Wywiad

Rusza 5 edycja OFF ON - rozmowa z Agnieszką Wlazeł

Filmweb / autor: /
https://www.filmweb.pl/article/Rusza+5+edycja+OFF+ON+-+rozmowa+z+Agnieszk%C4%85+Wlaze%C5%82-45273
W najbliższy poniedziałek w warszawskim kinie Luna rusza rozpocznie się 5 Europejski Tydzień Filmowy OFF ON, czyli największy w Polsce przegląd kina krótkometrażowego. Wydarzenie próbujące łączyć film, muzykę i fotografię. Na OFF ON zobaczymy zarówno filmy profesjonalnych twórców jak i amatorów, ponadto możemy wziąć udział w warsztatach i pod okiem specjalistów nakręcić własną filmową impresję. Wstęp na pokazy jest bezpłatny, na wieczorne seanse obowiązują darmowe wejściówki do odebrania w kasie kina Luna.

Rozmawiamy z dyrektorką OFF ON Agnieszką Wlazeł oraz producentką imprezy Sylwią Kujawską


Filmweb: Co takiego wyróżnia ten festiwal na gęstej już bardzo mapie filmowych imprez?


Agnieszka Wlazeł, dyrektor OFF ON: Zapraszamy na otwarte warsztaty filmowe i fotograficzne, pokazy ciekawego europejskiego krótkometrażowego kina niezależnego, oraz codzienne projekcje istotnych naszym zdanie filmów fabularnych. W tym roku festiwal jest poważniejszy niż zwykle, co koresponduje poniekąd z tym co dzieje się teraz na Kaukazie. Jeden z naszych filmów - Hotel Ruanda mówi o konflikcie z 1994 roku, w którym zginęło tysiące osób. To co się dzieje obecnie w Gruzji trochę przypomina wydarzenia z Ruandy sprzed 14 lat. Nasz festiwal nosi przymiotnik „europejski”, chcieliśmy pokazać, jaki mamy stosunek do tego co się dzieje, i jak wielki możemy mieć wpływ także na to, co poza granicami Europy.

Czy wybuch wojny w Gruzji wpłynął jakoś na program OFF ON?

AW: Nie, po prostu wybierając filmy, czuliśmy, że dotykają ważnych spraw i problemów. Filmy, które pokazujemy są istotne nie tylko z punktu widzenia języka filmowego, ale także, a może przede wszystkim - idei jakie niosą. Jeszcze w zeszłym tygodniu mówiono mi, że ten program jest zbyt poważny i ciężki, obecnie stał się idealny. Oczywiście nie jesteśmy z tego powodu szczęśliwi, chcielibyśmy by OFF/ON pokazywał ważne sprawy, bez naocznej ilustracji w postaci wojny na Kaukazie, żeby ta lekcja z filmu Hotel Ruanda nie znajdowała tak plastycznego wyrazu.

Mówi Pani, że kryterium artystyczne nie jest jedynym, że ważna jest idea stojąca za filmem. Czy nie otwiera to furtki dla filmów słabych, ale zaangażowanych i słusznych?

AW: Myślę, że w ogóle nie mamy złych filmów na OFF ON . Oczywiście bardzo zwracamy uwagę na ideę, nawet w regulaminie konkursu zapisaliśmy, że chcielibyśmy, by festiwal wpisał się w rok Dialogu Międzykulturowego. Myślę, że nasze filmy tzw. słuszne ideowo są jednocześnie dobre artystyczne.

Jak wyglądał dobór filmów krótkometrażowych na konkurs?

Sylwia Kujawska: Dostaliśmy w tym roku 230 filmów, z których wybraliśmy 60. To one wypełnią program od godziny 16 do 19. W sobotę (23 sierpnia) poznamy zdobywcę Grand Prix OFF ON, a także zwycięzców codziennych konkursów publiczności.

AW: Organizatorem OFF ON jest Federacja Niezależnych Twórców Filmowych, a więc siłą rzeczy interesuje nas szczególnie kino niezależne i krótkometrażowe. Chcielibyśmy przyczynić się do promocji tego mniej popularnego nurtu kina Nasz festiwal stara się zbliżać środowiska - stąd warsztaty, pokazy zarówno filmów amatorskich jak i profesjonalnych. Realizując film kilku, lub kilkunastominutowy trzeba bardzo skondensować swoje myśli, by w sprawny sposób , przekazać coś na co inni potrzebują na przykład dwóch godzin Filmy są pogrupowane według regionów geograficznych. Tak więc, jeżeli wieczorem pokazujemy Złodziei, po południu będziemy mogli obejrzeć hiszpańskie krótkometrażówki.

Jak z perspektywy tych pięciu edycji oceniacie repertuar, czy zmienia się poziom nadsyłanych filmów?

AW: Na pewno jest więcej rzeczy mówiących o sprawach ważnych, zarówno w sensie jednostkowym, jak i narodowym. Jesteśmy znani z dość wysokiego poziomu filmów, więc jeżeli ktoś decyduje się wysłać obraz do nas, to jest on rzeczywiście wart pokazania. Oczywiście musimy dokonywać selekcji, bo przysyłają do nas filmy ludzie z całej Europy. Co ciekawe, z Polski nie jest ich tak wiele.
SK: OFF ON był i jest otwarty na filmy profesjonalne, szkolne, ale i te amatorskie. Pokazuje to historia przyznanych nagród. Jednego roku Grand Prix zdobył film amatora, a w następnym obraz studenta filmówki. To dowódnato, że kino amatorskie nie musi być kinem gorszym.

Jaka jest publiczność tego festiwalu? Jest stała, przybywa jej?

AW: Publiczność jest przede wszystkim wierna, mamy widzów, którzy są z nami od samego początku. Z niektórymi się zaprzyjaźniliśmy, a nawet jako wolontariusze włączyli się w organizację festiwalu. To nie jest gabarytowo wielka impreza, więc kontakt z widzem jest naprawdę bezpośredni. Dlatego OFF ON nie będzie nigdy imprezą masową. Nie chcemy pokazywać 200 filmów, wolimy jeden, bo wtedy wiemy, że rozmawiać będzie się tylko o nim. Dzięki temu staje się ważny. Pokazujemy zarówno przed premiery, jak i filmy starsze. Wspomniany wcześniej Hotel Ruanda czy Skradzione oczy, które przeszły przez kina prawie niezauważone. Festiwal daje im drugie życie.
SK: OFF ON od samego początku cieszył się dużym zainteresowaniem zarówno mediów jak i publiczności. Pierwsza edycja obyła się w 160 osobowej sali Collegium Nobilium Akademii Teatralnej, która okazała się za ciasna. Przenieśliśmy się do Bajki, a potem Luny. Pomiędzy pierwszą a trzecią edycją liczba publiczności przynajmniej się potroiła.

A nie myśleliście o wydaniu płyt DVD z najciekawszymi filmami, rodzaju takiego wizualnego archiwum?

SK: Zdecydowanie idziemy to w tym kierunku. Mamy kompilacje festiwalowych filmów, choć na razie nie przeszło to jeszcze w formalną dystrybucję. To będzie następny krok, na razie staramy się je prezentować na pokazach po - festiwalowych.

AW: Dystrybucja i produkcja filmów krótkometrażowych, to troszkę inne pole działania. Jesteśmy organizacją pozarządową, stowarzyszeniem nienastawionym na zysk, musielibyśmy zupełnie przeorganizować swoją działalność. Produkcja płyt z filmami, nabycie praw praw autorskich, dystrybucja itd. to coś czym się dotychczas nie zajmowaliśmy i osobiście nie do końca jestem pewna, czy byśmy chcieli.

Ale poprzez warsztaty wspieracie filmową praktykę. W tym roku naprawdę będzie można nakręcić film

AW: Tak, w tym roku warsztaty będą praktyczne. Będzie można pojawić się w charakterze operatora, aktora albo widza. Warsztaty codziennie prowadzić będzie inna osoba. W poniedziałek - Filip Zylber, z którym będzie można nakręcić krótkie scenki na terenie kina Luna. We wtorek, wstęp do realizacji filmów w jednym ujęciu z twórcą Futra Tomaszem Drozdowiczem. Kręcenie filmów w jednym ujęciu pozornie jest łatwiejsze, bo nie trzeba znać chociażby programów montażowych, ale z drugiej strony trzeba mieć ten film naprawdę przemyślany i rozpisany. To nasza propozycja takiej ekspresowej szkoły filmowej. W środę zapraszamy na coś poważniejszego, czyli warsztaty dokumentalne z Maciejem Cuske - tu będzie więcej teorii. W czwartek warsztaty dziennikarstwa telewizyjnego z twórcami Kuriera Warszawskiego . W piątek i sobotę planujemy warsztaty fotograficzne, czyli fotografia dokumentalna z Andrzejem Kramarzem. W ciągu tych dwóch ostatnich dni będzie można obejrzeć także efekty tych warsztatów.

Na jesieni znika kino Luna, które w ostatnim czasie gościło festiwal. Macie już plan, co dalej?

AW: Żal nam Luny, miejsca z klimatem. Kina, gdzie nie liczy się tylko ilość, ale i jakość widza, są bardzo potrzebne. Dla nas ta sytuacja jest też motywacją do zastanowienia się nad tym w jaką stronę OFF/ON powinien się rozwijać. Traktujemy to jako smutną, ale inspirującą okoliczność. Festiwal z pewnością nie zniknie z filmowej mapy Warszawy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones