postawienia na otwarty świat. Twórcy poszli w dobrą stronę, tylko ja oczekiwałbym tego jeszcze o 20-30% więcej. Więcej pół-otwartych lokacji, szerszych 'korytarzy', częstszego wykorzystania linki, a raz na jakiś czas więcej opcji wyjścia z lokacji, tak, aby gracz był rzadziej zmuszany do wyjścia w jednym i konkretnym miejscu. Mimo pewnego niedosytu, gameplay i taki stoi na bardzo dobrym poziomie, ale chciałoby się więcej. Trzeba brać też poprawkę, że to koniec obecnej generacji konsol.

Zbliżając się do końca w mojej ocenie. Wydaje mi się, że gros mocno krytycznych opinii to po prostu osoby rozczarowane fabułą (którą ją oceniam dobrze, mimo pewnych niedociągnięć), mam wrażenie, że zawód wynika też z nieco przesadnego ubóstwiania części pierwszej. Pomijając kwestie fabularne jest to, z której strony nie patrząc bardzo porządna, w niektórych elementach genialna gra.
Chodź jeśli ktoś nie polubił rozgrywki części pierwszej i ogólnie nie lubi mocno oskryptowanych gier z mniejszą swobodą, ta gra nie jest dla niego. Ale to raczej oczywista kwestia, i każdy wie jakiego rodzaju rozgrywki się spodziewać od tak głośnej gry.

Ja z pewnością kiedyś jeszcze wrócę do upadającego, deszczowego Seattle:) i razem z Ellie będę broczył w tym bagnie- świecie, który nie zasłużył nie zasłużył na drugą szansę.