PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=734}

Łowca androidów

Blade Runner
1982
7,7 217 tys. ocen
7,7 10 1 216912
8,5 99 krytyków
Łowca androidów
powrót do forum filmu Łowca androidów

Kilka pytań

ocenił(a) film na 10

Ha! Nareszcie sprawiłem sobie nowe wydanie Blade Runnera na DVD i z miejsca obejrzałem ten film kilkakrotnie, starając się go dogłębnie przeanalizować. O ile kiedyś wydawał mi się nudnawy, o tyle teraz bardzo mnie wciąga (jedyna dłużyzna jako taka to może scena w domu Deckarda, po zabójstwie Leona). No i jest jeszcze ten klimat, który diabelnie mocno na mnie działa. I potwornie sugestywna wizja przyszłości, prorocza pod wieloma względami. Jak również efekty i ogólnie rzecz biorąc konwencja, w jakiej film zrealizowano pod kątem oprawy audio-wizualnej. Po tym filmie prawie w ogóle nie widać upływu czasu, jeśli jeszcze dołożyć do olśniewającej formy ponadczasową treść... ech, rozmarzyłem się.

W każdym razie, jako że nie jestem zbyt sprawnym interpretatorem, chciałbym zadać kilka pytań w kwestiach dla mnie wątpliwych. Może ci, którzy lepiej są z filmem obeznani, jakoś mi pomogą.


1. Co symbolizuje scena z jednorożcem? Jaka jest w ogóle jej rola w filmie?

2. (to może się głupie wydawać) Dlaczego Batty uśmiercił Tyrella, oraz - co jest już naprawdę niespodziewane - J. F. Sebastiana?

3. Co DOKŁADNIE kierowało Battym, kiedy w finale ratował Deckarda?

4. Czy są tu tacy, którym wydaje się, że stwierdzenie, jakoby Deckard był również androidem (na podstawie ostatnich słów Gaffa), to nadinterpretacja?

użytkownik usunięty
Der_SpeeDer

1. secena z jednorożcem sugeruje że Deckard był androidem. Gaff ciągle bawił się origami a zostawił go pod drzwiami Ricka by zasugerować mu że jego wcześniejszy sen o jednorożcu był produktem Tyrell Corporation podobnie jak i sam Deckard.

2. można to zachowanie tłumaczyć na wiele sposobów ale to w pewien sposób naturalne że kiedy ojcowie odmówili mu pomocy w ucieczce przed śmiercią to spowodował że ich ta śmierć dopadła wcześniej

3. poznał ostatecznie wartość życia a nawet niektórzy sugerują że narodziła się w nim dusza

4. nie - Scott w jednym z wywiadów potwierdził że Decard był androidem i w wersji reżyserskiej jest to wyraźnie zasugerowane

ps. pewnie oglądałeś pierwotną wersję więc w odpowiedzi na pierwsze pytanie może ci się coś nie zgadzać. Polecam director cut

ocenił(a) film na 10

Dobra, dzięki wielkie, jeszcze jedno tylko mnie zastanawia. Mianowicie dlaczego Zhora nie zabiła Deckarda, chociaż mogła to zrobić - i rzuciła się po prostu do ucieczki? Tłumaczę to sobie tak, że wykształtowały się już u niej skrupuły, które sprawiły, że po prostu nie chciała zabijać, ale nie jestem pewien, czy dobrze to zrozumiałem.

ocenił(a) film na 10
Der_SpeeDer

A może Zhora się zwyczajnie bała, że nie wygrałaby z Deckardem? Śmierć ją przeraziła.

Co do tego, że Decard jest androidem, to mam osobiście mieszane uczucia, wg mnie był szarym poczciwym człowiekiem. Chęć życia replikantów była tak wielka,, świadomi swojej śmiertelności byli o wiele bardziej ludzcy, niż ich "stworzyciele".

użytkownik usunięty
Der_SpeeDer

Napewno to jedna z celniejszych interpretacji tej sceny.

ocenił(a) film na 10
Der_SpeeDer

Nie, w filmie to jest wyraźnie zaznaczone: Zhora nie zabiła, bo w tym momencie na korytarzu słychać wyreźnie jakieś poruszenie, mogła przypuszczać, że zaraz ktoś wejdzie do jej pokoju. Wolała więc ratować swoje życie.

ocenił(a) film na 7
Der_SpeeDer

Zależy od wersji.
W wersji producenckiej - Deckard jest człowiekiem
W wersji reżyserskiej - nie.
I to jest ogromna strata dla filmu.
Niestety w wyniku, perfidnej dodajmy sugestii Ridleya, że Deckard nie jest człowiekiem, lecz androidem, a właściwie replikantem (za pomocą snu o jednorożcu i przyniesionego mu do domu origami o kształcie jednorożca sugerującego, że sen został mu wdrukowany) film traci swoje... człowieczeństwo.
Bo czyż nie tego dowodzi robot Roy Batty ratując od śmierci... człowieka, który mu zagraża?
Swojego człowieczeństwa.
Dopóki Deckard jest człowiekiem to scena wielka, pełna humanizmu.
W momencie gdy Deckard okazuje się androidem scena traci jakiekolwiek znaczenie. No, bo co może oznaczać, czego dowodzić, że jeden replikant ratuje drugiego?
Niczego.
Pozostaje pustka.

ocenił(a) film na 10
AutorAutor

No, tak. Bo przecież Batty, ratując Deckarda, miał pełną świadomość tego, że jest replikantem...

Masz jeszcze jakieś brednie w zanadrzu?

Poza tym scena z jednorożcem nie jest jedyną, która sugeruje prawdziwą tożsamość Deckarda. Ale w końcu z kim ja rozmawiam...

ocenił(a) film na 7
Der_SpeeDer

To oczywiste, że Roy nie wiedział, że Deckard jest replikantem, ba! gdy go ocalał, był przekonany, że ratuje śmiertelnego wroga, człowieka, i to zabójcę replikantów. To czyni go Chrystusem. Chrystusem maszyn. On ponosi ofiarę na rzecz przyszłych pokoleń replikantów/androidów/robotów. Swą ofiarą dowodzi... człowieczeństwa.
Gdy jednak Ridley mówi nam, widzom, że Deckard też jest teplikantem, to zupełnie zmienia postać rzeczy, ofiara Roya staje się... jałowa, bez znaczenia.
Zmienia się wymowa filmu, z humanistycznej staje się... żadna.

ocenił(a) film na 10
AutorAutor

Fałsz. To nic nie zmienia. Nic.
A ty po prostu bredzisz.

"Swą ofiarą dowodzi... człowieczeństwa"

Łaaaał... a ja myślałem, że dowodził swego człowieczeństwa praktycznie przez cały film...
Nie. Nie chce mi się już z tobą gadać. Idź lepiej pooglądać sobie filmy odpowiednie dla twoich zdolności kognicyjnych. Na przykład te z Van Damme'm w roli głównej.

ocenił(a) film na 7
Der_SpeeDer

Taa, zwłaszcza zabijając Bogu ducha winnego J.F. Sebastiana. Roy Batty jest bezwględnym mordercą, dopiero ostatni gest lokuje go w zupełnie innym miejscu.