Jedyne zastrzezenia to
1. Za mało rozbudowana postać Clasa. Zaczął budzić u mnie szaloną ciekawość, głównie z racji wykonywanych wcześniej zawodów i zajęć, np. tropiciel ludzi, z uwagi też na znajomość różnych dziwnych technologii, umożliwiajacych śledzenie kogoś. Przeszłość nie do końca miał jasną. No i jego sylwetka została jakby liźnięta, umiejętności zaledwie wspomniane . I nic z tego nie wynikneło. Nic nie zostało przybliżone. A rysował się jako najciekawsza postać filmu...
2.Pomiedzy Rogerem a jego żona nie było zadnej chemii. Ona wyjątkowo atrakcyjna, on niekoniecznie . Biorąc wszystko pod uwagę, w tym jego zachowanie i charakter, trudno było mi uwierzyć, że mogła go kochać. Bardziej wiarygodna była jej zdrada i zadurzenie w Clasie. Ale może to tylko moje subiektywne odczucia.
Wspominane przez niektóre osoby niekonsekwencje w scenariuszu mi podczas oglądania nie przeszkadzały.