Jeśli jesteś fanem np. Godarda czy Lecha Majewskiego, to możesz bez obrzydzenia popatrzeć na ten film. W innym wypadku - daruj sobie, albowiem doszukiwanie się w nim symboli, odniesień i - po prostu sensu - jest pracą syzyfową. Po raz kolejny więc: wolność nie znaczy dowolność. Autorzy tego filmu liczyli, że my, widzowie, powiemy im, co oni nakręcili, że dopiszemy znaczenia. Takiego wała!
śp. Moja teściowa słuchając w radio tow. Gomółki-powiadała "szkoda lampy" i wyłączała. Ja twierdzę: " szkoda taśmy".