Naciągane:] No ale niech będzie, bo zrobiliśmy straszny offtop więc może pora to skończyć.

Co do sf to ostatnio widziałem "Generacje DNA". Pomimo wielu mankamentów, miała ciekawy klimacik, momentami podobny do tego z Blade Runnera.
I choć poziom aktorski był dość średni, efekty podobnie - to oglądało się to całkiem sprawnie.

No a prędkość świetlną zamienić w teleporty, mechami mogły by być jakieś enty itd
Wszystko fajnie ale mówisz o fantasy, magii itp. Zabok nawiązał do piratów i starożytnej Grecji... Więc jednak twoja dygresja jest nie do końca relewantna, pomimo iż masz rację.

Nie znałem wcześniej słowa "relewantny". Jak widać można się czegoś nowego na forum filmweb'u nauczyć ;-). Czyli jak rozumiem mówisz, że moja sugestia o przenośności GW do innych "klimatów" nie do końca jest stosowalna (ma zastosowanie). A czemu nie. W końcu nasze przykłady (na końcu drugiej strony - faktycznie dziwne przeskoczyło) pokazują, że można by tą opowieść przenosić na inne czasy, inny świat, bez szkody dla jej sensu. Nie do końca rozumiem to użycie tego nowego dla mnie słowa ;-).

Hmm ja bym te filmy zestawił raczej obok siebie (z małymi wyjątkami) bo kocham zarówno Blade Runnera jak i GW oraz Alien.

1.2001
2.Blade Runner (director's cut)
3.Dune (1984)(wersja kinowa)
4.Stalker
5.Dark City
6.Metropolis
7.Star Wars (trylogia)
8.Primer
9.12 Małp
10.Alien

Nie widziałem Stalkera- Wogóle mam problem z dostępem do filmów Tarkowskiego ( a bardzo zależy mi na Solaris )

Ludzie! Przecież Odyseja kosmiczna to shit, jest nudne jak flaki z olejem! Już lepszy jest film "Ja, robot".

No fakt, że ''Odyseja..." jest filmem skierowanym raczej dla koneserów, a "Ja, robot" jest napakowana akcją, efektami i w. Smith'em. Nie dziwota wiec, że wolisz "Ja, robot" skoro stawiasz na wyżej wymienione cechy u filmów jakimi chrakteryzuje sie dzieło oparte na powieści Asimova.

ano oczywiście masz rację, odyseja kosmiczna JEST nudna. tak samo jak lot przez kosmos :P

Swoją drogą ciekawe jak odbierano odyseję w chwili powstania; podejrzewam iż już wtedy było wiadomo że to arcydzieło

Na jej premierze połowa osób wyszła z sali... Ogólnie można więc przyjąć, że film się raczej nie podobał. Moim zdaniem "Odyseja Kosmiczna" to jeden z tych obrazów który miał znaczący wpływ na rozwój kina science-fiction. Oczywiście dzisiaj mało osób go doceni - ma już prawie 40 lat, a co za tym idzie, efekty, kostiumy i dźwięk lekko "trącą myszką". Co się natomiast może podobać? Na pewno muzyka, oglądając ten film aż ciarki przechodziły po plecach gdy wchodziły te niepokojące partie chóru. Epizod z HAL'em też powinien obejrzeć każdy szanujący się kinoman - w końcu jedna z najpiękniejszych scen śmierci w historii, nie?

Tak muzyka świetna, ale to co najbardziej zapada w pamięć w odysei , to że jako jeden z niewielu filmów scie-fiction posiada refleksje oraz przez powolną akcję daje czas na myślenie, przez małą ilość dialogów jest to coś niesamowitego. Kubrick tym filmem zaprezentował nowy styl "namowy" widza do myślenia - nie jak Tarkowski czy Bergman , którzy do swoich filmów wstawiali warianty psychologiczne.

Drugim z moich ulubionych jest właśnie STALKER - według mnie najlepszy film z rodzaju science fiction, choć nie taki "wzorcowy" - postacie wędrujące po Zonie, posługują się często świetnymi aforyzmami. W tym filmie jak i filmie Kubricka wszystko jest na miejscu.

niewielu wspolczesnych widzow rozumie roznice pomiedzy science - fiction (SF) a fiction, niestety jak wiec maja docenic?

Odyseja to takie spaghetti SF, na pewno dla koneserów, bo bardziej niż efekciarstwo postawiono na wątki psychologiczne i socjologiczne. Dlatego co dla innych jest nudne w tym filmie, dla mnke jest wręcz transowe, niezły kosmiczny odlot...

A łowca jest niby mniej nudny??? NUDA TOTALNA

Ale się popisałeś, daję słowo. Czy to wszystko na co było cię stać NUDA TOTALNA. Moja papuga potrafi więcej i bardziej rzeczowo się wypowiadać. I wyznając zasadę - "mój post świadczy o mnie" stwierdzam, że małe raczej masz pojęcie o filmach a już o fantastyce w ogóle.
Małolatom zawsze będzie czegoś brakowało. Narzekać będą że flaki z olejem bo nie ma X-Wingów, wojny z robotami, super nowoczesnych gadźetów, latania miedzygwizdnego. No niestety to nie ten film, pomyłka, dla ciebie ewidentenie jest terminator i matrix.
Nie potrafiłeś nic zawrzeć swoim krótkim boleściwym w treść zdaniu, bez arguimentacji, głębszych odczuć i refleksji. Jak dziecko, i właśnie to jest problemem filmwebu, że dzieciaki zabierają głos. Owszem dobrze niech zabierają, ale niech piszą szczerze o swych odczuciach, co im sie podobao lub nie, co zachwycało lub nie. Ale takie żenujące pseudo komentarze są gównianym przykładem na to, że zabierają głos ludzie pragnący za wszelką cenę zaistnieć.
Dlatego jak już chcesz zajmować miejce to chociaż próbuj się rozwinąć a nie tylko "Nuda Totalna", bo jak narazie wyszło, że bije od ciebie głupota ABSOLUTNA.
P.S. Ten post nie miał ciebie obrazić, ale podsumował twoją wypowiedź, oraz to niepokojąco smutne zjawisko jakie szerzy się jak zaraza na Filmwebie, czyli pisać aby tylko coś napisać.

Co do wieku, to dziecino zapewniam cię, że nawet w połowie nie widziałaś tyle filmów, co ja, a wiekiem pewnie też mi nie dorównasz. Napisałem krótko, bo uznałem, że to w zupełności odzwierciedli moja wrażenia, (czego nie rozumiesz w słowie nuda?). Miałem ten film od dawna, kumpel się nim strasznie podniecał, a kilka innych osób mówiło, że strata czasu, bynajmniej ja wychodzę z założenia, że wole sam poddać film ocenie. No i przyszedł pewien dzień w tygodniu - godzina 22-ga, kiedy postanowiłem ze czas go ocenić. Moja żona od razu powiedziała, że wątpi żeby mi się spodobał, bo to jest taka klasyka, nad którą trzeba się zastanowić i postanowiła, że woli iść spać. Więc oglądam, pierwsze wrażenie - ciekawy klimat miasta przyszłości, ale później ? im dalej tym gorzej, tak mnie wciągnął, że zacząłem przysypiać (przyznam się, że to było drugie podejście do tego filmu) i co, coś się w nim działo, ale co? Androidy chciały czuć i żyć, dwójka z nich bezbarwna-ginie w ciągu 5 minut, druga dwójka ?uczuciowa? pozostaje. Film nie wgniatał mnie w fotel, nie byłem ciekaw, co będzie dalej, po prostu go oglądałem. Chociaż im dłużej o nim myślę tym lepsze pozostawia wrażenie, dam mu 5/10. Arcydzieło to dla mnie nie jest. Wolę już Orwella.

No moze i przesadziłem z tą nudą totalną, ale jak dla mnie film bez większych rewelacji. To jest moja opinia i nie musisz się z nią zgadzać, na tym polega świat, że ludzie widzą go inaczej!

Dając 1 pokazujesz się od strony debila. Lepiej było żonę całować, albo z nią spać.

człowieku men rzadko uzywam takiego argumentu śłownego ..ale wez sie wiecej juz nie wypowiadaj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

pzdr

jeśli interesują Cię filmy Tarkowskiego, to właściwie mam wszystkie.
zdrowa_woda@poczta.fm

Bardzo dobra lista.

Aż 10! To zbyt słaby gatunek by były same WYBITNE filmy. Który lepszy to nie wiem więc wymieniam nie w kolejności:
Wybitne:
Odyseja 2001
Blade Runner
Star Wars (stara trylogia)
Alien (jedynka)
Trochę mniej wybitne:
12 Małp
The Thing
Matrix
AI

Nie wszystkie są wybitne, ale te najbardziej podobają mi się z gatunku.

1. Obcy 8 Pasażer Nostromo
2. Łowca Androidów
3. Coś
4. Terminator
5. Zakazana Planeta
6. Otchłań
7. Gwiezdne Wojny (stara trylogia)
8. 2001: Odyseja kosmiczna
9. Predator
10. Oni Żyją

Jak dla mnie Blade Runner to chyba najlepszy film SF. Po pierwsze niesamowicie mądry, w pewnym sensie proroczy, 2) Harrison Ford - nigdy nie odejdzie z tego świata dzięki tej roli, 3)MUZYKA, MUZYKA, MUZYKA - w do żadnego filmu SF nie stworzono takiej ścieżki dźwiękowej, 4) Dialogi i w ogóle cała reszta... Niesamowity film.
Z pozostałych SF, wiele świetnych:
Diuna Lyncha,
Dark City
4 Alieny
Alphaville
Faranheit 451
Cudowny THX...
Star wArsy ;) chyba też dzięki Harrisonowi...
No i przez wielu ignorowany Zginiony Horyzont czy Horyzont Zdarzeń - niezły klimat ma ten film.
Pozdrawiam wszystkich maniaków SF

Bardzo dużo jest świetnych filmów s-f (to jeden z moich ulubionych gatunków) i Blade Runner jest na pewno jednym z najwybitniejszych! Wg mnie lista powinna wyglądać tak:
1. 2001 Odyseja Kosmiczna
2. Blade Runner (DC)
3. 12 Monkeys
4. T2
5. Aliens
6. Star Wars (stara trylogia)
7. Alien
8. Children Of Men
9. Matrix
10. Metropolis
Wyróżnienia dla: Abyss, The Thing i Stalkera

Dla mnie zdecydownie numerem jeden jest "Dune" - ta z 1984 roku, jak już ktoś wcześniej podkreślił lepsza jest wersja kinowa a nie reźyserska, którą można by właściwie nazwać wersją producentów, gdyż reżyser David Lynch nie wyraził zgody na podpisanie jego nazwiskiem takiej wersji filmu. Roi się w niej od błędów np. statki kosmiczne latające nad powierznią innej planety niż powinny, oraz wiele innych widocznych nawet dla ludzi którzy pierwszy raz oglądają film.

Inne świetne filmy SF:
Odyseja Kosmiczna
Obcy - Cała Trylogia (czwartej części nie uznaje;p)
Blade runner
Star Wars-epizody 4,5
Star Trek - jako całokształt
Matrix
Equilibruim
Outland (1981rok)

No to masz problem, bo co byś nie pisał to to Alien 4 jest był i będzie, i już nigdy nie będzie to trylogia, czy uznajesz to czy nie. Nawiasem mówiąc, pod niektórymi względami Alien4 jest lepsza od trzech wcześniejszych części. Dziwię się, że niektórzy mają problem z uznaniem całej sagi jako całości, gdyż niewiele jest przykładów w kinie, abuy kolejne części trzymały w miare równy, wysoki poziom - w przeciwieństwie do matrixa gdzie z kolejną częścią robiła się z trego jakaś filmowa groteska.

Co niektórzy jeszcze Alien vs Pedator dołożą, widziałem 5 minut tego i to było 5 minut za dużo;) Trzeba uznać to za tetralogię, jak dla mnie to 4 część nie odbiegała mocno poziomem od dwóch poprzednich, bo jak dla mnie pierwsza część jest zupełnie inną "bajką" owszem stanowią wszystkie całość, ale jedynka to zupełnie inny klimat: JEDEN obcy a napięcia i strachu więcej niż we wszystkich kolejnych częściach razem wziętych.

Dziwi mnie, ze nikt z Was nie zaliczyl do grona 10 najwybitniejszych filmow S-F Planety Małp z 1968 roku. Dla mnie jest to najlepszy film sf.

Dziwi mnie, ze nikt z Was nie zaliczyl do grona 10 najwybitniejszych filmow S-F Planety Małp z 1968 roku. Dla mnie jest to najlepszy film sf. Prawdziwe dzielo.

1.STAR WARS -genialne jako s-f
2.terminator-tez genialny
3.Obcy
4.Matrix
5.łowca Androidów
6.Planeta malp
7.straznik czasu
8.piaty element
9.pamiec absolutna
10.hmmm moze Dark City ;-)

Zapomieliście o dwóch starych klasykach:
Zakazana Planeta
Wojna światów

Wojna światów...

... chyba nie masz na myśli tej Spielberga?

No chyba napisał że starych klasyków...

"Wojna światów" Spielberga była całkiem niezła, ale nie jako film sci-fi, ani też adaptacja książki. To świetny film psychologiczny ukazujący niesamowity rozkład, zgniliznę i, wręcz makabryczne, zacofanie społeczeństa amerykańskiego.

"Aliens" w wersji reżyserskiej, bym dodał od siebie... ;)

Blade Runner
Alien3
12 Małp
Treminator 2
Aliens
Robocop
Dark City
Predator
Star Wars
Matrix

A słyszeliście o "Time Machine" z 1960r ?

Time Machine z 60go roku jest genialne, oglądałem z 10 razy!

Również jestem tego zdania, pytałem - bo póki co nikt o nim nie wspomniał, ten film to dla mnie ścisła czołówka.

Terminator...wielkie mi wybitne dzieło:) Lubię T1 i T2, ale kino ambitne to raczej nie jest.

Pozdrawiam;)

1. Odyseja
2. Star Wars
3. Blade Runner
4. Obcy- 8 pasażer Nostromo
5. Metropolis
6. Dark City
7. 12 Małp
8. Stalker
9. Planeta Małp (stara seria)
10. The Thing.

Jakoś złożyłem tą liste, ale łatwo nie było. Żałuje tylko że przy tak świetnych książkach S-F tak cieszko zrobić dobry film na ich podstawie. Ostatnio możemy oglądać w kinach spaniale zepsuty pomysł Philip K. Dick pod tytułem "Next", czyli jak producent moze z zrobic kiche z filmu ktory mogl by byc porownywany do Łowcy androidów. Pan Philip K. Dick przekreca sie właśnie w grobie

kacpermrugala < a gdzie matrix? ^^

niech beda najwybitniejsze!
top 10 - filmy sci-fi:
łowca androidów
2001
mechaniczna pomarańcza
obcy - 8 pasażer nostromo
star wars - trylogia
forbidden planet
metropolis ( f.lang)
terminator
ghost in the shell (m.oshii)
matrix
ps.te tytuly przyszly mi od razu na mysl.

dla mnie "Gwiezdne wojny" zawsze będą kultowe i dodałabym tu jeszcze "Zemstę Sithów" jeśli chodzi o inne filmy to Blade Runner, "A.I. Sztuczna Inteligencja" no i trylogia X-Men. Pod żadnym pozorem do najlepszych filmów SF nie należy Matrix.

moja lista s-f:

1. Blade Runner (dir cut)
2. Star Wars: Empire Strikes Back
3. 2001: Space Odyssey
4. A Scanner Darkly
5. Matrix
6. Star Wars: Return of the Jedi
7. Alien
8. Dune
9. Minority Report
10. Solaris

Wymieniasz kiczowatą, komiksową trylogię X-men, ale pod żadnym pozorem nie Matrix? Weź się schowaj, kobieto.

Podaję w przypadkowej kolejności, bo trudno mi się zdecydować:
1. Gwiezdne wojny - Nowa nadzieja
2. Imperium kontratakuje
3. Powrót Jedi
4.Blade Runner
5.Odyseja kosmiczna 2001
6.Matrix
7. Test pilota Pirxa
8. Seksmisja
9. Gwiezdne wrota
10. Planeta małp

Gatunek jakim jest s-f trzeba faktycznie lubic, zeby go docenic i zrozumiec. Zeby wymienic filmy najwybitniejsze, nalezaloby obejrzec wszystko, co kinematografia stworzyla, a co prawdopodobnie jest nierealne ;) Moja osobista lista filmow, moze nie bedzie lista najwybitniejszych, ale takich, ktore mnie zafascynowaly fabula, muzyka, klimatem i/lub efektami. Sa to pozycje, ktore ogladalam, i ktore z checia zobaczylabym ponownie. Przyznam, ze mialam z tym wielki klopot, dlatego NIESTETY nie udalo mi sie zmiescic w 10 punktach.

1.Mad Max (1979), Mad Max - Wojownik szos (1990), Mad Max pod kopula gromu (1985) George'a Millera
2.Ucieczka z Nowego Jorku (1981) Johna Carpentera
3.Coś (1982) Johna Carpentera
4.Łowca Androidów (1982) Ridleya Scotta
5.Terminator I (1984) i II (1991) Jamesa Camerona
6.Obcy - 8 pasazer Nostromo (1979) Ridleya Scotta
Obcy - Decydujące starcie (1986) Jamesa Camerona
Obcy 3 (1992) Davida Finchera
Obcy - Przebudzenie (1997) Jeana-Pierre'a Jeuneta
7. Stalowy świt (1987) Lance'a Hoola
8.Pamiec absolutna (1990) Paula Verhoevena
9. Krew bohaterow (1990) Davida Webba Peoplesa
10. Obroża (1991) Lewisa Teaque
11.12 małp (1995) Terry'ego Gilliama
12.Screamers (1995) Christiana Duguay

Z najnowszych, ktore mam nadzieje stana sie klasyka:
Ludzkie dzieci (2006) Alfonso Cuarona
Renaissance (2006) Christiana Volckmana

a z komedii sci-fi musze dopisac Facetow w czerni, bo jest to film, ktory wciaga mnie za kazdym razem, kiedy go widze :)
Matrixa widzialam, ale jak dla mnie sie nie kwalifikuje, pierwsza czesc byla dobra, pozostalych wole nie komentowac :)

1. Alien 3
2. Alien
3. Terminator
4. Aliens
5. Terminator 2
6. Blade Runner
7. Total Recall
8. Predator
9. Predator 2
10. Matrix

A Gwiezdne Wojny to nie science fiction.