W sumie film był nawet niezły, ale brakuje mu pamiętnych momentów - wszystko jest na przyzwoitym poziomie, ale jednak po seansie nie ma zachwytu. Oglądało się dobrze - rozwój intrygi, potem te sceny w wiosce Amiszów nawet angażujące były i fajnie śledziło się rozwój wydarzeń. Takie trochę zderzenie kultur i jednocześnie przewartościowanie ich - jedna i druga strona zmienia się pod wpływem drugiej. Nieźle tutaj zagrał Harrison Ford - początkowo twardziel, jakich kreowali aktorzy w latach 80., ale potem taki spokojny jakiś itd. No i Danny Glover tutaj w roli negatywnej ;). Ale też dobrze wypadł. Ogółem spoko film, miał klimat i całkiem interesujący, ale jakoś nie ma siły przebicia - 6/10.
Oglądałem w TVN, czytał Maciej Gudowski.
To takie Amiszowe "W morzu ognia". Film Seagala był typowy ale się spełniał jako nie nużący akcyjniak. Ten wątek sensacyjny przyklejony od czapy byleby na ekranie spopularyzować dziwaków wierzących w dziadka na chmurce.
Jakieś wybitne dzieło Weira to to nie było.