Bohater spotyka się z samym sobą dopiero w momencie, gdy wierzy kobiecie. To jedna z najbardziej przejmujących scen w tym filmie. Owszem, one go zdradziły, dokładnie tak samo jak on zdradzał je, ale nie to było jego problemem. problemem była maska, którą nosił. Zdjął ją dopiero wtedy, gdy obdarty i podrapany uświadomił sobie, że cały czas miał pod nosem wszystko, czego mu było trzeba. No, może z wyjątkiem jednego - wiary, że na to zasłużył.