Początek filmu był interesujący, potem robiło się coraz gorzej. Końcówka była dla mnie
beznadziejna. Nie licząc sceny w kiblu, jazdy traktorem z psem nabitym na widły i ogólnej
nieśmiertelności głównego bohatera (koleś jest fuksiarzem) to w sumie nie było tak źle, albo
było? :( Myślę, że teraz zabiorę się za przeczytanie książki, ta cała intryga jako tako była niezła i na
pewno w książce będzie to wyglądać o wiele lepiej. Dla mnie dało się to oglądać tylko ze względu
na Aksela (<3) tak to w ogóle bym tego filmu nie ruszyła.