PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1318}

Śniadanie u Tiffany'ego

Breakfast at Tiffany's
1961
7,8 159 tys. ocen
7,8 10 1 159385
7,1 47 krytyków
Śniadanie u Tiffany'ego
powrót do forum filmu Śniadanie u Tiffany'ego

To właśnie ta aktorka miała zagrać. Z tego co wiem to Audrey Hepburn dopuściła się małej intrygi i Monroe nie zagrała. Osobiście uwielbiam Audrey w tym filmie, a film uważam za znakomity, ale za każdym razem kiedy go oglądam zastanawiam się jakby ten film wyglądał z Marilyn w roli głównej Ja jednak jestem przekonany, że Monroe miała pewien błysk kobiecości, którego troszkę jakby zabrakło Audrey, chociaż w pewnych momentach jest dostrzegalny. Cały czas odnoszę wrażenie, że z Monroe ten film byłby lepszy. Ale to jest tylko moje subiektywne odczucie.

sieciowiec652

To co napisałeś jest nie do końca prawdą. Scenariusz został napisany, ponieważ inspiracją do roli Holly była właśnie Marilyn Monroe i początkowo oczywistością wydawało się to, że właśnie Ona zagra tą interpretację samej siebie. Jednakże autorzy scenariusza zrezygnowali z tego pomysłu, a zaraz potem pojawiła się Audrey, którą uznali za godną odegrania roli Holly.

ocenił(a) film na 10
forever

Też nie jestem pewien czy do końca masz rację. Film powstał na podstawie książki o tym samym tytule i jest jej ekranizacją, ja kiedyś gdzieś czytałem, że ktoś bliski, prawdopodobnie jej mąż Mel Ferrer miał coś wspólnego z realizacją tego filmu. Audrey bardzo naciskała aby tą rolę odebrać Monroe no i w końcu ekipa jej uległa, do podpisaniu kontraktu z Marilyn nie doszło. Ale nie twierdzę, że na 100% mam rację. Pozdrawiam.

sieciowiec652

Luuuz :) Pozdrawiam również!

ocenił(a) film na 10
forever

Ja tam uważam,że Marilyn nie sprawdziłaby sie w tej roli.Audrey na prawdę zagrałam rewelacyjnie i nie chciałabym żadnej innej aktorki w tym filmie.
I też pozdrawiam;)

ocenił(a) film na 10
plistek43

Ależ nikt nie neguje świetnej gry aktorskiej Audrey, ja uważam, że obie aktorki były świetne. Ale brakuje mi u Audrey czegoś co posiadała Marilyn trudnego do zdefiniowania. Np. w ,,Książę i aktoreczce" jest scena kiedy Monroe wychodzi z pokoju, przechodzi wokół stołu i do pokoju wraca, eksplodując nonszalancko kobiecością. Niby to można dostrzec u Hepburn, ale w mojej subiektywnej ocenie Monroe grała tak na zawołanie i jakby bardziej naturalnie. Ale to jest moja ocena..

ocenił(a) film na 10
sieciowiec652

Ale ja tak nie sugeruje i nie napisałam,że "neguję świetną grę aktorską Audrey";)Tylko według mnie Marilyn nie nadałaby się do tej roli.Kwestia gustu po prostu;)

ocenił(a) film na 10
plistek43

Moja droga w tytule tego wątku znajduje się stwierdzenie, że scenariusz do tego filmu został napisany dla Marilyn Monroe. A więc ówcześni fachowcy od robienia filmów jednak uważali, że Monroe do zagrania roli Holly nadawała się jak najbardziej. Serdecznie pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
sieciowiec652

OK,luzik;)
Ja tylko mówię,że nie wyobrażam sobie Marilyn w roli Holly.Ale to moje własne zdanie.

ocenił(a) film na 9
plistek43

Wg. mnie dobrze sie stało że role Holly zagrała jednak Audrey bo stworzyła ona jedna z najbardziej kultowych postaci w historii kina :) W "Śniadaniu..." zagrała po prostu bosko i nikt lepiej nie mógł tego zrobic. Pozdrawiam !

ocenił(a) film na 10
pr1nce7

No i na tym być może pozostańmy,osobiście jednak twierdzę, że Monroe byłaby o błysk lepsza. A Audrey w tej roli jest niezwykła i to przyznaję

użytkownik usunięty
sieciowiec652

ja czytałam, że kiedy Trumana Capote dostał informację o chceci zekranizowania "Śniedania..." bardzo CHCIAŁ, aby główną role grała Marilyn, ale producenci, albo rezyser sie nie zgordzili, bo wolieli Audrey.
mi sie wydaje, ze jesli zagrała by to marylin, bardziej kojarzyłaby sie z panienką do towarzystwa. w scenariuszu bylo, ze holly ma brac od facetow kase na toalete itp., a nie z nimi sypiac.
mysle, ze w audrey bylo wiecej niewinnosci.

ocenił(a) film na 10

sądze że Audrey idealnie nadaje się do tej roli - Marilyn byłaby, hmm troche za dojrzał, że tak powiem. Holly miała byc zabawną lekko zwariowaną postacią - uroda Hepburn i jej gra aktorska świetnie to oddają. Jednak z chęcią zobaczyłabym Marilyn w tej roli. ;)

ocenił(a) film na 10
HollyGolightly_

No właśnie ja też bym z chęcią zobaczył Marilyn w roli Holly,ale przyznam szczerze, że w stwierdzeniu, że Marilyn mogłaby być za dojrzała coś jest. Z drugiej strony scenariusz był tak świetnie napisany, że trudno byłoby obu aktorkom tą rolę zepsuć.

sieciowiec652

Ja znowu czytałam w jakiejś książce, że Monroe była zbyt seksowna do tej roli i dlatego twórcy filmu z niej zrezygnowali, natomiast sam Capote napisał książke wzorując się na Monroe i chciał, żeby to ona zagrała. Uważam, że Audrey była fantastyczna w tej roli i nie chciałabym, żeby ktoś inny grał Holly :)

ocenił(a) film na 10
DJauri

Holly ze scenariusza jak najbardziej pasuje do Audrey, ale czytając książkę miałam wrażenie, że postać była pisana z myślą o Monroe. Ale to tylko moje osobiste wrażenie :)

ocenił(a) film na 9
DJauri

zgadzam sie z DJauri.

Ja osobiście nie przepadam za Monroe, więc film pewnie nie zrobiłby na mnie takiego wrażenia.

użytkownik usunięty
plistek43

Jak Marilyn mialaby nie sprawdzic się w roli pisanej specjalnie dla niej??? Gadasz bzdury.MM po prostu odrzuciła tę role,bo miala dosyć grania takich panienek,chciala coś ambitniejszego,a Audrey dzieki Marilyn udalo się zaistniec,wiec gdyby nie MM,nie byloby Audrey

ocenił(a) film na 7
sieciowiec652

Audrey była przyjaciółką Trumana Capote'a , ale rzeczywiście autor początkowo chciał żeby w postac Holly wcieliła się Monroe.

ocenił(a) film na 9
sieciowiec652

Jak już ktoś tutaj napisał, Monroe byłaby za dojrzałą do tej roli. Audrey jakoś bardziej mi tu pasowała. Muszę jednak zgodzić się z założycielem - Audrey brakowało tej kobiecości, którą miała Marilyn. Film rewelacyjny ;))

ocenił(a) film na 10
sieciowiec652

a czy komuś jeszcze się wydaje, że idealna do tej roli byłaby Twiggy? cały czas jak czytałam książkę to miałam ją przed oczami, zwłaszcza jak były szczegółowe opisy wyglądu :)

sieciowiec652

Według IMDB i Wikipedii to nawet scenariusz był podrysowany pod Marilyn, która była pierwowzorem postaci Holly. Jednakże Lee Strasberg, nauczyciel aktorstwa M.M. odradził jej przyjęcia roli, ponieważ w jej przypadku granie prostytutki zaszufladkowałoby ją na amen. Dlatego też Marilyn rolę odrzuciła. Do roli Holly rozważane następnie były Kim Novak (która zrezygnowała z tego samego powodu co M.M.) oraz Jean Seberg (co również mnie zastanawia jaki ten film byłby w połączeniu z niewinną zmysłowością Jean).
Zgadzam się iż Audrey brakowało tego seksapilu i zmysłowości i za każdym razem jak oglądam ten film to myślę jaki byłby z Marilyn. Ale muszę przyznać, że Audrey była w nim tak urocza, że ten cały wątek prostytucji jest tu pokazany tak niewinnie i 'przymilnie', że nie mogę sobie wyobrazić lepszej Holly nad tę 'autorstwa' Audrey Hepburn.

bardotek69

Czytając książkę przed oczami miałam Marilyn Monroe. Książka została napisana z myślą o niej, scenariusz również. Zawsze jak oglądam film zastanawiam się jakby to było, gdyby Holly zagrała jednak Marilyn? Film jest już legendą-czy Marilyn byłaby jeszcze większa legendą niż jest teraz?? Czy gdyby Hepburn nie zagrała w tym filmie byłaby aż tak popularna? Można pogdybać ;)

Szczerze mówiąc w tej roli widziałabym Marilyn. Była o wile bardziej kobieca, a zarazem niewinna i urocza. Hepburn była trochę za chuda.

ocenił(a) film na 9
ania__87

Truman Capote bardzo chciał aby role Holy zagrała Marilyn, ale krótko mówiąc go wykiwali i zaproponowali role Audrey. Czytałam w "Oczarowaniu" - biografii Audrey Hepburn. A poza tym Holy w powieści ma 19 lat, a Marilyn w 1961 roku miał 36 lat i nie wyglądała na 19latkę, tak jak Hepburn, która wtedy miała 32lata a wyglądała na powiedzmy dwadzieścia. Więc fizycznie bardziej do tej roli pasowała Audrey.

sieciowiec652

Według mnie nikt, nawet Monroe, nie byłby w stanie zagrać tej roli lepiej od Audrey. Zresztą ludzie zawsze porównują Audrey z Marilyn, a po co? Przecież one są zupełnie różne, dwa przeciwieństwa, jedna jest seksbombą, kobieca, seksowna, a druga jest śliczna, urocza, delikatna, wrażliwa, sprawia wrażenie kruchej. Nie wiem jak niektórzy, ale mi się wydaję, że lepiej mieć coś w sobie, a nie tylko być seksownym. Cenię oczywiście bardzo Monroe, ale gdybym miała spośród ich dwóch wybrać ulubienicę, to bez wątpliwości byłaby to Audrey.

ocenił(a) film na 10
Kedda

Droga Keddo ludzie porównują obie te aktorki bo ich kariery aktorskie toczyły się w tym samy okresie. Obie były nieomalże rówieśnicami. Monroe był starsza o 3 lata, obie też stały się ikonami kina. Audrey stała się prawdziwą gwiazdą po ,,Rzymskich wakacjach" (1951) i ,,Sabrinie" (1952). Monroe po ,,Niagarze" i ,,Mężczyźni wolą blondynki" (1953). Myślę, że zarówno jedna jak i druga aktorka była seksowna chociaż posiadały różne warunki fizyczne. Zarówno wymienione przeze mnie jak i późniejsze produkcje filmowe z ich udziałem potwierdzają, że i Marilyn i Audrey były najzwyczajniej w świecie utalentowane. A pamiętaj, że wybór ulubienicy spośród tych niewątpliwych gwiazd światowego kina jest jak najbardziej subiektywny. Zawsze znajdzie się ktoś, kto powie - Wolę Marilyn - oraz -Wolę Audrey.

ocenił(a) film na 10
sieciowiec652

Wg mnie nie pasowałaby Marilyn, chociażby ze względu na powierzchowność - Holly miała być drobniutka, chudziutka i niewinna, a Marilyn raczej daleko do tego... Nie ubliżam oczywiście w żaden sposób Marilyn, chcę tylko powiedzieć, że ona była taką w 100% kobietą, seksowną, ale i posiadającą swoje kształty... Holly natomiast to kobieta/dziewczyna - chuda, drobna, filigranowa i piękna... Audrey pasowała zatem idealnie i równie idealnie zagrała!

ocenił(a) film na 8
sieciowiec652

Dla mnie ten film w wykonaniu Monroe byłby poprostu wulgarny. Za bardzo rzucałaby się wtedy w oczy historia prostytutki, a nie biednej, zagubionej dziewczyny.

ocenił(a) film na 10
sieciowiec652

Też czytałam i słyszałam o tym, gdyby w filmie jednak zagrała Monroe nie wiem czy bym tak się nim zachwycała....Audrey była subtelna, śliczna i delikatna i idealnie pasowała do tej roli. Obie panie b. lubię i podziwiam ich urode, ale faktycznie to był film pani Hepburn.

sieciowiec652

Audrey Hepburn do ostatniego dnia swojego życia mówiła, że nie pasowała do roli Holly i że reżyserzy tak jakby ją namówili. Do emili1309: DOKŁADNIE! ;D

ocenił(a) film na 10
sieciowiec652

Moim skromnym zdaniem nikt nie zagrałby tego lepiej niż Audrey. Jak dla mnie byla idealna. Nie wyobrażam sobie Marilyn jako Holly. Hepburn idealnie pasowała do na pozór pewnej siebie, ale tak naprawdę przestraszonej i naiwnej Holly Golightly, która nigdy do konca nie wydoroślała.

crazyaboutyou

Nie wiesz czy ktos zagrałby lepiej bo nikt inny nie grał tej roli, takie gdybanie jest bez sensu. Nie piszcie że uważacie że Marilyn byłaby gorsza bo tego nie wiecie, już zresztą nikt się tego nie dowie. Obie były świetnymi aktorkami ale może gdyby to M.M zagrała te rolę mówilibyście że to Hepburn by sie nie nadawała. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
crazyaboutyou

Aja się ciągle zastanawiam i myślę, że Marylin dałaby radę tym bardziej, że to ponoć dla niej napisano scenariusz. Ale film i wykonawczynię roli głównej uważam za wyjątkowe zjawisko światowego kina. Pozdrawiam dziękując za tak emocjonalną dyskusję.

ocenił(a) film na 10
sieciowiec652

Cóż. Jak uwielbiam Marylin, tak nie wydaje mi się, by pasowała... choć może to już przez wzgląd na fakt, że Audrey w tym filmie jest legendą. Bądź co bądź, właśnie szatynka, nie blondynka, nie tak otwarta kobiecość, bardziej ulotna - przeciwieństwo Marylin, która niezależnie od intencji i poziomu aktorstwa zawsze pozostawała sobą. Tą Marylin Monroe.