Harry to gość w średnim wieku, który rozstał się z żoną przez wzgląd na swój brak zainteresowania sprawami rodzinnymi i pracoholizm. Miarka się przebiera gdy podczas jednej z wizyt jego córek zapomina je odebrać z dworca; była żona wówczas kategorycznie zabrania mu jakichkolwiek odwiedzin. W pewnej chwili na swej drodze spotyka Georgesa z zespołem Downa, który dopiero co uciekł z zakładu dla upośledzonych. Harry zbiegiem okoliczności musi się nim zaopiekować i pogodzić to z próbami odkupienia swoich ojcowskich błędów.

"Ósmy dzień" to ładny i wzruszający film o tajnikach przyjaźni, zrozumieniu i odnajdowaniu sensu w swoim postępowaniu. Trochę jak stara bajka Disney'a, ale dla nieco dojrzalszych dzieci (15+) i dorosłych. Aktora grającego głównego bohatera kojarzę jedynie z filmu "36" (3/10), ale z pewnością nie ma aktorskiej twarzy ani usposobienia. Nie zabłysnę, ale moim zdaniem najwłaściwszym spośród francuzów aktorem na jego miejsce byłby Gérard Depardieu. Daniel Auteuil ma po prostu wyraz twarzy jakby nie wiedział co ma robić. Mam wrażenie, że niezręcznie mu było grać z gościem co ma zespół Downa.