Kilkanaście minut spędzone przed ekranem sprawiło, że teraz, gdy ktoś zapyta mnie:
- Jaki film zasługuje według Ciebie na miano najgorszego we Wszechświecie?
bez chwili zawahania wskażę właśnie TEN.
Tego nie można nawet nazwać filmem. Grzechem jest nawet powiedzieć,że to gniot. Nie da się opisać beznadziei tego... czegoś. Daję 2 tylko dlatego, że zaśmiałam się raz, kiedy nasz przerażający morderca powtarza "Simon mówi...".
ze co? ze oblesny i nielogiczny? ze beznadziejne dialogi i postaci? no coz... to typowe dla gatunku jakim jest mlodziezowy slasher klasy b. posatci tak sztuczne i stereotypowe ze az sie chce patrzec jak gina i o to chodzi.
po za tym trzeba umiec dostrzec w tym groteskowo-absurdalny klimat, nie trzeba sie bac i myslec,...
Totalne rozczarowanie i zmarnowany czas. Nudny, bez oryginalności. Jeden z wielu opowiadający o grupie młodych ludzi jadących na biwak, których po kolei morduje psychopata. Z tym, że ten konkretny film bardzo nieudany i nie znajduję jakichkolwiek argumentów do tego, by dać mu notę powyżej 2.
Typowy film o głupiej amerykańskiej młodzieży, również przeznaczony dla takich odbiorców.
Ciężko doszukać się tutaj pozytywów.
- Aktorstwo fatalne, bez wyjątku, wręcz tragiczne
- Scenariusz by chyba dziecko z przedszkola napisało podobny
- Muzyka.. wielokrotnie nie pasująca do danej sceny
- Masa rażących błędów -...
Przeczytałem pierwsze zdanie opisu i już widzę, że film kiepski:) Ale obejrzę z ciekawości, bo lubię dobijać się badziewiami.
Hmm. Slasher do bólu sztampowy, aktorstwo bohaterów ( z wyjątkiem Glovera) mizerne, teksty mogłam napisać równie dobrze jak scenarzysta, niektóre sceny nie realne. A jednak podobał mi się :D Najlepszą rzeczą w tym filmie jest aktorstwo Crispina G. Dobrze wczuł się w postać, szaleństwo miał wypisane na twarzy :D Może...
więcejJak zwykle polscy tłumacze nie zabłyśli. Jak można przetłumaczyć "Simon Says" na "Śmiertelna Wyliczanka"? Film w którym gra Sandra Bullock też ma polski tytuł "Śmiertelna Wyliczanka" mimo iż oryginalnie brzmi on "Murder by Numbers", więc?
Szczerze mówiąc oglądnąłem go przypadkiem bo z zamysłu chciałem pożyczyć inny film o tym samym tytule. Gdy zobaczyłem wycenę tego "arcydzieła" na filmwebie załamałem się - Ale kichę pożyczyłem...
Jednak nie było tak źle. Film przypomina połączenie piątku trzynastego, krzyku i teksańskiej. W sumie nie wniósł nic...
jak na slasher to słabo, w ogóle aktor grający głównego bohatera ani trochę nie przekonał mnie do roli psychopaty. Sporo scen gore, nawet niezłych, latające kilofy :). Fim ciut przypomina klimatem The Tripper.
Jeden z najgorszych filmów jakie widziałam, chyba tylko największym fanom horrorów może sie to coś podobać. Dla mnie tragedia
Nawet, głównie za sprawą Glover'a, alczkolwiek włączyłem z uwagi na Margo :P... Chuja nie ssie, dupy nie urywa... ode mnie 6.
ten gość, co szlachtował był spoko... tylko dla niego warto zobaczyć tę kiłę. Facet miał poczucie humoru i bebeszył z takim samozadowoleniem, że miło ptarzeć... hahahahahaha