PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=734}

Łowca androidów

Blade Runner
1982
7,7 217 tys. ocen
7,7 10 1 216932
8,5 99 krytyków
Łowca androidów
powrót do forum filmu Łowca androidów

Film niestety zawoidl mnie na calej linii.Miejscami potwornie nudny a podczas koncowego starcia Forda z Hauerem lub kiedy Ford uczyl ta pania robot ludzkich uczuc po prostu mialem chec wylaczyc film.Jednak wytrwalem do konca :P
Nie rozumiem ludzi ktorzy zachwycaja sie tym filmem i wychwalaja go pod niebiosa.
3/10 za gre Forda,Ostatni monolog Hauera i Forda oraz za stworzone miasto.Jak na rok 1982 prezentowalo sie fantastycznie...

Maniek2008

Jak pisałem gdzie indziej ten film jest przeznaczony dla ścisłej grupy dojrzałych fanów sci-fi, ty się do nich nie zaliczasz i dlatego dla ciebie to nudnawy film bez sensu.

ocenił(a) film na 6
Maniek2008

przeczytaj książkę "Blade Runner / Do androids dream of electric sheep?" Dicka. Robi kolosalne wrażenie i na pewno będzie ci łatwiej zrozumieć film.

michalmov1

Ja film rozumiem. Owszem moze po przeczytaniu ksizazki patrzalbym na film inaczej ale np. gdy zabieralem sie za wladce pierscieni to najpierw obejrzalem wszystkie filmy i stwierdzilem ze sa bardzo dobre(kazdy ocenilem na 9/10). Tutaj dalem 3/10.
Ktos powiedzial ze ten film jest przeznaczony dla dojrzalych fanow filmow s.f. Ja obejrzalem mnostwo filmow wszelakiego gatunku i nie tylko te nowe. Gwiezdne wojny(epizody IV-VI) uwazam za arcydzielo gatunku czego nie moge powiedziec o tym filmie. Moze w jakis tam sposob zostaly tutaj pokazane uczucia robotow itp ale film mnie nie przekonal. Niestety nie ogladalo sie go przyjemnie.Aktorstwo na przystepnym poziomie, muzyka slaba(momentami jej brak a jak juz jest to nie wprowadza we mnie zadnych uczuc czego nie moge powiedziec o Star Wars lub Wladcy Pierscieni albo Mrocznym Rycerzu),fabula niby posuwa sie do przodu ale los postaci granej przez H.Forda, R.Hauera i tej pani android ktora uratowala Forda od smierci byl mi zupelnie obojetny.
Nie moge dac wiecej jak 3/10 po prostu film mi sie nie podobal..

ocenił(a) film na 10
Maniek2008

Widzisz... Moj przedmowca piszac o "dojrzalych fanach" mial zapewne na mysli tych, ktorzy rozumieja pojecie sci-fi. Jest to przeciez skrot od science-fiction, a wiec w wolnym tlumaczeniu Fikcji Naukowej (lub chociaz opierajacej sie o baze naukowa).
W przypadku Blade Runnera (jak i "Czy androidy..." Dicka) mamy do czynienia z fikcja, ktora jest madra, prawdopodobna i ma ludzkie oblicze. Ksiazka meczy... Psychicznie... Nie pozostawia Cie bez udreki zadania sobie pytan. Czy gdyby moja ukochana zona okazalaby sie androidem, zabilbym ja ? W czym jest gorsza ? Ma uczucia... Nawet glebsze od wielu "prawdziwych" ludzi. Podobnie sprawa ma sie z filmem.
Nie mozna go wiec porownac z "Star Wars", czy "Wladca pierscieni" (de facto z gatunku fantasy nie sci-fi). Te filmy to rozrywka. Bardzo dobra, ale ciagle tylko rozrywka. Nie rozmyslasz po ich obejrzeniu. Nie szukasz powodow i skutkow poczynan ludzkosci w ich swietle. Porownanie "Blade Runnera" do komiksowego "Mrocznego rycerza" jest juz zupelnym nieporozumieniem.

mlodi

Sorry ale jesli chodzi o Mrocznego Rycerza to porownalem tylko muzyke (czytaj uwaznie :P). Nie porownywalem filmow.A co do Star Wars to owszem jest to kino rozrywkowe ale w tych filmach juz nie jedna osoba doszukiwala sie czegos wiecej I to jest wlasnie piekne ze w prostocie moze byc zawarte cos wiecej niz tylko rozrywka.Natomiast co do Lowcy androidow to niestety ale nie sklonil mnie on specjalnie do rozwazania nad ludzkoscia robotow czy czegokolwiek innego.

ocenił(a) film na 10
Maniek2008

Bo on nie ma skłaniać cię do rozważania nad "ludzkościa robotów" tylko nad samym sobą i tym światem.

ocenił(a) film na 10
Maniek2008

W Gwiezdnych Wojnach dno jest bardzo płytko. Nie ma tu właściwie nad czym rozmyślać, bo wszystko jest podane na tacy. Ludzkość robotów? Nie wiem skąd Ci przyszła ta mania mówienia "robot" o "replikancie". Podchodząc w ten sposób chyba kastrujesz sobie odbiór filmu. Podpowiem Ci pytaniem, czy raczej pytaniami. Niestety aby je zadać, też muszę nieco uprościć używając słowa "maszyna", ale ... Kto jest bardziej ludzki wg Ciebie? Człowiek który zabija, w imię względów bezpieczeństwa, rozmyślające maszyny, czy też maszyna, która próbuje się uratować martwiąc się tym, że jej wspomnienia, jej wyjątkowość przeminą razem z nią? A jak już na to odpowiesz to pomyśl czym jest człowieczeństwo? Czy to odpowiednio duży, biologiczny mózg, czy może wspomnienia, czy może marzenia? Myśl, myśl, i koniecznie wróć do filmu za jakiś czas.

użytkownik usunięty
Maniek2008

Maniek

to film nie dla Ciebie. ale czemu się do tego publicznie przyznajesz? :p

Maniek2008

hymm. ja ten film uwielbiam, a muza Vangelisa powala mnie, film uważam za lepszy od powieści!(która jest całkiem całkiem)ale ja jestem starym pierdoła który zaczytywał sie "Rakietowymi Szlakami".))
ps. wiecie ze odkrywcą talentu Dicka był Lem?

ocenił(a) film na 10
wsciekly_kurczak

Dick natomiast uważał Lema za komunistyczną prowokację. Złożył nawet donos do FBI, twierdząc, że niemożliwym jest, aby Lem był jedną osobą, jako, że jego styl pisania jest zbyt wszechstronny...

mlodi

to prawda,na usprawiedliwienie Dicka musze powiedzieć ze był on w dołku finansowym i liczył na wielkie tantiemy z wydanych w Polsce powieści, biedak nie znał realiów uwczesnego kursu złotego .)) pomijając że lubił sobie przypalić, przyćpać itp.

ocenił(a) film na 10
wsciekly_kurczak

lubił to mało powiedziane...

donZabol

no, fakt, dodać jeszcze można ze był paranoikiem, ale jakie rzeczy tworzył!!

ocenił(a) film na 4
Maniek2008

Ja sie zgadzam z Maniek2008. Do mnie film tez nie trafil. Ogladalem go ponad 10 lat temu i ostatnio dla przypomnienia i sprawdzenia klasyki i niestety zanudzil mnie total. No ale kazdy lubi co innego i dla kazdego podoba sie co innego. Ja oceniam film 4/10 poniewaz mi sie po prostu nie podobal ;] Ale kazdy oczywiscie oglada i ocenia to co mu sie podoba i po to jest przeciez takie forum jak filmweb. Pozdrowka ;]

ocenił(a) film na 10
Maniek2008

Ja niestety jestem tym, który wychwala pod niebiosa więc Twoja opinia jest dla mnie lekko niepojęta. ;)

Maniek2008

nie kumam cie wogóle. jak możesz twierdzić, że ten film jest do bani a dodawać do ulubionych (czyli bardzo dobrych chyba wg ciebie) np. "szybcy i wściekli"? widzę, że w sumie to lubisz SF ale to bardziej dostępne dla masowego widza. zresztą twoja sprawa :)

zabok7

Mała prowokacja. Maniek2008 która cześć Aliena jest najlepsza?

mjq

haha niestety nie jestem fanem aliena. wszystkie czesci maja u mnie srednie oceny odpowiednio 5,6,6,5.

ocenił(a) film na 10
Maniek2008

Wróć do filmu za 3 lata, nie wcześniej! Uczył Panią robot uczuć? Monolog prezentował się w 1982 fantastycznie? Przerażasz mnie. Jeśli jesteś w gimnazjum, ale najpóźniej początek liceum to Twoja opinia jest całkowicie zrozumiała i musisz po prostu poczekać. Jeśli jesteś studentem i wyrażasz taką opinię, to nie jest dobrze, bo to znaczy, że Twoja polonistka w liceum poniosła całkowitą porażkę. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
KarolZet

tego filmu nie da lubic po pierwszym ogladnieniu. I raz obejrzalem bo "wypadalo", bylo nuudne, II raz bo kumpel ogladal, takze jakos tak sobie, ale za III naprawde mi sie podobalo. film porusza kilka powaznych watkow. jakich? jak sam do tego dojdziesz zobaczysz ze film ci sie spodoba

Maniek2008

Zgadzam się, ja również bardzo się zawiodłem. Po legedzie cyberpunkowego sf spodziewałem się czegoś lepszego. 7/10 zawyzone

ocenił(a) film na 10
Fearman

Ale czego? Neo miał nagle wyskoczyć i skopać złego replikanta?

ocenił(a) film na 10
Fearman

Wydaje mi sie, ze film nie zostal nakrecony jako "legenda cyberpunka", a jedynie jako naprawde dobry obraz Sci-Fi (przez duze S i duze F) oparty o wysmienita ksiazke.
Za legendarny (jezeli chcesz tak ten film nazywac) uznala go rzesza fanow kina, co chyba nie wzielo sie znikad.
Owszem - nie ma w filmie krwi, fajerwerkow, przechodzenia w nadprzestrzen, czy Pozeraczy Swiatow - ale nie to powinno, jak mniemam swiadczyc o klasie filmu.
Film ma nastrojowy klimat - wielokrotnie nasladowany w innych produkcjach, jest madry - a cecha ta nieczesto dotyka wspolczesnych filmow, a co najwazniejsze - pozostawia w pamieci slad. Mniejszy, badz wiekszy - ale pozostawia. Czego wiecej oczekiwac od obrazu, ktory nazywasz "legendarnym" ?

ocenił(a) film na 10
mlodi

Dodałbym, że wysoka forma, połączyła się z wysoką treścią i świetnym warsztatem.

KarolZet

Tak Karolku Z. a jak nazwiesz cos w stylu : powiedz ze mnie kochasz czy jakos tak ? ewentualnie mozna powiedziec ze bylo to wymuszanie od androida pokazania czegos do czego nie jest zdolny. A jak nazwiesz ostatnie slowa postaci ktora gral R.hauer? Dialogiem??????????????? Przeciez Deckard tylko i wylacznie sluchal tego co Android mial mu do powiedzenia. I nie obrazaj mojej polonistyki poniewaz mnie nie znasz i nie mozesz stwierdzac o mnie takich rzeczy. Nie mialem ochoty dluzej rozwodzic sie nad tym filmem poniewaz najzwyczajniej w swiecie nie przypadl mi do gustu. Matrix jesli chodzi o nowatorskosc jest znacznie lepszy i nie chodzi mi tu o efekty specjalne bo nie w tym rzecz. Alternatywna rzeczywistosc ukazana w tym filmie swiat rzadzony przez maszyny zostaly pokazane w sposob naprawde swietny. Mozna tu takze zauwazyc wiele odwolan do biblii i starozytnych mitow.

Maniek2008

Jeszcze raz do Karola Z.
Przytocze tutaj twoja czesc wypowiedzi: "Monolog prezentował się w 1982 fantastycznie"

Jesli uwaznie bys czytal to zauwazylbys ze napisalem MIASTO, nie monolog.

jak widzisz twoja uwaga jest obrazliwa i bezpodstawna. prosze cie abys nauczyl sie czytac ze zrozumieniem. :)

ocenił(a) film na 10
Maniek2008

To było nawiązanie do Twoich słów z pierwszej wypowiedzi. Ten film jest świetny nie wielkością efektów (choć bronią się po 25 latach), tylko wielkością pytań, które zadaje sobie ktoś, kto dojrzale odbierze sens niektórych scen. Formułując tak to pytanie (zamieniając dekoracje na wypowiedzi) trochę zakpiłem z Twojego zbyt efektownego patrzenia na kino ;-)

ocenił(a) film na 10
Maniek2008

Nie jestem dla Ciebie Karolkiem i sobie nie pozwalaj. Z innej beczki: Matrix jest zrobiony w sposób, który nie zmusza do myślenia, gdyż w odróżnieniu od Łowcy Androidów nie zadaje pytań, tylko daje gotowe odpowiedzi. Dobry warsztat, dobry pomysł (tylko 1), ale nie coś, co prowadzi do rozwoju osobowości, tylko co najwyżej wyobraźni. Z jeszcze innej beczki nie piłem do Twojej polonistki, tylko do Twojego sposobu odbierania filmów. Oceniasz je w zbyt dużym stopniu po warsztacie, a warsztat przemija i zostaje to, co czyni film dobrym.

KarolZet

Mojego patrzenia na kino nie zmienisz. i niestety nie masz racji mowiac ze patrze tylko z perspektywy jak ty to nazwales "warsztatu". Ogladajac Film probuje w jakis sposob wczuc sie w sytuacje. Jesli zalezy mi na losie danego bohatera, wystepuja u mnie czynniki emocji itd tzn ze film na mnie dziala a co za tym idzie podoba mi sie. To oczywiscie jeden z czynnikow sprawiajacych ze film mozna nazwac dobrym. Ogladajac Blade Runnera niestety w zaden sposob nie zalezalo mi na postaci Deckarda, Roya, Sebastiana ani nikogo innego. Ich los byl mi zupelnie obojetny.

ocenił(a) film na 10
Maniek2008

Jeśli jesteś poniżej 24 to Ci się samo zmieni.

Wczucie się w bohatera? Dobrze, ale można pójść dalej. W Blade Runner'ze nie ma postaci całkowicie pozytywnej, z którą można by się łatwo identyfikować. W każdym filmie disney'a są takie, z którymi się łatwo można identyfikować, ale czy to czyni filmy disney'a dobrymi? Takie trochę liche kryterium.

W Blade Runner'ze postacie nie są dobre czy złe, są ... ludzkie. Decker jest gnidą, bo zabija tych ludzkich androidów z dyskusyjnych pobudek, ale próbuje zachować swoje człowieczeństwo w chorej sytuacji. Roya można nazwać bestią, ale kieruje się bardzo ludzkim odruchem. Chce przetrwać i ukarać winnych jego krzywdy. Dali mu ... marzenia, ambicję, chyba. Dali też bardzo mało czasu i jeszcze chcą go zabić za realizację marzeń o wiecznej młodości. Cholernie ludzkich marzeń. Toż mnóstwo postaci a'la disney wyrzyna tłumy złych ciemiężycieli w imię wolności i marzeń. Czemu uważać go za złego? Kto jest zły? Kto dobry? Kim bardziej jestem. Nie kim mi się wydaje, że jestem czy chciałbym być, tylko kim jestem naprawdę. I tu właśnie aby to dobrze odebrać warto mieć sporo więcej niż matura.

Ich los był Ci obojętny? To smutne. Łatwo ignorujesz cierpiących jeśli tylko nie są disney'owsko czytelni ;-).

ocenił(a) film na 10
Maniek2008

Maniek 2008... nie ocenia się filmów, których się nie rozumie. 3/10? bez komentarza.

do filmów też się dojrzewa. tak jak do muzyki. przeważnie. z niektórymi ocenami trzeba się wstrzymywać, bo potem będą one Ciebie prześladowały. będziesz stukać się palcem w czoło "jaki głupi ja byłem".

ocenił(a) film na 8
Renholder

"nie ocenia się filmów, których się nie rozumie."

W zasadzie nie do końca, bo jeśli reżyser bardzo się postara i zrobi film, który kompletnie nie ma sensu, to czy nie możemy go ocenić? :)

mlodi

Klimat rzeczywiście miał dobry nie powiem, chodzi mi jednak że pod względem całości film bardzo kuleje. Po genialnej książce spodziewałem się, że film również będzie taki dobry, zwłaszcza iż wiele osób uznaje go już za klasyk. Nie spodziewałem się żadnego Neo ani fontanny efektów specjalnych. Po prostu film nie przypadł mi do gustu i tyle...

ocenił(a) film na 10
Fearman

Tu mnie zadziwiłeś, bo ja traktuję książkę tylko jako uzupełnienie do filmu. Postać z filmu jest bardziej ... prawdziwa. Urzędnik z książki nie pasuje mi choć ... czyni to zabijanie replikantów jeszcze bardziej bezdusznym. Co Ci kuleje? Mógłbyś wskazać parę kulejących spraw? ;-)

użytkownik usunięty
Maniek2008

Dorośniesz - zrozumiesz. Miejmy nadzieję :P

A ty jak dorosniesz to zrozumiesz, ze nie powstal jeszcze film, ktory podobalby sie kazdemu.

Tez nie rozumiem skad taka niska ocena, bo film dla mnie jest najlepszym w swoim gatunku. Jednak nie musze tego rozumiec, poniewaz kazdy ma inny gust i szuka w kinie czego innego. Sam tez nie trawie wielu filmow powszechnie uwazanych za kultowe i sadze, ze z wiekem sie to nie zmieni.

Nauczcie sie szanowac zdanie innych.

ocenił(a) film na 9
Bete_Noire

Potwierdzam wypowiedź Bete_Noire.
To, że innym się nie podoba ten film, to nie znaczy że go nie rozumieją albo są dzieciakami. Ja nie mówię że film jest zły, ale widziałem lepsze (dla mnie lepsze!) z okresu lat 80tych.

Pozdrawiam i cytuję:
"Nauczcie sie szanowac zdanie innych."

Tillig

W zalewie rozrywkowych filmów sci fi ten film jest prawdziwą perełką jeżeli chodzi o treść i inspirowanie.

ocenił(a) film na 10
Tillig

Ale jedno nie kłóci się z drugim. Odnoszę wrażenie, że Bete_Noire próbuje brać film samym intelektem i dlatego trafia na manowce. Taka przewaga intelektualnego spojrzenia nad emocjonalnym jest typowa wg mojego doświadczenia dla wieku przełomu liceum i studiów. Nie chcę tu poniżać czy obrażać Bete_Noire, ale odnoszę wrażenie, że jak przeżyje trochę więcej w kwestii funkcjonowania wśród ludzi, to spojrzy na te sceny głębiej i z większym dystansem do suchej gadki.

KarolZet

Jak dla mnie Blade Runner to przede wszystkim wielka dawka inspiracji. :) Wizualnie, ten rodzaj futurystki mi odpowiada. Świat gdzie główną rolę odgrywa technologia w której przodują Azjaci, mroczny i cyberpunkowy. Muzyka Vangelisa jest klimatyczna, mi się podoba, godne uzupełnienie obrazu. :) Mam trochę zastrzeżenie co do roku wydarzeń w filmie. ;) Luźna adaptacja książki Dicka, m.in. mniejszą rolę odgrywają zwierzęta etc. Pointa płynąca z filmu nie jest być może wielce odkrywcza i wybitna ale jest. :) Najlepsza ekranizacji książki Philipa K. Dicka jak dotychczas.

ocenił(a) film na 10
panklex

Najlepsza ekranizacja bezwzględnie. Mi się bardzo podoba, że technologia będąc widoczną nie zdominowuje opowieści. Na pierwszym planie jest człowiek, a technika mimo że nowocześniejsza, jest używana, często zdezelowana. Jak to w życiu. Jest to przyjemny oddech po idealnych światach w stylu "Ja, robot". Przekształcenia książki mi się podobają. Opowieść zyskała pazur. W książce to wszystko jest zbyt przyziemne, pospolite. Wolę film.

ocenił(a) film na 10
Maniek2008

Wielu osobom nie spodoba się to, co napisze ale patrząc na ulubione filmy Mańka2,50zł to jego zdanie niepotrzebnie wywołuje taką dyskusję, bo dla mnie wcale się nie liczy.
Pozdrawiam i jeszcze jedno, nigdy nie zgadzałem się ze stwierdzeniem, że "o gustach się nie dyskutuje"- no chyba że czyjś gust to dno, bo wtedy nie ma o czym.
P.S.
Maniek, nie skrytykowałem ciebie, tylko bardziej filmy, które oglądasz, więc mam nadzieje, że za bardzo tego do siebie nie weźmiesz.
Zresztą na bank nakręcą Transformers 2, wtedy sobie powetujesz tą stratę czasu naprawdę soczystym kawałkiem kina.

ocenił(a) film na 10
timothy_25

ą oczywiście, to z emocji.
Pozdrawiam ponownie wszystkich.

ocenił(a) film na 10
timothy_25

nie no a miało być śmiesznie liczba mnoga "om" oczywiście, teraz to już oczywista, oczywistość

ocenił(a) film na 9
timothy_25

Nie wszystkie filmy w ulubionych jakie mają ludzie, są naprawdę dla nich ulubione. Ja mam pewną garść filmów, które także nie jeden kinomaniak mógłby wyśmiać albo skrytykować. Nie które dodaje tylko dlatego żeby wiedzieć kiedy będą w TV - nagram sobie na tunerku telewizyjnym (a żebym miał do kolekcji) i kasuje z ulubionych ;)

Więc timothy, czasami lepiej się tym nie sugerować.

Pozdr.

Tillig

timothy 25, powiem tak. filmy w "ulubionych" nie mam przez przypadek i kultura wymaga od ciebie abys nie nabijal sie z tego ze np. mam tam transformersow. mam ich tylko dlatego ze traktuje ten obraz jako dobra rozrywke i nic wiecej. natomiast zabierajac sie na lowce androidow spodziewalem sie czegos wyjatkowego czegos co mnie wbije w fotel, swietnej gry aktorskiej, przejmujacej muzyki itd. muzyki praktycznie nie bylo(jesli za muzyke mozna uznac jakies "piski" to owszem byla), aktorstwo specjalnie nie powala ale tez byly sceny na ktorych sie smialem(a celem na pewno nie bylo wtedy rozbawienie widza).chodzi mi o scene jak nasz lowca wymusza od pani android wyznania mu milosci. zazenowala mnie takze scena w ktorej rutger hauer wykreca palce Harrisonowi fordowi (tak idiotycznego starcia finalowego juz dawno nie widzialem). poza tym film mnie zwyczajnie nuzyl w kilku momentach, mialem w nosie to co zaraz sie stanie czy to z fordem czy to z Sebastianem(postac z filmu nie pamietam kto go gral) czy to z rutgerem haueram. no i jeszcze ta reklama coca coli pokazujaca sie co 5 minut <lol2>. jak na dzielo wypadl blado w moich oczach.
Jedyne co mi sie podobalo to ten zniszczony swiat przyszlosci. musze przyznac ze Ridley Scott pod wzgledem tworzenia otoczenia nigdy nie zawodzi.

Maniek2008

aha jeszcze jedno. nie jest tez tak ze film o takiej tematyce nie potrafi mnie wciagnac. Ghost in the shell jest zrobiony na zblizonej zasadzie. ten film przypadl mi do gustu w przeciwienstwie do lowcy androidow.
jesli bedziesz teraz porownywal mnie z niedojrzalymi gowniarzami badz tez wyzywal od matolow i amatorow kina to w takim razie nie ma o czym z toba dyskutowac. brak kultury nie przystoi ludziom ktorzy sa rzekomo "dojrzalymi" widzami.

ocenił(a) film na 10
Maniek2008

Jestem w stanie zrozumieć, że film się komuś nie podoba.
Jestem w stanie zrozumieć, że ktoś nie doszukał się niczego wartościowego.
Jestem w stanie zrozumieć, że ktoś narzeka na kiepską akcję lub jej brak (bo faktycznie czystej akcji jest bardzo niewiele) i jest tym rozczarowany.
Jestem w stanie zrozumieć, że film kogoś nuży, bo rzeczywiście wymaga raczej skupienia i cierpliwości.

Ale jak do jasnej cholery można napisać, że muzyki w tym filmie praktycznie nie ma, lub są to same piski. Przecież w Blade Runner muzyka jest niemal ciągle na pierwszym planie. Na palcach jednej ręki można policzyć filmy (oprócz musicali), w których muzyka odgrywa tak ważną rolę.

Pomijam już jakość muzyki, która najczęściej jest zaliczana do jednej z najlepszych filmowych ścieżek dźwiękowych, a ilości bootlegów jakich się doczekała ta muzyka nie pobiła chyba muzyka z żadnego innego filmu.

Chyba oglądałeś wersję z lektorem, który wszystko zagłuszył lub jakiegoś spapranego pirata z trzaskami zamiast dźwięku.

--

A film jest kultowy w pewnych kręgach i poważany przez większość głównie (moim zdaniem) ze względu na jakość wykonania. W 1982 roku widok stworzonego miasta przyszłości potrafił oszołomić niejednego. Do tego są to efekty tworzone przy minimalnym wkładzie komputerów. To, ogrom pracy włożonej w dopracowanie każdego detalu widocznego choćby w dalekim planie. Praca Jasona Cronenwetha, którego zdjęcia i operowanie światłem do dziś uważa się za niedościgniony wzór. Zespolenie tego wszystkiego razem z bogatą warsztatowo muzyką...

A przede wszystkim trafna wizja przeszłości.
Miasta brudnego, zaniedbanego, w którym rządzą wielkie korporacje (jak wspomniana Coca-Cola).
Miasta, przypominającego wielki kocioł, w którym mieszają i przenikają się różne kultury (tę różnorodność doskonale widać w filmie).
Los Angeles, w którym widać olbrzymi wpływ azjatów (powoli i nieuchronnie LA zmierza w tym kierunku).
Przyszłość mroczna i ponura, zupełnie inna niż w Gwiezdnych Wojnach.

Dlatego właśnie Blade Runner po latach wrócił do świadomości kinomanów jako film wyjątkowy, który wyprzedził swoją epokę. Bo każdy jak spoglądał na jakąś wielką aglomerację nocą widział, że miasta te stają się dokładnie tym, co przedstawił Ridley Scott.
Ponurym, wielokulturowym siedliskiem ludzi, którzy coraz bardziej przypominają maszyny uczestnicząc w wyścigu szczurów i odgradzając się od innych ludzi.

ocenił(a) film na 8
Bzyku

Ja w zasadzie nie mogę powiedzieć, żeby mi się nie podobał. Ale trudno mi też powiedzieć, żeby mnie czymś wyjątkowo zachwycił, albo powalił na kolana. Ot, po prostu oglądało się całkiem przyjemnie. Być może to dlatego, że główne przesłanie filmu (a przynajmniej to, co dla mnie nim było), czyli pytanie co stanowi o naszym "człowieczeństwie" analizowałem już wcześniej wiele razy z punktu widzenia różnych historii. Ta, podczas oglądania wiele lat od premiery filmu wydawała mi się już nieco wtórna.

Do Blade Runnera, pamiętam, podszedłem pierwszy raz jako dziecko jeszcze i wtedy zmęczył mnie strasznie. W zasadzie chyba nie obejrzałem go nawet całego. Kilka dni temu obejrzałem jeszcze raz i tym razem dotrwałem do końca. Gdybym miał go porównywać do innych, współczesnych filmów Sci-Fi, to myślę, że wystawiłbym 7/10. Ale biorąc poprawkę na to, że film ten nakręcono ponad 25 lat temu, a historia tego typu, opowiedziana w taki sposób była wówczas zupełnie nową jakością to być może należy się mu nawet 9/10. Przyjmę opcję bezpieczną i wystawiam osiem gwiazdek. Strasznie trudno jednoznacznie oceniać filmy Sci-Fi, które jednak zdążyły się już trochę zestarzeć, bo w tego typu produkcjach upływ czasu od premiery jest chyba najbardziej odczuwalny.

A co do głosów, że los bohaterów był dla niektórych widzów obojętny? W zasadzie mogę się chyba pod tym podpisać, bo w zasadzie nie czułem sympatii wobec żadnego. Gdyby postać grana przez Forda, zginęła w ostatnich minutach filmu nie przejąłbym się tym w wyjątkowy sposób. Podobnie, jak nie przejąłem się śmiercią replikanta granego przez Hauera. Czy to źle? Sam nie wiem. Na pewno to wszystko podziałało na mnie słabiej niż los chłopca/robota z Artificial Intelligence (de facto filmu o nieco innym klimacie, ale podobnej tematyce i poruszającym podobne kwestie). Z drugiej strony Blade Runner to jednak nie dramat, a postacie tutaj na pewno są mniej cukierkowe i bezsprzecznie całkiem wiarygodne, ze wszystkimi swoimi zaletami, wadami i bagażem wątpliwych moralnie działań.

ocenił(a) film na 10
a_majcher

Odnośnie tego braku czucia sympatii do żadnego, to raczej nie jest to dziwne, bo wg mnie sens właśnie jest taki, że obie postacie moją w sobie coś nieludzkiego, coś złego, i właśnie jednym z sensów filmu jest problem, który (Deckard czy Roy) jest bardziej ludzki. Jakby któraś z postaci była pozytywna, sympatyczna z założenia, to ten ważny element tego filmu, to fundamentalne pytanie o człowieczeństwo, by nie istniał. Efekty z dymami i monitorami się pewnie zestarzały, ale klimat miasta molocha pełnego popsutego klimatu i reklam się nie zestarzał. Tak samo jak sam problem, czy odpowiednio ludzka maszyna będzie bardziej ludzka niż człowiek wykonujący moralnie wątpliwa pracę.

Jest to wtórne? A gdzie pierwotnie został taki problem postawiony i pokazany w tak zmuszający do myślenia sposób?