Szkoda, że nie da się przeczytać książki a potem nie mieć spojlerów oglądając film, albo na
odwrót ;P Tak czy siak, książka jest rewelacyjna, połknąłem ją w jeden wieczór a film
niestety znacznie spłycony. Zabrakło tam wątku z nieznajomością faktu, że to Lotte została
zabita a nie Diana. Ale za to scena w wychodku akurat w filmie wypada jeszcze bardziej
odrażająco:) Poza tym spodziewałem się czegoś mroczniejszego (noc, deszcz itp) a wyszedł
szybki film akcji, coś w konwencji Layer Cake. I język do tego śmieszny. 7/10.
Zgadza się ale czytając książkę do prawie samego końca byłem przekonany, że to Diana zginęła i było mi jej niezmiernie szkoda. Czy inni czytając też odnieśli takie wrażenie?