Felieton

Felieton: Walkiewicz o elektronicznym bagnie

Filmweb / autor: /
https://www.filmweb.pl/article/Felieton%3A+Walkiewicz+o+elektronicznym+bagnie-52842
Zapraszamy Was do przeczytania kolejnego felietonu naszego współpracownika Michała Walkiewicza. Tym razem poznański krytyk filmowy zajął się moralnym niepokojem polskich 'artystów', którzy walczą z patologiami internetu. 



WAŁKIEM NA ODLEW: TECHNOTERROR

Możliwości są dwie: albo ktoś sabotuje nasz szołbiz i kolportuje na warszawskich rautach Baudillarda w obwolutach książek Coelho, albo wszystkiemu winien jest kryzys. O czym mówię? O nagłym przebudzeniu artystów z bożej łaski, którzy biją na alarm i z obawą obserwują kolejne rewolucje globalnej sieci. Śpiewają, kręcą filmy; występują w Opolu, pukają do drzwi PISF-u. Bo źle się dzieje. Bo sieć się rozwija, a nasza podmiotowość się zwija. Bo wirtualny świat pochłania, Internet pożera, wszędzie elektroniczne bagno i cyfrowa padlina. Już im te wszystkie aberracje, alienacje i uprzedmiotowienia powpadały w odpowiednie przegródki, zakitowały mózgowe bruzdy i złożyły się jak puzzle w spójny obraz cywilizacji na krawędzi upadku.    

Przykład 1

Interwencyjna pieśń Meza, wymierzona w dziennikarzy i Internautów, nie prześlizgnie się bezboleśnie przez byle ucho, to stereofoniczny horror. Od wyginającej się na podobieństwo J.Lo Katarzyny Skrzyneckiej ważniejszy jest tzw. przekaz, czyli krytyka medium, pozwalającego na anonimowe oszczerstwa ("Puszczam posta, gadka będzie ostra; zaraz znajdę jakiegoś ofiarnego kozła"). Po wielce odkrywczej konkluzji, że Internet jest patogenny, Mezo kończy swoją pieśń filozoficzną frazą: "A nawet jeśli jest to z dupy wzięte, to i tak ludzie to czytają jak pismo święte". Amen.

Przykład 2

Piotr Matwiejczyk, który, niespodzianka!, pozostał wierny sprawdzonej formule "realizacyjnej", pokazał jakiś czas temu we Wrześni swój najnowszy film. W "Kup teraz" granice świata dwóch bohaterów, uzależnionych od portalu aukcyjnego Allegrosz, wyznacza monitor. Tak dużo czasu spędzają w sieci, że w końcu, po pijaku, wystawiają na sprzedaż swoje dziewczyny. Wiem, idiotyczne, ale od kretyńskiego scenariusza jeszcze gorszy jest morał. Żeby odkupić damy swoich serc, kumple muszą sprzedać literackie i filmowe dobra nabyte drogą elektroniczną. Rehabilitacja jest kompletna, a biblio- i filmotekę można kompletować od nowa, zachowując oczywiście umiar. Być może w przypływie kaprysu uznałbym to za coś szczerego, gdyby nie dwa fakty. Primo, jakoś trudno mi uwierzyć, że facet, który nakręcił film o parze gejowskiej, a nie potrafi określić, czy popiera legalizację związków homoseksualnych, jest w stanie zająć stanowisko w jakiejkolwiek innej sprawie. Secundo, jedyna udana scena wypada tak autentycznie i jest tak jawną eksplikacją wrażliwości Matwiejczyka, że od razu unieważnia całą resztę. Oto Dawid Antkowiak wchodzi do domu i nie widząc, że jego dziewczyna przygotowuje w kuchni obiad, pyta bezceremonialnie: "Skarbie, co tak jebie?".

Przykład 3

Na deser Jan Komasa i jego dofinansowana przez Instytut "Sala samobójców". Żeby nie strzępić języka, przytoczę komunikat streszczający fabułę:

Dominik - licealista, syn robiących karierę w polityce i modzie rodziców, upokarzany przez kolegów i pobity przez dresiarzy (nagrane komórką video z tego incydentu pojawia się w Internecie) przestaje chodzić do szkoły, zamyka się we własnym pokoju i wkracza w internetowy świat Second Life'u, gdzie w "Sali Samobójców" odnajduje ludzi, którym tak jak i jemu odechciało się żyć. Tylko on jednak ich przygotowania do śmierci wziął całkowicie poważnie.

Dramatyczny wydźwięk ostatniego zdania każe przypuszczać, że nie ma się z czego śmiać. Więc zapytam całkiem serio: co sprawia, że człowiek przed trzydziestką, którzy zrobił parę reklam i klipów, udanie debiutował w nowelowej "Odzie do radości" i z racji metrykalnego rozdania jest idealną osobą do opowiedzenia o Polakach w cyberprzestrzeni, proponuje tak ortodoksyjną fabułę? Koniunkturalizm czy najzwyklejsze lenistwo?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones