Mimo, że nie byłam nigdy wielką fanką De Funesa, ten film był dość zabawny. Samego aktora zawsze doceniałam z jego grę, za pracę jaką wykonywał by doszlifować każdy szczegół w poszczególnej scenie przez siebie granej, za to jaką wagę przykładał do gestów i mimiki-czytałam kiedyś o tym i widać to przecież na ekranie, jednak jego postacie o dziwo nigdy mnie jakoś nie bawiły. Sądzę, że wynika to z tego, że wiele tracimy wraz ze nieznajomością języka, gdyby to był Polak czy choćby aktor anglojęzyczny odbiór byłby zupełnie inny a tak wiele nam umyka, zwłaszcza biorąc pod uwagę jak Francuzi potrafią być gadatliwi w swoich filmach :)