Lubię raz na jakiś czas obejrzeć sobie film w klimacie "rodzina jedzie sobie do domku". Wiadomo, fabuła prosta jak konstrukcja cepa, wszystko od samego początku jest jasne i takie tam...
Tutaj, jak na kino z niskim budżetem zapowiadało się dobrze. Czasami miałem wrażenie, że ktoś przed pisaniem scenariusza obejrzał sobie "Martwe zło" i lekko się zainspirował.
Wszystko w filmie idzie w złym kierunku. Koniec i po filmie nie wiadomo w zasadzie nic. Po co? Dlaczego? wszystko zrobione chaotycznie. Taki film, który raczej bym nikomu nie polecił. Scenariusz położył wszystko.