Może mi ktoś powiedzieć, czemu ten replikant na końcu nie zabił Deckard'a skoro chciał to zrobić i po to go ciągle gonił?? Nie zrozumiałem tego.
Dzięki za odpowiedź, po obejrzeniu tego filmu jeszcze raz daje mu 9/10 świetny film.
film jest genialny szkoda jednak,ze wielu ludzi wychowanych na dzisiejszych filmach niezna filmu z tak bogatym przesłaniem jaki niesie ze soba "Łowca Androidów"
kondi143: Masz też trochę racji, ale według mnie Roy chciał mu pokazać jaki ma dar w postaci życia, Deckard otarł się o śmierć i zrozumiał czym jest życie.
A film jest niesamowity jeden z lepszych w historii kina z pewnośćią :)
Ciekawa interpretacja chociaż niewiemy czy Deckard docenił życie bo w ostatniej scenie prawdopodobnie zabija Rachel.W stanach z okazji wydania ostatecznej wersji reżyserskiej film puszczono w kinach.Szkoda,że u nas jak zwykle nikt niewpadł na tak genialny pomysł.Chętnie obejżałbym Blade Runnera na dużym ekranie.
kondi143: Dlaczego niby miałby zabić Rachael? W DC było pokazane jak ją z mieszkania wyprowadza i tyle. Wątpie, żeby miał zabić kobietę w której prawdopodobnie się zakochał :)
Matko święta, "prawdopodobnie zabija Rachel"! Przed chwilą bał się, że ona nie żyje, z wielką ulgą przekonuje się, że tak nie jest, wyprowadza ją z mieszkania sprawdzając, czy nie ma gdzieś potencjalnego zabójcy i... prawdopodobnie ją zabija??? Nie mogę....
panowie otóż już sprostuje swoją błędną wypowiedz.Miałem film na komputerze z bardzo fatalnymi napisami w,których ostatnia scena była przetłumaczona w ten sposób cytuje "pamiętaj jej także musi zabraknąć" po usłyszeniu tego cytatu zrozumiałem tyle z filmu,że Deckard musi także zabić Racheal z polecenia Bryanta.Jenak kupiłem sobie ostateczną wersje orginalną i rzecz jasna jest,że niema takiego zamiaru tak więc macie oczywiśćie racje:).Pozdrawiam
Jest nawet koncepcja, po ostatniej scenie się nasuwa, że Deckard też jest androidem. Tylko nie mam pojęcia jak to ktoś wywnioskował?! Może dlatego, że aby ścigać androidów najlepiej poświecić androida. I jeszcze ta ich spontaniczna miłość na końcu filmu... Zresztą ona też zaprzeczała, że nie jest androidem.
Nie oglądałem jeszcze Final Cut, ale na temat Director's Cut wypowiadał się sam Scott i zdradził, że istotnie Deckard jest androidem. Świadczy o tym np. motyw jednorożca. Po co posłano androida przeciwko androidom, ciężko mi wyjaśnić, taka już licentia poetica Scotta, który mocno zmienił książkę. Może jakiś eksperyment, a może po prostu był silniejszy od człowieka.
A czemu świadczy o tym motyw jednorozca, ze jest androidem? Nie mogę tego pojąc .
Deckard w ostatniej scenie zauważa zrobioną przez Gaffa figurkę jednorożca, znak, że Gaff zna jego myśli/sny/wspomnienia.
No tak...:D. Zapomniałem, ze mial takie sny z jednorozcem. Moze wszystkie androidy je mialy ?
Figurka i sen o jednorożcu to jeden z przykładów. Podam Ci jeszcze inne, a reszty już sam poszukaj ;)
Pamiętasz może, że replikanci sentymentalnie zbierali zdjęcia ze "swojej" przeszłości? Teraz przypomnij sobie, co, i w jakiej ilości, znajduje się na fortepianie u Deckarda w mieszkaniu?
Kolejny przykład to replikanckie "świecące oczy" Deckarda w scenie rozmowy z Rachael o jej (nie)ściganiu. Gdzieś czytałem, że ten efekt jest niezamierzony, bo podczas kręcenia tej sceny Harrison Ford znalazł się przypadkiem w zasięgu wiązki specjalnego światła, które miało dać taki efekt ale tylko w oczach Rachel.
Kolejny, to scena w której Rachael pyta Deckarda, czy przeszedł test Voight-Kampffa, a ten ostentacyjnie zasypia, unikając w ten sposób odpowiedzi.
Takich "drobiazgów" jest więcej :) Oczywiście jest też sporo przykładów mówiących że Deckard jednak jest człowiekiem, więc ciągle zadajemy to samo pytanie: CZY DECKARD JEST REPLIKANTEM?
Sam Ridley Scott rozwiał te wątpliwości w wywiadzie z 2002 roku, w którym stwierdza, że Deckard w wersji REŻYSERSKIEJ filmu JEST replikantem.
No tak, wczoraj musialem jeszcze raz obejrzeć zeby rozwiać me watpliwosci. Musze przyznać, że oglądałem nie uważnie ten film. Doszedłem do wniosku, że kazdy szczegoł jest bardzo ważny co sprawia, że jeszcze wiele razy wrócę do tego tytułu :).
Zauwazyłem też, że ten policjant co robi te dziwne figurki i chodzi czasem z Deckardem, jakby czyta myśli replikantów. Motyw jak weszli razem do domu tej tancerki i ten "ktoś" robi figurkę mężczyzny z zapałki (z duzym fallusem :)). Może to znaczy, wchodząc do domów replikantów jakby wiedział o czym oni marzą. Wszedł do domu Deckarda, zrobił jednorozca, wszedł do domu tej tancerki, zrobił męzczyznę...
Zauwazyłem jeszcze, że podczas badania na początku kolor oczu Rachel był zielony, a gdy się zmienił Deckard zakończył swoje badanie. Moze wykrył wtedy, że jest replikantką?
Wczoraj widziałem Final Cut - odświeżony obraz prezentuje się wspaniale!
Moim zdaniem wiele z tych "szczegółów" wyłapanych przez fanów filmu to mogą być w dużej mierze przypadki i można je na wiele sposobów interpretować. Ot, urok tego filmu ;)
Ja wciąż uważam, że kluczowy jest tutaj jednorożec (policjant zna sny Deckarda). W ostatnich scenach daje mu do zrozumienia, że wie, iż Deckard kryje Rachel. Pozostawiając figurkę w jego mieszkaniu z kolei z kolei wyjaśnia drugą część swojej zagadkowej wypowiedzi "któż z nas przeżyje". Według mnie nie oznaczało to wcale, że Deckard miał rozkaz zabić Rachel, a raczej służyło uzmysłowieniu mu, że wiele czasu i tak im, jako Replikantom, nie zostało.
Pozdrawiam fanów tego wspaniałego filmu!
Motyw jednorożca jest w sumie jednym z tych detali, który wyjaśnia kim jest Deckard. Policjant wiedział kim on jest, zresztą ten policjant umiał jakby czytać w umysłach Replikanów. Jest np. taki motyw gdzie robi z zapałki figurkę mężczyzny w domu Replikantki, a potem ze snów Deckarda wiedział ,ze śnił mu się jednorożec.
Wydaje mi się, że w filmie, w którymś momencie powiedziane jest, że Rachel nie ma ograniczonego czasu życia.
W wersji producenckiej - replikant dowodzi tym samym swego... człowieczeństwa
W wersji reżyserskiej - nie.
I to jest ogromna strata dla filmu.
Niestety w wyniku, perfidnej dodajmy sugestii Ridleya, że Deckard nie jest człowiekiem, lecz androidem, a właściwie replikantem (za pomocą snu o jednorożcu i przyniesionego mu do domu origami o kształcie jednorożca sugerującego, że sen został mu wdrukowany) film traci swoje... człowieczeństwo.
Bo czyż nie tego dowodzi robot Roy Batty ratując w finale od śmierci... człowieka, który mu zagraża?
Swojego człowieczeństwa.
Dopóki Deckard jest człowiekiem to scena wielka, pełna humanizmu.
W momencie gdy Deckard okazuje się androidem scena traci jakiekolwiek znaczenie. No, bo co może oznaczać, czego dowodzić, że jeden replikant ratuje drugiego?
Niczego.
Pozostaje pustka.