"Błogosławieni wy, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni. Błogosławieni wy, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie.
Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie. Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie. " (Łk 6, 17.20-26).
A ja pytam......po co głodować, być nasyconym, skoro potem głód mamy cierpieć?
Po co płakać, aby śmiać się, skoro potem mamy się smucić i płakać?
Mamy być błogosławieni, żeby zaraz po osiągnięciu szczęścia była nam biada?