prawdopodobnie i jedno i drugie,reżyser tego przedsięwzięcia najwyraźniej robił swój pierwszy(w jego mniemaniu dobry) film który wyszedł z miernym skutkiem,szkoda klawiatury na coś takiego

Zgadzam się z tobą, lubię oglądać filmy o obcych, jednak nie są to filmy typu Obcy kontra Predator, ale raczej takie jak Fire in the Sky, Roswell czy Bliskie spotkania trzeciego stopnia(1977). Niestety widziałem już chyba wszystkie filmy tego typu i szkoda, że obecnie w większości przypadków okazują się to badziewne filmy o gigantycznych robalach z kosmosu, które przybyły by nas pożreć. Co do Świateł nad Phoenix to za "film na faktach" reżysera powinni wsadzić do więzienia. Mam znajomych, którzy widzieli film i myśleli, że to jest prawdziwa wersja. Na szczęście uświadomiłem ich, że prawda na temat tego incydentu wyglądała nieco inaczej. Nie ma co się później dziwić, że ludzie kpią z tematu UFO.

Najwyraźniej ktoś jest zainteresowany takim przedstawianiem tego tematu. To samo mamy w "Dzień Niepodległości". Dezinformacja połączona ze straszeniem obcymi.
A jest tyle wspaniałych powieści Sci-Fi tyle do zekranizowania. Niestety zamiast tego, to jakiś oszołom w pocie czoła płodzi kolejny kronkiel a producenci wydają na jego produkcję miliony dolarów.
Co do tego "arcydzieła" , to nie dotrwałem do końca, bo mi w uszach zaczęło piszczeć od ciągłego wrzasku.
Brakuje mi takich filmów jak "Contact" i "Misja na Marsa".

... albo po prostu SF najlepiej się sprzedaje gdy przyjmuje formę akcyjniaka, albo straszaka (od biedy komedii). Plus pisanie scenariusza wydaje się łatwiejsze, kiedy postaciom jednej ze stron nie trzeba nadawać charakteru, albo osobowości.

tak, tak... Obcy są podobni do nas, będą nam się jawić jako istoty sympatyczne i nie może być inaczej jak to, że są pokojowo nastawieni. Jeżeli istnieją to mają do nas takie nastawienie jak Rosja do bratniej Ukrainy.

Jak to powiedział człowiek uważany za największego geniusza naszych czasów - Stephen Hawking: "Nie jesteśmy sami we wszechświecie! Jeśli nawiążemy kontakt z obcymi zginiemy".

A potem dodał: "Ze spotkaniem z zaawansowaną cywilizacją może być tak, jak ze spotkaniem rdzennych mieszkańców Ameryki z Kolumbem. Jak pamiętamy, nie skończyło się ono dobrze dla rdzennych mieszkańców."

Dalej uzasadnił swoje przypuszczenia: "Wystarczy przyjrzeć się uważnie nam samym, aby zrozumieć, jak inteligentne życie może ewoluować w coś, czego nie chcielibyśmy spotkać na swojej drodze. Wyobrażam sobie, że - po tym, gdy już zużyło ono wszystkie zasoby swoich planet rodzinnych - mogłoby przenieść się na potężne statki kosmiczne. Takie rozwinięte, inteligentne istoty mogłyby stać się nomadami. Ci wieczni wędrowcy zdobywaliby i kolonizowali wszystkie planety, jakie spotykaliby po drodze."

Po co im to skoro np. szacuje się że tylko na jednej asteroidzie na pierścieniach Saturna jest więcej platyny niż na całej Ziemi?