Gdy zobaczyłem go w tym filmie, ta wiadomość zmieniła moje życie :)
Sam film średni...Nie wiem czemu tak się ludzie nim zachwycają...
To chyba kwestia gustu :) A to jest film z gatunku tych, co to trzeba zobaczyć więcej niż raz żeby poczuć do niego coś więcej. Zachwycać się można dopiero po jakiś 5-7 seansach ;)
A co to pułkownika, to rzeczywiście Peppard zdecydowanie wolał filmy wojenne, Śniadanie trochę się tu "kłóci" z tą stylistyką.