Czytelnia FILMu: Żurawiecki o szwedzkich kryminałach

FILM /
https://www.filmweb.pl/news/Czytelnia+FILMu%3A+%C5%BBurawiecki+o+szwedzkich+krymina%C5%82ach-55888
W ubiegły w piątek w kinach zadebiutowała ekranizacja książki Stiega Larssona "Millennium: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet". Z tej okazji czołowy krytyk miesięcznika "Film" Bartosz Żurawiecki analizuje fenomen popularności szwedzkich kryminałów. Tekst możecie znaleźć w czytelni magazynu na Filmwebie.



KOLEJNY  POTOP  SZWEDZKI

Pisarz i dziennikarz Henning Mankell wydał pierwszy tom z cyklu opowieści o Kurcie Wallanderze – "Morderca bez twarzy" – w 1991 roku. Fabuła książki była reakcją na zachodzące wówczas w Europie zmiany: upadek komunizmu, otwarcie granic i wiążący się z tym napływ do Skandynawii emigrantów ze wschodniego bloku. Czterdziestoparoletni policjant z Ystad – zajmujący się do tej pory głównie tak pasjonującymi sprawami jak gonienie krowy, która weszła na cudze pole albo transportowanie do domu pijanych nastolatków – musi rozwiązać zagadkę wyjątkowo brutalnego morderstwa pary starych rolników. Po tym zabójstwie w okolicy rośnie panika, wzmagają się rasistowskie i ksenofobiczne nastroje. W obozie dla uchodźców zostaje zastrzelony Somalijczyk.

Kres niewinności...

W kolejnych powieściach Mankell ostatecznie rozwiał nadzieje na to, że Skania – najbardziej wysunięta na południe szwedzka kraina, w której mieszka Wallander – pozostanie cichym, spokojnym i nudnym zakątkiem Ziemi. Drogą lądową, powietrzną, a przede wszystkim morską coraz większą falą docierają tutaj globalne problemy. W "Psach z Rygi" (1992) Wallander stawi czoła siegającemu Ystad spiskowi, który ma uniemożliwić... uzyskanie niepodległości przez Łotwę. W "Białej lwicy" (1993) trop wiedzie jeszcze dalej, bo do RPA, gdzie zwolennicy apartheidu planują zabicie Nelsona Mandeli. W "Zaporze" (1998) chaos znajdzie sobie nowy "kanał dostępu"– przez sieć internetową.

Mimo tego międzynarodowego kontekstu kryminały Mankella są przede wszystkim opowieścią o Szwecji. Gorzkim rozrachunkiem z krajem, który miał być rajem, a zmienia się w piekło. Słynne i podziwiane przez świat "państwo opiekuńcze" zaczyna mocno szwankować. Upada też mit Szwecji jako oazy tolerancji, miejsca schronienia dla tych, którzy z powodów ekonomicznych czy politycznych musieli opuścić swoje ojczyzny.

Kresem niewinności, brutalnym przebudzeniem ze złudzeń stało się niewyjaśnione do dzisiaj morderstwo premiera Olofa Palme w roku 1986. Od tego czasu na wierzch wyłażą nieprzerwanie zepchnięte przedtem do ciemnego kąta społeczne i prywatne psychozy. Opinią publiczną wstrząsają doniesienia o korupcji, samowoli i bezkarności elit, wielkich przekrętach, handlu żywym towarem, przemocy wobec kobiet i dzieci. Tym tematom poświęcone są powieści Mankella: "Mężczyzna, który się uśmiechał" (1994) oraz "Fałszywy trop" (1995).

...początek popularności

Także sam Wallander nie jest wolny od frustracji. Wręcz przeciwnie – za dużo pije, nie wytrzymuje stresów związanych z pracą, bywa agresywny i nieobliczalny, nie układa mu się w życiu osobistym (rzuciła go żona, ciężko mu się porozumieć z córką, jego ojciec wciąż nie chce zaakceptować faktu, że syn został policjantem).

Kolejne powieści cyklu już w latach 90. zaczęły być przenoszone na ekran przez szwedzką telewizję. Główną rolę gra w tych adaptacjach przeważnie  Rolf Lassgard. Wydawało się, że Mankell pożegnał się z Wallanderem u progu nowego tysiąclecia. W 1999 roku ukazała się "Piramida" – zbiór opowiadań o wczesnej działalności Kurta. Trzy lata później opublikowano jeszcze powieść "Nim nadejdzie mróz", której główną bohaterką jest córka komisarza, Linda. Ale po dłuższej przerwie, w sierpniu tego roku pojawił się "Kłopotliwy człowiek" – jak zapowiada autor, definitywnie ostatnia książka o Wallanderze.

Ten powrót pisarza do dawnego bohatera spowodowany być może został ogromną popularnością cyklu, która zaczęła się właśnie na początku XXI wieku i trwa do dzisiaj. Do światowych telewizji przebił się szwedzki serial "Wallander" opowiadający o dalszych losach komisarza, oparty na oryginalnych scenariuszach, a nie książkach Mankella (z wyjątkiem odcinka pierwszego – "Nim nadejdzie mróz"). U nas ukazał się na DVD pierwszy sezon kręcony w latach 2004-2006, właśnie teraz mają premiery w szwedzkiej telewizji kolejne odcinki sezonu drugiego. W głównej roli występuje świetny Krister Henriksson. Grająca Lindę Johanna Sallstrom w 2007 roku popełniła samobójstwo. Poruszony tą śmiercią Mankell zrezygnował z napisania kolejnych dwóch powieści, których główną bohaterką miała być Linda.

To jednak nie koniec filmowych przygód Wallandera. Mini serial na podstawie trzech powieści – "Fałszywego tropu", "Zapory" oraz "O krok" – powstał w ubiegłym roku na zamówienie telewizji BBC (następne trzy odcinki planowane są na ten rok). Zdjęcia – autorstwa laureata Oscara za "Slumdoga. Milionera z ulicy", Anthony’ego Doda Mantle’a – kręcono w Ystad i okolicach, a główną rolę zagrał Kenneth Branagh.

Rzecz zdobyła cztery nagrody BAFTA, ja jednak z ręką na sercu przyznaję, że wolę serial szwedzki. Jest bliżej krwiobiegu. W brytyjskiej wersji wszystko zostało wystylizowane i wypieszczone, nawet posterunek policji wygląda jak najnowsze osiągnięcie designerów. Co skądinąd stanowi kolejne potwierdzenie faktu, że Wallander to "wylansowany brand" o międzynarodowej sławie. Proszę zresztą samemu sprawdzić i ocenić – serial z Branaghem można zobaczyć u nas na kanale Ale kino!

Lokalnie i globalnie...

Pisze się, że popularność książek o Wallanderze jest w pewnej mierze pochodną wcześniejszych sukcesów kryminałów autorstwa małżeńskiej pary Maj Sjöwall i Per Wahlöö. Między 1965 a 1975 rokiem opublikowali oni 10 powieści, których bohaterem jest detektyw Martin Beck – niczym się z pozoru niewyróżniający gliniarz ze Sztokholmu o znakomicie rozwiniętym instynkcie śledczym. Książki te również pokazywały ciemne sprawki kryjące się za fasadą ułożonego i spokojnego życia w Szwecji. Najsłynniejszą z nich – "Śmiejącego się policjanta" (1968) – przerobiono w 1973 roku na hollywoodzki film z Walterem Matthau w roli głównej.

Ale wspomnienie dawnych sukcesów w niewielkim stopniu wyjaśnia, dlaczego prowincjonalny komisarz Wallander stał się bohaterem naszych czasów. Myślę, że główna przyczyna – poza oczywiście świetnym warsztatem Mankella, który potrafi trzymać czytelnika w napięciu – leży właśnie w umiejętnym połączeniu tematyki lokalnej, narodowej i globalnej. Wszyscy już bowiem tkwimy w sieci, którą tworzą te trzy narracje.

Powodzenie twórczości Mankella pociągnęło za sobą zainteresowanie innymi twórcami spod znaku "szwedzkiego kryminału". Obecnie świat wariuje na punkcie napisanej z epickim rozmachem trylogii "Millennium" autorstwa Stiega Larssona, który nie tylko, że nie dożył tego sukcesu, ale nawet nie ujrzał swoich książek na półkach księgarskich. Pisał je bowiem dla własnej przyjemności i złożył u wydawcy krótko przed nagłą śmiercią w wieku 50 lat na atak serca, w listopadzie 2004 roku. Pierwsza z powieści – "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" – ukazała się rok później. Podobno Larsson zostawił jeszcze niedokończony rękopis czwartej książki i plany kolejnych, które miały się złożyć na dziesięciotomowy cykl.

Historia jego życia i śmierci sama w sobie nadaje się na książkę sensacyjną. Larsson był dziennikarzem o silnie lewicowych przekonaniach. Założył i prowadził pismo zatytułowane "Expo", które specjalizowało się w ujawnianiu działalności organizacji rasistowskich i skrajnie prawicowych w Szwecji. W swoim testamencie, sporządzonym jeszcze w 1977 roku, zapisał wszystko szwedzkim komunistom. Testament jednak obalono, a na spadkobierców sąd wyznaczył ojca i brata Stiega. Wieloletnia partnerka Larssona, Eva Gabrielsson, została na lodzie. Nigdy nie wzięli ślubu, gdyż szwedzkie prawo nakazuje, by adresy małżeństw były publicznie dostępne, co naraziłoby ich na niebezpieczeństwo ze strony prawicowych ekstremistów.

...konserwatywnie i biseksualnie

Poglądy Larssona są nader czytelne w trylogii "Millennium". Ukazuje ona np. wciąż żywe faszystowskie sympatie w Szwecji. Także zbrodnie popełniane w powszechnie szanowanych rodzinach przemysłowców, przestępczą działalność instytucji publicznych, powiązania państwa z organizacjami mafijnymi... Jak również, zgodnie z tytułem, "mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet" i dają temu wyraz. Autor sięga głęboko w przeszłość swojego kraju, bo w niej trzeba szukać zatrutego źródła wielu mrocznych tajemnic.

Lewicowa wymowa różni "Millennium" od powieści Mankella, w których widać konserwatywny niepokój. Lęk przed zmianami, demontażem starego porządku, rewolucją obyczajową. Mankell w roli morderców obsadza transwestytę, alterglobalistów, imigrantów. Choć gwoli sprawiedliwości trzeba dodać, że tzw. "porządni obywatele" też często nie są u niego lepsi.

Ale powodzenie książek Larssona wynika nie tyle z ich krytycznego impetu, co przede wszystkim z niekonwencjonalnej konstrukcji pary głównych bohaterów, zwłaszcza postaci żeńskiej. Śledztwa w trylogii prowadzą dziennikarz Mikael Blomkvist (pracujący w czasopiśmie "Millennium" wzorowanym na "Expo") oraz Lisbeth Salander. Dziewczyna wymykająca się wszelkim kryteriom. Socjopatka o własnym kodeksie wartości i postępowania. Genialna hakerka. Chuda, androgyniczna biseksualistka z zagadkową przeszłością. Mścicielka kobiecych krzywd. Nemezis epoki internetu? Feministyczny odpowiednik Zorro? Salander już stała się przedmiotem wnikliwych analiz. Warto także dodać, że bohaterowie Larssona prowadzą niestandardowe życie seksualne. Lisbeth sypia, z kim jej się podoba – zarówno z kobietami, jak i mężczyznami. Mikael natomiast utrzymuje od lat przyjacielski romans ze swoją szefową przy aprobacie jej biseksualnego męża.

Trylogia "Millennium" oczywiście została sfilmowana. Do naszych kin trafia właśnie adaptacja części pierwszej – "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" w reżyserii Nielsa Ardena Opleva. Blomkvista zagrał Michael Nykvist (którego, nota bene, będziemy mogli zobaczyć także w "Templariuszach. Miłości i krwi" – premiera 27 listopada), Salander – Noomi Rapace. Adaptacje kolejnych części – "Dziewczyna, która igrała z ogniem" oraz "Zamek z piasku, który runął" – dopiero we wrześniu miały premiery w Skandynawii. Czy ekranizacje dzieł komunisty Larssona staną się w Polsce takimi przebojami, jakim są u nas jego książki? Widmo szwedzkiego kryminału krąży po Europie...

Bartosz Żurawiecki

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones